Goszczyński Seweryn
Poeci oryginalni i „prawdziwie polscy”. Pośród poetów „prawdziwie polskich” widział Goszczyński wspomnianego Brodzińskiego oraz – choć tu pojawiały się drobne zastrzeżenia – Antoniego Malczewskiego. Rozważania na temat Marii Goszczyński rozwinął w przedmowie do lipskiego wydania zatytułowanej Rzut oka na żywot Antoniego Malcze[w]skiego (1844). Spośród innych wymienionych w rozprawie „poetów oryginalnych” i „poetów-rodaków” (Tomasz Padura, Michał Grabowski, August Bielowski, Dominik Magnuszewski, Ludwik Jabłonowski, Aleksander Borkowski i sam Goszczyński jako autor Zamku kaniowskiego) na szczególną uwagę zasłużyli zwłaszcza Józef Bohdan Zaleski i Lucjan Siemieński.
Krytyk poświęcił im m.in. omówienia na łamach „Demokraty Polskiego” (1842, t. 4). W artykule „Poezje” Bohdana Zaleskiego (z powodu wydania paryskiego z r. 1840) połączył rozważania o politycznej sytuacji kraju, jego historii i „świętym powołaniu” z biografią poety i ze szczegółową analizą jego dzieła. Wywód skoncentrował wokół pięciu determinujących jego zdaniem twórczość Zaleskiego kategorii, widząc w nich nie tylko jej największą wartość, ale i główne cechy poezji w ogóle. Były to: 1) religijne konteksty literatury; 2) wyraźne nawiązania do dziejów ludzkości i narodu; 3) odniesienia do dziedzictwa Słowiańszczyzny; 4) tematyka polska; 5) tematyka ukraińska. Recenzja dzieła Siemieńskiego zmieniła dotychczasowe postrzeganie poety. Analizując Trzy wieszczby Lucjana Siemieńskiego („Demokrata Polski” 1842, t. 4), Goszczyński zwrócił uwagę na zawarty w utworze pierwiastek mistyczny i wyeksponował w recenzji postać Wernyhory oraz rolę proroctw w życiu narodu. Wyjaśnił także, na czym polega mistyczne posłannictwo Polski, i wskazał jej rolę w duchowym życiu Europy. W latach 40. połączenie treści politycznych z refleksją estetyczną zdominowało pisarstwo Goszczyńskiego i usytuowało go na pograniczu krytyki literackiej i piśmiennictwa o charakterze publicystycznym.
Autorem zaangażowanym w sprawy narodu był też dla Goszczyńskiego Henryk Rzewuski. Krytyk w artykule Pamiątki JPana Seweryna Soplicy, cześnika parnawskiego, („Demokrata Polski” 1842, t. 4) komplementował talent pisarza, a przede wszystkim odwagę mianowania na bohatera gawędy tak szczególnej postaci, całkowicie zanurzonej w przeszłość, jaką był Seweryn Soplica.
Panpoetyzm. Polskość wyobrażona. U schyłku życia w formie wolnej od wszelkiego doktrynerstwa Goszczyński kreśli panpoetycką wizję rodzimego kraju. Poezja, której źródłem jest duchowość i boskość, uobecnia się we wszystkich przejawach widzialnego świata. Poezja pisana jest „tylko jednym z owoców tego olbrzymiego drzewa” (Rzecz o poezji polskiej, „Album Muzeum Narodowego w Rapperswillu” 1876). Sceną poetyckiego działania staje się przyroda ojczysta i pierwsze doświadczenia, jakich doznajemy po przyjściu na świat: dotyk matki, wspomnienie rodzinnego domu, choćby stał na ubogich mazowieckich piaskach, wśród poleskiego błota czy na ukraińskim stepie. Polskie krajobrazy, choć skromne, mają swoje piękności, łańcuchy Karpat, Gopło, litewskie puszcze, rzeki, dziwne stwory, które je zamieszkują, zamczyska, mogiły. Wszystko to tworzy atmosferę poetycką, która zadowoliłaby samego Schillera, rozpaczającego po odejściu bogów antycznych. Poetycka jest też polska historia, pełna wzniosłości niezdolnej jednak uchronić nas przed klęską. W wybijaniu się na niepodległość pewną rolę odegrała poezja pisana, poezja romantyczna. Konkretnych nazwisk Goszczyński nie wymienia. Zakłada, że są powszechnie znane. Wobec współczesnych poetów formułuje wyraźne oczekiwania. Spodziewa się, że będą ludźmi ofiary, nie tylko z ciała, ale i z ducha, że będą stanowić wzór uwznioślający innych.
