Flach Józef
Katarzyna Trzeciak

Flach Józef
Katarzyna Trzeciak

Germanista, krytyk literacki, teatrolog, publicysta, nauczyciel szkół średnich. Pseudonimy i kryptonimy: Józef Faleński; J.F.; Dr. J.F.; Faleński/ Józef; Falski/ Józef

Informacje biograficzne. Urodził się 9 IX 1873 w Krakowie. Był synem Karola Flacha (zm. 1873), nauczyciela w krakowskim Gimnazjum św. Jacka, i Aleksandry Horak (ur. 1846). Miał brata, Karola (1868–1936), w przyszłości adwokata i sędziego Sądu Najwyższego II Rzeczypospolitej, oraz siostrę Marię. Uczęszczał do Gimnazjum św. Jacka w Krakowie, maturę zdał w 1891 r. Studiował filologię polską pod kierunkiem Stanisława Tarnowskiego i Lucjana Tarnowskiego oraz filologię germańską na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. W tym czasie próbował (wraz z kolegami) powołać Kółko Literacko-Filozoficzne, które ostatecznie nie zostało zatwierdzone przez namiestnika Galicji. W l. 1895–1897 studiował także filologię germańską w Wiedniu, gdzie zainteresował się teatrem. Od recenzji i wypowiedzi o teatrze rozpoczęła się współpraca Flacha z „Przeglądem Polskim”, którą podjął dzięki znajomości naukowej ze Stanisławem Tarnowskim, do 1895 r. redaktorem naczelnym miesięcznika. Do „Przeglądu Polskiego” Flach pisał najpierw w rubryce Teatr krakowski, a w okresie pobytu w Wiedniu przygotowywał przeglądy Z teatrów wiedeńskich. Uczył w gimnazjach w Drohobyczu i we Lwowie W 1898 r. zdał egzamin nauczycielski jako polonista i germanista, wrócił do Krakowa i podjął pracę w gimnazjum św. Anny. W 1899 r. w wziął ślub z Kazimierą Stanisławą Soswińską (1876–1958). W tym samym roku obronił rozprawę doktorską poświęconą twórczości Gerharta Hauptmanna. Oprócz wieloletniej współpracy z „Przeglądem Polskim” (1895–1913) Flach pisał także równolegle do niemieckiego pisma „Das literarische Echo”, gdzie publikował przeglądy najnowszej literatury polskiej (dotyczące m.in. W. Sieroszewskiego, S. Przybyszewskiego, E. Orzeszkowej, G. Zapolskiej, S. Żeromskiego). Nie był krytykiem anonimowym; jego opinie były cytowane przez krytyków i literaturoznawców niemieckich. Okazjonalnie zajmował się również krytyką przekładu – zwłaszcza dzieł Henryka Sienkiewicza, których tłumaczenia skatalogował na łamach „Przeglądu Polskiego” (1902, R. 37, t. 145, z. 433); a po latach omówił także przekład W pustyni i w puszczy („Przegląd Polski” 1913, R. 48, t. 187, z. 560), podkreślając uznanie Niemców dla polskiej literatury, które świadczyć miało o niezależności tej dziedziny od narastających wówczas tendencji nacjonalistycznych.

W l. 1908–1913 Flach był sprawozdawcą krakowskiej Komisji Teatralnej. Następnie w l. 1915–1916 pełnił funkcję inspektora polskiej szkoły powszechnej w Riazaniu, gdzie znalazł się w efekcie działań wojennych. Przez dwa lata (1916–1918) mieszkał w Kijowie, gdzie został dyrektorem teatru polskiego. Dla polskich czasopism wydawanych w Kijowie pisał wówczas artykuły o polskim teatrze; ogłosił również wystąpienie poświęcone przyszłości polskiej literatury w związku z możliwymi kierunkami rozwoju działań wojennych („Kłosy Ukraińskie” 1916, R. 3, nr 1). Po powrocie do Krakowa pracował w szkolnictwie (do 1930 r.). W l. 1924–1939 był kierownikiem literackim i redaktorem odpowiedzialnym tygodnika „Światowid” (wydawanego w Krakowie). Pełnił także funkcję prezesa krakowskiego Syndykatu Dziennikarzy (1935–1938) i wiceprezesa krakowskiego oddziału Związku Literatów Polskich. Zmarł 12 V 1944 w Zakładzie Helclów w Krakowie.

