Ilnicka Maria
Redaktorka, publicystka, krytyczka, powieściopisarka, poetka. Kryptonimy i pseudonimy: I., I.M., m., M., M.I., Maria I., Maria …cka.
Informacje biograficzne. Maria Febronia Tekla Majkowska urodziła się 18 VII 1824 w Warszawie; była córką podpułkownika Batalionu Kompanii Saperów Brunona Edwarda Majkowskiego (1787–1831) i Julianny z Garczyńskich (1807–1881). Po śmierci ojca Maria przeniosła się z matką i rodzeństwem do rodzinnego majątku Jasionna pod Białobrzegami. Po powrocie do Warszawy wstąpiła na pensję Apolonii Plewińskiej. W 1853 r. poślubiła starszego adiunkta Wydziału Prawnego Banku Polskiego, Tomasza Ilnickiego (1815–1866). Wkrótce rozpoczęła działalność literacką: debiutowała tłumaczeniem powieści poetyckiej Waltera Scotta Pan dwóchset wysp. Poemat („Biblioteka Warszawska” 1854, t. 2–4, 1855, t. 2–3), tłumaczyła też poezje Henry’ego Wadswortha Longfellowa i Pieśni Osjana Jamesa Macphersona, zaczęła również pisać wiersze. W 1861 r. została laureatką konkursu literackiego „Biblioteki Warszawskiej” jako autorka komedii Kto winien. Od połowy l. 50. Ilnicka prowadziła dom otwarty, gdzie zbierała się patriotycznie nastawiona inteligencja. W czasie powstania styczniowego została archiwariuszką Rządu Narodowego, a także współautorką niepodległościowego Manifestu 22 stycznia 1863 r., którego opracowanie powstańczy Komitet Centralny Narodowy powierzył bratu Ilnickiej, Janowi Majkowskiemu. Była także członkinią jednej z kobiecych „piątek” opiekujących się więźniami politycznymi. Małżeństwo Ilnickich zostało aresztowane wiosną 1864 r. Tomasz Ilnicki został skazany na śmierć (wyrok zamieniono na 15 lat ciężkich robót w kopalniach w Usolu na Syberii, gdzie zmarł w 1866 r.). Ilnicką po śledztwie zwolniono z Cytadeli ze względu na zły stan zdrowia. Jesienią 1865 r. została redaktorką wydawanego przez Michała Glücksberga tygodnika dla kobiet „Bluszcz”, który prowadziła przez 31 lat. Jej nazwisko nie pojawiło się nigdy w stopce redakcyjnej. Prawdopodobnie początkowo wydawca nie chciał ryzykować sygnowaniem „Bluszczu” przez osobę zamieszaną w działalność polityczną, a potem „anonimowość” po prostu zachowano. Prowadzenie pisma było podstawą utrzymania Ilnickiej. Po śmierci męża zamieszkała z matką przy ul. Złotej, gdzie prowadziła w l. 1870–1890 swoje „wtorki literackie”, otwarte nie tylko dla pisarzy, ale przede wszystkim dla sybiraków. W l. 90. wydawca „Bluszczu” stanął na skraju bankructwa, a ponieważ Ilnicka lokowała u niego kapitał, straciła wszystkie oszczędności, a co gorsza, przez jakiś czas musiała sama zapełniać szpalty tygodnika, gdyż nie było z czego płacić autorom. W 1896 r. zrezygnowała z prowadzenia czasopisma z powodu choroby oczu. Zmarła, w niecały rok po odejściu z redakcji, 26 VIII 1897 w Warszawie; już wtedy zapomniana, o czym świadczył jej skromny pogrzeb na Powązkach.
