Elegia na odejście
Krzysztof Gajewski

Elegia na odejście
Krzysztof Gajewski

Pierwszy po roku 1989 tom poetycki Zbigniewa Herberta, zatytułowany Elegia na odejście, został wydany w Paryżu w roku 1990 przez Instytut Literacki, a w kraju w roku 1992. Stosunkowo mało obszerny, zawierający jedynie 19 wierszy zbiór krytycy uznali za pewnego rodzaju przełom w rozwoju poetyckim Herberta. Pisano, że twórca odchodzi w nim od „poezji obywatelskiej”, której manifestacją miałyby być dwa poprzednie tomy, Pan Cogito oraz Raport z oblężonego miasta. Tutaj dominuje ton elegijny, podstawową figurą staje się przemijanie, a typowa dla wcześniejszych tomów Herberta perswazyjność ulega osłabieniu. Z punktu widzenia formy wiersze te nie odbiegają znacząco od poetyki ukształtowanej w poprzednich tomach, choć można zauważyć tendencję do wydłużania wersu, pojawia się również szczątkowa interpunkcja, głównie pod postacią myślników. Tematyka tych wierszy nawiązuje do tomów poprzednich. Znajdziemy tu lirykę filozoficzną, czasem inspirowaną przez refleksję nad naturą, która okazuje się ślepym mechanizmem bezlitośnie szafującym życiem milionów biologicznych istnień (Dęby). Pojawia się również namysł na nad historią i polityką, zarówno z perspektywy uniwersalnej (Małe serce, Krajobraz), jak i konkretnej (Heraldyczne rozważania Pana Cogito, Śmierć Lwa, Bajka o gwoździu). Przewartościowaniu ulega tradycja antyczna – podmiot liryczny nie utożsamia się już z ideałami wyznawanymi przez Rzymian, ale raczej z ludami przez nich podbijanymi i wyniszczanymi (Przemiany Liwiusza). W tomie znajdziemy rozważania o sztuce (Wit Stwosz: Uśnięcie NMP), a także o przemijaniu i o starości (Wóz, Elegia na odejście pióra atramentu lampy).

Natura – podporządkowana zasadzie selekcji – jawi się jako złowroga, bez wahań wydająca na zatracenie całe generacje biologicznych istot (Dęby). Herbert polemizuje z Rousseau wskazując, że w stanie natury istnieje zło moralne (Rodzina Nepenthes). Mimo to przyroda w swoim pięknie dostarcza ukojenia w lęku przed przemijaniem, starzeniem się i śmiercią (Pożegnanie), choć – a może właśnie z tego względu, że jest obojętna wobec okrucieństw i ludzkich tragedii (Krajobraz).

Nawiązując do przesłania moralnego zawartego w tomach poprzednich, w wierszu Tarnina głosi Herbert pochwałę bohaterstwa, rozumianego jako podejmowanie walki straceńczej, bez nadziei na zwycięstwo. Charakterystycznego rysu Herbertowskiej moralistyce nadaje gorzki ton wiersza Prośba, w którym podmiot liryczny opowiada się za przekonaniem wyrażonym niegdyś przez Johna Stuarta Milla, że lepiej być nieszczęśliwym Sokratesem niż szczęśliwą świnią.

W tomie obecna jest tematyka egzystencji oraz lęku przed nieuchronnością przemijania. Pogodzenie się z losem jest możliwe dzięki poczuciu przynależności do wiecznego świata kultury i tradycji oraz solidarności między ludźmi różnych epok i przestrzeni kulturowych (Podróż). Międzyludzkie porozumienie nabiera mocy zbawczej, nawet jeśli podstawowe instytucje społeczne powstałe w toku ludzkich dziejów – takie jak religie, filozofie, organizmy państwowe, a nawet sama ludzka mowa – okazują się zawodzić w chwili egzystencjalnej próby. Tytułowy utwór tomu, Elegia na odejście pióra atramentu lampy, składający się z apostrof do wymienionych przedmiotów, wyraża tęsknotę za utraconym rajem dzieciństwa i lęk przed nieznanym, które nieuchronnie nadejdzie.

