Brodowski Feliks
Pisarz, krytyk literacki, publicysta, nowelista. Pseudonimy i kryptonimy: F.; F.B.; F. B-ski; F.Br.; F.G.B.; Fel. Bro.; fel. bro.; Jan Łomżyniak; Henryk Równia.
Informacje biograficzne. Feliks Grzegorz Brodowski urodził się 9 V 1864 w Lublinie jako syn urzędnika Edwarda Brodowskiego h. Łada (1827–1869) i literatki Teofili Konwickiej (1837–1911, pseud. Bogumiła). Jego krewnymi byli poeta Karol Brodowski (1818–1848) i malarz Tadeusz Brodowski (1821–1848). Wraz ze śmiercią ojca dla wielodzietnej rodziny Brodowskich rozpoczął się trudny okres. W swej nadwrażliwości pisarz upatrywał źródła swych przyszłych niepowodzeń: „Miałem trzy nauczycielki – Matkę, Biblię i Przyrodę. Poza tym byłem tylko samoukiem, czyli uczyłem się sam, w sobie próbując dostrzegać” (Dom cedrowy, 1922). W 1875 r. Brodowski został przyjęty do 2 klasy gimnazjum lubelskiego, skąd został przeniesiony do Szkoły Realnej w Równem, którą ukończył w 1883 r. W 1885 r. podjął naukę w Instytucie Gospodarstwa Wiejskiego w Puławach. Po dwóch latach porzucił szkołę, nawiązał bliższą znajomość z cyganerią lubelską i w końcu podjął decyzję o wyjeździe do Warszawy. Debiutował nowelką w „Gazecie Lubelskiej” z 1886 r. Jak wspominał po latach: „[…] nie mógłbym sobie samemu wytłumaczyć faktu, jaki się ze mną zdarzył, iż człowiek młody, inteligentny, z nieco wyższym niż średnie wykształceniem, zdrów […] w ciągu jakichś dziesięciu lat kołatania się w Warszawie nie mógł sobie nic znaleźć, żeby musiał przemieszkiwać w norach piwnicznych z żebrakami i hultajstwem, żeby po tygodniach nie jadł nic ciepłego, żeby czerpał zarobek z pisania listów służącym lub prostytutkom lub próśb żebrakom, żeby sam uciekał do wypraszania zapomóg – i dla pociechy, żeby wkraczał do szynku” (Moja biografia, w: Respha. Opowieści, 1920). Wegetując na marginesie społeczeństwa, związał się ze środowiskiem założonej w 1881 r. „Prawdy” Aleksandra Świętochowskiego, który wywarł silny wpływ na początkującego pisarza. W czasie współpracy z „Prawdą” w l. 1888–1891 powstawały jego pierwsze artykuły krytyczne. W 1893 r. Brodowski ożenił się z Małgorzatą Wieniarską (zm. 1918). W 1896 r. podjął pracę urzędnika w Komisji Włościańskiej, ale i tu nie zagrzał dłużej miejsca. Ponownie po 1900 r. nastał dla pisarza czas upadku moralnego i biedy. Drukowana na łamach „Prawdy” nastrojowa proza Brodowskiego została wydana w tomie Chwile (1903) z przedmową Stanisława Krzemińskiego. Do tytułu zgłaszała pretensje Eliza Orzeszkowa, pisarz w liście do niej wyłożył tajniki swego warsztatu, wskazując na zamierzoną luźność i amorficzność kompozycji, nastrojowość i liryzację wypowiedzi prowadzącą do stworzenia jego własnej wersji stylu impresjonistycznego (list F. Brodowskiego do E. Orzeszkowej z 20 I 1904, Archiwum Elizy Orzeszkowej, IBL PAN, rkps 800/1904).
