Belmont Leo
Magdalena Piekara

Belmont Leo
Magdalena Piekara

Prozaik, poeta, dramaturg, publicysta, krytyk, recenzent filmowy i teatralny, tłumacz, dzia- łacz społeczny, dziennikarz, esperantysta, prawnik. Pseudonimy i kryptonimy: B.; L.B.; Bl… Le…; Le Bel.; Le-Bel; Leop. B.; L. B-ski; Biel.; L. Bielski; Leo Belmont; Leon Bielski; Acosta; Dolimow; Fortado; Gorskij; Lew Gorskij; Iturus i in.

Informacje biograficzne. Leopold Blumental urodził się 8 III 1865 w Warszawie w zasymilowanej rodzinie żydowskiej. Był synem Maurycego i Franciszki ze Studenckich. W 1885 r. ukończył naukę w warszawskim V Gimnazjum, a następnie podjął studia prawnicze na Uniwersytecie Warszawskim, które ukończył w 1889 r. Od 1892 r. przebywał w Petersburgu, gdzie oprócz działalności adwokackiej (w tym roku został wpisany na listę petersburskich adwokatów przysięgłych) kierował działem literackim czasopisma „Kraj”. W 1904 r. powrócił do Warszawy, tam podjął pracę jako adwokat. Wielokrotnie występował jako obrońca w procesach politycznych (sam zresztą należał do tajnych stowarzyszeń), jak pisze Edward Kozikowski, „przyczynił się do wypuszczenia na wolność wielu osób, którym groziło więzienie, a nawet kara śmierci”. Praca w palestrze nie była jego głównym zajęciem, od 1907 r. do 1913 r. wydawał i redagował tygodnik „Wolne Słowo”, którego łamy prawie w całości sam zapełniał. Działalność Belmonta związana z publikacjami w „Wolnym Słowie” znalazła uznanie w oczach wielu ludzi kultury i literatury. Bolesław Prus napisał o Belmoncie w „Tygodniku Ilustrowanym” (1908, nr 14), chwaląc jego talent i pracowitość („Myśli płyną jak lawa, iskrzą się dowcipem, dyszą gorącem uczucia”). Podobne opinie wyrażał w korespondencji Wacław Nałkowski, Wiktor Gomulicki poświęcił zaś Belmontowi sonet (Pod wizerunkiem Leo Belmonta, „Wolne Słowo” 1913, nr 199–200). Belmont był jednak również ofiarą antysemickich artykułów, które ukazały się np. w „Kolcach” Józefa Śliwowskiego, „Roli” Jana Jeleńskiego. Często był także nękany przez władze carskie i płacił kary za publikacje artykułów politycznych, np. w 1908 r. zamienił na dwa tygodnie więzienia wysoką karę pieniężną nałożoną na niego za opublikowanie odczytu Kobieta jako ofiara i bojowniczka w ruchach politycznych („Wolne Słowo” 1908, nr 16–23). Po odbyciu kary pozbawienia wolności opublikował podwójny numer specjalny „Wolnego Słowa” (1908, nr 28–29) poświęcony więziennictwu, który został skonfiskowany przez władze gubernatorskie, wydawanie zaś pisma zostało zawieszone do listopada tego samego roku. W 1914 r. odbył z kolei karę dwóch miesięcy więzienia w moskiewskim Arsenale za obrazę majestatu.

W czasie I wojny światowej współpracował z polskojęzyczną gazetą wydawaną przez władze niemieckie w Warszawie i Łodzi – „Godziną Polski” (nazywaną przez mieszkańców obu tych miast „Gadziną Polski”). W l. 1915–1916 wydawał i redagował warszawską „Nową Muchę Satyryczną”, a także współpracował z wieloma innymi pismami, np. łódzką „Republiką” czy tygodnikiem satyrycznym „Oset”. W 1929 r. został zatrudniony jako referent w Wydziale Prawnym Ministerstwa Robót Publicznych. Był członkiem Towarzystwa Literatów i Dziennikarzy Polskich w Warszawie.

W czasie II wojny światowej podzielił los większości warszawiaków żydowskiego pochodzenia, mimo przyjęcia chrztu znalazł się w getcie. Zmarł z przyczyn naturalnych w nocy z 18/19 X 1941. Został pochowany na cmentarzu ewangelicko-augsburskim przy ul. Młynarskiej w Warszawie. Rodzina nie mogła uczestniczyć w pogrzebie, który odbywał się poza murami getta.

