Bohomolec Franciszek
Barbara Judkowiak

Bohomolec Franciszek
Barbara Judkowiak

Komediopisarz, wydawca, krytyk literacki, publicysta. Pseudonimy i kryptonimy: Daniel Robinson; F.B.; F.B.S.J.; M.Z.S.W.; N.N.; Ochotnicki; Śmiałecki; Szkolnicki; Theosebes; Uczciwski i in.

Informacje biograficzne. Urodził się 29 I 1720 na Witebszczyźnie. Po nauce w wileńskim kolegium jezuickim i wstąpieniu tu w 1737 r. do Towarzystwa Jezusowego związał się na stałe z zakonem. Studiował filozofię w Wilnie, nauczał tu do 1747 r., kiedy na dwa lata pojechał na studia (retoryki i teologii) do Rzymu, gdzie zetknął się też z literackim środowiskiem Arkadii. Wracając do Wilna, pół roku probacji na przełomie 1749/1750 spędził w Czechach. Wkrótce oddelegowano go do Warszawy (od poł. 1751 r. uczył już wymowy w Gymnasium Zaluscianum, od 1752 r. – Collegium Nobilium SJ). Wcześnie dał się poznać jako literat: tworzył dla teatru szkolnego, głównie komedie (opublikował je w pięciu tomikach w l. 1755–1760 i wznowił w l. 1772–1775), wydawał ćwiczenia poetyckie i retoryczne współtworzone ze swymi uczniami (Zabawki poetyckie, 1754; Zabawki oratorskie, 1755), a w 1763 r. ogłosił też Rozrywki ucieszne Orationes, które potwierdzają, że wszedł do środowiska Józefa Andrzeja Załuskiego. Jego wczesne prace były dobrze przyjęte (np. W. Mitzler de Kolof na łamach pisma „Acta Litteraria” recenzował komedie szkolne, wskazując ich pionierstwo, oraz Zabawki poetyckie, chwaląc je za inwencję, elokwencję, wdzięk języka i siłę wyrazu). Uznanie reformatorsko nastawionych elit (m.in. S. Konarskiego) zyskał już w 1752 r. po publikacji De lingua Polonica (pol. Rozmowa o języku polskim Zabawkach, 1754, wyd. osob. 1758) oraz dzięki zwycięstwu (dwoma drukami z 1752 r.: Pro ingeniis Polonorum oratio oraz Ubaldo Mignonio S.P. „Noctium Sarmaticarum” auctori) w polemice z krytyczną oceną zdolności umysłowych Polaków, ogłoszoną przez włoskiego wizytatora szkół pijarskich Ubalda Mignoniego. Podczas tej pierwszej w XVIII w. dyskusji literackiej Bohomolec przywoływał jako argument za równością intelektualną Polaków oświeceniowe przekonanie o postępującym rozwoju społeczeństw oraz o dorobku kulturowym złotego wieku kultury polskiej. W l. 1761–1773 był wydawcą i redaktorem „Kuriera Polskiego” i „Wiadomości Uprzywilejowanych Warszawskich”, a w l. 1767–1768 współredaktorem i felietonistą „Monitora”. Od 1762 r. kierował warszawską drukarnią jezuicką (po 1773 r. przekształconą w nadworną). W l. 1764–1768 wydał (przy wsparciu księcia J.A. Jabłonowskiego) Zbiór dziejopisów polskich oraz Kroniki Sarmacji europejskiej Aleksandra Gwagnina (A. Guagnini) w przekładzie Marcina Paszkowskiego, a ponadto, niekiedy we własnym tłumaczeniu: poezje Jana Kochanowskiego (1767, 1768) i poezje łacińskie Macieja Kazimierza Sarbiewskiego (1769), Andrzeja Kazimierza Kryszpina-Kirszenszteina Stateczność umysłu, czyli nauka polityczna o statecznej cierpliwości (1769), Stanisława Herakliusza Lubomirskiego Księgi moralne, polityczne i pobożne (1771), biografie sławnych Polaków: Stanisława Orzechowskiego Żywot i śmierć Jana Tarnowskiego (1773), Życie Jana Zamoyskiego (1775, na podstawie łacińskiego manuskryptu R. Heidensteina De vita Joannis Zamoscii, powst. 1606), Życie Jerzego Ossolińskiego (t. 1–2, 1777); opracował i wydał Opisanie krótkie państwa tureckiego (1770) oraz przekłady Listów […] od misjonarzów SJ (1767) i Historię o podróżach (t. 1) Jean-François de La Harpe’a (1783). W l. 1765–1779 na prośbę króla współtworzył polski repertuar dla sceny publicznej (Komedie na teatrum, 1767); Nędzą uszczęśliwioną (1770) i Prostotą cnotliwą (1779) inicjował również z kompozytorem Maciejem Kamieńskim rozwój tzw. opery wiejskiej. Udzielał się w środowisku „Zabaw Przyjemnych i Pożytecznych” (drobne utwory poetyckie opublikował w różnych czasopismach, m.in. słynny Kurdesz nad kurdeszami). Postulował utworzenie Akademii Języka. Zmarł 24 IV 1784 w Warszawie. Zważywszy na skalę aktywności pisarskiej, redakcyjnej i edytorskiej, opiniotwórczą rolę Bohomolca w ówczesnym życiu literackim trzeba ocenić wysoko. 

