Twarz trzecia
Anna Sobieska

Twarz trzecia
Anna Sobieska

Tom opublikowany w 1968 roku nie jest po prostu trzecim wydaniem powstałej w roku 1964 Twarzy. Uzupełniony o osiemnaście nowych tekstów i z drobnymi korektami wierszy dawniejszych – stworzył odmienną całość, inną jakość. Nie został przyjęty przez czytelników przychylnie, rozdrażnił krytyków rzekomym kultywowaniem nihilistycznej rozpaczy, emocjonalnym ekshibicjonizmem i brakiem rygoru. Negatywnie oceniono uwidocznioną w zbiorze postawę Poety, określając ją jako tchórzliwą ucieczkę od apokalipsy świata i historii w wyidealizowane, rajskie krainy snu i pamięci o bezgrzesznym dzieciństwie (tak na przykład interpretowali tom Julian Przyboś i Stanisław Barańczak). Utrwalone w Twarzy trzeciej wotum nieufności wobec ocalającej mocy poezji, teza o jej śmierci, nazywanie siebie „byłym poetą” – przyczyniły się do tego, że ogłoszono go „płaczką pogrzebową”, poetą „zarażonym śmiercią”, ukuto nawet termin „somatyzm dotrumienny” na określenie charakterystycznych dla tej twórczości dominant – tematu wszechobecności śmierci, rozkładu i takiego ujęcia świata, w którym akcent główny pada na antyestetycznę fizjologię, ludzką biologię .

Wśród najciekawszych wierszy z tego tomiku wymienić należy: poemat Spadanie przedstawiający współczesną rzeczywistość jako jeden wielki śmietnik, cmentarzysko idei, pustkę bez dna (bohater poematu – człowiek pusty, bez duszy to współczesna wersja Eliotowskich ludzi jałowych, wydrążonych, samotnie nie umiejących stawić czoła życiu); czy o podobnej wymowie utwór Acheron w samo południe, w którym pojawia się słynny Różewiczowski Nikt, jeden z ważniejszych w dorobku Różewicza, będący reakcją na Acheron Mieczysława Jastruna (1967); liryk funebralny o Matce (Asyż gniazdo) oraz wiersze takie jak Liryki lozańskie, W teatrze cieni – kontynuujące wątek rozważań o istocie poezji (wątek obecny już w poprzedzającym Twarz zbiorze Nic w płaszczu Prospera, por. np. utwór O pewnych właściwościach tak zwanej poezji).

Podobnie jak inne powstające w latach 60. zbiory Różewicza, takie jak Regio czy Rozmowa z księciem, tom ten przynosi głęboko pesymistyczną, pełną niepokoju i nieufności diagnozę świata współczesnego. Jego dominantą emocjonalną jest obudzone doświadczeniem wojny traumatyczne poczucie nicości, nieprawdziwości i koszmaru istnienia, poczucie osaczenia i uogólnionego lęku, czyniące głos Poety bliskim postawie przyjętej przez Franza Kafkę czy francuskich egzystencjalistów. Nie jest to jednak głos jednoznacznie autodestrukcyjny i nihilistyczny, jak interpretowali to niektórzy czytelnicy; cechuje go bowiem w pewnym stopniu także, pozbawiony moralizatorstwa, ton interwencyjny: dać świadectwo, ująć sytuację, w jakiej znalazł się świat współczesny, uprzedzić w ten sposób o istniejących zagrożeniach. A najniebezpieczniejszymi wśród nich są według Poety przede wszystkim atrofia wrażliwości, etyczne wydrążenie kolejnych pokoleń, anonimowość, nieautentyczność człowieka kultury masowej, powierzchowność i prymitywizm jego zainteresowań i aspiracji, dehumanizacja kultury (Spadanie, Za przewodnikiem). Symbolicznymi znakami tej atrofii są: wciąż wywierający mocne wrażenie na podmiocie lirycznym wierszy film Mondo Cane (Pieski świat Paolo Cavary) – „kolorowy reportaż/ o agonii starych ludzi” i „uśmiercaniu starych/ samochodów”; naturalistyczny, antyestetyczny obraz świata, gdzie króluje zapach kaszanki z kapustą, flaczków i fasolowej zupy, już nie przedsionek piekła, „realne Dno”, ale „vestibulum vaginae”; wreszcie opis ludzkiego ciała sprowadzonego do różowych gąbek płuc, żołądka i macicy, do spółkowania i śmierci. Tak wygląda według Poety świat po skompromitowaniu i odrzuceniu hipnotyzujących masek uduchowionej subtelności (Spadanie).

Postawa autora Niepokoju, skrótowo określana jako „odmowa zaufania” (Bohdan Wojdowski), oznaczała nie tylko kompromitację teraźniejszości, ale i ironizowanie także z wyidealizowanego raju czasów dzieciństwa, rzeczywistości przed-wojennej. Poeta próbując egzorcyzmować współczesne koszmary: apokalipsę historii dwudziestego wieku i apokalipsę biologii przez przywoływanie krainy pamięci i snu, świata jednoznacznych pojęć, czytelnych granic między dobrem i złem („las był lasem/Bóg Bogiem/Diabeł Diabłem/prawda prawdą”) i bezgrzeszności dzieciństwa (jak interpretował Różewiczowską pasję „pierwszych rzeczy” Stanisław Barańczak), wyraźnie jednak podważał także prawdziwość owej wizji rzeczywistości „sprzed” traumy. Dotychczasowe interpretacje świata, ułożone według wskazówek „Starych Poetów”, nie przystają już bowiem do świata teraźniejszego, są nieużyteczne jak stare, anachroniczne dekoracje; gorzej jeszcze – oskarżone są o pięknoduchostwo i nieautentyczność, zafałszowywanie realiów przez ich poetyzację, czy mitologizację, bycie jedynie retorycznym gestem.