Sytuacja życiowa Brodowskiego zmieniła się, kiedy odnalazł go i zatrudnił Stanisław Stempowski, redaktor pisma „Ogniwo”, które w 1902 r. wyłoniło się z „Prawdy” i skupiło wokół siebie kilkuosobową grupę działaczy społeczno-politycznych o poglądach radykalnych (m.in. L. Krzywickiego, E. Abramowskiego, J. Marchlewskiego, L. Gumplowicza, W. Nałkowskiego i S. Posnera). Brodowski współpracował z „Ogniwem” w l. 1903–1905. W tym okresie powstały jego utwory składające się na „epopeję ludzkiej nędzy”, z których większość weszła do tomów nowelistycznych Liote (1905), Drzewa (1907), Respha (1916), Mariem (1920) czy Wspomnienia (1929). W „Ogniwie” Brodowski publikował również utwory publicystyczne, recenzje i felietony, np. Omijane obszary życia o prostytucji i nożownictwie („Ogniwo” 1904, nr 2–4), Przeoczenia o bezdomnych dzieciach (tamże, nr 15), oraz cykle artykułów: Czyny wielkie i mierne, Siłą odśrodkową czy Opieka nad zwierzętami.
Po zamknięciu „Ogniwa” Brodowski wyjechał do Łomży, gdzie zaczął pracować w Komisji Włościańskiej (1914–1915). Po przejściu na emeryturę powrócił w rodzinne strony – osiedlił się w Starej Miłosnej. W ostatnim okresie życia pozostawał pod wpływem Stanisława Michalskiego i Artura Górskiego, co zdecydowało o zmianie jego postawy życiowej i formuły jego twórczości. Za ich sprawą przeszedł bowiem głęboki przełom duchowy. Zaczął postrzegać kulturę jako pozamaterialne, duchowe trwanie idei i wartości. W jego publicystyce o charakterze filozoficzno-religijnym O duszę Polski (1921), a zwłaszcza w zbiorze Dom cedrowy, ujawnia się wpływ dzieł wielkich romantyków. W 1918 r. Brodowski ożenił się z Eudoksją Łukjancew i uznał ich syna Aleksego (ur. 1915). Zmarł 18 III 1934 w Warszawie. Został pochowany na cmentarzu Powązkowskim.
Sztuka i prawda. Oprócz łamów „Prawdy” i „Ogniwa” artykuły krytyczne i felietony Brodowskiego zapełniały szpalty „Kuriera Lwowskiego” (1889), „Gazety Polskiej” (1890), „Tygodnika Ilustrowanego” (1902, 1905, 1921, 1923), „Kuriera Warszawskiego” (1914), „Myśli Polskiej” (1915) i „Gazety Warszawskiej” (1919). Na uwagę zasługuje przede wszystkim artykuł Oczekiwania i obawy („Prawda” 1889, nr 16–17), w którym krytyk omówił rodzaje ujęcia i prezentacji tematyki wiejskiej w powieściach ludowych i szkicach oraz sposoby kreowania postaci chłopskich. Brodowski postulował powstanie powieści realistycznej, która zgodnie z prawdą życiową, bez idealizacji i demonizacji ukazywałaby życie najniższych warstw społecznych. Wzorem były powieści rosyjskie poświęcone tematyce ludowej, np. Aleksieja Potiechina, Gleba Uspienskiego, Fiodora Reszetnikowa, Nikołaja Złatowratskiego czy Iwana Turgieniewa. Negatywnie krytyk ocenił polskie powieści ludowe, zwłaszcza Józefa Ignacego Kraszewskiego. Obszerny passus poświęcił analizie Chama Orzeszkowej, w którym dostrzegał odwrót od realistycznego ujęcia życia wsi w stronę mistycyzmu. Dla Brodowskiego Paweł Kobycki, rybak nadniemeński, chłop białoruski, nie jest człowiekiem „z krwi i kości”, tylko upostaciowaną ideą, wizerunkiem z żywotów świętych, postacią mistyczną. Krytyk uważa typowość za prymarny wyznacznik realizmu w powieści i w tym sensie Cham mija się z prawdą życiową: „Franka się zabija (gdyby się nie zabiła, on by jej ustawicznie przebaczał) przygnębiona olśniewającą potęgą duszy swego chama w zestawieniu z obrazem własnej duszy – nędznej, zbłoconej. Lecz powiedzmy, że i bez takiej reakcji psychicznej ta kobieta umrzeć mogła po prostu z irytacji, jaką w niej budziła anielska cierpliwość jej męża!” (tamże). Według Brodowskiego powieść współczesna powinna przede wszystkim budować realny obraz świata, wprowadzać typowych bohaterów i sytuacje zgodne z prawdopodobieństwem psychologicznym: „Jakież są środki, by obfitą treść życia wtłoczyć do powieści? […] Tak samo postępuje życie i z tymi objawami swymi, które wychodzą za zakres ściśle indywidualnego życia, a które w pewnych chwilach – niezwykłych, lecz zupełnie logiką społeczną i psychologiczną usprawiedliwionych – skupiają się, odnajdując dla siebie prosty i pochwytny dla artysty wyraz” (tamże). Brodowski uważał, że dla każdego twórcy źródłem wiedzy o otaczającym go świecie powinno stać się życie postrzegane w całej jego zniuansowanej codzienności.