Redaktorka „Bluszczu”. „Bluszcz” stał się pod kierownictwem Ilnickiej wysokonakładowym i najpopularniejszym polskim czasopismem dla kobiet. W prospekcie i w kolejnych numerach pisma powołanie kobiet wiązano wyłącznie z rodziną. Na patronkę „Bluszczu” wybrano Klementynę z Tańskich Hoffmanową, co czytelnicy przyjęli jednoznacznie jako sygnał powrotu do tradycji i jako znak dystansu wobec liberalnie pojmowanej emancypacji. Profil pisma został ukształtowany przede wszystkim przez jego redaktorkę, która publikowała w „Bluszczu” artykuły o różnorodnej tematyce, trzy powieści oraz ogromną liczbę wierszy. Była też autorką prawie wszystkich artykułów wstępnych do numerów. „Bluszcz” miał równie wielu zwolenników, co przeciwników. Dla postępowców i liberałów konserwatywna wizja kobiety i rodziny, idealizowanie wielu sfer życia stanowiło przedmiot kpin i anegdot związanych z działalnością jego redaktorki („Bluszcz” krytykowali otwarcie m.in. E. Orzeszkowa i P. Chmielowski).
Poglądy krytycznoliterackie. Postawa Ilnickiej jako krytyczki literatury i sztuki wiąże się z funkcją redaktorki naczelnej pisma. „Czytanie dobrych książek pomaga żyć dobrze” – jest to jedna z tez felietonu Ilnickiej (Wpływ czytania w wychowaniu, „Bluszcz” 1893, nr 45). Tę myśl Ilnicka wielokrotnie powtarzała, wierząc, że książka – na równi z rodzicami – pozwala dobrze wychować dziecko, nie tylko rozwija inteligencję, ale otwiera bramy świata idealnego, jest w stanie przemienić człowieka i jego postawę wobec bliźnich. W jednym z artykułów wstępnych wyraziła przekonanie, że „stosunek sztuki do życia jest stosunkiem ideału do rzeczywistości – pismo nasze usiłowało zawsze mieścić w literackiej swej części tylko utwory z wyższym, szlachetniejszym uczuć i myśli nastrojem, nie dopuszczając nigdy nic takiego, co by wyobraźni sfałszowane obrazy moralnego piękna, obałamucające obrazy życia przedstawiało” (Tysiączny numer, „Bluszcz” 1884, nr 48). Deklaracja ta tłumaczyła zarówno krytykowany idealizm redaktorki, która wierzy, że jedynie moralne piękno w literaturze ma pozytywny wpływ na odbiorcę (Do czytelniczek, „Bluszcz” 1865, nr 1), jak i aprobatę tradycjonalistów. Powołując się na francuskiego estetyka, Paula Stapfera, Ilnicka dzieli pisarzy na moralnych i niemoralnych: „Zasada, że wszystko, co jest prawdziwym, już przez to samo moralnym być musi, bo inaczej natura byłaby niemoralną, jest sofizmatem estetycznym, […] jest to społeczną cnotą pisarza, aby ludzkiego ducha nie poniżał, ale podnosił go i uszlachetniał przez stawiane mu przed myślą obrazy wyższej wartości moralnej” (Fikcje literackie w stosunku do życia, „Bluszcz” 1887, nr 44).
Ilnicka widziała różnicę w odbiorze literatury przez kobiety i mężczyzn. Kobieta czyta więcej, gdyż to bardziej naturalne dla niej zajęcie, a książka oddziałuje na nią nieskończenie silniej niż na mężczyznę ze względu na wrodzony kobietom idealizm i wrażliwość. Dlatego trzeba być podwójnie ostrożnym w rekomendowaniu lektur dziewczętom (Kobieta i książka, „Bluszcz” 1867, nr 38). Ilnicka polecała książki Mary Elisabeth Braddon, Dinah Maria Craik (Miss Mullock), Marion Crawford, Margaret Oliphant. Powtarzała za Ralphem Waldo Emersonem, że w każdej lekturze szukamy tych zdań i uczuć, które są nam samym najbliższe, i ta sama zasada obowiązuje w literaturze narodowej. Wzory zachowań odpowiednie dla Polek widziała w portretach kobiet naszkicowanych w pismach Hoffmanowej (Narcyza Żmichowska, „Bluszcz” 1877, nr 15–16).
