Grudziński Stanisław
Joanna Zajkowska

Grudziński Stanisław
Joanna Zajkowska

Poeta, powieściopisarz, redaktor. Pseudonimy i kryptonimy: Kaz. Grzymała; Kazimierz Grzymała; S.G.; St. G.; St. Gr.; Stan. Grud.

Informacje biograficzne. Urodził się 27 IV 1852 w Wodzianikach na Ukrainie, jako syn Kazimierza i Marii z Sokołowskich. Gimnazjum i dwa lata studiów prawniczych ukończył w Kijowie, następnie przeniósł się na Wydział Filozoficzny Uniwersytetu Jagiellońskiego. W 1870 r. zamieszkał we Lwowie, debiutował literacko w tym samym roku „komedyjką w dwóch odsłonach” Groch o ścianę (Warszawa 1870). W 1876 r. przeniósł się do Warszawy, wtedy też zawarł związek małżeński z Zofią Misiewiczówną. W 1878 r., mierząc się z trudami utrzymywania się z pracy literackiej w Warszawie, zwrócił się ku publicystyce (został redaktorem działu literackiego „Tygodnika Powszechnego”) oraz powieściopisarstwu, co w zgodnej opinii krytyków nie do końca odpowiadało naturze jego talentu. Był stałym recenzentem i redaktorem rubryk literackich wielu warszawskich tygodników, często pisał równolegle w paru tytułach: w l. 1877–1878 w „Echu” prowadził dział „Kronika literacka”, w „Niwie” rubrykę „Na niwie literatury i sztuki” (1878), a w „Tygodniku Powszechnym” w l. 1878–1882 rubrykę „Notatki literackie”, a także „Pogadankę” (1879–1884). W 1882 r. przerwał pracę zawodową, z powodu gruźlicy wyjechał na kurację do Gleichenbergu, a następnie do rodziny na Podole. W 1884 r wrócił do Warszawy, gdzie zmarł 3 VI tegoż roku.

O poezji i poetach. Najistotniejszym nurtem refleksji, który daje się wydzielić w dorobku krytycznym Grudzińskiego, jest temat poezji i poety we współczesnej mu rzeczywistości. Za pierwszy znaczący głos w tej sprawie należy uznać odczyt Poezja a społeczeństwo, wygłoszony we Lwowie pod koniec 1875 r. („Ruch Literacki” 1876, nr 3–6 i odb.). Jak donosił felietonista „Szkiców Społecznych i Literackich” (1875, nr 38), odczyt odbił się echem w środowisku literackim, narażając jego autora na ataki dziennikarskie: „Zastanawiając się nad przyczynami wpływającymi na zniżenie jej [poezji] poziomu, p. Grudziński przypisał to zjawisko »nie brakowi jednostek obdarzonych iskrą poezji, ale niesprzyjającym okolicznościom, za które wina spada zarówno na publiczność, jako też i na krytyków, a wreszcie i na samych poetów«”. W artykule Grudzińskiego można odnaleźć ezopowe aluzje w diagnozowaniu trudnej sytuacji poezji w latach postyczniowych: „Społeczeństwo nasze przybyło przed niedawnym czasem chwilę, jaka nieczęsto w życiu narodów się zdarza. Była to epoka, w której poeci trzymali w swym ręku stare umysłów i serc” (Poezja a społeczeństwo, nr 3). Autor twierdzi jednak, że tak być nie powinno: „Poezja jest bez wątpienia jasną gwiazdą ludzkości, ale nie powinna być nigdy jedynym jej przewodnikiem. Tylko bowiem harmonijne, równoległe działanie tych wszystkich potęg, które kierują losami narodów, jest w stanie zaprowadzić się do szczęśliwego portu” (tamże). Dodaje, iż poezja nie uczyniła cudu, a społeczeństwo ją odrzuciło. Szuka zatem motywacji psychologicznej tego dystansu wobec poezji: „Myśmy zanadto pognębieni ogólną naszą biedą, zanadto mocno przygnieceni anormalnym, chorobliwym stanem naszego publicznego i prywatnego życia, abyśmy mieli dosyć siły wznosić się do tych idealnych wyżyn, na jakie nas poezja prowadzić usiłuje” (tamże, nr 4). Grudziński w duchu Taine’owskim wyznaje zasadę, że „poeta jest członkiem swojego społeczeństwa”, zaś między poetą a publicznością jest układ sprzężony: jeżeli publiczność nie wierzy „w szczerość wypowiadanych przekonań” przez poetów i rodzi się „brak solidarności między poetą a publicznością”, rodzi się też „lekceważenie milczącej publiczności”, a co za tym idzie – także lekceważenie sztuki. Potwierdzenie tego zjawiska znajdzie w twórczości Adama Asnyka.

