Dawid Jan Władysław
Pedagog, psycholog, filozof, działacz społeczny, publicysta.
Informacje biograficzne. Urodził się 26 VI 1859 w Lublinie. Jego ojcem był Wincenty, nauczyciel języka polskiego, zaangażowany w działalność społeczną i patriotyczną, co na pewno ukształtowało i zainteresowania naukowe, i aktywność publiczną syna. Po ukończeniu gimnazjum lubelskiego wstąpił na wydział prawny Cesarskiego Uniwersytetu Warszawskiego, który ukończył w 1882 r. Psychologię i pedagogikę studiował w Lipsku i Halle pod kierunkiem Wilhelma Wundta, twórcy psychologii eksperymentalnej, i Hermanna Ebbinghausa, pioniera badań nad pamięcią. Nie mogąc realizować swoich pasji naukowych w środowisku akademickim, zwrócił się ku publicystyce związanej z interesującą go pedagogiką. W 1889 r. ożenił się z działaczką oświatową Jadwigą Szczawińską (1864–1910), pod której wpływem zapewne zradykalizował swoje poglądy społeczne i polityczne. Wspólnie z żoną byli zaangażowani w organizację Uniwersytetu Latającego oraz tajnej Czytelni Naukowej w Warszawie, przeznaczonej dla jego słuchaczek, dla których Dawid prowadził też od 1884 r. wykłady z pedagogiki i psychologii. W latach 1890–1898 był redaktorem „Przeglądu Pedagogicznego”, potem „Przeglądu Społecznego” i „Społeczeństwa” (1894–1906). Współpracował także z „Prawdą” Aleksandra Świętochowskiego. Jednak najważniejszym obszarem jego czasopiśmienniczej działalności był „Głos”, który redagował w l. 1900–1905.
Dawid wraz z całą redakcją „Głosu” był czynnie zaangażowany w rewolucję 1905 r., na skutek czego pismo zostało zawieszone przez władze rosyjskie, a następnie zamknięte. Ostatnie lata życia Dawid poświęcił całkowicie działalności naukowej. We Lwowie, w Krakowie i Warszawie wygłaszał odczyty z dziedziny psychologii i filozofii. Ciężkim ciosem była choroba psychiczna żony. Po jej samobójczej śmierci przeniósł się do Galicji, pracował tam twórczo, włączył się w nurt działalności naukowej i oświatowej. Zmarł 9 II 1914 w Warszawie.
W ostatnich latach życia Dawid, jak zauważali współcześni, utracił życiową energię, a także – rolę lidera postępowej warszawskiej inteligencji. Wilhelm Feldman pisał o nim w wydaniu Współczesnej literatury polskiej (1919): „[…] głęboki psycholog, człowiek nieskazitelny, niestety zapoznany za życia”. Zofia Nałkowska zaś notowała w dzienniku po powrocie z pogrzebu Dawida, wspominając jego wykłady i środowisko „Głosu”: „Specjalnym smutkiem tego pogrzebu było uczucie, że nikt prawie z obecnych nie był tą stratą dotknięty osobiście”.
Od pedagogiki do metafizyki. W swoich pracach naukowych Dawid podejmował zróżnicowaną problematykę związaną z psychologią, głównie wychowawczą oraz eksperymentalną, pedagogiką oraz filozofią, zajmowały go także kwestie z zakresu moralności i estetyki. Artykuły o tematyce pedagogicznej publikował od 1887 r. aż do końca życia, m.in. w czasopismach: „Głos”, „Przegląd”, „Przegląd Pedagogiczny”, „Ruch Pedagogiczny”. Problematyka jego tekstów skupiała się wokół nauczania i wychowania dzieci. Poruszał też kwestie wychowania dziewcząt oraz kształcenia kobiet.
Za jedno z podstawowych dzieł pedagogicznych Dawida uznaje się pracę Nauka o rzeczach. Rys jej historycznego rozwoju, podstawy psychologiczne, metoda oraz wzory lekcji publikowaną w l. 1888–1891 w odcinkach w formie dodatku do „Przeglądu Pedagogicznego”. Krytykując tradycyjne metody nauczania, niebiorące pod uwagę samodzielnego myślenia wychowanków, Dawid stworzył tu nową ogólną teorię nauczania, przekładającą się także na proponowane wzory lekcji. Najważniejszy w pracy pozostaje postulat otwarcia pedagogiki na potrzeby rozwojowe ucznia i kształtowanie w dziecku zdolności „bezpośredniego widzenia rzeczy”. Istotne jest tu również zwrócenie uwagi na rolę języka w nauce o rzeczach. Jako największą zasługę Dawida w dziedzinie psychologii empirycznej uznaje się dziś propagowanie badań eksperymentalnych nad dziećmi, nad ich światem wyobrażeń i pojęć, ich myśleniem i inteligencją. W ważnym dla jego myśli dziele psychologicznym Inteligencja, wola i zdolność do pracy (1911) przedstawia związek między zdolnością pojmowania, świadomością i pracą, który wiedzie ku apoteozie pracy jako twórczego wysiłku przemiany świata.