Zasługi dla rozwoju krytyki literackiej. Opinia o znaczeniu kulturotwórczym szkolnych komedii Bohomolca, „które naówczas cały prawie naród czytał i przez nie smak do czytania innych książek zabierał”, zrodziła się za życia autora i została odnotowana w nekrologu w „Magazynie Warszawskim” (cyt. za: T. Kostkiewiczowa), w enumeracji jego dokonań. Warto zauważyć, że Bohomolec tworzył warunki rozwoju krytyki literackiej: pozyskiwał nowe kręgi odbiorców literatury, wpływał na kształcenie nawyków obcowania z publikacjami literackimi, zachęcał do lektury własnej dzieł komediowych (niezależnie od świadomości walorów dodanych przez realizację teatralną, o czym pisał w przedmowie do swych utworów dramatycznych – Komedie konwiktowe, t. 1). Wzorzec coraz bardziej świadomego czytelnika, zorientowanego w aktualnych trendach ideowych i estetycznych, wyposażonego w odpowiedni aparat pojęciowy wpisany jest w wypowiedzi Bohomolca o charakterze programowo klasycystycznym. Zaczynając od walki o nowy model stylistyczny polszczyzny, zarówno komunikacyjnej, jak i literackiej (czystej, unikającej barbaryzmów, czerpiącej wzory z tradycji polskiego „złotego wieku” i jasnej, w prostocie stylu, odwołującej się do logicznego myślenia, zdroworozsądkowej i rzeczowej argumentacji), Bohomolec współtworzył warunki wyłaniania grupy ekspertów zdolnych oddziaływać na odbiorców literatury.

Te dwa ideały nowej kultury literackiej, tj. rozwój czytelnictwa i dbałość o poziom polszczyzny, propagowały nie tylko przywołana już Rozmowa o języku polskim, ale także artykuły w „Monitorze” (np. „Monitor” 1768, nr 31, 94) oraz przedmowy i dedykacje. Ich specyfikę wyznacza splot wypowiedzi dwojako oddziałujących na odbiorców: ustępy postulatywno-programowe kształtują ich wiedzę i przekonania, a dialogiczno-polemiczne formuły – umiejętności i nawyki krytyczne.