Żmichowska i jej doświadczenie biograficzne. „Trzeba czuć i myśleć szlachetnie, aby pisać dobrze”. Ten aksjomat krytyczny pochodzi z felietonu Ilnickiej Czytanie („Bluszcz” 1885, nr 45). Jest to bezwzględny wymóg czystości moralnej ze strony twórcy dzieła sztuki. Ilnicka miała kilku ulubionych pisarzy, których uważała za moralne wzorce. Oprócz wspomnianej Hoffmanowej, byli to Narcyza Żmichowska i Józef Ignacy Kraszewski.
Ilnicka ceniła krąg entuzjastek, nie dostrzegając ich subwertywnego potencjału; podziwiała Żmichowską, której poświęciła m.in. cykl szkiców Narcyza Żmichowska („Bluszcz” 1877 nr 4–6, 8–9, 11–12, 15–16), pomyślany jako całościowy ogląd sylwetki i twórczości autorki Poganki, ale i tu uznanie było ufundowane na interpretowaniu dzieł Gabryelli w zgodzie z ortodoksją chrześcijańską. Uważała Żmichowską za największy talent kobiecy w literaturze polskiej, porównywalny z romantycznymi wieszczami. Specyfikę jej pisarstwa określała nieostrymi kategoriami z dziedziny psychologii, nie zaś estetyki, przypisując Żmichowskiej wybitnie kobiecą uczuciowość jako wyróżnik twórczości. Wydobywa z jej pism (z Poganki, uznanej za dzieło najbliższe sercu pisarki, a przede wszystkim z Książki pamiątek) fragmenty pokazujące, jak mocno umysł kobiecy różni się od męskiego. Kobiecość i męskość stają się też kategoriami krytycznoliterackimi, pozwalającymi lepiej zrozumieć dzieło literackie.
Metoda krytyczna, jaką Ilnicka stosuje w oglądzie twórczej sylwetki Żmichowskiej, zakłada badanie związku między życiem pisarza a jego dziełami. Krytyczka stara się uchwycić przewodnią ideę łączącą biografię i twórczość. Jej zdaniem autorka Poganki podkreśla wartość pierwiastka uczuciowego jako podstawy więzi międzyludzkich, rodzinnych i społecznych, może dlatego że miłości nie doświadczyła: „[…] nigdy Żmichowska nie znała pieszczoty macierzyńskiej, nigdy własnego dzieciątka nie przytuliła do piersi swej ciepłej, nie była nigdy oblubienicą wybraną, ukochaną małżonką” (tamże, nr 5). Tymi deficytami tłumaczy niedoskonałości jej powieści; ich zbytnie wychylenie w świat niezaznanych namiętności (Ilnicka żałuje, że po Pogance nie nastąpiła Chrześcijanka). Zauważa, iż doświadczenie życiowe artysty jest źródłem natchnienia i ramą ograniczającą twórczość: „Tylko Bóg tworzy z niczego, to jest sam z siebie” (tamże, nr 8). Wybiórczą pamięcią i „smutnym przełomem ducha”, jaki stał się udziałem Żmichowskiej (po wyjściu z internowania), tłumaczy krytyczka niechęć pisarki wobec Hoffmanowej, ujawnioną w Słowie przedwstępnym do jednego z tomów pism zebranych autorki Pamiątki po dobrej matce. Broni Hoffmanowej, łagodnie osądza „błąd” Żmichowskiej.
