
04. Dwa wiersze – dwa głosy
Jan Kochanowski
Pieśń VIII z Ksiąg pierwszych
Gdzieśkolwiek jest, Bożeć pośli dobrą godzinę!
Jaciem twój był na wieki i twoim zginę.
Tak to Bóg przejźrzał od wieku; a nie żałuję,
Bo w tobie więcej niż we stu innych najduję.
5 Nie tylkoś nad insze gładszą się urodziła,
Aleś i zwyczajmi twarzy nic nie zelżyła;
A jako wdzięcznie szmarakiem złoto się dwoi,
Tak tej szlachetnej duszy w tym ciele przystoi.
Szczęśliwy ja człowiek, bych mógł tak użyć tego,
10 Jakobych sie nie omylił, co jest lepszego;
Lecz jako na błędnym morzu, nie tam, gdzie chcemy,
Ale gdzie nas wiatry niosą, płynąć musiemy.
Jednak albo miłość zmyśla sny sama sobie,
Albo i ty nie chcesz, bych miał zwętpić o tobie.
15 Ta nadzieja świat mi słodzi; a bych inaczej
Doznać miał (uchowaj, Panie), umarłbym raczej.
objaśnienia
2 | twoim zginę – tu: twoim umrę, będę należał do ciebie aż do śmierci
7 | szmarakiem złoto się dwoi – szmaragd podwaja wartość złota, w które jest oprawiony
Pierwodruk: 1586.
Tekst wg: Jan Kochanowski, Pieśni, oprac. Ludwika Szczerbicka-Ślęk, w serii: „Biblioteka Narodowa” I 100, Wrocław 2008, s. xxx.