O światopoglądzie poety
Piotr Łopuszański

O światopoglądzie poety
Piotr Łopuszański

Czy Bolesław Leśmian był zwolennikiem fenomenologii – jak chciał Artur Sandauer, czy bergsonistą, jak twierdzili Jan Błoński i Stanisław Borzym? Czy jego twórczość należy do symbolizmu – jak pisali Zbigniew Bieńkowski, Michał Głowiński i Piotr Śniedziewski. I czy cała mieści się w tym nurcie? Jaki naprawdę wyznawał światopogląd? Przypisywano poecie rozmaite światopoglądy, które miały obowiązywać w jego całej twórczości. Ta jednak zmieniała się i ewoluowała. Zmieniały się także poglądy filozoficzne poety, co ignorowano. Odrywano światopogląd Leśmiana od kontekstu historycznego i biografii poety, nie uwzględniając przemian i przemyśleń Leśmiana, petryfikowano jego przekonania z danego okresu, nie dostrzegając napływu nowych idei i lektur, które sprawiały, że dawny światopogląd ulegał modyfikacjom. Traktowano też autora Z rozmyślań o poezji jak naśladowcę istniejącego wcześniej systemu, gdy de facto rozwijał on twórczo idee filozofów.

Sztywne określanie jego domniemanej filozofii, lub węziej: estetyki w sposób jednoznaczny i kategoryczny kłóciło się z poglądami Leśmiana, wyrażonymi expressis verbis. W szkicu Przemiany rzeczywistości napisał: „Określenie to – przejrzysta, szklana trumna, w której spoczęły święte, olejem namaszczone zwłoki”[1]. W swoich tekstach programowych poeta podkreślał, by tworzyć wartości nowe, by odkrywać nieznane światy, a nie powielać utarte schematy.

Miał być według krytyków symbolistą, kontynuatorem Mallarmégo, impresjonistą albo ekspresjonistą. Sam Leśmian powoływał się raczej na fascynację Baudelairem. „Jeżeli chodzi o poetów francuskich, to jedynym, który wpłynął na mnie naprawdę, był chyba Baudelaire”[2]. A potem wyjaśniał: „Symbolizm, który mnie czarował, był przecież tym samym, co romantyzm, a romantyzm tym samym znów niejednokrotnie co tragedia grecka”[3]. Warto pamiętać, że przypisywanie poety do danego kierunku bez sprecyzowania, o jaki okres twórczości chodzi, prowadzi do zafałszowań.
Twórczość Leśmiana, trwająca od 1895 roku do śmierci poety w 1937 roku, można podzielić na 4 okresy: młodzieńczy, gdy tworzył wiersze postromantyczne, inspirowane wierszami z antologii Lira polska, wydanej przez swego stryja Antoniego Lesmana. Jako student w Kijowie starał się naśladować Tetmajera i … Konopnicką. Jako absolwent gimnazjum klasycznego czytywał Herodota, Cicerona, Demokryta, Heraklita. O Platonie w 1910 roku napisał szkic literacki – w związku z ukazaniem się przekładu Uczty. W Kijowie Leśmian poznał język i kulturę rosyjską, pokochał poezję Puszkina, Feta, Tiutczewa. Później inspirowali go rosyjscy symboliści (Błok, Biełyj, Iwanow). Czytał powieści realistyczne Balzaka, Tołstoja, Turgieniewa, Dostojewskiego. Anna Sobieska pisała o inspiracji pismami Władimira Sołowjowa w krystalizowaniu się światopoglądu Leśmiana, choć nie ma śladu na to, żeby Leśmian pisał o Sołowjowie, ani dowodu, że go czytał. Wiadomo raczej, że chciał tłumaczyć pisma Sałtykowa-Szczedrina. Jak pisała Rochelle Stone, Bolesław Leśmian w okresie gimnazjalnym słuchał w Kijowie wykładów Iwana (a właściwie Georgija Iwanowicza) Czełpanowa. Czełpanow na uniwersytecie kijowskim prowadził m.in. wykłady o krytyce literackiej. Z wielu źródeł wiadomo, że był dobrym mówcą, który potrafił zainspirować słuchaczy. Pod wpływem Czełpanowa zainteresował Leśmiana radykalny krytyk Dmitrij Pisariew, którego sześciotomowe wydanie pism z lat 90. młody poeta kupił; później, w artykule z 1910 roku określił go mianem „tyrana myśli krytycznej”[4]. Tak jak Czełpanow Leśmian był zwolennikiem intuicyjnego postrzegania czasu i przestrzeni oraz krytykiem istnienia związku przyczynowo-skutkowego. Piętnaście lat później Leśmian w esejach wypowie się przeciwko prawomocności związku przyczynowo-skutkowego. W swoich rozważaniach poeta inspirował się filozofią innego krytyka myślenia przyczynowego, Davida Hume’a, o którym badacze Leśmiana nie wspominają. W młodości fascynował się filozofią Artura Schopenhauera.