Jako etyczny testament Dawida traktuje się często jego późny esej O duszy nauczycielstwa (1912) napisany już po śmierci żony. W tej skromnej rozmiarami, lecz ważnej dla jego dorobku rozprawie autor analizuje misję nauczyciela. Istotę tego powołania, przez które „człowiek wychodzi poza siebie, troszczy się, bezinteresownie czyni coś dla drugiego”, Dawid określa jako „miłość dusz, bo przedmiotem jej jest wewnętrzna duchowa treść człowieka, jego dobro moralne, jego oświecenie i udoskonalenie jako istoty duchowej”. Kładzie też tu nacisk na samoświadomość nauczyciela i jego odpowiedzialność, formułując imperatyw wiecznego doskonalenia się. Patrząc z perspektywy całego dzieła Dawida, można by powiedzieć, że taki właśnie wzór posługi nauczycielskiej starał się realizować w swoim życiu i twórczości.
Po śmierci żony w zainteresowaniach psychologicznych i filozoficznych Dawida nastąpił wyraźny zwrot. Ostatnie swoje dzieła poświęcił mistyce. Jak pisze Piotr Gostkiewicz: „Głównym źródłem prezentowanych przez niego poglądów były jego własne przeżycia. Rozporządzając rozległą wiedzą i doskonale władając metodami badań naukowych w dziedzinie psychologii ogólnej, potrafił on połączyć zdolność widzenia stanów religijnych z obiektywnym ich przedstawieniem”. Najważniejsze z powstałych w tym okresie prac to: O intuicji w filozofii Bergsona (1911), O intuicji w mistyce, filozofii i sztuce (1913) oraz Psychologia religii wydana wiele lat po śmierci autora (1933). Ów zwrot mistyczny należy łączyć nie tylko z doświadczeniami życiowymi autora. Droga jego myśli jest w istocie charakterystyczna dla wielu intelektualistów i artystów początków XX w., tych zarówno z pokolenia pozytywistów, jak i Młodej Polski. Ich poszukiwania określały niepokój metafizyczny epoki, kryzys paradygmatu pozytywistycznego, a także otwarcie na nowe, często alternatywne wobec tradycji, formy doświadczenia religijnego.
W swoich ostatnich pracach Dawid traktował mistykę jako drogę rozwoju wiodącą do tego, by, po przezwyciężeniu „złudy” świata zjawiskowego, podmiot mógł odkryć „rzeczywistą rzeczywistość, rzeczywistość duchową” (Ostatnie myśli i wyznania, 1935), tę, którą odnajdował w doświadczeniach mistyków, np. Mistrza Eckharta. W związku z tymi poglądami Dawid rozwijał Bergsonowską koncepcję intuicji, którą analizował i uzupełniał, z jednej strony zarzucając francuskiemu filozofowi brak precyzji, z drugiej – polemizując z jego koncepcją „życiowego pędu”. Intuicję określał jako „instynkt transcendentny”. Przez poznanie intuicyjne rozumiał: „[…] w najogólniejszym znaczeniu […] bezpośrednie poznawanie lub odczuwanie wszelkiej treści religijnej w przeciwstawieniu do jej opisu, definicji lub rozumowego uzasadnienia” (Psychologia religii, 1933). Poznanie intuicyjne to „jakby pojedyncze błyski wśród ogólnej ciemności, na chwilę rozświetlone odcinki linii, których początku ani dalszego przebiegu nie znamy” (tamże); warto zwrócić uwagę, jak bliskie są te rozpoznania tym, które formułował Bolesław Leśmian niemal w tym samym czasie. Ten typ poznania zdaniem Dawida może objawiać się w sztuce, przede wszystkim w poezji.