Ważną dla Ilnickiej kategorią oceny pisarza jest to, czy umie on pozostać na gruncie swojskości i nie zatraca poczucia patriotyzmu. O Żmichowskiej pisze, że nawet podczas pobytu w Paryżu jej myśli i uczucia nie przestają być „doskonale swojskimi, […] nie cudzoziemczeją przez pojęcia sprzeczne rodzinnym tradycjom naszym”. Żmichowska nigdy nie wyzuwa się „z plemiennej indywidualności” (tamże, nr 6). Kryterium oceny wartości pisarki staje się także „niebycie emancypantką”, a raczej nieuleganie emancypacyjnym wzorcom George Sand czy saintsimonistów. Ilnicka podkreśla, że w przekonaniu Żmichowskiej o równości mężczyzny i kobiety nie zawierało się nigdy poczucie jednakowości płci w pracach i w zawodach. Kolejnym kryterium krytycznoliterackim, którego używa Ilnicka, jest chrześcijański charakter utworu oraz jego jasność i zrozumiałość. Estetykę, która zakłóca zrozumiały przekaz, określa jako wadę, podtrzymuje zarzut „niezrozumiałej fantastyczności”, który krytycy stawiają Pogance. Ilnicka analizuje też korespondencję pisarki („Bluszcz” 1885, nr 20, 22–23). Najważniejsza dla niej jest zgoda między życiem a twórczością pisarza; w przypadku Żmichowskiej dwa tomy korespondencji (ocenzurowane przez wydawczynie, o czym Ilnicka nie wspominała) stanowią „jak gdyby podkład, na którym widzimy […] doskonałą zgodę jej przekonań osobistych, jej życia całego w rodzinnych i obywatelskich jej stosunkach ze zdaniami głoszonymi przez autorkę” (tamże, nr 20).
Powieści Kraszewskiego i ich zadania społeczne. W cyklu szkiców o Kraszewskim (Stanowisko J.I. Kraszewskiego w literaturze, „Bluszcz” 1879, nr 40–45) Ilnicka widzi literaturę w działaniu, jako narzędzie społecznej zmiany. Podkreśla, że najważniejsza jest „wspólność idei między pisarzem a publicznością”. Jako zasługę Kraszewskiego traktuje Ilnicka „rozbratanie” czytelnika z cudzoziemszczyzną i przywrócenie go narodowym tradycjom. Kraszewski pierwszy wprowadził „gromadę wieśniaczą” do literatury, pokazał, że są to „ludzie z taką jak nasza krwią w żyłach, z takim jak nasze sercem w piersi”, „zajrzał w duszę ludową” w psychologicznie napisanych „romansach ludowych”. Ilnicka nie ceni powieści tendencyjnej, nie lubi „artyzmu oddanego na posługę”, zauważa, że żaden z utworów Kraszewskiego nie może być nazwany tendencyjnym, gdyż sztuka ma u niego wyższe prawa.
Uznanie Kraszewskiego za ojca nowożytnej polskiej powieści zachęca Ilnicką do refleksji historycznoliterackiej: krótkiego podsumowania dziejów rodzimej szkoły powieściowej (tamże, nr 43). Początkowo nasi twórcy kopiowali postaci z klasycznej szkoły francuskiej: „[…] nie mieliśmy […] sił oryginalnych, zdolnych stworzyć polską szkołę powieści nowożytnej i podsyciło nas jeszcze na chwilę naśladowanie Walter Skota, a nawet z tego okresu zostaną nam w literaturze rzeczy cenne, jak Pojata Bernatowicza, jak historyczne również powieści Bronikowskiego […]” (tamże). Współczesnej francuskiej szkoły powieści (tu mowa zapewne o naturalizmie) nie możemy naśladować, „bo się z naszym pojęciem kobiety i miłości zbyt różni”, nie przyjęły się u nas bohaterki „w typie Sanda”. Ilnicka nie ceni ani Henryka Rzewuskiego (któremu zarzuca obronę złotej wolności szlacheckiej), ani Józefa Korzeniowskiego. Sukcesu Kraszewskiego upatruje w tym, że nawiązał do swojskiej moralności i kultury, bliskiej czytelnikom z każdej klasy społecznej.