Jeszcze w Kijowie poeta znalazł się pod wpływem Zenona Przesmyckiego. Miriam, wyznawca symbolizmu, miłośnik i tłumacz Maeterlincka i Rimbauda, głosił chwałę niezmiennych Idei: Piękna i Sztuki. To pod „patronatem” Przesmyckiego Bolesław Leśmian pisał Ogród zaklęty, Tarczę, Panterę, cykl Oddaleńców. Lata współpracy z Przesmyckim zaowocowały utworami drukowanymi m.in. w „Chimerze”, oraz wieloma z tomu Sad rozstajny. Utrzymane one były w estetyce parnasizmu i symbolizmu.

To Miriam, poproszony przez Leśmiana o pomoc w ułożeniu debiutanckiego tomu, odrzucił kilka wierszy, które poeta chciał ogłosić. To również Przesmycki wybrał spośród wielu właśnie ten tytuł – Sad rozstajny – który Stanisław Pieńkowski wyszydził w 1919 roku z pozycji publicysty-antysemity, jako rzekomo niezgodny z duchem polskim. W latach 1901-1908 Leśmian wyznawał idee głoszone przez Miriama, z jego kultem sztuki dla sztuki, przekonaniem o elitarności poezji i modernistyczną pogardą dla filistra. Hasłu „sztuka dla sztuki” i surowej ocenie mentalności „człowieka przeciętnego” pozostanie Leśmian wierny do końca.

Około 1910 roku nastąpił przełom. Zaczął się krystalizować światopogląd poety. Leśmian ogłosił wówczas wiele tekstów programowych, w których widać inspiracje filozoficzne (głównie Bergsonem i Nietzschem). Wiersze z dojrzałego okresu cechuje witalizm i nawiązanie do filozofii tych autorów. Pojawia się wówczas bohater ludowy, a w języku wyrażenia archaiczne, regionalne i neologizmy.
Wreszcie poezja z późnego okresu odznacza się pesymistyczną wizją świata, dominują motywy śmierci, cierpienia, rozpaczy. W wielu utworach pojawiają się odniesienia religijne, głównie chrześcijańskie, choć w wierszu Śmierć Buddy poeta twórczo odniósł się do filozofii buddyjskiej.
Młody poeta był symbolistą, dojrzały – już nie. Około 1910 roku Leśmian zachwycił się Bergsonem, a zwłaszcza ideą zmienności rzeczywistości, którą adekwatnie może poznać jedynie intuicja. Tymczasem symboliści, odwołując się do Platońskich idei, do nieruchomego bytu głosili coś przeciwnego. W dojrzałej twórczości Leśmiana ruch, nieustanna przemiana, stanowiły ważny element koncepcji estetycznej, opartej na przemyśleniu filozofii Bergsona, a nie na przebrzmiałym już symbolizmie. Już przed I wojną światową Leśmian odrzucał zarówno jego poetykę jak i metafizykę. Dlatego przyjął koncepcję bergsonowskiej intuicji, zmysłu poznającego zmienną rzeczywistość, oraz zawartą w esejach Henriego Bergsona ideę Boga jako twórcy. W liście do Miriama z początku 1912 roku Leśmian kpił z doszukiwania się w każdym utworze symboli.

Znużyły mnie pojęciowe i poglądowe traktowania rzeczy, które od dawna w poezji naszej przestały być sobą. Kwiat nie jest kwiatem, lecz dajmy na to tęsknotą autora do kochanki. Dąb nie jest dębem, lecz przypuśćmy, prężeniem się nadczłowieka ku słońcu itd. Słowem – poezja nasza stała się światopoglądową.[5]

Była to wyraźna deklaracja antysymboliczna Leśmiana.