Jednym z naczelnych problemów podjętych w zbiorze jest – obok podsumowania i oceny teraźniejszości i raju przeszłości (o tym, co było pomiędzy, a co jest punktem odniesienia i podstawą owych ocen: o doświadczeniu czasu pogardy – mowy nie ma; to część istoty traumy: niemożność jej wysłowienia) – zrewidowanie koncepcji dotyczących istoty poezji. Leżące u podstaw całej twórczości Poety przekonanie, że „pieśń nie uszła cało z tych morderczych zmagań z człowiekiem”, że jest śmiertelna i śmiertelnie zraniona, że kona, umarła – jest nie tylko zanegowaniem dotychczasowych sposobów jej uprawiania, protestem wobec jej poczynań, to jest wobec zakłamywania i idealizacji, hipnotyzowania rzeczywistości (notabene: na okładkę tomu wybrana została rzeźba przypisywana Praksytelesowi, Głowa Hypnosa). Próba odpowiedzi na pytanie o sensowność jej dalszego istnienia, czy zmartwychwstania doprowadziła do zarysowania idei sztuki złączonej biologicznie z życiem, sączącej się z „otwartej rany”, ze „skazy”, „z pęknięcia” – rozumianymi jako rodzaj braku, który wskazuje całość, który ma moc przywołania i odkupienia całości (stąd tak wielkie znaczenie często powracającego w tomie obrazu krwi). Przykładem takiej nowej, współczesnej liryki, która jest „pisaniem z braku”, nie jak dawniej – „z nadmiaru” są w Twarzy trzeciej erotyki, czyli jak określił je Poeta – opisy braku kobiety. Uwydatnienie elementu seksualności kobiecego ciała, sprowadzonego do opisu genitaliów, dość wulgarne przedstawienie miłości jako wyuzdania, przewrotnego wzbudzania pożądania, kopulacji ciał mogą być odczytywane jako przykłady Różewiczowskiej poetyki negatywnej, w której „opisem chleba jest opis głodu”.

Jedną z widocznych w tomie zasad określających wygląd świata poetyckiego Różewicza, obok reguł tzw. poetyki negatywnej, jest zasada przenikania się i zderzania różnych elementów rzeczywistości, zasada zrodzona z poczucia rozdarcia i ułomności, jaką świat został naznaczony po traumatycznym doświadczeniu Oświęcimia, z dotknięcia jego fragmentaryczności. Stąd np. charakterystyczne posługiwanie się paradoksami, wizje świata jako collage’u, układanki skomponowanej zgodnie z konwencjami fotoplastikonu, zbudowanej z przeszłości i z dziś, z aluzji biblijnych, mitologicznych, nawiązań do tradycji literackich, z przywoływania imion wielkich dzieł i wielkich postaci ludzkiej kultury; stąd pojawiające się ze znaczącą częstotliwością obrazy widzenia przez, przenikania, prześwietlania, odsłaniania kolejnych warstw, twarzy, przestrzeni; ukrytego obrazu drugiego (Przenikanie, Drzwi, Wiersz pisany o świcie). Czasem kończy się na ironicznym cudzysłowie i kompromitacji banalnego przez arcydzielne, wysokiego przez trywialne, idealnego przez realne; czasem prowadzi do pięknych, poetyckich surrealistycznych konfiguracji (Motyle).

Spis treści:

Z życiorysu
Acheron w samo południe
Śmiech
Asyż gniazdo…
Talent
Pierwsze jest ukryte
O świcie światło…
Drzwi
Kolebka
Liryki lozańskie
Prześwietlenia
Sen Jana
Kamieniołom
Oczekują na obcego
Dziewczyna odpowiada na ankietę
Cud dnia powszedniego
Końbysięuśmiał
Buduję
Ewa
Morze w nocy…
Perła
Ciało moje…
Para starych ludzi…
Leda
W nieznanej mowie
Nic
Strumień
Pisklęta
Przenikanie
Wiersz pisany o świcie
Szkic do erotyku współczesnego
Za przewodnikiem
Otwierały się drzwi
Motyle
Od jakiegoś czasu
Wśród wielu zajęć
Kapitulacja
Głos z Croisset
Poemat patetyczny
Korekta
W teatrze cieni
drze się miękko…
Nowy wiersz
Opowiadanie o starych kobietach
Larwa
Streszczenie
Dialog
Kurtyny w moich sztukach
Spadanie
Méliès
Frans Hals
Wyjście
Zamknąłem
Non-stop-shows
Wiedza
Na odejście poety i pociągu osobowego
Powstanie nowego poematu
Moja poezja

Bibliografia

Barańczak S., Okaleczona twarz Hypnosa, w: Ironia i harmonia, Warszawa 1973.

Drewnowski T., Walka o oddech. Bio-poetyka. O pisarstwie Tadeusza Różewicza, Kraków 2002.

Kłak T., Liryki lozańskie, „Roczniki Humanistyczne”‌ 1971, t. XIX, z. 1.

Przyboś J., O „umarłym” poecie, „Poezja” 1967, nr 6.