Martwa natura z wędzidłem
Beata Śniecikowska

Martwa natura z wędzidłem
Beata Śniecikowska

Tom esejów Zbigniewa Herberta opublikowany po polsku w roku 1993 w Wydawnictwie Dolnośląskim, tworzący z Barbarzyńcą w ogrodzie (1962) i Labiryntem nad morzem (2000) eseistyczną trylogię dotyczącą „złotych wieków” kultury i sztuki europejskiej (kilka esejów o sztuce znalazło się także w Mistrzu z Delft i innych utworach odnalezionych, 2008). Polskie wydanie tomu poprzedziła publikacja poszczególnych szkiców w czasopismach polskich i niemieckich (szkice ukazywały się od roku 1979) oraz obcojęzyczne publikacje książkowe: Das Land, nach dem mich ich sehne. Lyrik und Prosa, Frankfurt am Mein 1987 (zawiera kilka szkiców z późniejszej Martwej natury); Still Life with a Bridle. Essays and Apocryphas, New York 1991; De bittere geur van tulpen. Holland in de Gouden Eeuw, Amsterdam-Antwerpen 1993. W latach późniejszych ukazało się także pełne niemieckojęzyczne wydanie książki (Stilleben mit Kandare, Frankfurt am Mein 1994), za które Herbert otrzymał nagrodę Krytyków Niemieckich 1994 (najlepsza książka roku) oraz wydanie duńskie (Stilleben med bidsel, 1995). Publikacja została także bardzo dobrze przyjęta przez krytyków w Polsce, zestawiano ją zarówno z wcześniejszym o 31 lat Barbarzyńcą (Jacek Łukasiewicz, Janusz Drzewucki), jak i z poezją Herberta (Marek Adamiec).

Tom dzieli się na dwie części (podział nie zawsze zachowany w wydaniach obcojęzycznych): SzkiceApokryfy. W części pierwszej znalazły się stosunkowo obszerne, erudycyjne teksty dotyczące malarstwa Holandii oraz obyczajowości i historii tego kraju. Narrator (wyraźnie mniej wyeksponowany niźli narrator Barbarzyńcy w ogrodzie) ujawnia swą fascynację mieszczańską kulturą „wielkiego księstwa przedmiotów”. Jeden z esejów, Cena sztuki, poświęcony jest drobiazgowym rozważaniom o ekonomicznej stronie malarstwa Holandii (wszechobecność malarstwa, obrazy jako środek płatniczy). Tulipanów gorzki zapach to z kolei próba opisu tulipanowej epidemii, która dotknęła „naród oszczędny, trzeźwy, pracowity”. Tom zawiera dwa obszerne szkice dotyczące malarstwa i samych malarzy. To: Gerard Terborch. Dyskretny urok mieszczaństwa oraz Martwa natura z wędzidłem. Pierwszy koncentruje się wokół dość licznych, znakomicie, plastycznie przez Herberta opisywanych, dzieł Terborcha. Autora interesują zarówno prace bardzo znane, jak i niepozorne szkice, w swych wyborach nie kieruje się powszechnie akceptowanymi sądami historyków sztuki. Obraz okrzyknięty arcydziełem, Zaprzysiężenie pokoju w Münster, nie znajduje w oczach narratora szczególnego uznania, w przypadku innego sławnego płótna, Ojcowskiego napomnienia, analiza całkowicie odwraca „kanoniczną” wymowę dzieła. Tytułowy szkic tomu odtwarza burzliwe dzieje Jana Simonsza van de Beecka, znanego jako Torrentius – malarza, z którego bogatej (i nierzadko obrazoburczej) twórczości zachował się tylko jeden obraz. Obszerne opowiadanie o życiu malarza dopełnione zostaje szczegółową analizą ocalałego dzieła (zapewne nieprzypadkowo obraz opisany został jednak w lustrzanym odbiciu – ten domniemany błąd „skorygowano” w wydaniu z 2003 r.). Ostatni ze szkiców pierwszej części książki, Temat niebohaterski, przynosi obszerne, poparte wywodami z zakresu historii (obrona Lejdy), rozważania nad „pacyfistycznym duchem malarstwa holenderskiego”, holenderskim umiłowaniem wolności i cnót mieszczańskich.