Starano się też powiązać twórczość Leśmiana z filozofią Kanta. Tak czynił Kazimierz Wyka, co powtórzył za nim Michał Głowiński w 1956 roku na łamach „Twórczości”. Wiązanie poglądów Leśmiana z kantyzmem jest nonsensem intelektualnym. Kant podzielił rzeczywistość na sztywne kategorie, nie dostrzegał zmian, a jego koncepcje były kwintesencją myśli Oświecenia i wiary w postęp. Leśmian należał do pokolenia sceptycznego wobec idei postępu, głosił hasło regresu kultury, co stanowiło niemal przeciwieństwo poglądów Kanta. Dowodem na wyznawanie filozofii autora Krytyki czystego rozumu miał być wiersz Topielec i wyrażenie „zieleń sama w sobie”, znajdujące się w tym wierszu. Sformułowanie to było tylko żartem poety, aluzją literacką do filozofii Kanta. Warto podkreślić, że bohater wiersza, zginął, gdy chciał poznać ową istotę zieleni. Tytuł innego wiersza Akteon nie dowodzi przecież, że Leśmian był wyznawcą mitologii starożytnej Grecji, choć kulturę antyczną znał doskonale. W szkicu Z rozmyślań o Bergsonie poeta pytał retorycznie, skąd Kant wie o istnieniu rzeczy samej w sobie. Uznał to za logicznie niemożliwe.

Czytelnicy Szkiców literackich (zarówno w edycji z 1959[6] roku , jak i z Dzieł wszystkich z roku 2011) ze względu na specyficzny układ treści, odrzucający chronologię pierwodruków, niemal od razu natrafiali na esej Z rozmyślań o Bergsonie. Fakt ten sprawił, że niektórzy badacze, np. Jan Błoński czy Stanisław Borzym utożsamili filozofię Leśmiana z bergsonizmem. Nie można jednak mówić o bergsonizmie we wczesnej twórczości Leśmiana i tej z lat 30. Gdyby Szkice literackie ułożono chronologicznie, esej o Bergsonie sąsiadowałby z tekstami o Tołstoju, Konopnickiej, Odrodzeniu czy Pieśni nad pieśniami. Leśmian z takim samym entuzjazmem pisał Bergsonie i o Konopnickiej, Rzymie. Ludziach Odrodzenia Kazimierza Chłędowskiego, czy o „wonności słów” w pieśniach Salomona.
Zwolennicy tezy, głoszącej że Leśmian był bergsonistą sądzą, że jedynie powielał on idee Henriego Bergsona. Uważna lektura tekstów eseistycznych Leśmiana wskazuje na coś innego. W 1910 roku poeta pisał o stosunku do kwestii społecznych w taki sposób, jak Bergson będzie pisał ponad 20 lat później w Dwóch źródłach etyki i moralności (1932).

Leśmian za Bergsonem twierdzi, że człowiek oprócz władz logicznych dysponuje instynktem zwanym intuicją. Dzięki intuicji w mgnieniu oka poznajemy istotę rzeczy, charakter danej osoby, atmosferę miasta itd. Nauki ścisłe, racjonalizm zmuszają nas do używania pojęć, które nie tylko szufladkują rzeczywistość i ją unieruchamiają, ale też nie są adekwatne, jedynie przybliżają sens zdarzeń. „Instynkt zna tajemnicę życia, intelekt – tajemnicę materii” – pisał poeta[7]. Intelekt nie jest w stanie poznać rzeczywistości zmieniającej się, unieruchamia ją zatem i określa statycznymi pojęciami. Instynkt zaś pojmuje rzeczywistość bezpośrednio, ale nie potrafi jej nazwać. Dlatego potrzebny jest sposób przełożenia wiedzy uzyskanej instynktownie na język zarazem zrozumiały, ale nie unieruchamiający opisywanych zjawisk. Takim językiem jest – wg Leśmiana – poezja.

U dojrzałego Leśmiana rzeczywistość jest wiecznie zmienna, zaś istnienie – jak u Plotyna czy w Sanatorium pod klepsydrą Schulza – ma rozmaite stadia, jest stopniowalne. Istnieje rodzaj bycia także po śmierci, które jest formą rozrzedzonego życia, w którym dusza wciela się w próchno, albo w zmarłego. Poeta uważał, iż ludzie dysponują nieśmiertelną duszą, która nawet po śmierci ciała targana jest namiętnościami.

