
05. Barokowy zegar świata
Bywają wiersze jak doskonałe przedmioty. Nic dodać, nic ująć. Albo, jak mówili starożytni: nec plus ultra. Na pierwszy rzut oka proste, choć ukrywające w sobie cudowne mechanizmy poddanego retorycznym zabiegom języka. Wiersze jak zegary, których cichy dźwięk lub głośne bicie towarzyszyły ludziom siedemnastego stulecia. Barok to bowiem epoka nie tylko zegarów na miejskich wieżach czy dużych zegarów domowych, ale także coraz bardziej dostępnych zegarków kieszonkowych. Ich miarowe cykanie czy rytmiczne wydzwanianie godzin przypominały o upływającym czasie, który przybliża człowieka do jego końca – śmierci. Mechaniczny zegar stał się wówczas – obok klepsydry – jednym z symboli vanitas – marności życia. Na holenderskich martwych naturach zegarek pojawiał się obok szkła, kwiatów czy motyli – tego, co nietrwałe, choć piękne [1] Występował tam w podwójnej roli: sam kruchy i delikatny, przypominał o uciekającym czasie, o szybko przemijającym życiu motyla, o nieuchronnym więdnięciu kwiatów.
Takim doskonałym wierszem – wierszem-przedmiotem, wierszem-zegarem jest epigramat Daniela Naborowskiego Krótkość żywota. Dwanaście wersów napisanych bardzo prostym, niemal pozbawionym archaizmów językiem. Niemal, więc wyjaśnijmy te archaizmy, nim przystąpimy do próby interpretacji. Co to znaczy „rozprawa”? Czy, tak jak dziś, chodzi o jakąś pracę naukową? Rozprawę doktorską, habilitacyjną… Otóż nie. Rozprawa znaczyła wówczas przede wszystkim rozmowę. A jak rozumieć sformułowanie: „co na starość godzi”? Dziś „godzić” można kogoś z kimś. Wtedy – obok innych znaczeń – „godziło się” w coś (używamy jeszcze formy „ugodzić”), czyli zamierzało się osiągnąć jakiś cel. Czasem przychodzi nam na myśl, że kiedyś też będziemy starzy, czyli „godzimy na starość”, liczymy, że osiągniemy starość. Nie każdy jednak dożywa starości. A „nieboże” w znaczeniu ‘biedak’? Język wciąż się zmienia, w zapomnienie popadają coraz rzadziej używane słowa. Mało kto powie dziś na kogoś biednego: „niebożę”, lub z jeszcze większym odcieniem litości: „niebożątko”.
Trudno więc nie zrozumieć tekstu Naborowskiego. Nawet bez tych wyjaśnień. Zrozumieć język jest łatwo, ale czy równie łatwo jest uchwycić sens tego wiersza? Czy łatwo jest wyjaśnić, co mówił ten tekst współczesnym poecie, a co mówi nam, ludziom XXI wieku?