Dzieduszycki Wojciech
Renata Stachura-Lupa

Dzieduszycki Wojciech
Renata Stachura-Lupa

Pisarz, tłumacz, filozof, estetyk i historyk sztuki, publicysta. Pseudonimy i kryptonimy: Nienazwany; W.D.; W.Dz.

Informacje biograficzne. Urodził się 13 VII 1848 w Jezupolu. Pochodził z rodziny hrabiowskiej, był synem Antoniny z Mazarakich h. Newlin ze Strutynia i Władysława Dzieduszyckiego h. Sas (posła na Sejm Galicyjski pierwszej kadencji, w czasie powstania styczniowego członka Komitetu Obywatelskiego Galicji Wschodniej i naczelnika obwodu stanisławowskiego). Odebrał wykształcenie domowe. W 1867 r. zdał maturę w wiedeńskim elitarnym Theresianum, następnie studiował prawo i filozofię na Uniwersytecie Wiedeńskim. Podczas studiów pełnił funkcję prezesa „Ogniska” – wiedeńskiego stowarzyszenia studentów polskich. W Wiedniu w 1871 r. doktoryzował się z filozofii, w 1872 r. ukończył prawo. W 1873 r. poślubił swoją daleką kuzynkę Sewerynę z Dzieduszyckich (1852–1925). Małżonkowie zamieszkali w Olszanicy, a w 1880 r. w rodzinnym majątku Jezupolu. Doczekali się dwojga dzieci: córki Antoniny Marii (1874–1943) i syna Władysława (1875–1940). W 1883 r. Dzieduszycki odziedziczył po stryju Juliuszu majątek Jarczowce. Karierę polityczną rozpoczął od działalności w Towarzystwie Gospodarczym we Lwowie, w 1874 r. zasiadł w Radach Powiatowych w Stanisławowie i w Tłumaczu. W 1876 r. został posłem do Sejmu Krajowego. W 1879 r. wszedł do Rady

Państwa. Posłował aż do śmierci z przerwą w l. 1885–1895. W Sejmie Galicyjskim stał na czele grupy ateńczyków nazywanej tak od tytułu jego książki Ateny (1878). W 1883 r. współtworzył klub centrum, w którego skład weszli ateńczycy, przekształcony następnie w partię. W latach 80. popierał księcia Adama Sapiehę zwalczającego obóz stańczykowski. W 1889 r. przyczynił się do zjednoczenia sił szlacheckich w Sejmie w ramach unii konserwatywnej. W 1895 i 1897 r. kierował komitetami wyborczymi we Lwowie (do Sejmu Krajowego i do parlamentu austriackiego). W 1898 r. otrzymał godność tajnego radcy. Od 1900 r. pełnił funkcję wiceprezesa, a następnie prezesa Koła Polskiego w parlamencie wiedeńskim. W l. 1906–1907 był ministrem dla Galicji w rządzie Becka, z urzędu zrezygnował po przyznaniu Rusinom koncesji, w jego ocenie godzących w interesy Polaków w Galicji. W 1907 r. został odznaczony Orderem Żelaznej Korony I klasy. W 1908 r. przewodził prawicy sejmowej.

We Lwowie prowadził działalność kulturalno-oświatową i naukową. W 1894 r. na Uniwersytecie Lwowskim został docentem, a w 1896 r. – profesorem nadzwyczajnym z zakresu estetyki. Udzielał się w Macierzy Polskiej (1888–1895), Towarzystwie Oświaty Ludowej (1890–1898), Towarzystwie Pedagogicznym (1894–1895) i Radzie Szkolnej Krajowej (1895– –1904), wygłaszał odczyty publiczne, m.in. w Warszawie. Swoje poglądy na edukację i wychowanie zawarł w drukowanych na łamach „Gazety Narodowej” Listach ze wsi (1889–1890) i Listach o wychowaniu (1892). W l. 1880–1903 należał do wiedeńskiej komisji centralnej zajmującej się restauracją zabytków i dzieł sztuki. W l. 1881–1892 był prezesem Krajowego Towarzystwa Archeologicznego we Lwowie. Należał jako członek korespondent do Akademii Umiejętności w Krakowie. W l. 1894–1895 pełnił funkcję wiceprezesa lwowskiego Koła Literacko-Artystycznego. Pod koniec życia mieszkał w Wiedniu, gdzie zmarł 23 III 1909. Został pochowany w Jezupolu. Jako polityk i działacz społeczny cieszył się szacunkiem i popularnością. Charyzmy, patriotyzmu, zaangażowania i zasług w polityce austriackiej czy na polu kulturalno-oświatowym nie odmawiali Dzieduszyckiemu nawet jego przeciwnicy ideowi. Wśród współczesnych uchodził za erudytę, poliglotę, dobrego mówcę, a zarazem ekscentryka, oryginała, znakomitego facecjonistę, o niebywałej pamięci, nietuzinkowym sposobie bycia i błyskotliwym poczuciu humoru (T. Boy-Żeleński w Słówkach nazwał Dzieduszyckiego „cichym kpiarzem nad kpiarzami”).