Zagadnienie prawdy w sztuce Brodowski podjął w następnym swym artykule Sztuka w służbie („Prawda” 1889, nr 19–23) – nb. publikacja wywarła duże wrażenie na młodym Stefanie Żeromskim. Punktem wyjścia rozważań o charakterze estetycznym uczynił ostrą krytykę sztuki mieszczańskiej wyrażającej zakłamanie i bezmyślność tej klasy. Brodowski skrytykował schematy postrzegania świata i myślenia o nim narzucone przez kulturę mieszczańską. Dla pisarza jej figurą jest szekspirowski Falstaff, wzbogacony, opasły i pragnący taniej rozrywki. Brodowski przede wszystkim skupił swą uwagę na teatrze i sztuce dramatycznej, która ma najsilniej oddziaływać na współczesnego widza. Dramaty, komedie, tragedie – dawniej służące podnoszeniu moralnemu widzów, zostały obecnie zastąpione przez farsę, która służy zaspakajaniu gustów niemoralnej z gruntu publiczności. Z tego powodu przedstawienia teatralne są szablonowe, płytkie i nudne, a teatr zamienił się w miejsce tandetnej rozrywki. Daleko współczesnym sztukom do ideału, jakim dla pisarza są uniwersalne w swej wymowie utwory Williama Shakespeare’a czy Molière’a. Dzieła wielkich twórców zdaniem Brodowskiego zawierają tajemnicę wszechświata, pobudzają odbiorców do myślenia, działania i czynu moralnego. Dramat – w jego opinii – powinien odgrywać znaczącą rolę w literaturze i wpływać na inne gatunki literackie. Aby tak się stało, zarówno dramat, jak i teatr musiałyby wznieść się ponad poziom przeciętności i komercji. Brodowski zwrócił uwagę, że współczesna powieść również odeszła od głoszenia ideałów i dawania wzorców czytelnikom. Utraciła swój moralistyczny charakter. Pisarz doszedł do wniosku, że upadek kultury nastąpił z powodu braku wiedzy współczesnego społeczeństwa, dla którego klasyka jest zbyt trudna do zrozumienia.
Estetyka i etyka. Po przedstawieniu miażdżącej diagnozy współczesnej kultury Brodowski przeszedł do zaprezentowania własnej koncepcji estetyki dzieła literackiego. Według niego istotę utworu stanowi koncept. Dlatego powinien być oryginalny i nowy, w innym przypadku mamy do czynienia z tendencją, która jest rodzajem samousprawiedliwienia filistra uspokajającym jego sumienie. Brodowski dochodzi do wniosku, że twórcy uciekają od podnoszenia w swych utworach ważnych kwestii egzystencjalnych i religijnych, ponieważ nie mają odwagi, aby podejmować nowe tematy i problemy, dlatego zwracają się do wzorów kultury antycznej, czytanej zresztą w uproszczony, schematyczny sposób. Zamiast tworzyć dzieła ważne i oryginalne, powielają stereotypy. Dlatego utwory współczesne nie są obrachunkiem z teraźniejszością, nie zmuszają do refleksji i nie zachęcają do czynu, stanowią tylko uproszczone obrazki, „tragedię marionetek” (tamże). Tak twórcy dobrowolnie zmieniają się w „helotów literatury”, a odbiorca otrzymuje utwór pozbawiony większej wartości etycznej i artystycznej, będący „zlepkiem frazesów” (tamże). Brodowski mimo wszystko wierzy, że znajdą się odważni twórcy, którzy wbrew dyktaturze mieszczaństwa zrezygnują z pogoni za sławą i nie będą bać się odtwarzania prawdy życiowej, opierając się na obserwacji rzeczywistości i własnym doświadczeniu życiowym. Ratunek dla kultury pisarz widział więc w realizmie. Brodowski niezachwianie stał na stanowisku prawdy w sztuce, protestując przeciw zafałszowaniu rzeczywistości. Uznawał więc etyczną rolę literatury i mocno wiązał ją z kwestiami społecznymi i ekonomicznymi. Był zatem zwolennikiem literatury zaangażowanej, mającej silny wpływ na kształt życia współczesnego.