Wobec naturalizmu i modernizmu. W okresie niespełna 20-letniej współpracy Flacha z „Przeglądem Polskim” ukazało się kilkaset recenzji utworów literackich. W artykułach recenzenckich Flach przedstawia się przede wszystkim jako krytyk konserwatywny, zarówno w sferze estetyki, jak i polityki, niechętny tendencjom naturalistycznym, które traktował jako epatowanie obrzydliwością, podporządkowane „zwyrodniałemu kultowi widoku zbrodni, okrucieństw, okropności” („Przegląd Polski” 1908, R. 42, t. 167, z. 499). Rozczarowały recenzenta Dzieje grzechu Stefana Żeromskiego – pisarza, którego Flach uznawał za jeden z „najświetniejszych talentów Młodej Polski” („Przegląd Polski” 1908, t. 167, z. 499). Krytyk narzekał, że twórca tej miary trafi swoją powieścią wyłącznie do czytelników szukających łatwej kontrowersji. W podobnym tonie wypowiedział się także o wznowieniu tomu opowiadań Rozdzióbią nas kruki, wrony, za który potępił Żeromskiego przedstawiającego jakoby „obrzydliwości wręcz fizycznie nieznośne”, pozbawione celu innego, niż wywołanie u czytających odrazy („Przegląd Polski” 1905, R. 40, t. 157). Ocenę Flacha skomentował na łamach „Krytyki” Wilhelm Feldman, ironicznie odnosząc się do „subtelnych nerwów” recenzenta „Przeglądu Polskiego” i ostro wytykając mu gruntowne niezrozumienie twórczości Żeromskiego, a także fakt, że na łamach niemieckiego „Das literarische Echo” Flach pisał o żydowskości Judyma z Ludzi bezdomnych (P. Józef Flach i p. Zygmunt Wasilewski, dwaj „krytycy literaccy”, „Krytyka” 1905, t. 2, z. 10). „Zwodnicze ślady naturalizmu” Flach tropił i otwarcie piętnował także u pisarzy, których twórczość oceniał wysoko i którym nie odmawiał literackiego talentu. To stanowiło cechę charakterystyczną postawy krytycznej Flacha. Wadą naturalizmu obciążone były zdaniem krytyka utwory Władysława Stanisława Reymonta (zwłaszcza powieść Fermenty), którego Ziemię obiecaną Flach cenił za wprowadzenie do literatury obrazu mas – robotników fabrycznych, dotąd w takim ujęciu nieprzedstawianych („Przegląd Polski” 1899, R. 33, t. 132, z. 395). Błąd naturalistycznego pisania wytknął krytyk również Gabrieli Zapolskiej, która ostatecznie z korzyścią dla własnej twórczości porzuciła „najwstrętniejsze bagnisko”, dając w Wodzireju przykład „spostrzegawczego i odtwarzającego daru” („Przegląd Polski” 1899, R. 33, t. 131, z. 391).