Kolejną wypowiedzią Grudzińskiego na ten temat jest artykuł o konkluzywnym tytule: Upadek poezji („Echo” 1877, nr 123–128). Wypowiedź ta w dużym stopniu powiela tezy wygłoszone dwa lata wcześniej we Lwowie, okraszona jest może tylko większą siłą metaforycznych obrazów poezji i poetów. Tu również krytyk narzeka na trudy materialnego życia młodych poetów, którzy często wykonują dziennikarską robotę, zabierającą im siły twórcze. Grudziński próbuje zdefiniować „prototyp poezji”, która ma swój pierwowzór w promieniu słonecznym: „Promień słońca padając na kolebkę dziecka, wydaje się uśmiechem anioła; świecą na mogile, jaśnieje odbiciem nieśmiertelności; pociechą jest przy łożu chorego, otuchą i nadzieją w oczach tych, co cierpią; szczęścia uśmiechem – w radosnych życia chwilach – a zawsze i dla wszystkich drogim, pożądanym, dostępnym, ciepłym, pogodnym”. Dlatego: „Na próżno chcieć poezję nałamać do czysto utylitarnych wymagań […]” (tamże, nr 128).

Pewną wariacją na temat roli poezji we współczesnym świecie jest też artykuł Utylitaryzm w sztuce („Kłosy” 1877, nr 618–620). Grudziński zauważa: „Już więc artyście nie o to jedynie chodzić miało, aby odpowiedział warunkom piękna, ale aby tą drogą, za przewodnią gwiazdą natchnienia, dążył do zaspokojenia potrzeb duchowych, z jakimi społeczność przychodzi do świątyni sztuki; – stawał się on tym sposobem nie pośrednio, ale bezpośrednio, jedną ze sprężyn wielkiej machiny społecznej” (tamże, nr 618). Dzisiejszy utylitaryzm jako hasło skierowane wobec poezji polega jego zdaniem na apostołowaniu „zmiennym, chwilowym, zależnym od ziemi idei”, a przecież, co podkreśla wykrzyknieniem: „Poezja nie znosi narzuconych sobie więzów!” (tamże, nr 620). Dlatego powinna nastąpić inna zależność: jeśli poeta zrósł się sercem z potrzebami i dążeniem społeczeństwa, to „w natchnionych a pięknych obrazach, rzucał tej społeczności rozwiązanie zagadek jej bytu, zaczerpnięte ze świata ideału, świata nieśmiertelnej prawdy i nieśmiertelnego piękna” (tamże).

O powieści. W artykule Słówko o powieści obyczajowej („Tygodnik Powszechny” 1878, nr 21) Grudziński cytuje wielokrotnie Józefa Ignacego Kraszewskiego, a w podsumowaniu wręcz stawia autora Ulany za wzór nowoczesnego powieściopisarza. Odnotowuje zależność polskich powieści od wzorów zachodnich: Waltera Scotta, Charlesa Dickensa, Edwarda Bulwera-Lyttona, Williama Thackeraya, Alexandre’a Dumasa ojca, Honoré de Balzaka, Victora Hugo czy Bertholda Auerbacha, zauważając jednocześnie, że to „nie zawsze przynosi nam zdrowe ziarna i studiowanie pisarzy zagranicznych nie zawsze korzyścią się odpłaca” (tamże). Za szczególnie szkodliwy uważa wpływ romansów francuskich, które zdolne są jedynie do „podrażniania nerwów” „teatralnym przyborem melodramatycznych efektów” (tamże). Jednocześnie Grudziński wskazuje, jak powinna wyglądać powieść polska: „Nam trzeba takich [powieści], które by malowały życie uczciwej i wytrwałej pracy, życie poświęceń rozumnych dla dobra bliźniego i ogółu, które by godziły z dolą, podnosiły i uszlachetniały, które by stawiały ideał zdrowy, jasny, dobry, na zwykłych powszednich drogach życia i wskazywały, jak go osiągnąć – jak dojść do niego” (tamże). Artykuł podejmuje też problem tendencji w powieści i choć ten termin w nim nie pada, widać wyraźnie postulat zespolenie idei powieści z jej formą: „Myśl, zawarta w powieści, powinna się w nią wcielić; jest ona jak ten płyn żelazisty, którym podlewają hortensje, aby je zmusić kwitnąć niebiesko; trzeba, by go roślina wzięła w siebie” (tamże).