Od etyki społecznej do krytyki literackiej. Za redakcji Dawida „Głos” stał się pismem grupy postępowych inteligentów nazywanych przez historyków, za Stefanem Żeromskim, „warszawiakami”. Środowisko to było bliskie poglądom lewicowym, zbliżonym do SDKPiL. Obejmując redakcję pisma w 1900 r., Dawid był nie tylko znanym już pedagogiem, filozofem i działaczem społecznym, ale także bez wątpienia jednym z przewodników tego środowiska i jego spoiwem. Choć nie był członkiem SDKPiL, skłaniał się, myśląc o przyszłości Polski, ku idei rewolucji na drodze współpracy polskiego i rosyjskiego proletariatu. Jednak, jak podkreśla Andrzej Mencwel, „Głos” za redakcji Dawida był „świadomie pismem politycznym, ale polityka, zupełnie podobnie jak etyka w postawie radykałów społecznych, była tylko jedną z płaszczyzn jego działania. Przestrzenią macierzystą pisma była natomiast kultura, w całościowym jej rozumieniu”. Publicyści „Głosu”, odkrywając „człowieka w kulturze i kulturę w człowieku”, dążyli do radykalnej zmiany, atakując wszystkie zastane wzory kultury narodowej i utrwalone formy polskości. Walczyli też o dostęp do kultury klas dotąd z udziału w niej wykluczonych, a ich kampanie publicystyczne zwracały się przeciw kulturze szlacheckiej i reliktom jej mentalności. Cele te określały także kierunek i charakter polemik oraz debat związanych z literaturą, które toczyły się na łamach pisma: kampanii antysienkiewiczowskiej oraz dyskusji z modernistami i pozytywistami.
Dawid jako redaktor „Głosu” nie tylko tworzył i inspirował ważne środowisko warszawskiej inteligencji pierwszej dekady XX w., ale otwierał łamy pisma dla debat o literaturze. „Głos” był matecznikiem nowej krytyki literackiej, o charakterze etyczno-społecznym, ściśle związanym z lewicowym radykalizmem. Najwyrazistszy z publikujących na jego łamach krytyków, Stanisław Brzozowski, jak pisze Mencwel, „zaliczał Dawida do swoich wychowawców, oparcie w piśmie i jego środowisku miało ważkie w jego życiu znaczenie, program »Głosu« wpływał jednak na niego wcześniej, nim osobiście poznał redakcję”. Dawid w swoim widzeniu kultury, a co za tym idzie, także literatury, pozostawał na gruncie „kierunku etycznego” (Znaczenie i cel kultury etycznej, „Głos” 1900, nr 16; Nasza filozofia, tamże, nr 17; W obronie etyki, tamże, nr 46; Na mównicy, „Głos” 1901, nr 4). Jak pisał, jego istotę „stanowi w życiu społecznym i ekonomicznym – opieranie programów jego zadań i reform nie tylko na czynnikach materialnych, ale i na wewnętrznych wymaganiach ducha i wewnętrznym przeobrażeniu jednostki, w życiu jednostkowym – przeniesienie się punktu ciężkości i głównego interesu umysłowego z zagadnień zewnętrznych przyrody – na kwestie ducha ludzkiego i w szczególności na sferę »praktycznego rozumu«, jakby Kant powiedział, w sferę etyczną” (Bolesław Prus o ruchu etycznym, „Głos” 1900, nr 45). „Etycyzm” traktowany jako kryterium oceny kultury i literatury stał się podstawą krytyki programu Miriama i jego „Chimery”, który Dawid i Brzozowski, a także Wacław Nałkowski i Ludwik Krzywicki w publikowanych w „Głosie” artykułach stanowczo odrzucili jako „bierny, kontemplatywny wariant modernizmu” (Mencwel). Arystokratyzm, elitaryzm miriamowski i dystans wobec przemian rzeczywistości społecznej to główne cele ataków Brzozowskiego – Czepiela w polemikach na temat Młodej Polski „estetów”. Ale także Dawida, który pisał: „Zaledwie literatura rozszerzyła swe widnokręgi i w pewnej części przynajmniej przestała być wyrazem interesów i upodobań warstw uprzywilejowanych, a już ci i owi biadać zaczynają, że panuje w niej kult mierności, złuda społeczno-równościowa, nienawiść rzeczy wiekuistych” (Walka o światło, „Głos” 1901, nr 17).
Redakcja „Głosu” rozliczała się też z pozytywizmem jako ważnym dla jej członków programem społecznym i naukowym. Zwracając się w stronę radykalizmu, narażała się na krytykę, m.in. Aleksandra Świętochowskiego.
