10. „Chwałki” Franciszka Karpińskiego i Juliusza Słowackiego

I

Lux in tenebris. Świtanie

Porównanie wierszy pod kątem tematycznym, wyodrębnienie obszarów wspólnych

Pierwsze wersy wierszy[1]Karpińskiego i Słowackiego eksponują znaczenie czasu, w którym ma miejsce sytuacja liryczna. Jest to pora, „kiedy ranne wstają zorze”, „kiedy pierwsze kury Panu śpiewają”, „kiedy kwiatki w rosie czoła maczają”. Zaimek przysłowny „kiedy” został użyty przez poetów w podobny sposób. W obu przypadkach mamy do czynienia ze zdaniami okolicznikowymi czasu, rozpoczynającymi się od członów podrzędnych. Inwersyjna składnia podkreśla znaczenie chwili, „kiedy…” zaczyna świtać, pieją koguty, a na roślinach jeszcze leży rosa. Przy okazji składnia ta nadaje lirykom, mimo ich pozornej prostoty, ton uroczysty. Nieprzypadkowo szyk przestawny, zaliczany w retoryce do figur per transmutationem,  jest jednym z wyznaczników stylu biblijnego. Nawiązania do tego stylu w analizowanych wierszach są doskonale widoczne nawet przy pobieżnej lekturze. Bardziej u Karpińskiego, dla którego oczywisty kontekst interpretacyjny tworzą tutaj starotestamentowe psalmy pochwalne oraz brewiarzowe laudy. U Słowackiego być może nieco mniej, chociaż znamiona biblijnej archaizacji  nosi już incipit. Odzywają się w nim staropolskie, znane także z Biblii w przekładzie ks. Jakuba Wujka, „kury” (nie nowożytne „koguty”), a „złotowłose” i ogniste cherubiny, przedstawiane przez poetę w wersach kolejnych, wpisują się w ikonografię apokaliptycznych wojsk anielskich, walczących na niebie z siłami zła. Do wątków tych powrócę w dalszej części interpretacji, teraz skupmy się jeszcze na znaczeniach uruchamianych przez zaimek „kiedy”.

Przypisy

  1. Na bliskość tych liryków, obok innej, podobnej pary – Pieśni wieczornej Karpińskiego i [Gdy noc głęboka wszystko uspi i oniemi…] Słowackiego – zwróciła moją uwagę przed laty profesor Danuta Paluchowska.