Na drugą część tomu, Apokryfy, składa się 10 krótkich tekstów dotyczących mało znanych epizodów z historii Holandii i Holendrów, gdzie „szczególne, niecodzienne, czasem dziwaczne biografie układają się w parabole ludzkiego losu” (Ewa Wiegandt). To m.in. opowieść o zaskakującym zachowaniu kata Jana van Oldenbarnevelta (Łaska kata), próba rekonstrukcji sposobu utrzymania „moralnego ładu” w czasie walki o przetrwanie (Kapitan), historia bezwzględności i samotności gubernatora Coena (Portret w czarnych ramach), opowieść o życiu udręczonego entomologa Jana Swammerdama (Piekło owadów) czy niezmordowanego wynalazcy Corneliusa Drebbela (Perpetuum mobile). Herbert pisze także o XVI-wiecznych holenderskich marynarzach uwięzionych na długie miesiące za kręgiem polarnym i ich próbach oswajania czasu i przestrzeni (Dom). Za najbardziej znaczące uznawane są trzy teksty kończące książkę: Łóżko Spinozy, gdzie mowa o zaskakującym, pozornie bezsensownym procesie spadkowym wytoczonym krewnym przez filozofa; List, w którym przytoczono domniemane pismo Vermeera do udoskonalającego mikroskop przyrodnika van Leeuwenhoeka oraz najbardziej rozbudowany spośród Apokryfów, Epilog, przynoszący opowieść o życiu całkowicie pominiętego przez historię, zwykłego kupca bławatnego Cornelisa Troosta.

Na uwagę zasługuje stylistyka esejów – plastyczny, pełen zaskakujących epitetów, nierzadko metaforyczny język, konceptystyczne zakończenia tekstów, dopracowana kompozycja szkiców. Wyraźne są jednak różnice między dwoma pierwszymi tomami esejów Herberta – w Martwej naturze… narrator jest bardziej zdystansowany, schowany za opisami niźli w Barbarzyńcy w ogrodzie, mniej tu również metafor i językowego konceptyzmu.

Krytycy podkreślają, że książka jest swoistym „manifestem poetyckim” Herberta, wyznaniem wiary w sztukę mimetyczną (daleką od autotematyzmu, nieuwikłaną w spory teoretyczne) oraz w proste, „mieszczańskie” wartości (jak pokój, praca, porządek).

Rozważania Herberta okazują się niekiedy dyskusyjne z perspektywy holenderskiej – obok wychwalanego przez autora humanitaryzmu zdarzały się wszak w XVII-wiecznej Holandii przykłady okrucieństwa, Herbert zdaje się także nie zauważać religijnego tła konfliktów zbrojnych (A. van Nieukerken). Zasadnicze wartości tomu leżą jednak nie w jego stricte deskryptywnej czy popularnonaukowej roli. Szkice Herberta to teksty znakomite literacko (świetna kompozycja, konceptystyczne zamknięcia szkiców, bogaty, plastyczny język, mniej jednak „rozpoetyzowany” niż w Barbarzyńcy). To przy tym znakomite przykłady eseju, „artystycznej uprawy filozofii”, dowodzące nie tylko artystycznych fascynacji autora, ale także wiary w twórczość „prostą”, mimetyczną, daleką od rozterek autotematycznej sztuki współczesnej (Ewa Wiegandt), będącą pochwałą „zwyczajnego życia” i tzw. cnót mieszczańskich (Janusz Drzewucki).

Bibliografia

Adamiec M., Jestem zatem w Holandii, „Kresy” nr 17 (1994, nr 1).

Drzewucki J., Sztuka podróżowania, malarze Holandii i mikroskop, „Twórczośc” 1993, nr 10.

Kopczyk M., Czy można opisać obraz? Problem przekładu intersemiotycznego w eseistyce Zbigniewa Herberta, w: Dwudziestowieczna ikonosfera w literaturach europejskich. Wizualizacja w literaturze, red. B. Tokarz, Katowice 2002.

Łukasiewicz J., Przedmiot i tło obrazu, „Kresy” nr 17 (1994, nr 1).

Nieukerken A. van, Zawiłe dzieje tematów niebohaterskich, „Nowe Książki” 1993, nr 10.

Wiegandt E., Eseje poety, w: Czytanie Herberta, red. P. Czapliński, P. Śliwiński, E. Wiegandt, Poznań 1995.

Wyka M., Wokół martwej natury z wędzidłem, „Dekada Literacka” 1994, nr 6.

Zagańczyk M., „Wielkie księstwo przedmiotów”, „Zeszyty Literackie” nr 44 (1993, nr 4).

Zmysł wzroku, zmysł sztuki. Prywatna historia sztuki Zbigniewa Herberta, cz. 2, red. J. M. Ruszar, Lublin 2006 (szczeg. prace A. Dziadka, D. Kozickiej).