Kręgi zainteresowań i twórczości. Pod koniec lat 80. XIX w. zainteresował się esperanto, od 1904 r. należał do warszawskiego oddziału petersburskiego Towarzystwa „Espero” zrzeszającego polskich miłośników tego języka. Był jednym z założycieli Polskiego Towarzystwa Esperantystów (1908), a później jego wiceprezesem. Napisał wierszowany podręcznik do nauki esperanto: Najłatwiejsza metoda międzynarodowego języka esperanto (1906). W 1908 r. wydał zbiór poetycki w języku esperanto: Sonoj esperantaj. Tradukoj al poetoj polaj kaj alilandaj, w którym poza tłumaczeniami liryki polskiej i światowej umieścił wiersze Ludwika Zamenhoffa i własne. Od 1908 r. współpracował z przeniesionym do Warszawy ze Lwowa i ukazującym się już od dwóch lat periodykiem „Pola Esperantisto”. W 1936 r. wydał następny podręcznik Jak nauczyć się esperanta.

Belmont debiutował jako poeta w 1884 r. poematem Rozżalona w czasopiśmie „Świt”. Po opublikowaniu zbioru Rymy i rytmy. Wybór poezji (1900) sporadycznie tworzył lirykę (np. poemat Z cyklu „Biblijnych opowieści”, „Wolne Słowo” 1908, nr 21). Tłumaczył jednak poezję polską (m.in. utwory trzech wieszczów romantycznych, M. Konopnickiej, A. Fredry, A. Asnyka, K. Tetmajera) i obcą na esperanto. Wśród jego licznych przekładów poetyckich na język polski można wymienić choćby utwory George’a Gordona Byrona, Michaiła Lermontowa, Johanna Wolfganga Goethego, Heinricha Heinego, Anakreonta, Horacego, Tarasa Szewczenki, Szolema Alejchema, Aleksandra Błoka, Alfreda de Musseta i wielu innych. Był pierwszym tłumaczem na język polski dzieła Aleksandra Puszkina Eugeniusz Oniegin, które ukazało się pierwotnie we fragmentach w „Kraju” (1900, nr 2–5), a w całości zostało wydane kilka miesięcy później. Tłumaczył popularne wówczas powieści (m.in. J. Verne’a, E. Bulwer-Lyttona, J. Wassermanna, L. Feuchtwangera, T. Manna, I. Erenburga), dramaty (E. Rostanda), biografie (J. Stalina, O. Bismarcka), autobiografie (S. Majmona), a także pisma filozoficzne (G. Simmela) i społeczne (O. Wilde’a).

Jego najbardziej znanym utworem jest powieść W wieku nerwowym. Moja spowiedź („Tygodnik Romansów i Powieści” 1888, wyd. osob. 1890), którą można nazwać diagnozą pokolenia dekadentów pozbawionych celów życiowych oraz wyrazistych pryncypiów i norm moralnych. Podobną tematykę pisarz poruszał też w opowiadaniu Tamten człowiek. Z notatek wariata („Tygodnik Ilustrowany” 1891, nr 83–88), a rok później wydanym w formie książkowej. Napisał także dwutomową powieść biograficzną o twórcy syjonizmu Teodorze Herzlu Mojżesz współczesny. Powieść – studium (1931). Jest również autorem Dla honoru. Dramatu w trzech aktach (1910). Rozgłos przyniosły Belmontowi powieści kryminalne, w tym pierwszy polski dramat sądowy Sprawa przy drzwiach zamkniętych. Zagadka psychologiczna na tle procesu kryminalnego (1910). Pod koniec lat 20. XX w. stworzył cykl „Wizerunki sławnych kobiet i mężów” przynoszący kilka romansów historycznych.

Trudno jest precyzyjnie opisać wszystkie rodzaje działalności pisarskiej Leo Belmonta, a także stworzyć typologię tematów artykułów, odczytów, recenzji oraz polemik, jakie ogłaszał drukiem. Dość często zabierał głos w związku ze znaczącymi wydarzeniami społecznymi, czego dowodem są np. Socjalizm i sprawiedliwość. Studium etyko-ekonomiczne (1908) czy List otwarty do Pana Prezydenta Rzeczypospolitej w sprawie Eligiusza Niewiadomskiego (1923), w którym zwracał się o ułaskawienie mordercy Gabriela Narutowicza, argumentując, iż „wcale nie jest potrzebna krew zabójcy za niedającą się spłacić krew Zabitego”. Pisał również scenariusze filmowe oraz powieści filmowe: Testament Kościuszki, czyli Powstanie mściciel groźny z kości moich (ok. 1930), Niepotrzebny człowiek (1928), Przeznaczenie (1928), Strzał (ok. 1932). Na motywach filmu Cyrk Charliego Chaplina napisał powieść Droga człowieka (wyd. nast. pt. Człowiek, z którego świat się śmieje – 1928). Pisał też recenzje teatralne oraz filmowe. Poza działalnością literacką, dziennikarską, polityczną i społeczną opracowywał teksty i ekspertyzy prawnicze.