Trudno jednak ograniczać myśl Leśmiana do bergsonizmu. Także praktyka poetycka wykracza poza wpływ Bergsona. W bergsonizmie nie ma podstawy dla estetyki brzydoty, widocznej w wierszach Leśmiana z ŁąkiNapoju cienistego. Również fascynacja ludowością i mitologią słowiańską nie wzięła się z idei Bergsona, lecz z prac, które poeta czytał, przygotowując się do napisania Klechd polskich. U Bergsona nie ma też wątków egzystencjalnych, tak widocznych w późnej poezji Leśmiana z lat 30. Egzystencjalistyczna tematyka późnej twórczości Bolesława Leśmiana, często pojawiający się w niej motyw śmierci i zarazem żarliwa wiara w Boga, ukazywany w wierszach tragizm losów postaci dobrze współgrały z nastrojami końca lat trzydziestych, gdy pojawiło się przeczucie zagłady dawnego świata i tradycyjnych wartości.

Na początku XX wieku na poetę wpłynęły prace Friedricha Nietzschego, wydawane wtedy przez Mortkowicza, oraz esej Wacława Berenta Źródła i ujścia nietzscheanizmu (1906) poświęcony autorowi Poza dobrem i złem. Wiele z idei niemieckiego filozofa poeta przyjął i głosił jako własne. Dotyczy to szczególnie odróżnienia elity ludzi wybitnych od masy ludzi przeciętnych. Leśmian sięgał po te nietzscheańskie kategorie wielokrotnie, a w dedykacji dla Adama Szczerbowskiego napisał „W imię wspólnej wiary w zwycięstwo sztuki nad rozpanoszoną zmorą człowieka szarego”. Filozofia Nietzschego była mu bliska z racji jej elitaryzmu, odrzucenia oświeceniowego ideału równości, daleki był jednak podobnie jak autor Wiedzy radosnej od radykalizmu społecznego i ideologii.

Bolesław Leśmian uważał, że następuje regres kultury. W recenzji książki Kazimierza Chłędowskiego Rzym. Ludzie Odrodzenia pisał: „O ile dziś tzw. większość stanowi najgorszą, najprzeciętniejszą część społeczeństwa lub narodu, o tyle w czasach Odrodzenia mogłoby to słowo określać zastęp najwybitniejszych jednostek”[8]. Pisze również: „potworne dziecię danych statystycznych, człowiek przeciętny, abstrakcja daleka od życia”, „zmora nieistniejąca, tzn. człowiek przeciętny”, „zmora, owo urojenie, słowem, człowiek przeciętny”. Zdaniem Leśmiana, coraz więcej praw ma ów „człowiek przeciętny” i to do niego dostosowuje się zasady życia zbiorowego, pomijając potrzeby twórczej, nieprzystającej do większości jednostki: „despotyzm i egoizm bezwstydny [człowieka przeciętnego] z dniem każdym olbrzymieje”, a „szarość i przeciętność charakteryzują nasze życie codzienne”. Odczucie to powtórzył w eseju Znaczenie pośrednictwa w metafizyce życia zbiorowego: „Nie nas [w domyśle: ludzi wybitnych – przyp. P. Ł.], lecz właśnie jego [tzn. człowieka przeciętnego] ma na myśli wszelkie prawodawstwo”[9]. Skoro tylko elita – przekonywał – tylko ludzie wybitni, mogą rozwijać kulturę, to zajmowanie przez „człowieka szarego” coraz ważniejszych stanowisk, sprawia, że obszar przeciętności wkracza także w dziedzinę sztuki, do literatury, do świata idei, a nawet do świata… zbrodni. Poeta uwznioślając czasy Renesansu napisał: „(…) życie renesansowe tak pełne jest niespodzianek, zjawisk rzadkich (…). Nawet zbrodnia jest wyszukana, niezwykła i stanowi (…) niekonsekwencję, pewien nadmiar i zbytek życia, aniżeli jego chleb powszedni, a właściwie, jeśli można się tak wyrazić, chleb statystyczny…”[10].

Do końca życia poglądów w tej kwestii nie zmienił i nadal przeciwstawiał elitę twórczą otoczeniu ludzi przeciętnych, wyrażających poglądy, jakie „się” miewa, w czym zbliżył się do niektórych koncepcji Heideggera. W ankiecie „Czasu” na temat wpływu epoki i środowiska na indywidualność”, ogłoszonej 14 maja 1935 roku, poeta powiedział: „Zdaniem mojem środowisko jest zbiorem pewnych banalnych idei, zasad i poglądów, które tworzą modę tzw. »szarego człowieka«. Wszakże jednostka twórcza wpływom otoczenia nie podlega. (…) Wartość jednostki mierzy się treścią, która ona tworzy, wbrew wszelkim wpływom i którą wnosi do życia, jako zdobycz nową, dotychczas nieznaną”[11]. Podobnie będzie nieco później pisał hiszpański filozof José Ortega y Gasset o zjawisku mas i „człowieku masowym”.