Kręgi działalności. Na dorobek piśmienniczy Dzieduszyckiego składają się: rozprawy z zakresu filozofii, estetyki i historii sztuki, pisma publicystyczne i krytycznoliterackie ogłaszane w prasie krajowej i zagranicznej, powieści (Władysław, Aurelian, Małżeństwo mieszane, W Paryżu, Święty Ptak, Na Podolu, Ledwo co), poematy (Baśń nad baśniami, Anioł) i dramaty historyczne (Bohdan Chmielnicki niedrukowany, Król Bolesław II, Książę Henryk, Kazimierz), tłumaczenia dzieł Sofoklesa (Król Edyp) i Williama Shakespeare’a (Burza, Król Lear, Romeo i Julia, Wenus i Adonis, sonety).

W polityce Dzieduszycki reprezentował opcję konserwatywną: opowiadał się za rozwijaniem autonomii galicyjskiej w ramach monarchii austro-węgierskiej, bronił tradycji, religii i rodziny jako społecznego spoiwa, sprzeciwiał się socjalizmowi i idei walki klas, ruchom emancypacji kobiet, materializmowi i pozytywizmowi (choć w młodości okazjonalnie nawiązywał do pozytywistycznego scjentyzmu i ewolucjonizmu), potępiał rewolucje i monarchistyczny absolutyzm; za fundamenty porządku społecznego uznawał solidaryzm społeczny, zasady moralności chrześcijańskiej, własność prywatną i hierarchię. W kwestii ruskiej (ukraińskiej) odbiegał od stanowiska podolaków. Nie negował istnienia narodowości ruskiej i obawiał się skutków „polonizacyjnej utopii”. Oba narody przestrzegał przed nacjonalizmem, potępiał antysemityzm. Mimo swojego konserwatyzmu dostrzegał i akceptował zmiany zachodzące w świecie – nie negował dobrodziejstw postępu cywilizacyjnego, z uznaniem wypowiadał się np. o parlamentaryzmie angielskim, postulował oddzielenie państwa od Kościoła.

W filozofii Dzieduszycki pozostawał pod wpływem poprzedników, zwłaszcza z kręgów idealizmu niemieckiego; nowe szkoły i kierunki filozoficzne ignorował lub kwitował krótko jako fałszywe i społecznie szkodliwe. W myśleniu o historii opowiadał się po stronie fideizmu i prowidencjalizmu. W estetyce piękno (duchowe i zmysłowe) łączył z prawdą i dobrem. Sztuka, „oddając ideę piękna”, miała zadowalać uczucia i intelekt, a także oddziaływać na stronę moralną odbiorców, dlatego zdaniem krytyka od jej wytworów należało oczekiwać umiaru, harmonii i równowagi, przestrzegania zasady decorum. „Rozkoszy estetycznej źródłem jest tedy pożywienie rozumu poznającego ogólne prawa i ogólne cele, a oglądanie piękności, wzmacniając i doskonaląc nasze poznanie, doskonali człowieka na duchu i czyni go piękniejszym, bliższym tego, czym być powinien” – pisał we Wzruszeniach patetycznych (Księga pamiątkowa Uniwersytetu Lwowskiego ku uczczeniu pięćsetnej rocznicy fundacji jagiellońskiej Uniwersytetu Krakowskiego, 1900). Dzieduszycki podziwiał wytwory kultury antycznej, zwłaszcza greckiej i rzymskiej, cenił sztukę włoskiego renesansu, ze znawstwem pisał m.in. o architekturze i zabytkach ruskich. Swoje poglądy na sztukę – od czasów starożytnych po XVII w. – przedstawił m.in. w Studiach estetycznych publikowanych na łamach „Tygodnia Literackiego, Artystycznego, Naukowego i Społecznego” (1876–1878, wyd. osob. t. 1–2, 1878–1881). Był miłośnikiem realistycznego malarstwa akademickiego, zwłaszcza Jana Matejki (Jan Matejko, „Gazeta Narodowa” 1893, nr 252).