Słowa te, opublikowane pośmiertnie, brzmią jak wypowiedź zza grobu. Stałe kategorie myślenia Goszczyńskiego (poezja narodowa, swojskość, przyroda, historia) uległy sublimacji. Oderwały się od materii krytycznoliterackiej, od pragmatyzmu ocen. Zmieniły się w archetyp polskości/ poetyckości, w polskość wyobrażoną.
Zadania krytyki literackiej. Na początku lat 40. najważniejszym kryterium literackiego wartościowania stała się dla Goszczyńskiego idea zgodności dzieła z misją narodową i społeczną, co prowadziło do nieuchronnego pomijania wielu elementów utworu i do nadawania innym aspektom literatury wyolbrzymionego znaczenia. W recenzji Pamiątek Soplicy, rozwijając myśl o społecznych funkcjach sztuki, krytyk przekonywał: „[…] literatura […] musi żyć w sferze publicznej, czyli, mówiąc zrozumialszym dziś dla nas językiem, musi być w najważniejszej swojej części polityczna” (Pamiątki JPana Seweryna Soplicy…). Ogólna towianistyczna dyrektywa, zakładająca, że poezja powinna pełnić funkcję środka dźwigającego ducha ludzkiego ku wyżynom boskości (Stanowisko poetów w społeczności, „Rok”, 1843, t. 1), nie była sprzeczna z koncepcją literatury narodowej i polityczności, jeśli przyjąć, że dzieje narodu pojmowano jako element boskiego planu. Nie tylko zresztą literatura wchodziła na tę mistyczną ścieżkę. Także malarstwo mogło uwznioślać ducha ludzkiego, Polskę zaś oswobadzać z więzów materialnych i innych (O potrzebie narodowego polskiego malarstwa, „Demokrata Polski” 1842, t. 4).
Z czasem stanowisko Goszczyńskiego wobec zadań krytyki literackiej uległo wyostrzeniu (Pisarze polscy wobec potrzeby narodowej, „Rok” 1845, t. 11); oceny krytycznoliterackie musiały być zbieżne z celami podstawowymi zbiorowości, które publicysta nazywał „duchowym pierwiastkiem narodu”: „Duch krytyki powinien obejmować całą drogę narodu od jej poczęcia się w przeszłości aż do ostatnich przyszłości kończyn; jej oko powinno się rozpatrywać we wszystkich szczegółach spółczesnego wieku i okoliczności działających na naród – jej głos na koniec powinien prostować pojęcia tak czytelników, jak pisarzy: czytelnikom odkrywać istotę pisarza, jego widoki i dążenia – pisarzom przedstawiać potrzeby narodu – utrzymywać obie strony we wzajemnej siebie znajomości, zbliżać ku sobie, kojarzyć głównym narodowym interesem […], krótko mówiąc, powinien być tym dla literatury, czy jest sumienie dla człowieka” (tamże). Krytyk skupiał się też na obowiązkach pisarzy wobec społeczeństwa. Formułował tezy radykalne: pisarzowi nie wolno było być „ani rozbójnikiem serca, ni rozumu społecznego” (tamże), nie wolno mu też było pisać dla rozrywki; negatywnie oceniony przez społeczeństwo tracił prawo druku! Pojedynczy krytycy mogli się mylić, społeczeństwo – nigdy. Wyroki opinii publicznej stanowiły prawo ostateczne. Pisarze narodowi, stosownie do siły swego talentu, sytuowani byli na drabinie wartości (tutaj inaczej niż wcześniej, zob. metafora niebotycznej góry, obowiązywał porządek wertykalny, niewątpliwie pod wpływem towianistycznej idei doskonalenia się). Hierarchia ta była jednak wtórna wobec generalnego podziału na artystów – wybranych, czyli spełniających oczekiwanie stawiane literaturze narodowej, i odrzuconych. Jak wiadomo, Goszczyński stosował ten podział już wcześniej. W latach 40. zyskał w doktrynie towiańczyków dodatkowo uzasadnienie.
