22. Albo ‒ albo, czyli batalia o przyszłość

Zarówno Biblia, jak i wiersz Pasierba są pełne kontrastów (np. obraz Boga szukającego człowieka i ukrywający się przed Nim Adam; wołanie Stwórcy i milczenie człowieka) i paradoksów (np. zdradzony Bóg bierze na siebie winę za grzech Adama, lecz szuka go). Różnica między świętością Boga a grzesznością człowieka, o której pisał Kierkegaard, jest kolosalna. Nie o to jednak chodzi, by z tego powodu doświadczać strachu lub egzystencjalnego lęku, czego Duńczyk pozostawił filozoficzne i literackie świadectwo w Bojaźni i drżeniu. Wtedy człowiek jest w pełni uzdolniony do dopełnienia w sobie dzieła stworzenia. Dokonuje samodzielnych wyborów, decyduje o swoich czynach, jest więc również dziełem samego siebie, a przede wszystkim może się nazywać ukochanym i upragnionym dzieckiem Boga.

Tak zdobyta i potwierdzona wiedza o tym, że miłością Stwórcy do nas nic nie zachwieje, ma każdemu wątpiącemu (i odkrywającemu na nowo swoje wyjątkowe miejsce w świecie) dawać nadzieję, że Boże wybranie i powołanie sprzed upadku zawsze najlepiej odpowiadają na jego potrzeby; pisał o tym pod koniec XX wieku w jednym z esejów Czesław Miłosz[1]. Determinacja Stwórcy w szukaniu człowieka i sprowadzeniu go na właściwą drogę nie podlega dyskusji. Może natomiast, dzięki poecie, stać się przedmiotem medytacji.

Przypisy

  1. Czesław Miłosz, O erozji, „Tygodnik Powszechny” 1998 nr 51–52.