Wobec romantyzmu, pozytywizmu i modernizmu. Dzieduszycki opowiadał się za szacunkiem dla historii i tradycji, którym przypisywał funkcje społeczno-wychowawcze i estetyczne (obcowanie z zabytkami dawnej sztuki czy architektury). Romantyzm inspirował Dzieduszyckiego, filozofa i estetyka. W mowie, którą wygłosił podczas uroczystości Mickiewiczowskich pod patronatem „Ogniska” w Wiedniu, zauważał: „Romantyczny prąd w sztuce odpowiadał i lirycznemu usposobieniu, i położeniu narodu polskiego, który, pozbawiony niepodległości, musiał namiętnie ukochać swój obyczaj, szukać pociechy w rozpamiętywaniu dawnej chwały, w oczekiwaniu zbawczego w przyszłości cudu, a bolejący i przywiązany do wiary ojców wierzył łatwo w proroctwa, otaczał aureolą świętości swoich bohaterów i męczenników; toteż romantyka […] wydała najwspanialsze w Polsce owoce […], u nas tylko potrafiła być naprawdę epiczną, wydała prawdziwe i doskonałe arcydzieła. Nie darmo taką czcią otaczamy poetów, bo byli największą chlubą, a niepoślednią siłą narodu” (Wiek XIX, 1900). W rozprawie Mesjanizm polski a prawda dziejowa (1902), opublikowanej po ukazaniu się z rękopisu drugiego tomu Ojcze nasz Augusta Cieszkowskiego (1899), Dzieduszycki podjął próbę oceny ideologii mesjanistycznej wraz z jej oddziaływaniem na naród. U genezy mesjanizmu stawiał z jednej strony pychę i narodową megalomanię (pisał np. o obłędzie, „który ogarnął tylu z najszlachetniejszych wychodźców naszych i cały mesjanizm polski zabarwił sobą, dodając do goryczy wygnania śmieszność”), z drugiej – umiłowanie ojczyzny i boleść posuniętą aż do grzechu bluźnierstwa. Dzieduszycki nie wierzył w wyjątkowość narodu polskiego i nie popierał w mesjanizmie odstępstw od nauki Kościoła. Za myśl mesjańską, jako cenną i wciąż ożywczą dla narodu, po odrzuceniu zwodniczego mistycyzmu uważał wezwania do odnowy moralnej i duchowej. „Wielkość dziejowa, zbawienie narodów zależy od ich własnej, wytrwałej, cnotliwej, a roztropnej pracy” (tamże).

Pozytywizm oceniał krytycznie, za jedną z jego konsekwencji społecznych uznając pesymizm. „Pozytywizm przezwał tedy dzieciństwem wszelkie dociekania rzeczy niezmysłowych, kazał poprzestać na wiedzy o tym, co namacalne, wyrzekając się wszelkiego dogmatu, głosił dogmat materialistyczny, człowieka mienił wydoskonalonym zwierzęciem, cnoty instynktami, wiarę i bohaterstwo niegdyś tylko potrzebnymi złudzeniami, poezję i sztukę przestarzałą zabawką; czyniąc z myśli i woli ludzkiej wydzieliny masy mózgowej, zaprzeczył wolnej woli i odpowiedzialności człowieka, a nie dostrzegając w przyrodzie nic nieśmiertelnego i nic doskonałego, widząc wszędzie walkę i nienawiść, zaprzeczył tak nadziei w nieśmiertelność osobistą, jak wierze w nieskończony postęp, uznał boleść koniecznością, a przerzucając się w pesymizm, nazwał istnienie koniecznym udręczeniem, od którego jedno tylko unicestwienie wyswobodzić może” (Wiek XIX). W reakcji na materializm i pesymizm w społeczeństwach nastąpił zwrot ku doktrynom takim jak socjalizm, ale i przeciwny temu kierunkowi, a akceptowany przez Dzieduszyckiego, powrót do katolicyzmu – „wiary ojców”. Rozwój powieści Dzieduszycki uważał za literackie pokłosie realizmu w sztuce (który w zakresie filozofii określał mianem „zwrotu naturalistycznego”), „wbrew teoriom niektórych krytyków”, a w duchu ideorealizmu Henryka Struvego dowodził jednak, że „powieści, które najsilniej narodem wstrząsły, pozostały romantycznymi, opisywały uidealizowaną przeszłość, na pociechę znękanych pokoleń” (tamże).