W okresie dojrzałej twórczości, gdy przygotowywał Łąkę, a następnie w 1922 roku zapowiadał nie wydany tom Wieczność i purpura, był zwolennikiem witalizmu. Łączył wtedy filozofię Bergsona i Nietzschego. Z pierwszej czerpał ideę zmiennej rzeczywistości i poznania intuicyjnego, z drugiej pochwałę istnienia, dionizyjskie upojenie, przeradzające się w chwili ekstazy w popęd śmierci. Nawiązywał przy tym do tezy Freuda, że instynkt Erosa łączy się z instynktem Thanatosa.
Ważnym elementem poezji Leśmiana dojrzałego okresu jest motyw Natury, nie jako dekoracyjnego tła, jak w sentymentalizmie, nie jako odzwierciedlenia stanu duszy (jak u romantyków i symbolistów), lecz aktywnego podmiotu. Żeby wyjaśnić związek bohaterów poezji Leśmiana z naturą, odwoływano się do filozofii Spinozy. Michał Głowiński przedstawił jako źródło inspiracji Naukę nową Giambattisty Vica, której pierwszy tom wydał po polsku krewny poety, Antoni Lange. Problem w tym, że Leśmian pisał o człowieku pierwotnym już w 1910 roku po gruntownym przemyśleniu problemu, więc raczej nie czerpał z Vica. Inspirację bezpośrednią stanowiły Pieśni ludowe w przekładzie Edwarda Porębowicza, które najpierw ukazały się w „Chimerze”, a wówczas w edycji książkowej. Możliwą inspiracją mógł być także tekst Aleksandra Świętochowskiego Poeta jako człowiek pierwotny. Broszura ukazała się nakładem Gebethnera i Spółki w 1896 roku. Warto przy tym pamiętać, że Świętochowski był blisko związany z rodziną poety. Inne pisma Świętochowskiego (m.in. o epikureizmie) ukazywały się nakładem oficyny stryja, Antoniego Lesmana.

Pod wpływem lektury Świętochowskiego i Pieśni ludowych, które zrecenzował, a także dzieł folklorystycznych (Leśmian rozczytywał się w dziełach folklorystycznych, pismach Kolberga, czytał „Wisłę” i „Lud”) stworzył ludowych bohaterów, jednocześnie ludzi mało cywilizowanych, a jednocześnie nosicieli idei samego poety. Po 1912 roku zmienił nie tylko język swych wierszy, ale i teren zainteresowań, które skoncentrowały się na naturze, łące, lesie i wsi. Sięgał do wątków mitologii słowiańskiej i tworzył własną mitologię, powołując Srebroniów, Znikomków i Zmierzchunów. Podczas pracy nad Klechdami polskimi (lata 1913-1914), poznał dogłębnie folklor ziem polskich i ruskich, co wykorzystał w pisanych niebawem balladach z tomu Łąka, wplatając motywy ludowe w wiersze i nowele prozą O ile wcześniej nie używał neologizmów, regionalizmów czy archaizacji języka, o tyle w tym, dojrzałym już okresie, zaczął po nie coraz częściej sięgać. To wówczas zaczął też stosować rozmaite wyrażenia, mające określić niebyt, nicość czy brak. W balladach twórczo przekształcił także nietzscheański motyw dionizyjskiego szału w tańcu śmierci (ŚwidrygaMidryga, Piła i inne). W późnej twórczości dojdą do tego rozmaite stopnie istnienia i nieistnienia, gradacja bytów.

W latach 60. próbowano zaliczyć Leśmiana do osób o poglądach lewicowych, podkreślano wrażliwość na krzywdę ludzką. W 1981 roku jeden z rozmówców Adama Kulika mówił wręcz o tym, że poglądy Leśmiana zbliżały poetę do komunizmu. Adam Kulik mocno w to wątpił, lecz z uwagi na rzetelność dziennikarską, zamieścił tę wypowiedź w książce Leśmian, Leśmian[12]. Tymczasem w pismach do Romualda Jaśkiewicza, Prezesa Sądu Okręgowego w Zamościu, poeta-notariusz ostrzegał przed ruchami lewicowymi i komunistycznymi.