Obok konsekwentnie wyrażanej w recenzjach niechęci do estetyki naturalistycznej, Flach odnosił się krytycznie również do modernistycznych eksperymentów formalnych. Bardzo nisko ocenił na przykład Próchno Wacława Berenta, nazywając budowę utworu „wadliwą”. Swoje stanowisko krytyk uzasadniał przekonaniem, że istotą formy powieściowej jest z założenia daleko idąca swoboda twórcza, którą ówczesna ewolucja powieści błędnie prowadzi ku całkowitej dezintegracji formy artystycznej. Dlatego wyraźnie sprzeciwiał się wysokim ocenom Próchna jako dzieła, którego forma adekwatnie oddaje chaos i nerwowość życia. Taka argumentacja trafiać mogła zdaniem Flacha wyłącznie do „bardzo naiwnych czytelników” („Przegląd Polski” 1903, R. 37, t. 148, z. 443). Krytyk przekonywał także, że w literaturze akceptacja gustu wykształconych czytelników nie jest niczym nagannym; nie zagraża poziomowi twórczości. Twierdził bowiem, że choć nie każda powieść popularna jest jednocześnie dobra, to nie było nigdy powieści dobrej literacko, która nie stałaby się popularna. Także w chwalonej Ziemi obiecanej Flach dostrzegł wady kompozycyjne, podkreślając w recenzji często zakłócenia ścisłości kompozycyjnej. Przyjmując generalnie pozytywnie pierwsze dwa tomy Chłopów, krytyk negatywnie ocenił dystans narracyjny do opisywanej społeczności chłopskiej. Reymont, dowodził Flach, przygląda się chłopom „z zewnątrz, czego objawem są folklorystyczne ustępy, sztuczne i sentymentalne, świadczące o ciekawości obserwatora względem obcego mu świata” („Przegląd Polski” 1904, R. 38, t. 152, z. 455). Za formę powieściową chwalił natomiast Elizę Orzeszkową, pisząc, że Ad astra pełna jest przenośni, symboli i obrazów przyrody, które zbliżają powieść do „nieśmiertelnej piękności” Pana Tadeusza Adama Mickiewicza i nastrojowości Marii Antoniego Malczewskiego („Przegląd Polski” 1904, R. 39, t. 153, z. 459).

Uznanie Flacha-recenzenta budziły przede wszystkim utwory prozatorskie, w których dostrzec mógł „indywidualny rys postaci” – najwyżej cenioną wartość literackiego przedstawienia. Repertuar pochwał krytyka ograniczał się do świata przedstawionego, oceny kreacji bohaterów, którzy – jeśli zostali ukazani w swej indywidualności i prawdziwości – zdobywali aprobatę recenzenta. Dlatego ostatecznie wysoko ocenił Chłopów, twierdząc, że od bohaterów utworu „bije życie i prawda”; podobne uznania wyraził dla Komediantki Reymonta, w której o talencie pisarza świadczyć miała nie fabuła, lecz „rysunek postaci romansu” („Przegląd Polski” 1897, R. 32, t. 125, z. 375).

Zasadą recenzji Flacha publikowanych na łamach „Przeglądu Polskiego” jest każdorazowe rozbudowane streszczenie utworu, po którym następuje zwykle krótkie omówienie głębszych warstw utworu i komentarz wartościujący. Streszczenie jest tak podane, że trudno tu mówić o jasnym oddzieleniu treści i formy. Krytyk broni się przed tą szkolną przypadłością, ożywiając rekonstrukcję fabuły mini-komentarzami, bogatą interpunkcją, sygnalizującą jego stosunek do dziejów postaci. Konwencjonalność tej kompozycji (i związanej z nią praktyki lektury) ujawnia zawodność zwłaszcza w konfrontacji z utworami, w których streszczanie fabuły okazywało się niemożliwe lub nieadekwatne do formy utworu. Tak jest np. w recenzji Xiędza Fausta Tadeusza Micińskiego, gdzie Flach nie dysponując poddającą się streszczeniu fabułą, uznaje ją tym samym za „ubogą i typową” („Przegląd Polski” 1913, R. 47, t. 188, z. 563), samo dzieło zaś uważa za przykład powieści, wobec której milknie krytyka, skonfrontowana z obrazem formy „szamoczącego się ducha polskiego” (tamże). Częstym elementem wypowiedzi recenzenckich Flacha były również porównania dzieł i tendencji literatury polskiej do ówczesnych zjawisk w literaturach europejskich. To na ich tle umieszczał rodzimą produkcję, wyraźnie podkreślając jednak, że w stosunku do zachodnio- i północnoeuropejskich estetyk, polska literatura pozostaje w istotnym zapóźnieniu, którego zmniejszanie jest rolą najwybitniejszych twórców rodzimej kultury. Dlatego komplementem dla Reymonta miało być stwierdzenie, że pisarz umiejętnie „wsłuchał się w głosy zachodniej i północnej beletrystyki” („Przegląd Polski” 1897, R. 32, T. 125, z. 375).