Recenzje. Większość recenzji Brodowskiego ma charakter streszczający i opisowy, co jednak nie eliminuje możliwości rekonstrukcji sposobów myślenia pisarza na tematy estetyczne. W wielu artykułach przewija się wątek upadku współczesnej powieści. Brodowski pisze wprost o „prostytucji myśli”, „lichości” utworów, taniej rozrywce i prymitywizmie odbiorców.
Z dużą dozą sarkazmu omówił m.in. powieści Marii Rodziewiczówny Ona („Prawda” 1890, nr 171) i Dewajtis („Prawda” 1889, nr 14), Teodora Jeske-Choińskiego Z kulą u nogi (tamże) i Po złote runo („Prawda” 1892, nr 7), Mój testament Józefy Kisielnickiej-Estei („Prawda” 1891, nr 42), a także wybrane utwory Kazimierza Kleczkowskiego, Józefa Rogosza, Stefana Mariana Roguskiego, Klemensa Junoszy-Szaniawskiego, Józefa Tokarzewicza. Wszystkie te powieści jego zdaniem charakteryzują się nie tylko niedostatkiem talentu ich autorów, ale przede wszystkim oderwaniem od rzeczywistości, brakiem prawdopodobieństwa psychologicznego i fałszywym idealizowaniem. Do nich wszystkich można odnieść tytuł jednej z jego recenzji Nieudolne zabiegi i stargana przędza („Prawda” 1889, nr 14–15).
Brodowski docenił za to syberyjskie Szkice Adama Szymańskiego („Prawda” 1891, nr 11–12), Moich znajomych Marii Konopnickiej („Prawda” 1889, nr 17) oraz W wieku nerwowym Leo Belmonta („Prawda” 1891, nr 23). Warto zwrócić uwagę na artykuł Powieści Walerii Marrené („Ogniwo” 1903, nr 45). Na marginesie twórczości popularnej wtedy pisarki, którą mógł znać osobiście z czasów swej pracy w redakcji „Prawdy”, Brodowski zastanawiał się nad tożsamością twórcy we współczesnym świecie i statusem dzieła literackiego. Według niego Marrené była „bez wątpienia pod silnym wrażeniem George Sand, nie można jej jednak pomawiać o zapatrzenie się i niewolnicze naśladownictwo, przeciwnie, wtedy był u niej rozmach i śmiałość twórcza, jakiej nie mają naśladowcy” (tamże). Marrené – jego zdaniem – nie pisze już, „jak gdyby” była mężczyzną, tylko dość swobodnie czerpie z kobiecych wzorów reprezentacji. Docenił, że pisarka nie tylko naśladuje rzeczywistość, ale również podejmuje udane próby jej kreacji. A zatem w widzeniu Brodowskiego Marrené jest autorką, która próbuje włączyć się w nurt bieżących prądów literackich. Brodowski nie odmawiał kobietom prawa do przedstawiania siebie i do kreowania obrazu świata zgodnie z własnymi wyobrażeniami. Doceniał wolność twórcy i jego indywidualność. Do tego tematu nawiązał w artykule Jubileusz marzenia (w trzechsetną rocznicę wydania „Don Kichote’a” Cervantesa) („Ogniwo” 1905, nr 7) będącym ciekawą refleksją na temat prawa człowieka do marzeń, fantazji, twórczych poszukiwań.