Działalność krytyczna. Najistotniejsze wypowiedzi krytyczne Leo Belmonta dotyczą pojęcia modernizmu (polemika z S. Brzozowskim) oraz literatury rosyjskiej. Spór z Brzozowskim dotyczył kwestii fundamentalnych, ponieważ Belmont twierdził, że modernizm nie stanowi „konstelacyjnego systematu”, który krążyłby wokół „jednego ideowego słońca”, a to dlatego, iż w jego obrębie znaleźć można przejawy wielkiego artyzmu, jak i „duchowego kalectwa, cudactw, dziwactw i śmieszności wszelkiego rodzaju” (W kwestii „młodych”. (Z powodu artykułu St. Brzozowskiego „My młodzi”), „Głos” 1903, nr 8). W podobnym tonie wypowiadał się o Legendzie Młodej Polski (Czterdzieści cztery Brzozowskiego, „Wolne Słowo” 1911, nr 128–129, 132–133). Zwracał uwagę na to, że jest to rozprawa wewnętrznie pęknięta: „Nie było nigdy na świecie książki, napisanej przez większą rozpacz, jak Legenda Młodej Polski. Każdy twórca większej miary pisze, aby duszę swoją odebrać śmierci. Ale Brzozowski pisał, aby odebrać ją zarazem – hańbie”. Nigdy nie uwierzył w to, że Brzozowski jest szpiegiem Ochrany, w Legendzie widział rozpacz pisarza, którego dzieło zawsze będzie łączone ze skandalem i z hańbą.

W polskiej literaturze modernistycznej Belmont cenił, a nawet wielbił, dwóch pisarzy: Stanisława Wyspiańskiego oraz Stefana Żeromskiego. Stworzył wieloczęściowy cykl poświęcony dramatowi Klątwa (Fatum w „Klątwie” Wyspiańskiego, „Wolne Słowo” 1908, nr 12–16, 36/37–38/39), w którym rozprawiał się z pobieżnymi i płytkimi interpretacjami, wskazując na obiektywizm artysty, a także zamysł zrealizowany w sposób „wielki”. W podobnym tonie komentował Bolesława Śmiałego („Bolesław Śmiały” Wyspiańskiego – jako arcydzieło nonsensu, tamże, nr 18–19). W recenzji Dziejów grzechu Belmont z właściwą sobie emfazą oddawał przesłanie powieści Żeromskiego: „Stała się rzecz ogromna… Genialny pisarz rzucił naszej obłudzie społecznej żelazną rękawicę w twarz… Obłuda zzieleniała ze złości…” (Skandal w przyzwoitym salonie literatury polskiej. Z powodu „Dziejów grzechu” Żeromskiego, tamże, nr 8–9). Belmont realizował się także w ujęciach mających charakter syntetyczny (cykl Proces ogółu polskiego z poezją w XIX w., tamże, nr 30–35; Polscy poeci w obrazach symbolicznych. Mickiewicz, Słowacki, Krasiński, tamże, nr 34–35).