Sylwetki literackie. W swoim dorobku krytycznym Grudziński zawarł sylwetki literackie Adama Mickiewicza (Adam Mickiewicz wobec dzisiejszego społeczeństwa. Odczyt, „Dziennik Mód” 1874, nr 7–8), Władysława Bełzy (Sylwetki literackieW. Bełza, „Szkice Społeczne i Literackie” 1875, nr 16–17), Józefa Ignacego Kraszewskiego (w Książce jubileuszowej dla uczczenia Józefa Ignacego Kraszewskiego, 1880). W artykule o powieściach Kraszewskiego, wierny Taine’owskim metodom analizy twórczości literackich, zauważa, że dekada 1860–1870 jest czasem zmiany perspektyw i horyzontów pisarza, który w obszar swoich utworów coraz częściej włącza wielkie miasto i takie tematy, jak edukacja, wychowanie, problemy kobiet, rola sztuki w życiu społecznym. Odnotowuje: „Kraszewski sam jest poetą i artystą w duszy, wszystkie więc metamorfozy ducha artysty i pochodzące z zetknięcia się ze światem i jego demoralizującym wpływem są mu znane i zrozumiałe” (tamże). Krytyk formułuje też spostrzeżenia dotyczące konstrukcji omawianych utworów, których cechą nadrzędną jest epizodyczność; jego zdaniem Resztki życia Kraszewskiego „złożone są z samych prawie epizodów i figur epizodycznych. Niepodobna nawet powiedzieć, kto tu jest postacią główną, o kogo czytelnikowi chodzić ma najwięcej. Akcji właściwej brak” (tamże).

Studia historycznoliterackie. Zaliczyć można w ich poczet dwa znaczące i bardzo ciekawe, obszerne  studia Kobiety dramatów Sofoklesa („Tygodnik Powszechny” 1877, nr 42–50) oraz „Lilia Weneda” ilustrowana przez Andriollego („Tygodnik Powszechny” 1879, nr 26, 31, 44 – 1880, nr 2, 7, 12, 22, 30, 51 – 1882, nr 11). Oba łączy podobna struktura i narracja, choć dotyczą one innych obszarów literackich; oba też poświadczają erudycję autora. W studium o kobietach w dramatach Sofoklesa stosując na przemian streszczenie, przytaczając obszerne fragmenty z utworów, Grudziński omawia losy bohaterek antycznych, ich zawinione bądź niezawinione cierpienie, zastanawia się nad ich psychologiczną wiarygodnością, ujawnia przy tym swoją szczególną wobec nich empatię. W drugim ze studiów Grudziński streszcza i zarazem interpretuje dramat Juliusza Słowackiego, wzbogacając swoje omówienie komponentem ekfrastycznym – każdemu fragmentowi towarzyszy rycina Elwira Michała Andriollego.