Między realizmem a idealizmem. Początkowo pisarz promował pisarstwo mimetyczne spod znaku realizmu i naturalizmu, oparte na obserwacji rzeczywistości, realizujące zasady prawdy życiowej i demokratyzmu. Doceniał rolę typowości i weryzmu w sztuce. Był natomiast przeciwnikiem tendencji w literaturze. Jego zdaniem powieść tendencyjna spełniła już swoją funkcję, a jej rolę przejęła publicystyka, dlatego uważał, że współczesną literaturę trzeba całkowicie uwolnić od wpływów utylitaryzmu, aby mogła służyć obnażaniu fałszu kultury mieszczańskiej i demaskowaniu sztuczności i zakłamania wytworzonego przez nią języka. Promował demokratyzm w sztuce. Jego twórczość charakteryzują aktywizm i jednocześnie idealizm, który zaważył na kształcie jego utworów prezentujących świat nizin społecznych. Niektóre wypowiedzi Brodowskiego mają perswazyjny i dydaktyczny charakter, ale pisarz ujawniał też postawę impresjonistyczną, kładąc nacisk na podmiotowość wypowiedzi i momentalność doznań, aby u kresu swego życia dojść do mistycyzmu, kontemplacji i refleksji filozoficznej.
Brodowski był w większym stopniu pisarzem i myślicielem niż krytykiem literackim. Pozostawił po sobie kilka znaczących artykułów, które dobrze wpisywały się w program „Prawdy” i „Ogniwa”, nie wypracował jednak własnego stylu krytycznego. Doceniał rolę literatury w kształtowaniu świadomości społecznej. Pragnąc zmiany w myśleniu społeczeństwa, na przestrzeni lat sięgał po różne środki artystycznego wyrazu. Pozostał jednak w pamięci potomnych przede wszystkim jako „polski” Gorki, krytyk kultury mieszczańskiej i obrońca ludzi z „nizin”, a nawet jako prekursor literatury dokumentalnej charakterystycznej dla XX w.
Bibliografia
NK, t. 13; PSB, t. 2
Źródła:
Nieudolne zabiegi i stargana przędza, „Prawda” 1889, nr 14–15;
Oczekiwania i obawy, „Prawda” 1889, nr 16–17;
[rec.] K. Kleczkowski, „Z wrażeń karnawałowych obrazki i ramki”, „Prawda” 1889, nr 18;
Sztuka w służbie, „Prawda” 1889, nr 19–23;
[rec.] F. Dumanoir, „Oj, kobiety, kobiety”, „Prawda” 1889, nr 28;
[rec.] E. Brandes, „Odwiedziny. Komedia”, „Prawda” 1889, nr 31;
[rec.] V. Sardou, „Fernanda. Komedia w 4 aktach”, „Prawda” 1889, nr 35;
[rec.] Z. Przybylski, „Ptaki niebieskie. Komedia w 3 aktach”, „Prawda” 1889 nr 39;
Teatr, „Prawda” 1890, nr 9;
[rec.] E. Lubowski, „Przyjaciółka żon. Komedia w 5 aktach”, „Prawda” 1890, nr 11;
[rec.] M. Rodziewiczówna, „Ona”, „Prawda” 1890, nr 17;
[rec.] M. Konopnicka, „Moi znajomi, zbiór nowel”, „Prawda” 1891, nr 7;
Romans higieniczny P. Mantegazza. „Chora miłość”, „Prawda” 1891, nr 8;
[rec.] S. Grudziński, „Żona artysty”, „Prawda” 1891, nr 9;
[rec.] A. Szymański, „Szkice”, „Prawda” 1891, nr 11–12;
[rec.] K. Junosza-Szaniawski, „Syzyf, obrazy z życia wiejskiego”, „Prawda” 1891, nr 16;
[rec.] J. Rogosz, „Karierowicz”, „Prawda” 1891, nr 21;
[rec.] S.M. Roguski, „Zagony, powieść”, „Prawda” 1891, nr 22;
[rec.] L. Belmont, „W wieku nerwowym. Moja spowiedź”, „Prawda” 1891, nr 23;
Prasa naukowa, „Prawda” 1891, nr 24, 29, 33, 39;
[rec.] K. Junosza-Szaniawski, „Wybór pism”, „Prawda” 1891, nr 30;
[rec.] J. Tokarzewicz (Hodi), „Pan Głuchy Paweł”, „Prawda” 1891, nr 31;
[rec.] Esteja [J. Kisielnicka], „Mój testament. Nowele”, „Prawda” 1891, nr 42;
Książki dla młodzieży, „Prawda” 1891, nr 51;
[rec.] T. Jeske-Choiński, „Po złote runo. Powieść współczesna”, „Prawda” 1892, nr 7;
Powieści Walerii Marrené, „Ogniwo” 1903, nr 45;
Jubileusz marzenia (w trzechsetną rocznicę wydania „Don Kichote’a” Cervantesa), „Ogniwo” 1905, nr 7.
