Antysemityzm
Jacek Leociak

Antysemityzm
Jacek Leociak

Akcja Lalki kończy się w październiku 1879 roku. Znamienne, że w tym samym roku po raz pierwszy pojawiło się słowo „antysemityzm”. Jego twórcą był niemiecki dziennikarz i publicysta Wilhelm Marr, który w 1879 roku założył Ligę Antysemicką (Antisemiten Liga). Określenie to miało skrywać postawy niechęci, wrogości czy nienawiści wobec Żydów przez odwołanie się do języka pseudonaukowego. Chodziło o to, by zakamuflować irracjonalną wrogość, przedstawiając ją jako występowanie przeciwko „Semitom”, uzasadnione tezami o przyrodzonej ludziom nierówności rasowej i prawie do panowania ras wyższych nad niższymi.

Lęki społeczne związane z przemianami modernizacyjnymi i industrializacją zaczęły objawiać się w postaci fobii antyżydowskiej, stymulowanej przez kształtującą się nowoczesną ideologię antysemicką. Jednym z czołowych propagatorów antysemityzmu w czasach, w jakich Prus umieścił akcję Lalki i w jakich ją tworzył, był Jan Jeleński, autor broszury Żydzi, Niemcy i my (1876) oraz redaktor wychodzącego w Warszawie pierwszego antysemickiego pisma w języku polskim „Rola” (1882-1912). Jeleński demaskował Prusa jako ukrytego Żyda Głowassera i nazywał go doboszem «Izraelity» i całej żydofilskiej koterii. W wypowiedziach niektórych postaci z powieści słychać echo wywodów Jeleńskiego, który ostrzegał przed niebezpieczeństwem żydowskiej ekspansji i nawoływał do wypierania Żydów przede wszystkim z życia ekonomicznego. Wyjątkowo zagrożone wydaje się w Lalce Krakowskie Przedmieście. Subiekt Lisiecki konstatuje: Jak te kanalie Żydy cisną się na Krakowskie Przedmieście! Nie mógłby to parch, jeden z drugim, pilnować się Nalewek albo Świętojerskiej?. Dostaje za to ostrą reprymendę od Wokulskiego. Radca Węgrowicz, „członek-opiekun” Towarzystwa Dobroczynności, lamentuje, że Żydzi zaparszywią Krakowskie Przedmieście. Nastrojom antysemickim poddaje się również socjalista Klein, akcentujący „obcość” Żydów i wskazujący na płynące z ich strony zagrożenie: Bo my dobrze ich znamy, choć się i do nas umizgają. […] My wiemy, do czego oni są zdolni, gdyby mieli siłę. Fala wrogości wobec Żydów związana jest z pogłoskami, a potem już z faktem sprzedaży sklepu Wokulskiego Henrykowi Szlangbaumowi. Transakcja ta wyzwala komentarze, które stanowią emblematyczny przykład fobii antyżydowskiej na tle ekonomicznym i streszczają koronny argument ówczesnych antysemitów o żydowskiej ekspansji zagrażającej polskiemu żywiołowi gospodarczemu w Królestwie. Tak wszystko ci Żydzi zagarniają, że w końcu trzeba im będzie siłą odbierać, dla utrzymania równowagi – peroruje przy piwie ajent handlowy Szprot. Sam Rzecki w rozmowie z Szumanem mówi o „zagarnięciu naszego sklepu” przez Szlangbauma, na co doktor odpowiada: „Nie zagarnia, tylko kupuje!” Ignacy Rzecki, jedna z najszlachetniejszych postaci Lalki, stopniowo ulega antysemickiemu zaczadzeniu. Mówiąc o Żydach stary subiekt używa bezwiednie formuły ze spójnikiem „ale”, łączącym części zdania o kontrastujących ze sobą czy przeciwstawnych treściach: Szlangbaum (znam go od dawna) jest mojżeszowego wyznania, ale człowiek porządny, mówiąc zaś o Szumanie stwierdza: Żyd, bo Żyd, ma to wypisane od czubka do pięty; ale rzetelny przyjaciel i człowiek z poczuciem honoru. Zlepek antysemickich stereotypów zaprezentuje Rzecki w rozmowie z Wokulskim, którego będzie przekonywał, że u Żydów wszystko stoi na bladze, szacherce i tandecie, że kierują się oni zasadą dawać jak najmniej, a brać jak najwięcej. […] Ja nie jestem niechętny […]. Ale spojrzyj tylko, co się tu dzieje? Gdzie oni nie włażą, gdzie nie otwierają sklepów, do czego nie wyciągają rąk?… A każdy, byle zajął jakie stanowisko, prowadzi za sobą cały legion swoich, bynajmniej nie lepszych od nas, nawet gorszych.
W szczególny sposób brzmią antysemickie klisze w ustach doktora Szumana. W uniesieniu miota on inwektywami: parchy, zgraja parszywych Żydziaków, zawsze szelmy, w chałatach czy we frakach. W paradoksalny sposób łączy zachwyt z pogardą: Genialna rasa te Żydki, ale cóż to za łajdaki!… Niektóre z jego twierdzeń rymują się z wątkami antysemickiej publicystyki tamtych lat, jak chęć zapanowania nad światem (to wielka rasa: oni świat zdobędą) czy zapowiedź przeniknięcia w szeregi narodu polskiego, skażenia jego duszy i „zażydzenia” Polski – koszmar, który prześladował antysemitów: połączymy się z waszym ludem, będziemy jego inteligencją, której dziś nie posiada… Nauczymy go naszej filozofii, naszej polityki, naszej ekonomii i z pewnością lepiej wyjdzie na nas aniżeli na swoich dotychczasowych przewodnikach… Wokulski daje Szumanowi zdecydowany odpór: Myślcie wy lepiej o uczciwej równości z innymi, nie o zdobywaniu świata, i nie leczcie cudzych wad przed uleczeniem własnych, które mnożą wam nieprzyjaciół.

W 1887 – w roku rozpoczęcia pisania Lalki – powstała w Genewie Liga Polska, którą Roman Dmowski przekształcił w 1893 w Ligię Narodową, z niej zaś w 1897 wydzieliła się kierowana przez niego Narodowa Demokracja (endecja), której nacjonalistyczna ideologia miała wyraźne zabarwienie antysemickie. Powieść Prusa jest zatem ważnym świadectwem nastrojów społecznych w dobie kształtowania się nowoczesnego polskiego antysemityzmu. W tym kontekście proroczo brzmią słowa Rzeckiego o subiekcie Lisieckim: Lisiecki przeniósł się do Astrachania nad Wołgą. Na odjezdnym powiedział mi, że tu niedługo zostaną tylko Żydzi, a reszta zżydzieje.

Szuman Michał; → Szlangbaum Henryk (syn); → Żydzi.