Cechą charakterystyczną wstępów Bohomolca jest kontrowanie przewidywanych lub przytaczanych (np. po premierach spektakli teatralnych) opinii odbiorców („obmowy przyganiaczów”). W przedmowie do komedii szkolnych (Komedie konwiktowe) pozytywne przyjęcie przez widzów uznał autor za dostateczną legitymację do udostępnienia ich drukiem, choć sformułowanie obawy, że „tyle w nich upodobania czytelnik nie znajdzie, ile z czytania francuskich lub włoskich”, i że „nie z jednakim od wszystkich będą smakiem czytane”, wykracza poza tradycyjną topikę skromności właściwą dla proemium. W samoocenie pisarza istotnym motywem waloryzującym przedsięwzięcie pisarskie jest chęć wypełnienia luki w polskim dorobku dramatycznym („ledwie kilka komedii polskich […] wyszło”). W autorskiej argumentacji zachęcającej do lektury mieszczą się przekonania klasyków (i właściwe szkolnemu korzystaniu z postulatu utile dulci Listu do Pizonów Horacego), że gatunek mający na celu poprawę złych obyczajów oferuje zajęcie „uczciwe i pożyteczne”, a czytelników może ucieszyć i „oświecić”. Istotne dla budowania modelu krytyki jest potwierdzenie pluralizmu postaw i opinii: „Wolno każdemu bronić swoje zdanie bez uszczerbku inaczej trzymających”, skądinąd wpisane w polemikę jezuitów z pijarami dotyczącą eliminowania w teatrze szkolnym postaci kobiecych, oraz związane z tym tłumaczenie trudności warsztatowych, „klejenia i łatania” osnowy, nieuniknione przy adaptacji cudzych wzorów (w przypadku Bohomolca były to nawiązania do Terencjusza, Molière’a, C. Goldoniego i in.). Na spodziewane „szarpanie” (wszak „ganić każdy może”) odpowiedzią Bohomolca jest tradycyjne wezwanie emulacyjne do napisania lepszych utworów. Obserwujemy zatem przekształcanie retorycznie motywowanej poetyki wypowiedzi wprowadzającej tak, aby mieściła więcej motywów i procedur krytycznoliterackich oraz pozwalała na łączenie ról: autora proponującego pewien model twórczości, „jednego z członków społeczności odbiorców oceniających dzieło” i krytyka „przypisującego sobie prawo kształtowania opinii i sugerowania określonego sposobu odbioru” (T. Kostkiewiczowa, Krytyka). W praktyce Bohomolca niekiedy poniechanie konwencjonalnego zachwalania dzieła usprawiedliwiała zachęta rozumnego czytelnika do roztropnego osądzenia, „czego jest warte” (Do czytelnika, w: A. Kryszpin, Stateczność umysłu, 1769). Miejsce pochwał zajmowało rzeczowe objaśnianie tematu i charakteru dzieła, jego źródeł lub losów tekstu. U historiografów uczył się Bohomolec doceniać pracę ze źródłami, a we wszystkich przedmowach do reedycji dzieł staropolskich wracały wskazywane już tu kwestie językowe (znane z Rozmowy i artykułów „Monitorowych”). Duża liczba Bohomolcowych dedykacji objęła szeroki krąg adresatów, co nie jest bez znaczenia