Opracowania:
S. Brzozowski, Współczesna powieść polska, Stanisławów 1906;
W. Feldman, Współczesna literatura polska, uzup. S. Kołaczkowski, Kraków 1930;
K. Czachowski, Obraz współczesnej literatury polskiej 1884–1933, t. 2, Lwów 1934;
S. Stempowski, Pamiętniki (1870–1914), wstęp M. Dąbrowska, Wrocław 1953;
L. Bartelski, Rówieśnik Żeromskiego, „Nowe Książki” 1957, nr 12;
„Ogniwo” 1902–1905. Bibliografia zawartości, oprac. M. Lipska, R. Loth, „Materiały Bibliograficzne” 1957, nr 6;
J. Okopień, Wstęp, w: F. Brodowski, Po co dzień ich budzi… Opowiadania, Warszawa 1957;
W. Szymanowski, A. Niewiarowski, Wspomnienia o cyganerii warszawskiej, zebr. i oprac. J.W. Gomulicki, Warszawa 1964;
A. Świętochowski, Wspomnienia, Wrocław 1966;
S. Żeromski, Dzienniki, t. 6, oprac. J. Kądziela, Warszawa 1966;
J. Okopień, F. Brodowski, w: Obraz literatury polskiej XIX i XX wieku, seria 5: Literatura okresu Młodej Polski, t. 3, red. K. Wyka, A. Hutnikiewicz, M. Puchalska, Kraków 1973;
K. Kłosiński, Mimesis w chłopskich powieściach Orzeszkowej, Katowice 1990;
D. Knysz-Tomaszewska, Feliks Brodowski – kronikarz wielkomiejskiej nędzy, w: Pisarze Młodej Polski i Warszawa, red. D. Knysz-Tomaszewska, R. Taborski, J. Zacharska, Warszawa 1998;
M.J. Olszewska, Zapomniany rówieśnik Żeromskiego (Feliks Brodowski), w: Trzy pokolenia. Pamięci profesor Janiny Kulczyckiej-Saloni, Warszawa 1998;
M.J. Olszewska, Tragiczność istnienia w twórczości Feliksa Brodowskiego, zapomnianego rówieśnika Stefana Żeromskiego, w: tejże, W poszukiwaniu sensu. Szkice o literaturze polskiej XIX i XX wieku, Warszawa 2005;
M.J. Olszewska, „Chwile” Feliksa Brodowskiego, w: Z problematyki krótkich form narracyjnych. Nowela młodopolska, red. H. Ratuszna, Toruń 2006;
Z. Kopeć, Niepokorni. Brudni. Źli. Ludzie marginesu w prozie polskiej XX wieku, Poznań 2010;
Julian Wieniawski, Klemens Szaniawski, Feliks Brodowski, red. K. Stępnik, M. Gabryś-Sławińska, Lublin 2012;
M. Kochanowski, Melodramatyzm i powieść (Żeromski, Mniszkówna, Strug). Od rytuału do sensacji, Białystok 2015;
A.E. Banot, (Anty)romanse Wandy Marrené-Morzkowskiej, „Ruch Literacki” 2019, nr 3;
A. Mocyk, „Furor scribendi”. Waleria Marrené-Morzkowska w swoich listach (próba portretu), „Humanities and Cultural Studies” 2019, Vol. 1.