Krytyk oryginalnie wartościował opozycję narodowość – regionalizm. Zżymał się na pisarzy, eksponujących, jak – jego zdaniem – Mickiewicz, Zaleski i wielu innych, swoje małe ojczyzny. „Rozebrana tym sposobem między rodzinne okolice nikła narodowość polska” (Pisarze polscy, t. 12). Sytuacja wymagała koncentracji sił, zebrania małych strumieni w jedną rzekę, stąd hasło wsparcia emigracji, obejmujące nie tylko kwestie materialne. Chodziło raczej o wytworzenie poczucia wspólnoty. Krajowi i emigracyjni poeci powinni współdziałać, gdyż wyłącznie w ten sposób rozwinie się „umysłowa potęga Polski” (Konieczność stosunków literackich Polski z jej emigracją, „Demokrata Polski” 1842, t. 4), apelował więc do rodaków w kraju, by zaopatrywali współbraci nie tylko w pieniądze, ale też w utwory ojczyste („bieżące i dawne”) i rozprowadzali na ziemiach polskich dzieła wydane za granicą.
O przekładzie. Ważną częścią aktywności literackiej było według Goszczyńskiego tłumaczenie dzieł obcych, zwłaszcza tak ważnych dla literatury narodowej „poematów sławiańskich” oraz angielskich utworów romantycznych. Potrzebę przybliżenia polskiemu czytelnikowi „skarbów Sławiańszczyzny” opisał przede wszystkim w rozbudowanej recenzji przełożonej przez Augusta Bielowskiego Wyprawy Igora na Połowców (1833), ogłoszonej dwa lata później w „Powszechnym Pamiętniku Nauk i Umiejętności” (1835, t. 1, z. 2). Goszczyński nie zgadzał się z opinią tych krytyków, którzy zarzucali Bielowskiemu „psucie mowy polskiej” przez użycie dziwnych i niezrozumiałych słów czy zwrotów. Przekonywał, że zadaniem tłumacza jest osadzenie dzieła w historycznych realiach, także językowych. Za największą zaletę przekładu uznał zaś wzbogacenie polszczyzny o wyrazy słowiańskie i wydobycie z „głębi staroświecczyzny” słów dawno zapomnianych.