dla ich aktywizacji. Dedykacje przyjmowały postać epistolarną (listu otwartego, publicznego), respektującą konwencję rozmowy oraz laudacji adresata, która z reguły propagowała nowy wzór osobowy człowieka – oprócz akcentowania charakteru (cnót, zacności) i wykształcenia (oraz dbałości o oświatę czy rozwój nauk) warto zauważyć wydobycie kategorii intelektu („dowcipu”), jak i… serca. Bohomolec pochwalał np. zasługi adresata finansującego wydanie poezji Kochanowskiego służące zachowaniu dziedzictwa piśmienniczego narodu i wskrzeszeniu prawdziwego gustu literackiego. Nb. moralizatorskie podejście kazało wydawcy „oczyścić” lirykę renesansowego mistrza z utworów zbyt swawolnych, o czym lojalnie informuje w tytule i we wstępie, powołując się na rozsądek („Rymy wszystkie w jedno zebrane, prócz tych, które wolniejszymi żartami uczciwych czytelników odrażały” – głosi napis na karcie tytułowej). Warto jednak zauważyć, że Bohomolec już w Rozmowie przyznał Kochanowskiemu rolę autorytetu w sprawach językowo-literackich. Zdarzają się dedykacje bliskie wypowiedziom krytycznoliterackim. Dedykacja kroniki Kromera zawiera ocenę warsztatu pisarskiego autora i tłumacza oraz walorów językowych dzieła, podobnie jest w przypadku edycji Przysłów mów potocznych Aleksandra Maksymiliana Fredry – mistrza stylu zwięzłego, zrozumiałego i dostarczającego przyjemności lekturowej. W dedykacji Komedii na teatrum (1767) wykładał Bohomolec wiedzę o komedii jako „szkole cnoty i dobrego gustu”, nawiązując do przedmowy do komedii szkolnych (t. 1). Powracające pojęcie gustu-smaku zostało zdefiniowane już w przedmowie do Rozrywek (1763) przez zindywidualizowanie tych jakości, czego konsekwencją jest akceptowanie subiektywnych upodobań literackich odbiorców. Bohomolec wracał do indywidualnych predylekcji traktowanych jako synonim kultury w powiązaniu z reformowaniem edukacji, języka i literatury („Monitor” 1767, nr 33, 72; 1768, nr 42; 1769, nr 18). Również komedia Monitor (1767) stwarzała okazję do wyrażenia rozbieżnych ocen na temat artykułów i felietonów autora – urażonym czytelnikom przedstawił Bohomolec w finale krótką opinię odsyłającą do pojęć dyskursu krytycznoliterackiego: obok pożytecznych uwag politycznych, ekonomicznych i moralnych Monitor przynosi „dosyć zdań krytycznych, które niejednemu gust dobry zalecić mogą” (Komedie na teatrum). Głosy krytyki legitymizują władzę sądzenia o wartościach poezji i podnoszą wagę społeczną tych opinii, jak dowodzi tego zdanie z przedmowy Bohomolca do wydania liryków (ód) Naruszewicza, w której deklaruje, że jako „Wydawca […] czyni przysługę krajowi całemu, a osobliwie tym, którzy mają znajomość i smak w sztuce rymotworskiej i według tego przyzwoitą dać jej cenę umieją” (A. Naruszewicz, Liryka, t. 1, 1778).