Kampania antysienkiewiczowska. Najważniejszą jednak z debat toczonych na łamach „Głosu” była dyskusja o twórczości Henryka Sienkiewicza i jej społecznej recepcji z 1903 r., rozpoczęta od wypowiedzi pisarza w odpowiedzi na ankietę „Kuriera Teatralnego” na temat współczesnego repertuaru teatralnego. Wypowiedź ta, przedrukowana przez „Głos” w nr. 10, stała się zapalnikiem wieloaspektowej dyskusji za sprawą Brzozowskiego, który, jak pisze Krzysztof Fiołek, „pojawił się w roli adwokata zniesławionych modernistów”, zmieniając „dynamikę ledwie zadzierzgniętej kontrowersji” i przenosząc ją „do rangi sporu o posłannictwo sztuki, ocenę moralną młodego pokolenia i wybór modelu polskości”. W „obrachunek z Henrykiem Sienkiewiczem” będący „obrachunkiem społeczeństwa naszego z samym sobą”, jak pisał Brzozowski, włączyła się cała redakcja „Głosu”. Na drugiej flance sporu występowali dziennikarze „Kuriera Warszawskiego” w roli, jak to nazywa Fiołek, „adwokatów Sienkiewicza”, choć dyskusja ta przeniosła się także na łamy innych pism. Dawid, zabierając głos w debacie, wspierał Brzozowskiego i Nałkowskiego. Wykazywał prawo młodych do podejmowania kwestii związanych z Sienkiewiczem i jego recepcją, a zbywanych dotąd milczeniem. Na pewno był współautorem tekstu od redakcji pt. Społeczny obrachunek („Głos” 1903, nr 13): „Stosowana u nas zasada pokrywania milczeniem kwestii niedogodnych i mało popularnych sprawia, że literackie i społeczne stanowisko Sienkiewicza dotąd uchodzi dość powszechnie za wyraz ogólnych zapatrywań i dążeń. / Ostatnie odezwanie się Sienkiewicza o znaczeniu młodej literatury dramatycznej i wrażenie, jakie głos jego wywołał, okazały jasno, jak mało mniemanie owo jest uzasadnione, i dowiodło, że jeśli poglądy Sienkiewicza odpowiadają przeciętnej opinii burżuazyjnej, to jednak w rażącym rozdźwięku pozostają z tym, co myśli i czuje kulturalnie bardziej posunięta część publiczności. […] Łączymy się ze wszystkimi w uznaniu dla Sienkiewicza, jako dla wielkiego artysty i pisarza, który piękną formą, zajmującą fabułą dzieł swoich torował drogi słowu drukowanemu w coraz szersze masy. Wobec tego wszakże tym większą ma doniosłość, jaką jest ideowa wartość tego, co ze słowami jego do mas tych przenikało, tym ważniejsze stwierdzenie faktu, że społeczne stanowisko Sienkiewicza rozchodzi się z istotną myślą i interesami tych mas czytających, a w pierwszym rzędzie i bezpośrednio tych jednostek postępowych, które myśl ową i interesy wyrażać usiłują tak w literaturze, jak w działalności społecznej”.
W artykule podpisanym własnym nazwiskiem sekundował rozpoznaniom Brzozowskiego, że autor Trylogii patronuje polskiej kulturze stłumienia. Na pytanie, „kto kala Sienkiewicza?”, odpowiadał: „[…] nie ci »młodzi«, którzy, niepomni osobistych względów, otwarcie, w imię wyznawanych idei, mówią mu słowa, może gorzkie, ale szczere i pełne męskiej siły, nie ci – ale ci, co chcą znakomitego pisarza wciągnąć w swe kramarskie rachuby, i, jego za szyld sobie biorąc, młodych przekupić chcą, wołając do nich: »Ależ ciszej, ciszej – i on jest za wami, i my za wami będziemy, piszcie sobie dramaty, tylko nas nie ruszajcie, tylko nie budźcie umysłów i nam żyć jeszcze dajcie!…«” (Etyka czystych rąk, tamże, nr 12).
Spór o „obrachunek” Sienkiewicza przeniósł się w końcu na ulicę. Do dziejów krytyki literackiej w Polsce należy na pewno scena, gdy, jak pisze Dawid, „Kurier Warszawski” uciekł się „do jedynego argumentu, jaki mu pozostał – gwałtu fizycznego. I oto p. Rabski, przedstawiciel tegoż »Kuriera«, w miejscu publicznym napadł na mnie jako literackiego kierownika »Głosu«. Na napaść odpowiedziałem już połamaniem kija na głowie p. Rabskiego” (Pan Rabski „polemizuje”, tamże, nr 20). Rabski wyzwał Dawida na pojedynek, którego ten nie przyjął, oświadczając: „[…] ani ja, ani koledzy moi z »Głosu«, żadnymi pogróżkami ani podobnie »honorowymi« napaściami nie damy się sprowadzić z drogi, którą w obronie idei naszych kroczymy, że przeciwnie – napaści tego rodzaju utwierdzają nas tylko w przekonaniu, że działalność nasza nie chybia celu i pociski we właściwym kierunku są wymierzane” (tamże).