Literaturę bieżącą Dzieduszycki recenzował sporadycznie, wyjątek zrobił m.in. dla powieści historycznej Henryka Sienkiewicza. W recenzji Ogniem i mieczem witał pisarza, „spod którego pióra występują żywi bohaterowie” i który daje nadzieję, „że napisze kiedyś arcydzieło nieśmiertelne” (O powieści Henryka Sienkiewicza „Ogniem i mieczem”, „Biblioteka Warszawska” 1885, t. 2). Odpowiedzi na pytanie o przyczynę popularności powieści Sienkiewicza szukał w jej związkach z pięknem i ze sztuką wyższą, zwłaszcza z epopeją: „Sienkiewicz uderzył o owe struny, właściwe wyższym rodzajom poezji, o epiczną wielkość, o patetyczną miłość i grozę, które zawieszone tak wysoko, iż zazwyczaj ręka powieściopisarza aż po nie sięgnąć nie zdoła. Sienkiewicz zrozumiał, że w naszym także wieku i za naszego pokolenia to, co prawdziwie pięknym – piękniejszym od tego, czym nas karmią tuzinkowi ilustratorowie i dziennikarze, noweliści i malarze rodzajowi, tego także imienia niegodni, którzy śmią bluźnić bogom piękna, twierdząc uporczywie, iż ich mdła nieudolność więcej warta od twórczego ognia wielkich mistrzów i wieszczów natchnionych” (tamże). Pisząc o Potopie, chwalił z kolei Sienkiewicza za uczynienie z Kmicica „naprawdę człowieka” (w przeciwieństwie do „drewnianego” i „konwencjonalnego” Skrzetuskiego): „Jest mieszaniną bohaterstwa nadludzkiego i zupełnie ludzkiej ułomności” (Główne postacie powieści Henryka Sienkiewicza pt. „Potop”. Krytyczny rozbiór, 1887).

Wobec modernizmu Dzieduszycki zdawał się dystansować, ale i niczego nie przesądzał. Z powodów etycznych, jako szkodliwe dla kondycji duchowo-moralnej zarówno jednostek, jak i ogółu, odrzucał dekadentyzm i naturalizm (Dekadenci, „Biblioteka Warszawska” 1905, t. 3–4), z aprobatą pisał z kolei o obecnych w twórczości młodopolan nawiązaniach do romantyzmu i odradzaniu się w ich literaturze poezji. „[…] po jego [romantyzmu] spadek sięgał tedy u schyłku stulecia rodzący się nowy kierunek, który nie wiem jeszcze na pewno, czy mam nazywać impresjonizmem, czy też symbolizmem; żąda uznania praw osobistej wrażliwości artysty, odzywa się najpierw do wrażliwości czytelnika lub widza, a w barwie i myśli szuka dziwnego częstokroć symbolu uczuć i pragnień jednostki lub tłumu; gubi się często w dziwactwie i niejasności, zbyt często na chaotycznym poprzestał szkicu, utworzył już jednak dzieła piękne, wzruszające do głębi; doczeka się może geniuszów, którzy z toni uczucia wydobędą postacie wieczyście prawdziwe; ręczy nam już pierwocinami swymi za to, że wbrew niedawnym przepowiedniom, nie umilknie w dwudziestym wieku poezja, nie zgaśnie sztuka” (Wiek XIX). Młoda Polska odpowiedziała Dzieduszyckiemu, utrwalając jego portret w karykaturze i satyrze Zielonego Balonika.