Zadania krytyki. Niecały rok przed śmiercią poety ukazał się jego artykuł O krytyce literackiej („Tygodnik Powszechny” 1883, nr 28–30), który może być uważany za jego credo. Autor nie tylko podsumowuje swoje doświadczenia pisarskie i recenzenckie, ale także wychodzi naprzeciw głosom o potrzebie nowej krytyki, które w tym czasie zaczynają głośniej wybrzmiewać w publikacjach Piotra Chmielowskiego (a potem w kampanii „Wędrowca”). Grudziński zauważa: „Krytyk musi być człowiekiem wykształconym, znającym nie tylko teorię sztuki, ale i jej rozwój historyczny, sąd jego kierowany dobrym smakiem, oprzeć się musi na studiach porównawczych, a każde zdanie powinno być udowodnione” (tamże, nr 28). Krytyk dzieła sztuki musi mieć zdolność „odczuwania piękna”, czyli „talent odrębnej wielkiej wrażliwości” (tamże). Wśród nazwisk ważnych krytyków europejskich wymienia braci Schleglów, Gottholda Ephraima Lessinga, Georga Gottfrieda Gervinusa, Charles’a Augustine’a Sainte-Beuve’a, Abla François’a Villemaine’a, François’a Guizota, Thomasa Babingtona Macaulaya, a z polskich – Maurycego Mochnackiego i Ludwika Osińskiego. Grudziński wykorzystuje znaną w epoce metaforę zwierciadła: jeśli pisarz lub poeta jest zwierciadłem odbijającym życie społeczne, to krytyk – zwierciadłem, w którym przegląda się artysta. Dlatego zadaniem krytyka powinno być sprowadzenie pisarzy z błędnych dróg i wskazywanie „kierunku właściwego talentowi”, ale przy założeniu, że będzie to krytyka „rozumna i uczciwa” (tamże). Dobra, rzetelna krytyka jest potrzebna w dobie gwałtownie przyrastającej produkcji literackiej, jaką Grudziński obserwuje w swojej epoce. Polską współczesną krytykę podsumowuje ostro: „pole krytyki literackiej leży u nas odłogiem” (tamże, nr 29). Zauważając nad wyraz rozrośniętą krytykę teatralną, tłumaczy to zjawisko łatwością obejrzenia sztuki i jej opisania. Poza tym – widzi jeszcze jeden czynnik degenerujący poziom krytyki: piszący, to ludzie żyjący z pióra, więc „muszą się liczyć koniecznie z tym, co im się opłaci, a co się nie opłaci” (tamże). Grudziński postulował zatem stworzenie w Warszawie „pisma poświęconego wyłącznie krytyce nowości książkowych” (tamże, nr 30), w którym artykuły musiałyby być podpisywane pełnymi nazwiskami.

Bibliografia

NK, t. 14; PSB, t. 9

Źródła:

Adam Mickiewicz wobec dzisiejszego społeczeństwa. Odczyt, „Dziennik Mód” 1874, nr 7–8;

Sylwetki literackieW. Bełza, „Szkice Społeczne i Literackie” 1875, nr 16–17;

Poezja a społeczeństwo. Odczyt, „Ruch Literacki” 1876, nr 3–6 i odb.;

Upadek poezji, „Echo” 1877, nr 123–128;

Utylitaryzm w sztuce, „Kłosy” 1877, nr 618–620;

Kobiety dramatów Sofoklesa, „Tygodnik Powszechny” 1877, nr 42–50;

Słówko o powieści obyczajowej, „Tygodnik Powszechny” 1878, nr 21;

„Lilia Weneda” ilustrowana przez Andriollego, „Tygodnik Powszechny” 1879, nr 26, 31, 44 – 1880, nr 2, 7, 12, 22, 30, 51 – 1882, nr 11;

Obraz działalności literackiej J. I. Kraszewskiego: Powieść obyczajowa: czwarte dziesięciolecie. 1860–1870, w: Książka jubileuszowa dla uczczenia J.I. Kraszewskiego, Warszawa 1880;

O krytyce literackiej, „Tygodnik Powszechny” 1883, nr 28–30.

 

Opracowania: Omikron [W. Sabowski], Z kraju i świata, „Dziennik Mód” 1874, nr 2, 1875, nr 23; [b. a.], Miscellanea, „Szkice Społeczne i Literackie” 1875, nr 38; Kl-mns, Kronika lwowska, „Szkice Społeczne i Literackie” 1876, nr 19; B. Zawadzki, Kronika literacka, „Kurier Warszawski” 1879, nr 120; C. Jankowski, Poezje Grudzińskiego, Gomulickiego i Korwina-Kuczyńskiego, „Kurier Warszawski” 1883, nr 186b-187b; P. Chmielowski, Stanisław Grudziński, w: tegoż: Współcześni poeci polscy, Petersburg 1895; P. Chmielowski, Stanisław Grudziński, w: Wielka encyklopedia powszechna ilustrowana, t. 25–26, Warszawa 1900; S. Zdziarski, S. Grudziński, w: Pierwiastek ludowy w poezji polskiej XIX w., Warszawa 1901; C.F.L., Pamięci S. Grudzińskiego, „Kurier Literacko-Naukowy” 1934, nr 23 (dod.); Księga wierszy polskich XIX w., oprac. J.W. Gomulicki, t. 3, Warszawa 1956; J. Baculewski, w: Obraz literatury polskiej XIX i XX w. S. 4: Literatura polska w okresie realizmu i naturalizmu, t. 1, Warszawa 1965; Zbiór poetów pol. XIX w., ks. 4, oprac. P. Hertz, Warszawa 1965.