Modelowi literatury i świadomości społecznej, reprezentowanemu jego zdaniem przez Sienkiewicza, „Głos” pod redakcją Dawida przeciwstawiał nową literaturę, której przykładem było m.in. Dziecko salonu Janusza Korczaka publikowane w piśmie w l. 1904–1905.
Dawida model krytyki. W artykułach o Sienkiewiczu, którego jubileusz zresztą redakcja uczciła w 1900 r. odpowiednią notą (Dzień jubileuszowy Henryka Sienkiewicza, „Głos” 1900, nr 51), podobnie jak w wystąpieniach skierowanych przeciw Miriamowi, został zrealizowany określony model krytyki literackiej – wypracowany przez „głosowiczów” i Dawida. Można by go określić jako szczególny rodzaj misji społecznej, podejmowanej w imieniu nowych uczestników kultury i ich potrzeb – przede wszystkim młodych intelektualistów i pisarzy, których głos jest lekceważony przez przedstawicieli literackiego establishmentu. To w ich imieniu i ich piórami „Głos” prowadzi dyskusje i „obrachunki” z autorytetami.
W poglądach Dawida na temat literatury najważniejsza pozostaje kwestia jej roli wychowawczej. W 1900 r. „Głos” ogłosił ankietę „Co myśli i chce młode pokolenie”. Redakcja tak podsumowywała jej wyniki związane z oczekiwaniami wobec sztuki: „Wielka sztuka potrzebuje nie tyle kunsztownej formy, ile wielkich myśli” (tamże, nr 23). Podobnie jak inni „głosowicze” Dawid był przeciwnikiem tandety w sztuce, literaturze i teatrze, a kunktatorstwa w życiu literackim. Wpisuje się to oczywiście w model „kultury etycznej”, który Dawid propagował na łamach swojego pisma. Pisząc o literaturze, realizował swoje poglądy na temat rozwoju osobowości i wychowania. Już w latach 80. XIX w. zgłaszał postulaty programowe dotyczące literatury dla dzieci i młodzieży, namawiając do odejścia od moralizatorstwa i natrętnej dydaktyki na rzecz kształcenia w dziecku potrzeb estetycznych (O lekturze młodzieży, „Życie” 1889, nr 20).
W sprawie metody krytyki literackiej Dawid wypowiedział się chyba najwyraziściej w swojej charakterystyce Brzozowskiego z 1913 r., sformułowanej już po swoim przełomie mistycznym. Doceniając „potężny aparat myślowy” przedwcześnie zmarłego krytyka, z którymi łączyły go przecież bliskie więzi w okresie wspólnych działań w „Głosie”, Dawid podkreślał, że „praca myśli była tu tak intensywna, łatwa i produktywna, że stawała się namiętnością, celem samym w sobie, bez względu na cel dalszy, na rezultat” (Psychologia religii, „Krytyka”, grudzień 1913). Brzozowski jego zdaniem kierował się w ocenie koncepcji filozoficznych czy dzieł literackich tylko swoimi własnymi potrzebami intelektualnymi – krytyczny i przenikliwy wobec autorów i poglądów mu obojętnych lub „niesympatycznych”, nie potrafił zdobyć się na obiektywizm wobec tych, którzy byli mu bliscy i którym dał się „pociągnąć”. Dawid zauważa: „Powiedzieć by można, że Brzozowski odbywał ciągłą podróż […]. Każde nowe stanowisko, nowy system był dla niego jakby zwiedzaniem nowego lądu, nową intelektualną przygodą” (tamże). Jak wynika z tej analizy, Dawid uważa, że krytyka nie może być tylko terenem swobodnej żeglugi, że wymaga „woli moralnej” i „charakteru”, a do obowiązków krytyka zalicza „wątpienie”, „kontrolę faktów”, obiektywizm i, jako główny cel tego typu aktywności, dążenie do prawdy. Sytuuje to jego myślenie o krytyce w obszarze paradygmatu pozytywistycznego, który oczywiście przekracza w innych dziedzinach swojej aktywności. Myślenie to próbuje łączyć w swoich ostatnich pracach z perspektywą odpowiedzialności intelektualisty za poszukiwanie „rzeczywistości ducha”.