Poglądy na krytykę literacką. Flach nie opublikował żadnej osobnej wypowiedzi poświęconej krytyce, jednak jego wizja założeń i celów aktywności krytycznoliterackiej daje się wyczytać z wielu recenzji, które na łamach „Przeglądu Polskiego” poświęcił świeżo publikowanym dziełom krytycznym. Cenił krytykę Ignacego Matuszewskiego, „stojącego na wysokości współczesnych zadań historii i estetyki literackiej”, o czym miało świadczyć komparatystyczne studium Diabeł w poezji, które recenzent przyjął z uznaniem, podkreślając subtelność analizy porównawczej Matuszewskiego. Zdaniem Flacha Matuszewski świetnie wykazał różnice w reprezentacjach motywu, wynikające z odmienności rasowych, religijnych czy czasowych (choć jednocześnie pominął, co nie uszło uwadze recenzenta, różnice indywidualności twórczych: rodzaje talentów formalnych czy charakterów poetów – „Przegląd Polski” 1900, R. 35, t. 138, z. 412). Z uznaniem wypowiedział się również o tomie Szkiców literackich Mariana Zdziechowskiego, którego określił mianem wyjątkowego i „prawdziwego neoromantyka”. W pisarstwie Zdziechowskiego najwyżej cenił konsekwentnie przyjęty subiektywizm – omówienie zjawisk bliskich autorowi książki; zawężenie perspektywy do prądów (romantyzmu i neoromantyzmu), których autor jest uczestnikiem i dla których wyraża serdeczne uznanie („Przegląd Polski” 1901, R. 36, t. 141, z. 421). Zaangażowanie w opisywany temat i odwagę „odczuwania [jego] piękności” widział Flach także w książkach, pisanych przez krytyków, niebędących specjalistami w danej dziedzinie. W recenzji poświęconej szkicom Śladami Mickiewicza Zygmunta Wasilewskiego Flach wspominał o „świeżości” niefachowego spojrzenia i serdecznej uwadze, z którą niespecjaliści podchodzą do kwestii pominiętych w lekturach ekspertów („Przegląd Polski”,1904, R. 39, t. 154, z. 462). To właśnie z powodu braku serdeczności i zdolności do wyrażania zachwytu recenzent zdyskredytował studium Piotra Chmielowskiego o recepcji krytycznej Henryka Sienkiewicza. Autora uznał bowiem za nieskutecznego w pełnieniu roli pośrednika między czytelnikiem a twórcą, bo skoncentrowanego wyłącznie na wykrywaniu i katalogowaniu pomyłek pisarza, niezdolnego natomiast do eksponowania zalet Sienkiewiczowskich utworów. W efekcie Flach potraktował Chmielowskiego jako krytyka cennego dla debiutujących twórców (którym mógłby pomóc w doskonaleniu warsztatu pisarskiego), ale bezużytecznego dla „autorów głośnych i dojrzałych”, wobec których krytyk niezdolny jest do odczuwania zachwytu, wstydząc się czytelniczej żarliwości i poskramiając patos obojętnością („Przegląd Polski” 1901, R. 35, t. 139, z. 417).

Flach z poważnymi zastrzeżeniami podchodził do koncepcji krytycznych Wilhelma Feldmana. Choć wyraził uznanie dla tomu Piśmiennictwa, jego autorowi wytykał podporządkowanie krytyki literackiej „radykalizmowi politycznemu”, który dostrzegał w stronniczości przywoływanych kontekstów społecznych literatury. Zdaniem Flacha Feldman niesłusznie (i z powodów wyłącznie ideologicznych) deprecjonuje twórczość krakowskiego konserwatysty,Stanisława Koźmiana; nietrafnie także i przede wszystkim „nieszczerze” krytykuje twórczość Sienkiewicza, upatrując w niej wyłącznie przejawy myślowego wstecznictwa („Przegląd Polski” 1903, r. 37, t. 147, z. 441). Analogiczne zarzuty o radykalizm polityczno-społeczny kierował również w stronę Antoniego Gustawa Bema, którego antyklerykalizm prowadził, zdaniem Flacha, do zapalczywego tropienia obskurantyzmu – tak w literaturze, jak i w postawach jej twórców („Przegląd Polski” 1903, r. 39, t. 154, z. 461).

