
05. Barokowy zegar świata
Od starożytności funkcjonowały dwie koncepcje czasu. Według pierwszej czas jest kolisty i wszystko będzie wiecznie powracać. Na przykład filozofowie ze szkoły stoickiej uważali, że świat trwa w nieskończonych cyklach, a każdy z nich kończy się wielkim pożarem, po czym wszystko powtarza się na nowo [1]. Druga koncepcja zakładała czas linearny – na przykład według Biblii wszystko biegnie od dni stworzenia do dnia Ostatecznego Sądu i zmartwychwstania.
Jeśli wczorajsze Słońce już nie powróci, to znaczy, że czas w wierszu Naborowskiego jest raczej linearny. Dlaczego napisałem „raczej”? W kolejnym wersie czytamy bowiem:
kołem niehamowanym lotny czas uchodzi,
Czyli czas ma jednak naturę kolistą? W wyobraźni baroku czas był uskrzydlonym starcem („lotny czas”), wspierającym się na kole [2], które nie daje się zatrzymać – „niehamowanym”, jak pisze poeta. Przypomina ono obracające się koło Fortuny, z którego prędzej czy później każdy spadnie. Jednak Fortuna jest tylko kapryśną panią szczęścia i nieszczęścia, a czas rządzi życiem i śmiercią. Nie każdemu dany jest ten sam czas. Nigdy nie wiadomo, kiedy spadniemy z jego koła: [symbol|→]
z którego spadł niejeden, co na starość godzi.