Znaczenie w historii krytyki. Dawid to postać ważna dla dziejów krytyki literackiej w Polsce z co najmniej kilku powodów. Oddziaływał na jej poszukiwania, po pierwsze, jako naukowiec biorący udział w konstruowaniu dyskursu naukowego epoki. Tworzył go jako psycholog pytający m.in. o rolę uczuć i intuicji w życiu człowieka (i budujący podstawy polskiej psychologii jako nauki), jako filozof dyskutujący z pozytywizmem i recypujący nowe kierunki końca XIX w. (jak np. bergsonizm), a także jako pedagog zaangażowany w sprawy wychowania oraz w dyskusję o literaturze dla dzieci i młodzieży. Po drugie, dla dziejów krytyki literackiej jest ważny w roli redaktora opiniotwórczego „Głosu”, który był matecznikiem radykalnych intelektualistów i ukształtował jeden z ważniejszych modernistycznych języków krytyki oraz sposobów opisu i oceny literatury. Po trzecie – jako aktywista społeczny, jeden z przywódców radykalnej warszawskiej inteligencji i organizator życia intelektualnego Warszawy początków XX w. Po czwarte – jako krytyk literacki żywo reagujący na przemiany literatury i zaangażowany w różne dyskusje literackie epoki. I w końcu, co nie najmniej ważne, jako wyrazista osobowość stanowiąca dla wielu publicystów i działaczy z jego kręgu rodzaj etycznego wzorca zaangażowanego inteligenta.
Bibliografia
PSB, t. 4
Źródła:
O lekturze młodzieży, „Życie” 1889, nr 20;
Nauka o rzeczach. Rys jej historycznego rozwoju, podstawy psychologiczne, metoda oraz wzory lekcji, Warszawa 1892;
Znaczenie i cel kultury etycznej, „Głos” 1900, nr 16;
Nasza filozofia, „Głos” 1900, nr 17;
Bolesław Prus o ruchu etycznym, „Głos” 1900, nr 45;
W obronie etyki, „Głos” 1900, nr 46;
Dzień jubileuszowy Henryka Sienkiewicza, „Głos” 1900, nr 51;
Na mównicy, „Głos” 1901, nr 4;
Walka o światło, „Głos” 1901, nr 17;
Etyka czystych rąk, „Głos” 1903, nr 12;
Społeczny obrachunek, „Głos” 1903, nr 13;
Pan Rabski „polemizuje”, „Głos” 1903, nr 20;
Psychologia religii, „Krytyka” 1913, t. 40;
Psychologia religii, Warszawa 1933;
Ostatnie myśli i wyznania, Warszawa 1935;
O duszy nauczycielstwa, oprac. i wstęp E. Walewander, Lublin 1997.
Opracowania:
J. Kujawska, Jan Władysław Dawid (1859–1914). Bibliografia prac i materiałów bibliograficznych, „Kwartalnik Pedagogiczny” 1960, nr 3;
W. Bułat, T. Sarnecki, Jan Władysław Dawid 1859–1914, Warszawa 1963;
W. Okoń, Jan Władysław Dawid, Warszawa 1980;
S. Borzym, Bergson a przemiany światopoglądowe w Polsce, Wrocław 1984;
B. Cywiński, Rodowody niepokornych, Warszawa 1985;
P. Gostkiewicz, Poglądy Jana Władysława Dawida dotyczące intuicji, „Archiwum Historii Filozofii i Myśli Społecznej” 1990, t. 35;
A. Mencwel, Etos lewicy. Esej o narodzinach kulturalizmu polskiego, Warszawa 2009;
E. Paczoska, Z perspektywy obcego. Stłumienia kultury polskiej według Stanisława Brzozowskiego, w: tejże, Prawdziwy koniec XIX wieku. Śladami nowoczesności, Warszawa 2010;
Wokół historii wychowania. W stulecie śmierci Jana Władysława Dawida, red. H. Markiewiczowa, Warszawa 2014;
Recepcja myśli pedagogicznej Jana Władysława Dawida w XX i XXI wieku, red. S. Walasek, K. Gandecka, Wrocław 2015;
Młodopolski spór o Sienkiewicza. Kampania oskarżycielska „Głosu” i reakcje obrońców Litwosa, oprac. K. Fiołek, Poznań 2020.