Niechętny upolitycznieniu krytyki, Flach deklaratywnie opowiadał się także przeciwko dominacji ujęć krytycznych polegających na wczuwaniu się w indywidualność pisarza. Odrzucał postulaty patrzenia na dzieło ze stanowiska twórcy, upominając się o krytykę, rozumianą jako obowiązek sądzenia. Takiej postawy prawie nie widział we współczesnych mu praktykach i programach, co skłoniło go do przekonania, że „krytyka jako sztuka upada, bo ogranicza się do parafrazowania danego utworu i snucia fantazji na dany temat” („Przegląd Polski” 1901, R. 35, t. 139). Za konsekwencję upadku sztuki krytycznej uznawał postępujące zmanierowanie literatury, której twórcy nie otrzymują od recenzentów odpowiedniej nauki pisania. Właściwa krytyka literacka, jak przekonywał w studium o twórczości Stanisława Wyspiańskiego, musi obejmować cały zakres sztuk, z których literatura stanowi wyłącznie jedną. Stawiając przed krytykami literatury tak wysokie zadanie, Flach był świadom ryzyka niedostatków technicznych wynikających z poruszania się po dziedzinach innych sztuk. Twierdził jednak, że bardziej niż wypracowanych narzędzi należy wymagać od krytyka umiejętności łączenia dyscyplin, niezbędnej np. do opisu twórczości Wyspiańskiego (Stanisław Wyspiański. Studium, Warszawa 1908). Krytyk powinien także, czemu Flach dał wyraz, recenzując studium Wyspiańskiego o Hamlecie, posługiwać się językiem analizowanego dzieła, szczególnie wtedy, gdy w nim „wiele zależy od dokładnego zrozumienia drobnych odcieni językowych” („Gazeta Lwowska” 1905, R. 95, nr 71). Praca Wyspiańskiego opierała się na istniejących przekładach Hamleta, dlatego spotkała się z ostrą krytyką Flacha, eksponującego fakt, że autor studium nie odwoływał się do oryginału. Jako uczestnik seminariów magisterskich Stanisława Tarnowskiego, Flach pozostawał bowiem pod wpływem wizji krytyki jako działalności wymagającej studiów językowych i porównawczych (w zakresie tendencji, prądów, wpływów i kontekstów). Od Tarnowskiego Flach przejął również konserwatywne poglądy ideowo-estetyczne (przekonanie o ujęciu naturalistycznym degenerującym obraz człowieczeństwo) i arystokratyczną wizję krytyki literackiej, której ideał podzielali studenci Tarnowskiego, m.in. Ferdynand Hoesick i Antoni Mazanowski. O głębokim pokrewieństwie idei estetycznych ze współdzieloną z Tarnowskim konserwatywną hierarchią ról społecznych kobiet i mężczyzn świadczą sformułowania służące określeniu twórczości kobiet: Flach pisał z uznaniem o Gabrieli Zapolskiej, że „nie jest typem polskiej kobiety, nie jest typem polskiej aktorki, nie jest typem polskiej autorki” („Przegląd Polski” 1899, R. 33, t. 131, z. 391); Tarnowski komplementował Marię Konopnicką: „ta kobieta jest więcej mężczyzną niż wielu współczesnych mężczyzn poetów” (Historia literatury polskiej, t. 6, cz. 2, Kraków 1907). W obu przypadkach ceniono to, co niekobiece.