Krytyce literackiej Belmont był dość niechętny (chociaż sam ją uprawiał), wskazywał np. w tekście poświęconym pamięci Elizy Orzeszkowej (Żydzi Orzeszkowej. O „Meirze Ezofowiczu”, „Izraelita” 1910, nr 6), że starsze pokolenie krytyki składało się z „suchych regestratorów literatury, prowadzących buchalterię zalet i wad książki, mało czujących piękno i moc dzieła”, pokolenie współczesne to zaś gromada „niby artystycznych, właściwie estetycznych krzykaczy, nie znających miary słów”. Uważał, że krytyka nie wywiązuje się należycie z postawionych przed nią celów i zadań: „[…] krytyka pojmie swój główny obowiązek wskazywania rzeczy dobrych, miast łatwego znęcania się nad nędzotami” (Maria Konopnicka jako nowelistka, w: Hołd Marii Konopnickiej, 1902). Najostrzej wypowiadał się o krytykach i krytyce literackiej z powodów osobistych (poczucie niedocenienia), robił to np. w listach otwartych – do Zdzisława Dębickiego (gdzie zastanawiał się, jak wiele znaczą „sądy całego rojowiska napółpiśmiennych anonimowych wzmiankarzy, którzy odgrywają dziś rolę krytyków literatury”) i Antoniego Słonimskiego. Podobnie w polemice ze Stanisławem Ignacym Witkiewiczem pisał kąśliwie: „Lubię, kiedy artyści tworzą. Nie lubię, kiedy teoretyzują na temat sztuki. Tworzą bowiem »creda«, którym trzeba wierzyć »na kredę«. A może im wierzyć tylko brak logiki. […] przekładam złotówkę myśli i czynu nad »teorię nowej sztuki«” (Nieostrożne „credo” artysty, „Głos Polski” 1924, nr 156). Wedle Belmonta teoretyzowanie na temat sztuki może być jedynie domeną geniuszy takich jak Leonardo da Vinci, w przeciwnym razie mamy do czynienia z bezsensowną i niewiele wnoszącą do życia i literatury pozą. Uznawał, że skomplikowane definicje „nowej sztuki”, nadużywanie dość dowolnie pojmowanych pojęć „treść” i „forma” są pustosłowiem bez związku z logiką.

Wielokrotnie zabierał głos na temat literatury rosyjskiej. Twórczość Maksyma Gorkiego jawi się Belmontowi jako ożywczy powiew wpadający do „dusznej, przepełnionej stęchlizną […] szpargałów rosyjskiej atmosfery literackiej” (Z literatury rosyjskiej. Maksym Gorki, „Krytyka” 1901, t. 1). Docenia w twórczości autora Matki mistrzowskie przedstawienie nie tylko tłumu, ale przede wszystkim jego „duszy” oraz doskonałe zobrazowanie rozterek, które są udziałem Słowian. W tekście dotyczącym Gorkiego Belmont porównuje jego pisarstwo z dorobkiem Lwa Tołstoja i Antona Czechowa. Chociaż uznaje ich wyższość nad Gorkim, przyznaje temu ostatniemu pozycję równą Fiodorowi Dostojewskiemu. Wypowiadał się też kilkakroć o Tołstoju. Chociaż najczęściej darzył jego twórczość powieściową wielką estymą i za naczelną jej cechę uważał przedstawienie idei dobra kształtujące ludzkie braterstwo, to jednak w recenzji artykułu Co to jest sztuka krytykuje poglądy autora: „Rozdzielając sztukę wedle treści na dobrą i złą, sądzi on [Tołstoj], że zła sztuka powinna być tępioną bez litości. Za dobrą zaś uważa tylko tę, która »odbija religijną świadomość narodu«” (Nowoczesny Savonarola, „Prawda” 1898, nr 26–30). Niezgoda na wartościowanie sztuki ze względu na jej związek z religijnością prowadzi Belmonta do cierpkich uwag o „starczym umyśle Tołstoja”. Najpełniejszy stosunek do myśli i twórczości pisarza znajdziemy w pracy Lew Tołstoj. Życie i dzieła. Zarys biograficzno-krytyczny (1904), w której Belmont szczegółowo charakteryzuje przełomy prowadzące do wykrystalizowania się jego poglądów etycznych: pacyfizmu, spojrzenia na lud i jego pryncypia, krytyki nowoczesności i „sztuki dla sztuki”. Równie złożony, ambiwalentny stosunek Belmont przejawia w odniesieniu do pisarstwa Dostojewskiego. Z jednej strony uznaje go niemal za proroka, a jego twórczość za przejaw geniuszu, z drugiej – pisze o obcości kulturowej i rasowej, a także dyskredytuje myśl mistyczną autora Braci Karamazow (Przedmowa do wydania powieści z 1927 r.).

Znacząca część wypowiedzi krytycznych Belmonta ma charakter okazjonalny, wiąże się z jego uczestnictwem w polemikach literackich (dość żywo reagował na każdą formę negatywnej oceny, a w dyskusjach, które się wówczas rodziły, zazwyczaj podnosił jednak kwestie ogólne dotyczące wartościowania literatury współczesnej). Do tego typu wypowiedzi należy zaliczyć artykuły pisane do ksiąg pamiątkowych i numerów czasopism poświęconych konkretnej osobie (np. M. Konopnickiej, E. Orzeszkowej, B. Joselewiczowi).