Goszczyński sprzeciwiał się naśladowaniu stylu George’a Gordona Byrona i strojeniu się w jego „klejnoty” (Nowa epoka, t. 1, z. 3), ale potrafił docenić próby przepolszczenia jego dzieł. Jako poeta, który sam zajmował się tłumaczeniami i zaznajamiał polskiego czytelnika z twórczością Waltera Scotta (Klasztor, wyd. 1830 – przekł. z jęz. niemieckiego, dokonany „wespół z przyjaciółmi”) i Jamesa Macphersona (Poezje Osjana, przekł. z jęz. angielskiego powst. 1832, wyd. – 1838), a później Jeana Charles’a Du Boys (Silna wola, powst. 1864) i Ernsta Raupacha (Robert Diabeł, wyd. 1867), z szacunkiem odnosił się do zamiarów przybliżenia rodakom utworów tego autora. Na łamach „Powszechnego Pamiętnika Nauk i Umiejętności” (1835, t. 1, z. 2) zrecenzował Giaura w przekładzie Mickiewicza i Korsarza w tłumaczeniu Odyńca, ponownie formułując kryteria dobrego przekładu. Oba tłumaczenia nie były wprawdzie pozbawione wad, lecz zdaniem Goszczyńskiego swoim poziomem znacząco odbiegały od wcześniejszych translacji dzieł angielskiego poety. Poprzednim tłumaczom (m.in. Brunonowi Kicińskiemu, Dominikowi Lisieckiemu i Julianowi Korsakowi) zarzucił różne grzechy, Władysławowi Ostrowskiemu – „nieobrachowanie się z siłami”, Kicińskiemu tłumaczenie z drugiej ręki, czyli za pośrednictwem francuskiego, co nazwał „szkaradnym występkiem” („Powszechny Pamiętnik Nauk i Umiejętności” 1835, t. 1, z. 2). W opinii krytyka także Mickiewicz nie ustrzegł się błędów, w przekładzie Giaura ujawnił się bowiem nie Mickiewicz-tłumacz, ale Mickiewicz-poeta, eksponujący siebie. Jego geniusz zatarł rysy tłumaczonych utworów i „najróżnorodniejsze względem siebie dzieła” powlekł „jedną barwą, barwą Mickiewicza” (tamże).
Ważne postulaty związane z tłumaczeniami sformułował też po lekturze przekładu Korsarza, którego cenił nawet bardziej niż Giaura. Nie odmawiając działalności translatorskiej Odyńca pewnej doniosłości – stawiał ją ponad jego twórczość oryginalną – oskarżył go o nieprzystające do oczekiwań czytelników spolszczenie dzieła. Największym mankamentem przekładu była charakterystyczna dla translatora „wodnistość stylu”, widoczna również w innych jego tłumaczeniach, m.in. w przekładach niemieckich ballad. W Korsarzu owo rozrzedzenie stylu, oznaczające niezdolność dotarcia do istoty utworów angielskiego romantyka, uderza „o tyle, o ile poezje Byrona wyższe są nad to wszystko, co tłumacz dotąd napisał” („Powszechny Pamiętnik Nauk i Umiejętności” 1835, t. 1, z. 2). Jak przekonywał w przedmowie do spolszczonych przez siebie „poezji Osjana” (Przemowa tłumacza, Dzieła, t. 2, 1838), oddanie prawdy dzieła nawet za cenę użycia anachronicznego języka, jego „chropowatości” tudzież „konwencjonalności”, i „okrzesanego stylu” (tamże), zgodnego jednak ze stylem i z językiem przekładanego utworu, to nadrzędny cel tłumacza. Tłumacz nie pisze, jak chce, ale jak może.
Język i dyskurs krytyczny. Goszczyński jest typem krytyka-ideologa; wyposażony w konkretne kryteria wartościowania, w tym przypadku: literatura narodowa, poczucie misji spoczywającej na pisarzach, współbieżność sztuki z duchowym pierwiastkiem narodu, bezwzględnie je egzekwuje zarówno od pisarzy drugorzędnych, jak i od „arystokracji” polskiej literatury (najsurowiej i najczęściej chłoszcze Mickiewicza). Surowość ocen jest też pochodną funkcji, jaką Goszczyński przypisuje krytyce i krytykom. Krytyczny ogląd literatury nie wyraża indywidualnych gustów, stanowi niepodważalny osąd formułowany w imieniu zbiorowości, a może nawet instancji wyższej. W pismach Goszczyńskiego maksyma vox populi, vox Dei – nabiera bowiem konkretnego, niemetaforycznego znaczenia.