Rozproszone postulaty dotyczące krytyki literackiej znalazły oddźwięk w praktycznej analizie dzieła Wyspiańskiego, opublikowanej dwa miesiące po śmierci artysty. W studium tym Flach ostro rozprawił się z „wybujałym kultem Wyspiańskiego”, który uznał za wytwór bieżącej recepcji, zmuszającej do milczenia odbiorców nastawionych do twórcy mniej entuzjastycznie. Kult Wyspiańskiego, przekonywał Flach, wynikał z pobudek ideowych, a nie artystycznych. Ostatecznie w swojej „spokojnej, przedmiotowej charakterystyce”, jak określał studium sam autor, Flach zaklasyfikował Wyspiańskiego do grona poetów przeszłości, który zwalczając romantyzm, okazał się jego ostatnim wyznawcą (Stanisław Wyspiański).

Badacz i popularyzator literatury niemieckiej. Flach jako germanista i znawca literatury niemieckiej narzekał na nikłe zainteresowanie twórczością niemiecką w Polsce. Społeczeństwo polskie, jak przekonywał, tylko dzięki edukacji szkolnej, zna Johanna Wolfganga Goethego i Friedricha Schillera, nie ma jednak wiedzy o niemieckich romantykach, ani tym bardziej o współczesnych pisarzach. Flach opublikował kilka studiów poświęconych m.in. modernizmowi niemieckiemu, poglądom społeczno-politycznym Schillera, środowisku Weimaru czy – pionierską na gruncie polskim monografię – twórczości Hauptmanna. U tego ostatniego cenił szczególnie poetyckość wyróżniającą go na tle współczesnej dramaturgii i udatnie łączącą realizm i idealizm. Hauptmanna Flach nazywał „dramaturgiem społecznym”, wyraźnie sprzeciwiając się etykiecie „naturalisty” (Gerhart Hauptmann, Kraków 1898). Myśl społeczna interesowała Flacha również w systematycznej analizie twórczości Schillera, gdy ukazywał rozwój światopoglądowy poety na tle okoliczności historycznych. Schiller w ujęciu Flacha przeszedł drogę od rewolucyjnych zrywów do konserwatywnego kwietyzmu, co nie było ewolucją wyjątkową. Krytycznie odniósł się Flach do pominięciu transcendencji w myśli niemieckiego poety, nazywając go wiernym wiekowi Oświecenia; poddanie się Schillerowskim postulatom doprowadziłoby do „epoki materialnego dobrobytu, pozbawionego jednak wyższych idei” (Schillera społeczne i polityczne poglądy, Kraków 1905).

Oprócz studiów nad współczesną literaturą niemiecką Flach publikował również artykuły poświęcone obrazowi Polski w dawnej i współczesnej literaturze niemieckiej czy niemieckim powieściom o Polakach. Przekonywał w nich, że – wbrew panującym stosunkom politycznym – w literaturze bieżącej wybrzmiewają nie tylko polonofobiczne tony, ale społeczeństwo polskie niewiele wie o różnorodności literackich i dramatycznych reprezentacji stosunków polsko-niemieckich (Polska w najnowszej literaturze niemieckiej, „Gazeta Lwowska” 1907, nr 10). O ile bowiem niemiecka publicystyka o Polsce zaczęła wzbudzać zainteresowanie, o tyle „Polenliteratur” nie zajmowała polskich czytelników. Flach przekonywał, że trzeba zająć się zwłaszcza powieściami popularnymi, które w Niemczech (jak twierdził – bardziej niż w Polsce) są ściśle związane z opinią publiczną, będąc jej wyrazem, ale i narzędziem jej kształtowania. W literaturze popularnej Flach widział szczególnie wyraziste zróżnicowanie obrazu Polski i polskości (Polska w niemieckiej literaturze pięknej dawniej i dzisiaj, „Biblioteka Warszawska” 1903, t. 2).