Bibliografia

NK, t. 13

Źródła:

Nowoczesny Savonarola, „Prawda” 1898, nr 26–30;

Z literatury rosyjskiej. Maksym Gorki, „Krytyka” 1901, t. 1;

Lew Tołstoj, z powodu 50-lecia działalności literackiej, „Kraj”, dod. „Życia i Sztuki” 1902, nr 37;

Maria Konopnicka jako nowelistka, w: Hołd Marii Konopnickiej, Kraków 1902;

W kwestii „młodych”. (Z powodu artykułu St. Brzozowskiego „My młodzi”), „Głos” 1903, nr 8;

Lew Tołstoj. Życie i dzieła. Zarys biograficzno-krytyczny, Kraków 1904;

Skandal w przyzwoitym salonie literatury polskiej. Z powodu „Dziejów grzechu” Żeromskiego, „Wolne Słowo” 1908, nr 8–9;

Fatum w „Klątwie” Wyspiańskiego, „Wolne Słowo” 1908 nr 12–16, 36/37–38/39;

„Bolesław Śmiały” Wyspiańskiego – jako arcydzieło nonsensu, „Wolne Słowo” 1908, nr 18–19;

Proces ogółu polskiego z poezją w XIX w., „Wolne Słowo” 1908, nr 30/31, 32/33, 34/35;

Polscy poeci w obrazach symbolicznych. Mickiewicz, Słowacki, Krasiński, „Wolne Słowo” 1908, nr 34/35;

Żydzi Orzeszkowej (o „Meirze Ezofowiczu”), „Izraelita” 1910, nr 6;

Szpieg czy męczennik, „Wolne Słowo” 1911, nr 127;

Czterdzieści cztery Brzozowskiego, „Wolne Słowo” 1911, nr 128–129, 132–133;

Wielka poezja rosyjska i polska w stosunku do Żydów w epoce najbliższej po czynie Berka Joselewicza, w: Berek Joselewicz, pułkownik wojsk polskich. W 109-tą rocznicę zgonu bohatera narodowego na polu walki o niepodległość, Warszawa 1918;

Nieostrożne „credo” artysty, „Głos Polski” 1924, nr 156;

Przedmowa, w: F. Dostojewski, Bracia Karamazow, Warszawa 1927;

Czym jest krytyk (list otwarty do p. Antoniego Słonimskiego), „Głos Prawdy” 1928, nr 255;

List otwarty Leo Belmonta do Zdzisława Dębickiego. Z tajemnic krytyki literackiej, Bydgoszcz 1930.

 

Opracowania:

Gamma [A. Niemojewski], Dziwny pisarz. Dziwne pismo, „Tygodnik Ilustrowany” 1910, nr 31;

E. Kozikowski, Więcej prawdy niż plotki. Wspomnienia o pisarzach czasów minionych, Warszawa 1964;

A. Grzymała-Siedlecki, Nie pożegnani, Kraków 1972;

J.J. Lipski, Warszawscy „pustelnicy” i „bywalscy”. Felietoniści i kronikarze 1900–1939, t. 2, Warszawa 1973;

K. Kłosińska, Powieści o „wieku nerwowym”, Katowice 1988;

H. Mącznik, Belmont Leo, w: Puławski słownik biograficzny, Puławy 1994;

A.Z. Makowiecki, Leo Belmont, warszawski człowiek-instytucja, w: Pisarze Młodej Polski i Warszawa, red. D. Knysz-Tomaszewska, R. Taborski, J. Zacharska, Warszawa 1998;

M. Sadlik, „Konfesje samotnych” w kręgu prozy spowiedniczej 1884–1914, Kraków 2004;

D. Kiszczak, Twórczość publicystyczna i literacka Leo Belmonta, Łódź 2012;

K. Badowska, Wiele twarzy Leo Belmonta, „Łódzkie Studia Literaturoznawcze” 2013, nr 2;

M. Sokalska, Leo Belmonta spotkania z modernizmem, w: Literatura niewyczerpana. W kręgu mniej znanych twórców polskiej literatury lat 1863–1914, red. K. Fiołek, Kraków 2014;

G. Legutko, Pojęcie modernizmu w młodopolskiej krytyce literackiej, „Acta Universitatis Lodziensis. Folia Litteraria Polonica” 2016, nr 3;

Słownik kultury literackiej Łodzi do 1939 r., red. K. Badowska, T. Cieślak, D. Dekiert, Łódź 2022.