Krytyk skupia się najczęściej na mankamentach i wadach ocenianych dzieł, rzadko odwołuje się do utworów zasługujących na pochwały (swego rodzaju wyjątkiem jest omówienia Trzech wieszczb Siemieńskiego). Podgatunkiem najczęściej uprawianym przez Goszczyńskiego są artykuły przeglądowe, w których ma on okazję wykazać wciąż niedostateczną w kulturze polskiej realizację bliskich mu założeń krytyczno-ideowych. Artykuły analityczne Goszczyński buduje skrupulatnie (cytaty, streszczenia najbardziej udanych fragmentów, opisy miejsca i czasu akcji), dopisując obszerne konteksty historyczne. Dużą wagę przykłada również do szerokiego tła biograficznego. W recenzjach odtwarza nie tylko koleje życia autorów dzieł, ale też opisuje ich poglądy polityczne, filozoficzne zapatrywania bądź podkreśla postawę patriotyczną. „Osnowa zewnętrzno-historyczna”, jak pisał w recenzji Trzech wieszczb, to „istota dzieła; tam najwidoczniejsza myśl główna, twórcza energia talentu – tam zamknięta niezawodna próba jego wartości”. Tylko „obrany ze wszystkich pozorów formy i wyrażony sposobem najprostszym” poemat przetrwa próbę krytyki i dowiedzie swojej wartości (tamże).
Autor Nowej epoki poezji polskiej w większości wypowiedzi krytycznoliterackich operuje językiem prostym, zrozumiałym. Wydaje się, że dzięki temu staje po stronie czytelników, realizując postulowane przez siebie hasło zbliżenia pisarza do narodu. Artykuły z lat 40. – pod wpływem związków z towiańczykami – spokrewniają się gatunkowo z publicystyką, a nad refleksją estetyczną i krytycznoliteracką zaczyna dominować przekaz polityczny lub moralno-religijny. Język staje się bardziej hermetyczny, trudniejszy w odbiorze.
Odrębną cechą krytycznoliterackich wypowiedzi Goszczyńskiego jest też to, że włącza własną twórczość w swój wywód, zachowując dystans i rodzaj obiektywizmu (Nowa epoka, z. 2). Nie jest to wyraz megalomanii, ale konsekwencja założeń krytycznych. Skoro o ocenie pisarza decyduje (w jego ujęciu) stopień czy sposób realizacji ściśle określonych reguł, to weryfikacja zasad wydaje się Goszczyńskiemu możliwa w każdej sytuacji i wobec dowolnego obiektu.
Bibliografia
NK, t. 7; PSB, t. 8
Źródła:
Przedmowa do „Powszechnego Pamiętnika Nauk i Umiejętności”, „Powszechny Pamiętnik Nauk i Umiejętności” 1835, t. 1, z. 1;
Nowa epoka poezji polskiej, „Powszechny Pamiętnik Nauk i Umiejętności” 1835, t. 1, z. 1–3, t. 2, z. 4;
„Wyprawa Igora na Połowców”. Poemat słowiański, wydany przez Augusta Bielowskiego, Lwów. Nakładem Franciszka Pillera, 1833 r., „Powszechny Pamiętnik Nauk i Umiejętności” 1835, t. 1, z. 2;
„Giaur”. Ułamki powieści tureckiej z Lorda Byrona, tłumaczył Adam Mickiewicz. Wrocław. 1835, „Powszechny Pamiętnik Nauk i Umiejętności” 1835, t. 1, z. 2;
„Korsarz”. Powieść Lorda Byrona, przekład z angielskiego Edwarda Odyńca. Wrocław. 1835, „Powszechny Pamiętnik Nauk i Umiejętności” 1835, t. 1, z. 2;
S. Goszczyński, Kilka słów o Ukrainie i rzezi humańskiej. Przedmowa do „Zamku kaniowskiego”, w: Pisma Seweryna Goszczyńskiego, t. 1, Lwów 1838;