Uwagi metaliterackie. Bohomolec korzystał z różnych form wypowiedzi zdolnych unieść treści metaliterackie. Fragmenty dyskursu krytycznego pojawiają się już w szkolnych komediach, które pośród celów dydaktycznych realizują kształcenie językowe przez ukształtowanie dialogu (satyrycznie zaprezentowane zmanierowanie stylu), a niekiedy i bezpośrednie enuncjacje wartościujące. Komedia Urażający się niesłusznie o przymówki (obok Paryżanina polskiego Kawalerów modnych) expressis verbis gani modę mieszania francuszczyzny i powierzchownie poznanej łaciny do wypowiedzi w języku polskim. Autor pozwala jednemu z bohaterów przeciwstawić modzie francuskiej opinię o nieprześcignionej wartości dorobku antycznych pisarzy (Komedie konwiktowe). Nie był jednak Bohomolec w tym sporze konsekwentnym zwolennikiem stanowiska starożytników, skoro w Rozmowie uznał dorobek Kochanowskiego za dorównujący wzorom antycznym, tłumaczom przyznawał zaś znaczną wolność przystosowania dzieła do gustów współczesnych odbiorców.

W tomie Bohomolcowych komedii uwagę przyciąga Przedmowa do Małżeństwa z kalendarza (nie tylko z uwagi na próbę przeniesienia dyskusji o sztuce na łamy „Monitora”, jakkolwiek list w tej sprawie, ostatecznie wówczas nieopublikowany, pozostał w redakcyjnych tekach z 1766 r.; Komedie na teatrum). Dla krytyków bardziej interesująco niż dyskusja nad stosunkiem zawartości treściowo-ideowej do rzeczywistości (czy ucierpiał honor szlachecko-narodowy) brzmi narzucana tu apodyktycznie opinia autora, że komedią nie można nazwać dzieła aspirującego do realizacji reguł tego gatunku, które by nie zmierzało do wyśmiewania przywar i zniechęcania umysłów do tego, co jest naganne – skądinąd podtrzymywana konsekwentnie aż po dziełko Autor komedii, co tłumaczy ówczesne „złamanie pióra” przez Bohomolca-komediopisarza, który poza funkcją komediowego satyryka i moralizatora nie widzi dla siebie roli pośród twórców repertuaru. Tej ostatniej komedii Bohomolca z 1779 r. należy przyznać szczególne miejsce w krytycznoliterackim dorobku autora, skoro stanowi ona rozpisany na sceny traktat o rozmijaniu się literata z wymaganiami publiczności. Dowodzi wyczerpania się dotychczasowego modelu genologicznego (opartego na antycznych, francuskich i włoskich wzorcach komedii regularnej respektującej m.in. zasadę jedności, podporządkowującej tematykę miłosną nie tylko wymogom przyzwoitości, ale i projektowanemu moralnemu oddziaływaniu utworu). Toteż i świat przedstawiony, i ekspresja werbalna stanowią płaszczyzny przejawiania się tu „orientacji krytycznoliterackiej” nastawionej na rozważania o poetyce gatunku i jego funkcjach. Poszukiwanym ideałem Prawdomówskiego, autora komedii przedstawionego w tej sztuce, jest „intryga naturalna”, która służyłaby – bawiąc – poprawie obyczajów, „oświeceniu w błędach” (Komedie na teatrum). Oto „komedia ma prawo wytykać tylko powszechne przywary”, lecz nie powinna obrażać, by „uczynić przysługę społeczeństwu”. Ucieszyński zwraca jednak uwagę na zmianę mody i upodobań widzów (oczekujących „uczucia komicznego”, tj. dwornością osłoniętych „tłustych żartów”). Na to autor odwołuje się do autorytetu: „Rozumna i gruntowna przedmowa” do Panny na wydaniu (1771) Adama Kazimierza Czartoryskiego jest wypowiedzią polecaną, która daje najlepszą wiedzę o gatunku („unarodowionym”). A jednak publiczność spodziewa się od komedii obyczajowej wyłącznie rozrywki – morały nudzą, a krytyka wad mierzi. Pośród odbiorców autor wyodrębnia krytyków – „mędrków”, „którzy kilka książeczek francuskich lekko przeczytawszy, chcą o wszystkim sądzić, i tych, którzy lata swe na naukach starli, uporczywie i ze wzgardą poprawiać śmieją”; zauważa opiniotwórcze ambicje dam; podejmuje dyskusję o adaptacji wzorów molierowskich i ogólniej francuskich, w tym nowej odmiany gatunkowej – comédie larmoyante (komedia łzawa). Ogólnie Bohomolec przedkłada ideał czystości gatunkowej nad inne walory, a także przyjmuje tezę o przewadze komedii nad tragedią (dzięki dobremu wpływowi na ludzką psychikę). W końcu przypomina cel krytyki: znajdować i niedoskonałości, i „pisma, które są warte szacunku”.

O przekładzie. Bohomolec był też dla potrzeb szkolnych teoretykiem przekładu (Rozmowa o języku polskim, najprzód po łacinie napisana i towarzyszący jej tekst Do Czytelnika, 1758): rzecznikiem swobody tłumacza nieprzywiązanego do słów, który pod patronatem Horacego („Nec verbum verbo…” z Listu do Pizonów) ingeruje w sferę myśli; dopuszczał daleko idące przekształcenia, aż do granic parafrazy. Erudycyjny dyskurs ujęty w dialog elizejski przyznaje Kochanowskiemu rolę autorytetu w sprawach językowo-literackich, pozycję wzorca rodzimego. Tłumacz według Bohomolca – z przywołaniem wzoru europejskiego, czyli Voltaire’a, który „angielskich poetów […], ich niskie myśli podniósł, nadęte zniżył, niepotrzebne poodcinał” – realizuje uprawnienia krytyka, korygując dzieło według ideałów swego czasu.