Bibliografia

NK, t.13; PSB, t. 7 

Źródła:

[rec.] W.S. Reymont, Komediantka, Fermenty, Spotkanie, „Przegląd Polski” 1897, R. 32, t. 125, z. 375;

Gerhart Hauptmann, Kraków 1898;

[rec.] W.S. Reymont, Ziemia obiecana, „Przegląd Polski” 1899, R. 33, t. 132, z. 395;

Polnische Erzähler, „Das literarische Echo” 1899/1900, Sp. 1268–1272;

[rec.] I. Matuszewski, Diabeł w poezji, „Przegląd Polski” 1900, R. 35, t. 138, z. 412;

[rec.] G. Zapolska, Wodzirej, „Przegląd Polski” 1899, R. 33, t. 131, z. 391;

Ein neuer Sienkiewicz, „Das literarische Echo” 1900/1901, Sp.607–609;

[rec.] W. Sieroszewski, Latorośle. Pustelnia w górach. Czukcze, „Przegląd Polski” 1901, R. 35, t. 139;

[rec.] P. Chmielowski, Henryk Sienkiewicz w oświetleniu krytycznym, „Przegląd Polski” 1901, R. 35, t. 139, z. 417;

[rec.] M. Zdziechowski, Szkice literackie, „Przegląd Polski” 1901, R. 36, t. 141, z. 421;

Polnischer Brief, „Das literarische Echo ” 1901, Hf. 15, Sp. 1139;

Polnische neue Romane, „Das literarische Echo” 1901/1902, Sp. 956–995, 1673–1674;

[rec.] A. Brückner, Polnische Literaturgeschichte, „Das literarische Echo” 1902/1903, Sp. 1276;

Sienkiewicz po niemiecku, „Przegląd Polski” 1902, R. 37, t. 145, z. 433;

[rec.] A.G. Bem, Studia i szkice literackie, „Przegląd Polski” 1903, R. 39, t. 154, z. 461;

[rec.] W. Feldman, Piśmiennictwo polskie (1902), „Przegląd Polski” 1903, R. 37, t. 147, z. 441;

[rec.] W. Berent, Próchno, „Przegląd Polski” 1903, R. 37, t. 148, z. 443;

Polska w niemieckiej literaturze pięknej dawniej i dzisiaj, „Biblioteka Warszawska” 1903, R. 63, t. 2;

[rec.] W.S. Reymont, Chłopi, „Przegląd Polski” 1904, R. 38, t. 152, z. 455;

[rec.] Z. Wasilewski, Śladami Mickiewicza, „Przegląd Polski” 1904, R. 39, t. 154, z. 462;

[rec.] E. Orzeszkowa, Ad astra, „Przegląd Polski” 1904, R. 39, t. 153, z. 459;

Polnische Romane, „Das literarische Echo” 1904/1905, Sp. 317–321;

[rec.] S. Żeromski, Rozdzióbią nas kruki, wrony, „Przegląd Polski” 1905, R. 40, t. 157;

Schillera społeczne i polityczne poglądy, Kraków 1905;

„Hamlet” St. Wyspiańskiego, „Gazeta Lwowska” 1905, nr 71;

Polska w najnowszej literaturze niemieckiej, „Gazeta Lwowska” 1907, nr 101–103;

Stanisław Wyspiański. Studium, Warszawa 1908;

[rec.] S. Żeromski, Dzieje grzechu, „Przegląd Polski” 1908, R. 42, t. 167;

[rec.] T. Miciński, Xiądz Faust, „Przegląd Polski” 1913, R. 47, t. 188, z. 563;

Z niemieckich tłumaczeń powieści, „Przegląd Polski” 1913, R. 48, t. 187, z. 560;

Przyszłość naszej literatury, „Kłosy Ukraińskie” 1916, R. 3, nr 1.

 

Opracowania:

F. [W. Feldman], P. Józef Flach i p. Zygmunt Wasilewski, dwaj „krytycy literaccy”, „Krytyka” 1905, t. 2, z. 10;

W. Feldman, Współczesna krytyka literacka w Polsce, Lwów 1905;

K.A. Kuczyński, Józef Flach. Kartka z dziejów krytyki literackiej, w: tegoż, Ludzie i książki. Z polsko-niemiecko-austriackiego pogranicza kulturowego XX wieku, Piotrków Trybunalski 1995;

J. Starnawski, Józef Flach, w: Słownik badaczy literatury polskiej, t. 6, red. J. Starnawski, Łódź 2003.