Przemowa tłumacza, w: Pisma Seweryna Goszczyńskiego, t. 2, Lwów 1838;
„De la Pologne sur les bordes de la Vistule et dans l’emigration”, par. F. V. Raspail. Paris 1839 – z dewizą: „Assis sur les bords du fleuve de Babylone, pauvres éxilés, nous avons versé des pleurs, au souvenir de la patrie”, „Pszonka” 1839, t. 1;
Do Czytelnika, w: S. Goszczyński, Trzy struny, Strasburg 1839;
Pamiątki JPana Seweryna Soplicy Cześnika Parnawskiego, „Demokrata Polski” 1842, t. 4;
Poezje Bohdana Zaleskiego (z powodu wydania paryskiego z r. 1840), „Demokrata Polski” 1842, t. 4;
O potrzebie narodowego polskiego malarstwa, „Demokrata Polski” 1842, t. 4;
„Trzy wieszczby” Lucjana Siemieńskiego (Paryż 1841), „Demokrata Polski” 1842, t. 4;
Konieczność stosunków literackich Polski z jej emigracją, „Demokrata Polski” 1842, t. 4;
Stanowisko poetów w społeczności, „Rok” 1843, t. 1;
Z dziennika artysty. Porównanie świata wewnętrznego człowieka ze światem zewnętrznym, „Rok” 1843, t. 6;
Rzut oka na żywot Antoniego Malcze[w]skiego, w: A. Malcze[w]ski, Maria. Powieść ukraińska, Lipsk 1844;
Pisarze polscy wobec potrzeby narodowej, „Rok” 1845, t. 11–12;
Rzecz o poezji polskiej, wstęp J.I. Kraszewski, w: Album Muzeum Narodowego w Rapperswilu 1876, Lwów 1876;
Rozprawy literackie, krytyki i sprawozdania, w: Dzieła zbiorowe Seweryna Goszczyńskiego, t. 4, wyd. Z. Wasilewski, Lwów 1911;
Listy Seweryna Goszczyńskiego (1823–1875), oprac. S. Pigoń, Kraków 1936;
S. Wasylewski, Nieznany list o Słowackim, „Myśl Narodowa” 1927, nr 15.
Opracowania:
Al. Św… [A. Świętochowski], Seweryn Goszczyński: szkic biograficzno-literacki, „Opiekun Domowy” 1871, nr 16–17;
S. Biegański, Seweryn Goszczyński jako krytyk literacki, „Pamiętnik Literacki” 1927, z. 1;
Z. Wasilewski, Z życia poety romantycznego. Seweryn Goszczyński w Galicji. Nieznane pamiętniki, utwory i listy z lat 1832–1843, Lwów 1910;
B. Suchodolski, Seweryn Goszczyński. Życie i dzieła 1801–1830, Warszawa 1927; M. Straszewska, Życie literackie Wielkiej Emigracji we Francji (1831–1840), Warszawa 1970;
K. Poklewska, Galicja romantyczna (1816–1840), Warszawa 1976;
J. Rosnowska, Goszczyński: opowieść biograficzna, Warszawa 1977;
M. Żmigrodzka, Romantyzm – historia – realizm, w: Problemy polskiego romantyzmu, seria 3, red. M. Żmigrodzka, Warszawa 1981;
D. Sosnowska, Seweryn Goszczyński. Biografia duchowa, Wrocław 2000;
M. Ruszczyńska, Ziewonia. Romantyczna grupa literacka, Zielona Góra 2002;
E. Gracz-Chmura, Literatura romantyczna w Krakowie (1827–1863). Zarys monograficzny, Kraków 2013;
M. Ruszczyńska, Słowianie i słowianofile. O słowianofilskich dyskursach w literaturze polskiego romantyzmu, Kraków 2015;
M. Ruszczyńska, „Ziewonia”, w: Słownik polskiej krytyki literackiej 1764–1918. Terminy – pojęcia – zjawiska – przekroje, t. 2, red. J. Bachórz, G. Borkowska, T. Kostkiewiczowa, M. Rudkowska i M. Strzyżewski, Toruń–Warszawa 2016.