Wypowiedzi krytyczne Bohomolca, które respektują niekiedy ducha nowego czasu, ze względu na potrzeby konkretnego społeczeństwa bronią tego, co wartościowe w tradycji, towarzysząc z pewną elastycznością przemianom kultury i systemu literackiego. I tak np. rozważając pojęcie naturalności i natury, pozwala wprawdzie krytyk rozluźniać w pewnych obszarach gatunkowych (np. epistolografia kobiet) dyktat reguł sztuki i zmniejszyć znaczenie wykształcenia, ale mimo tych ustępstw na rzecz praktyki pisarskiej pozostaje przy klasycznym rozumieniu wrodzonych uzdolnień (dyspozycji, talentu) oraz jedności umysłu i praw natury jako kosmicznego modelu piękna, harmonii, ładu stworzonego.

Bibliografia

NK, t. 4; PSB, t. 2.

Źródła:

De lingua Polonica Colloquium, Warszawa 1752, przekł. pol. w: Ludzie oświecenia o języku i stylu, t. 1, oprac. Z. Florczak, L. Pszczołowska, Warszawa 1958;

Pro ingenis Polonorum oratio habita in Varsaviae…, Warszawa 1752;

Ubaldo Mignonio Schol. Piar. Noctium Sarmaticarum auctori praeceptori suo suavissimo Varmius Exetesticus, [Warszawa] 1752, przedr. w: Orationes, Warszawa 1763;

fragm. rozpraw, artykułów z „Monitora” i przedmów F. Bohomolca, w: Obrońcy języka polskiego, oprac. W. Taszycki, Warszawa 1953;

Komedie konwiktowe, oprac. i wstęp J. Kott, Warszawa 1959;

Komedie na teatrum, oprac. i wstęp J. Kott, Warszawa 1960;

„Monitor” 1765–1785, wyb., oprac. i wstęp E. Aleksandrowska, Wrocław 1976.

 

Opracowania:

T. Grabowski, Krytyka literacka w Polsce w epoce pseudoklasycyzmu, Kraków 1918;

J. Ziętarska, Sztuka przekładu w poglądach literackich polskiego Oświecenia, Wrocław 1969;

J. Węgier, Język Franciszka Bohomolca, Poznań 1972;

B. Kryda, Szkolna i literacka działalność Franciszka Bohomolca. U źródeł polskiego klasycyzmu XVIII wieku, Wrocław 1979;

T. Kostkiewiczowa, Krytyka literacka w Polsce epoki oświecenia, w: E. Sarnowska-Temeriusz, T. Kostkiewiczowa, Krytyka literacka w Polsce w XVI i XVII wieku oraz w epoce oświecenia, Wrocław 1990;

J. Ziętarska, Przekład – adaptacja, w: Słownik literatury polskiego oświecenia, red. T. Kostkiewiczowa, Wrocław 1991;

B. Kryda, Franciszek Bohomolec, w: Pisarze polskiego Oświecenia, t. 1, red. T. Kostkiewiczowa, Z. Goliński, Warszawa 1992;

I. Kadulska, Komedia aktualna Franciszka Bohomolca, w: tejże, Komedia w polskim teatrze jezuickim XVIII wieku, Wrocław 1993;

D. Ratajczakowa, Komedia oświeconych 1752–1795, Warszawa 1993;

K. Maćkowiak, Słownik a poezja. Z zagadnień świadomości leksykalno-stylistycznej polskiego oświecenia, Zielona Góra 2001;

B. Mazurkowa, Weksle prawdy i nieprawdy. Studia literackie o książce oświeceniowej, Warszawa 2011;

P. Morawski, „Autor komedii”, czyli klasycyzm, w: tegoż, Oświecenie. Przedstawienia, Warszawa 2017.