Wbrew hasłu awangardystów odrzucał ideę „Miasta-Masy-Maszyny”. Był przeciwny cywilizacji technicznej i ruchom masowym. Do końca życia podkreślał znaczenie indywidualizmu dla kultury. Był wrogiem ideologii masowych, które w XX wieku zdominowały Europę. Wiersze Leśmiana były wołaniem o godność jednostki i protestem przeciwko totalitaryzmom, mechanizacji życia, co zbliżało go do poglądów Stanisława Ignacego Witkiewicza. Pisano wiele o apolityczności poety. Jego życie takiej opinii nie potwierdza. W młodości Leśmian brał udział w nielegalnych manifestacjach przeciwko zarządzeniom władz carskich, za co trafił do więzienia, a za ponowny udział w kolejnej demonstracji został wydalony ze studiów i zdawał egzaminy jako ekstern. O jego postawie świadczą teksty publicystyczne: Bezkrólewie ducha, O potrzebie pracy kulturalnej, wiersz Spowiedź i nowela Legenda o Żołnierzu Polskim z czasów I wojny światowej.

W felietonie Bezkrólewie ducha pytał, dlaczego Polacy szukają idei, oświaty i kultury na Zachodzie, a nie w kraju, dlaczego w Polsce nie buduje się muzeów, bibliotek. W szkicu O potrzebie pracy kulturalnej wzywał do pracy nad poprawą stanu kultury w Polsce bez oglądania się na zaborcę i brak niepodległości. „Kultura narodu jest zawsze dziełem jednostek, nie państw” – podkreślał . Ostrzegał również przed uleganiem wpływom kultury zaborców, zwłaszcza kultury najbliższej – rosyjskiej.

W czasie I wojny światowej w listach przeciwstawiał się tzw. orientacjom proaustriackiej i prorosyjskiej. Twierdził, że tylko własna idea, polska, jest dla niego do przyjęcia. Reakcją na wydarzenia I wojny światowej był wiersz Spowiedź ogłoszony w piśmie Myśl Polska, a także przejmująca nowela Legenda o Żołnierzu Polskim. W latach 30. Był stałym współpracownikiem sanacyjnej „Gazety Polskiej”. Jego poglądy były raczej konserwatywne i propaństwowe.
W latach 30., w związku z doświadczeniami życiowymi w jego wierszach pojawił się motyw ubóstwa, choroby, śmierci i zapominania o zmarłych. Podkreślał nietrwałość istnienia, akcentował znaczenie nicości. W wierszach pojawia się kwestia statusu ontologicznego zmarłych, oraz rozważania o możliwości życia po śmierci.

W wywiadzie z 1934 roku dla „Pionu” poeta podkreślał zmianę, jaka się w nim dokonała przez ostatnie lata. Zauważył, że jego nowe wiersze są inne niż utwory z okresu Łąki: „Zwiedzam wszechświat nie od strony zieleni i kwiatów. Wchodzę weń przez wrota smutku, a nie zieloności” . Wydany w 1936 roku Napój cienisty potwierdził to. Zbiór zawierał w dużej mierze wiersze egzystencjalistyczne, współtworząc, a nawet wyprzedzając egzystencjalizm europejski.
Jest prawdą, że Bolesław Leśmian w swej dojrzałej twórczości uprawiał poezję filozoficzną. Był poetą-filozofem. Interesował się filozofią, nawet w 1927 roku chciał studiować na kierunku filozoficznym na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie.

W szkicach zaznaczał, że istnieją dwie odrębne dziedziny rzeczywistości – twórcza, zmienna i wiecznie żywa (natura naturans) oraz dziedzina bierna, niezmienna, schematyczna (natura naturata). Łacińskie pojęcia zostały wzięte z filozofii średniowiecznej, od Jana Szkota Eriugeny, ale w innym znaczeniu. Natura naturans obejmuje przyrodę, w której nieustannie powstają nowe zjawiska, następuje obumieranie i rodzenie się nowych istnień. Jest dziedziną człowieka twórczego i jego oryginalnych myśli, zatem sztuki. Dziedzina natura naturata jest rzeczywistością schematyczną, bierną, niezmienną, co więcej – pozorną. Jej teren to życie społeczne oparte na konwenansie, schematach zachowań, procedurach biurokracji. W szkicu Znaczenie pośrednictwa w metafizyce życia zbiorowego Leśmian napisał, że do tej sfery należą biurokracja, polityka, prasa i państwo, a także nauka w jej wydaniu XIX-wiecznym i logiczne myślenie oparte na zasadzie przyczynowo-skutkowej. Wszelkie twory ludzkie, które pośredniczą między człowiekiem a transcendencją, a więc religie i muzea zabijają prawdziwą sztukę i autentyzm odczuwania zmiennej rzeczywistości.