Wojciech Dzieduszycki uprawiał krytykę projektującą (projektodawczą według typologii J. Sławińskiego), rzadką i trudną odmianę krytyki literackiej, o wysokich oczekiwaniach wobec odbiorców. Podziwiając talent Sienkiewicza, wyznaczał mu cel dalekosiężny, idealne połączenie w fabule powieściowej i rysunku postaci sfery prywatnej i publicznej, co miałoby się zrealizować w utworze niosącym cechy nowożytnej epopei: „Żądamy tedy od p. Sienkiewicza, aby się już na przyszłość nie spieszył. To, co otrzymał w darze od Boga, nakłada nań obowiązek, aby nie poprzestał na rozgłosie, aby się dorabiał nieśmiertelnej chwały dla siebie i narodu swego” (O powieści Sienkiewicza „Ogniem i mieczem”, „Biblioteka Warszawska” 1885, t. 2).

Bibliografia

NK, t. 6; PSB, t. 6

Źródła:

Studia estetyczne, t. 1–2, Lwów 1878–1881;

Horacy polski, „Kronika Rodzinna” 1880, nr 3;

O powieści Henryka Sienkiewicza „Ogniem i mieczem”, „Biblioteka Warszawska” 1885, t. 1–2;

Główne postaci powieści Henryka Sienkiewicza pt. „Potop”. Krytyczny rozbiór, Lwów 1887;

Krytyczny rozbiór „Dziadów”, „Kurier Polski” 1890, nr 13–18;

Pesymizm w Niemczech, „Biblioteka Warszawska” 1890, t. 3;

Katechizm materializmu. (Wyjątek z obszerniejszej całości), „Kronika Rodzinna” 1892;

Sztuka i krytyka, „Przegląd Polityczny, Społeczny i Literacki” 1892, nr 22–26;

Wiek XIX. (Mowa wypowiedziana na uroczystości Mickiewiczowskiej urządzonej przez stowarzyszenie „Ognisko” w Wiedniu), Kraków 1900;

Wzruszenia patetyczne, w: Księga pamiątkowa Uniwersytetu Lwowskiego ku uczczeniu pięćsetnej rocznicy fundacji jagiellońskiej Uniwersytetu Krakowskiego, Lwów 1900;

Mesjanizm polski a prawda dziejów, Kraków 1901;

Romantyka, naturalizm i symbolizm, „Przegląd Polityczny, Społeczny i Literacki” 1904, nr 298; 1905, nr 4;

Dekadenci, „Biblioteka Warszawska” 1905, t. 3–4;

Wybór pism, oprac. i wstęp J. Kloczkowski, Kraków 2017.

 

Opracowania:

J. Spytkowski, Wojciech Dzieduszycki, w: Obraz literatury polskiej XIX i XX wieku, seria 4: Literatura polska w okresie realizmu i naturalizmu, t. 3, red. J. Kulczycka-Saloni, H. Markiewicz, Z. Żabicki, Warszawa 1969;

M. Jaskólski, Ateńczyk z Jezupola, w: Idee – państwo – prawo. Prace poświęcone pamięci dra Marka Sobolewskiego, red. J.M. Majchrowski, Kraków 1991;

K. Daszyk, Osobliwy podolak. W kręgu myśli historiozoficznej i społeczno-politycznej Wojciecha hr. Dzieduszyckiego, Kraków 1993;

T. Jakubec, Wojciech Dzieduszycki. Pisarz – estetyk – filozof, Kraków 2009;

T. Zawojska, Od epistemologii do historiozofii. Poglądy filozoficzne Wojciecha Dzieduszyckiego, Lublin 2011;

A. Cetera-Włodarczyk, A. Kosim, Wojciech Dzieduszycki (1848–1909): „Burza” (1899), „Król Lear” (1900), „Romeo i Julia” (1903), w: Polskie przekłady Shakespeare’a w XIX wieku, cz. 1: Zasoby, strategie, recepcja, Warszawa 2019;

A. Droś, Wojciech Dzieduszycki (1848–1909) – konserwatywny myśliciel i mędrzec na wzór grecki, „Civitas. Studia z Filozofii i Polityki” 2019, nr 24;

A. Lao, Krytyka idei „bezwyznaniowości” w ujęciu Wojciecha Dzieduszyckiego, „Studia Philosophiae Christianae UKSW” 2020, t. 56.