Tradycyjnie pojawia się sztafaż antyczny, choć główne pretekstowo i inkrustacyjnie (Przemiany Liwiusza, Prośba, Podróż, Pana Cogito przygody z muzyką), brak tu już znanych z pierwszych tomów Herberta wierszy poświęconych poetyckiej hermeneutyce antycznych mitów i symboli. Metamorfoza sposobu widzenia antyku łacińskiego, która dokonała się w na przestrzeni kilku ostatnich generacji wiąże się z jednej strony z odrzuceniem europocentrycznego i imperialistycznego paradygmatu i z dopuszczeniem do głosu marginalizowanych mniejszości, a z drugiej strony stanowi swoistą paralelę do najnowszych dziejów Europy i świata (Przemiany Liwiusza). Antyk judeochrześcijański stanowi podstawę do gorzkich rozważań o grze losu, w której człowiek jest jedynie pionkiem w ręku przeznaczenia, a sprawiedliwość losu zostaje zastąpiona przez ironię losu (Domysły na temat Barabasza).

Dużo miejsca poświęca poeta rozważaniom nad historią i miejscem człowieka w historii. Represje, jakim poddawani byli dysydenci, malowane są w tonie religijnym i podniosłym (Msza za uwięzionych). Uczestnicy wielkich wydarzeń historycznych stają się w dalszej perspektywie ich ofiarami. Działania podejmowane w poczuciu słuszności i konieczności zostawiają niezmywalne piętno odpowiedzialności (Małe serce). Chwilami poeta skłania się nawet ku refleksji, że historia nie jest niczym innym jak tylko bezsensowną rzezią (Krajobraz). Rozważaniom historiozoficznym ustępuje miejsca tematyka historycznoliteracka: postać Tołstoja przywołana jest jako ilustracja jakże uzasadnionych lęków przed rodzącą się nowoczesnością. Wiek XX jawi się wyłącznie jako katastrofa o wymiarach apokaliptycznych (Śmierć Lwa). W lapidarny sposób Herbert wypowiada się o dziejach Polski, które odznaczają się wszelkimi cechami upadku (Heraldyczne rozważania Pana Cogito). Ten stan upadku posiada nieco paradoksalnie charakter stabilny, niczym owa prowizorka, która okazuje się najbardziej trwała, co bynajmniej nie napawa optymizmem (Bajka o gwoździu).

Tylko trzy wiersze poświęca poeta sztuce. Jedyna w tomie ekfraza opisuje rzeźbę Wita Stwosza pt. Uśnięcie NMP. W innym utworze, posiłkując się postacią pana Cogito Herbert przedstawia swoisty poetycki traktat na temat muzyki. Muzyka – a być może sztuka w ogóle, w końcu muzy były opiekunkami wszelkich sztuk – posiada przemożną władzę nad człowiekiem. Władza ta może zostać wykorzystana w różnych celach, również moralnie nagannych, niczym Derridiański farmakon, który jest jednocześnie lekarstwem i trucizną. Abstrakcyjność i asemantyczność muzyki sprawia, że wymyka się ono kontroli rozumu (Pana Cogito przygody z muzyką). W kwestiach poetyki podmiot liryczny przeciwstawia klasyczne już dziś tematy i ujęcia tradycyjnych awangard nad poezję współczesną, co można również odczytać jako nostalgię za odchodzącą przeszłość epoką w rozwoju kultury i zarazem stylem bycia i artystycznej ekspresji (Wóz).

Spis treści:

Dęby
Przemiany Liwiusza
Rodzina Nepenthes
Tarnina
Msza za uwięzionych
Małe serce
Prośba
Heraldyczne rozważania Pana Cogito
Pożegnanie
Krajobraz
Podróż
Wit Stwosz: Uśnięcie NMP
Modlitwa starców
Pana Cogito przygody z muzyką
Domysły na temat Barabasza
Wóz
Śmierć Lwa
Bajka o gwoździu
Elegia na odejście pióra atramentu lampy

Bibliografia

Bieńkowski Z., Cena ognia, „Nowe Książki” 1993 nr 1.
Komendant T., Miara rzeczy, „Twórczość” 1990 nr 12.
Łukaszewicz M., Notatki z lektury Herberta, „Nowe Książki” 1990 nr 12.
Wyka M., Herbert – poeta metafizyczny, „Tygodnik Powszechny” 1990 nr 32.
Zawada A., Elegia na przemijanie, „Znak” 1993 nr 1.