Z treści esejów i wzmianek w listach wiadomo, że czytał Kartezjusza, Spinozę, Schopenhauera, Kanta, Hegla, Platona, Woltera, Renana. Ulubioną książką Leśmiana była Ewolucja twórcza Bergsona. Znał dzieła Husserla, na co nie wszyscy badacze skłonni są przystać. Jacek Trznadel i Cezary Rowiński uważali wręcz, że Leśmian nie czytał Husserla. W roku 1934 w trakcie udzielania wywiadu dla „Pionu” Leśmian pytał swego rozmówcę: „Czytał pan Husserla i Cassirera?” I dalej mówił: „Filozofia doszła do nowego językoznawstwa. Zaczynamy mówić o słowie jako o »ejdos«, symbolu i micie. Swego czasu bardzo mi przypadły do gustu poglądy pisarza rosyjskiego Łosiewa, rozwinięte w książce Dialektyka formy artystycznej. Patrzy on na poezję jako na wyrażalność niewyrażalnego, wysłowność niewysłownego…”[13]. To mówił Leśmian.

Poeta konsekwentnie realizował własną koncepcję poezji, opartą na dominacji rytmu. W swej estetyce zbliżał się do idei formalistów rosyjskich. Pisał wiersze rytmiczne, zwracając uwagę na kadencję, akcenty, na ukrytą w rytmie melodię (pisał wręcz o „pieśni bez słów”). Dopiero do owej melodii układał słowa, dobierał rymy. Filarami jego estetyki były rytmiczna forma wiersza, postulat twórczego podejścia do słowa, nieoczekiwanego, śpiewnego, oraz obrazu, jakie ze sobą niesie, a także zmysłowa, konkretna wizja wszechświata (w tym świata doczesnego i zaświatów), która wynika z przemyśleń i inspiracji filozoficznych. I nie chodzi tu o rytm, jaki propagowali symboliści (a także młodszy od nich Tuwim). Rytmiczność i muzyczność nie miała sugerować niezmiennego Bytu, Tajemnicy, lecz dzięki niej poeta mógł docierać do wiecznie zmiennej rzeczywistości, ułatwiać intuicyjnie jej poznanie. To myśl raczej Bergsonowska niż Verlaine’owska. W swej estetyce poeta podkreślał znaczenie formalnych elementów wiersza. Podobną koncepcję w Rosji przed I wojną światową głosił m. in. Wiktor Szkłowski, a w latach 20. we Francji ksiądz Henri Brémond. Znaczenie formy podkreślał również w recenzjach poetyckich sprzed I wojny światowej. W esejach pisał o roli formy w poezji i sztuce teatralnej. Jako reżyser Teatru Artystycznego akcentował formalną stronę przedstawienia, opartą na rytmie gestów i wypowiadanych słów. Był zatem jednym z polskich twórców formalistycznej szkoły estetycznej XX wieku.

Ostateczne stanowisko wyraził w przemówieniu, które miał wygłosić 8 listopada 1937 roku w Polskiej Akademii Literatury. Jest ono znane jako Z rozmyślań o poezji lub jako Traktat o poezji[14]. Poeta napisał tu: „W dziedzinie sztuki – środek, wyzyskany i spełniony w akcie twórczym, staje się sam sobie celem”[15]. W poezji najważniejszy jest rytm: „Słowa idą w ślad za rytmem (…). Najpierw rytm, a potem słowa”. Opowiedział się więc za poglądami formalistów. Trzymał się zasady: dzieło twórcze musi być zaskakujące, niepowtarzalne, a wiersz rytmiczny. Oryginalność myśli i formy była cechą, której poeta wymagał od utworów literackich i dzieł sztuki.

