04. Dwa wiersze – dwa głosy

Przekonaniu o roli Bożej Opatrzności, która zadecydowała o więzi między mężczyzną i kobietą, towarzyszy opinia o niezwykłości adresatki, wyniesionej w swej doskonałości ponad inne kobiety.

Druga strofa wiersza Kochanowskiego jest kontynuacją pochwały, która odnosi się zarówno do wyglądu – piękna – adresatki, jak i do jej sposobu bycia i walorów wewnętrznych:

 

Nie tylkoś nad insze gładszą się urodziła, 
Aleś i zwyczajmi twarzy nic nie zelżyła;
w. 5–6

 

Jedność sfery fizycznej i sfery ducha wyrażona została przez porównanie:

A jako wdzięcznie szmarakiem złoto się dwoi, 
Tak tej szlachetnej duszy w tym ciele przystoi.
w. 7–8

 

Jak blask szlachetnego kamienia wydobywa piękno ciała, tak doskonałość duszy współgra z urodą, tworząc w postaci kobiecej doskonałą jedność.

Kolejna strofa Pieśni VIII mówi o poczuciu szczęścia, powodowanym tak postrzeganą doskonałością kobiety oraz przekonaniem, że taki jej obraz nie jest mylący, ale trafny i wierny:

 

Szczęśliwy ja człowiek, bych mógł tak użyć tego,
Jakobych sie nie omylił, co jest lepszego.
w. 9–10

 

W dalszym toku wywodu niespodziewanie pojawia się jednak jakby nuta zwątpienia, które nie jest wywołane ani żadną konkretną sytuacją, ani też sposobem postrzegania kobiety, ale powodowane przez wiedzę o niepewności spraw ludzkich, poddanych nieprzewidywalnemu losowi (motyw częsty w poezji Kochanowskiego i w różny sposób werbalizowany w Pieśniach, Trenach, a szczególnie w późnych pieśniach z Fragmentów). Wskazuje na to odwołanie do toposu  płynącego okrętu, w sposób nieunikniony poddanego niebezpiecznym działaniom wiatrów i fal morskich:

 

Lecz jako na błędnym morzu, nie tam, gdzie chcemy, 
Ale gdzie nas wiatry niosą, płynąć musiemy.
w. 11–12

Los człowieka nie jest w pełni zależny od niego samego, wpływają nań czynniki, nad którymi nie może zapanować.

Strona: 12345678910