Poezja Leśmiana ma więc następującą linię rozwojową: od postromantyzmu, przez parnasizm i symbolizm, po witalizm i bergsonowską koncepcję élan vital, by w latach 30. dojść do egzystencjalizmu. Zarazem Leśmian realizował własną – formalistyczną – koncepcję poezji i sztuki teatralnej. W wywiadzie dla „Naszej Myśli” powiedział: „Rozkwit poezji jest wtedy, kiedy poeci stosują hasło »sztuka dla sztuki«, w przeciwnym razie sztuka traci wartość artystyczną (…)”[16].

Późny Leśmian zaskoczył swoich współczesnych pesymizmem, ciemną tonacją wierszy i wątkami egzystencjalnymi, które tak dobrze rozumieli najmłodsi poeci z pokolenia wchodzącego do literatury w latach 30. Do końca pozostał wierny formie, rytmowi i regularnym rymom, oraz przekonaniu o tym, że sztuka i literatura przeznaczona jest dla ludzi wybitnych. Zwłaszcza jego twórczość, tak bogata w odniesienia filozoficzne, które tu jedynie zaznaczyłem, wymaga ogromnej wiedzy z historii filozofii, metafizyki i ontologii.

 

Przypisy

  1. B. Leśmian, Przemiany rzeczywistości, „Przegląd Krytyki Artystycznej i Literackiej”, 1910, nr 36 oraz 1911, nr 37, [za:] tenże, Szkice literackie. Dzieła wszystkie, zebrał i oprac. J. Trznadel, Warszawa, 2011, s. 45.
  2. Dialogi akademickie. „W niepojętej zieloności”. Rozmowa z Bolesławem Leśmianem, [rozmawiał Edward Boyé] „Pion”, 1934, [za:] tenże, Szkice literackie. Dzieła wszystkie, dz. cyt., s. 545.
  3. Tamże, s. 584.
  4. B. Leśmian, Dookoła Sfinksa, „Prawda” 1910, nr 8, [za:] tenże, Szkice literackie. Dzieła wszystkie, dz. cyt., s. 459.
  5. B. Leśmian, list 84, [za:] tenże, Utwory dramatyczne. Listy. Dzieła wszystkie, oprac. J. Trznadel, Warszawa, s. 377.
  6. B. Leśmian, Szkice literackie, oprac. J. Trznadel, Warszawa 1959
  7. Leśmian, Z rozmyślań o Bergsonie, „Nowa Gazeta”, 1910, nr 366-377 [za:] tenże, Szkice literackie. Dzieła wszystkie, dz. cyt., s. 15.
  8. B. Leśmian, Ludzie Odrodzenia, „Literatura i Sztuka” 1910, nry 6,7,8, [za:] tenże, Szkice literackie. Dzieła wszystkie, dz. cyt., s. 441.
  9. Leśmian, Znaczenie pośrednictwa w metafizyce życia zbiorowego, „Prawda, 1910, nr 39-42, [za:] tenże, Szkice literackie, Dzieła wszystkie, dz. cyt., s. 34.
  10. B. Leśmian, Ludzie Odrodzenia, dz. cyt., s. 447
  11. B. Leśmian, Wpływ epoki i środowiska na indywidualność, „Czas”, 1935, nr 131, [za:] P. Łopuszański, Leśmian, Wrocław 2000, s. 224.
  12. Leśmian, Leśmian. Wspomnienia o Bolesławie Leśmianie, oprac. A. W. Kulik, Gdańsk 2008.
  13. Tamże, s. 544.
  14. B. Leśmian, Z rozmyślań o poezji, „Rocznik Polskiej Akademii Literatury”, 1939. Przedr. jako Traktat o poezji [w:] B. Leśmian, Łąka, Nakładem Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, Londyn 1947 oraz [w:] tenże, Poezje zebrane, oprac. A. Piotrowski, Warszawa 1957; jako Z rozmyślań o poezji [w:] B. Leśmian, Szkice literackie, dz. cyt. oraz [w:] tenże, Szkice literackie. Dzieła wszystkie, dz. cyt. 
  15. B. Leśmian, Z rozmyślań o poezji, [w:] tenże, Szkice literackie. Dzieła wszystkie, dz. cyt. s. 59.
  16. J. Maciurzyński, Rozmowa z Bolesławem Leśmianem członkiem Polskiej Akademii Literatury, „Nasza Myśl”, 1934, nr 2 z 3 maja. Tego wywiadu brak w Dziełach wszystkich.