Literackie portrety kobiet. Ideały wychowawcze. Na łamach „Bluszczu” Ilnicka – zgodnie z podjętą misją – starała się prezentować przede wszystkim literacki świat kobiecy, zarówno polski, jak i zagraniczny w najróżniejszych formach gatunkowych: recenzji utworów, obszernych szkiców nekrologowych (tu zawsze przekracza gatunkowe ramy, tworząc ciekawe ujęcia krytyczne), mniej lub bardziej rozbudowanych portretów biograficzno-literackich, dużych rozpraw o zakroju monograficznym. Warto przypomnieć zaskakującą opinię Ilnickiej wypowiedzianą pod koniec jej twórczej drogi w recenzji biografii malarki, Angeliki Kauffmann. „Cokolwiek da się powiedzieć i zrobić w kwestii równouprawnienia kobiet, nie ulega wątpliwości, iż geniusz raczej męskim jest darem” – pisze i dodaje, że kobiety mają co najwyżej talent, za pomocą którego starannie i sumiennie naśladują nieśmiertelne wzory ([rec.] Z życia artystki. „Angelica Kauffmann” by Frances A. Gerard, Londyn. Ward and Downy, „Bluszcz” 1893, nr 11). Mimo tej niepochlebnej dla własnej płci konstatacji, to właśnie twórczości kobiet poświęciła znakomitą większość swych wypowiedzi.
Krytyka literacka Ilnickiej uprawiana na łamach „Bluszczu” miała konkretną adresatkę: kobietę z poznawczymi aspiracjami, ale dającą się prowadzić i wychowywać. Portrety pisarek nadawały się do tego celu znakomicie. Swoje szkice poświęciła m.in. Emilii Gosselin – literatce z kręgu Entuzjastek, Paulinie Wilkońskiej, pisarkom szwedzkim: Fredrice Bremer, Marie Sofie Schwartz, bohaterkom szwedzkiej prozy kobiecej, pisarkom angielskim: George Eliot, Anne Isabelli Thackeray Ritchie, Marie Louise de la Raméé (ps. Ouida), Frances Hodgson Burnett, Dinah Marii Craik, poetce Elisabeth Barett Browning, Mary Linskill, Margaret Oliphant, Elizie Lynn Linton, pamiętnikom i korespondencji angielskiej astronomki z I poł. XIX w., Caroline Lucretii Herschel; dziennikom angielskiej podróżniczki Anne Hore, pisarkom amerykańskim: autorce słynnej Chaty wuja Toma Harriet Beecher Stowe. Skróconą historię kobiecej literatury amerykańskiej końca XVIII i XIX w. szkicuje w artykule Autorki amerykańskie („Bluszcz” 1891, nr 26), gdzie mówi m.in. o dziejopisarce Hannah Adams, poetce Lydii Sigourney, dziennikarce i pisarce Margaret Fuller, Elisabeth Drew Stoddard, „kobiecej odmianie Edgara Allana Poe” – Henrietcie Prescott, działaczce feministycznej i pisarce Elisabeth Stuart Phelps Ward, Constance Fenimore Woolson, Louisie May Alcott, poetkach Elisabeth Howell, Frances Sargent Osgood, Emmie Lazarus. Wielokrotnie wspominała też w swoich szkicach o pisarkach i poetkach włoskich: Erminii Fuà Fusinato, Matilde Serao, Adzie Negri, pisarkach niemieckich: Eugenie John (Marlitt), rumuńskich: Carmen Silvie (pseudonim królowej Elżbiety rumuńskiej), francuskich: recenzowała m.in. korespondencję margrabiny du Deffant do Monteskiusza, d’Alemberta, Voltaire’a, biografię pani de Lafayette pióra jej córki, markizy de Lasteyrie Saillant.
Ilnicka nie ceniła pisarek francuskich, a także Émile’a Zoli i naturalistów, obawiała się szkoły Sand, której wpływ i siłę doceniała, przyznawała jej „pewien rodzaj geniuszu” i rozległe horyzonty, ale ją samą nazwała kobietą, która zna tylko religię piękna. W szkicu porównującym bohaterki Sand i Żmichowskiej, jednoznacznie odrzuca Sandowskie awanturnice na rzecz skromnych entuzjastek (Nić tradycji, „Bluszcz” 1882, nr 12).
Kryteria wartościowania literatury. Ilnicka stoi zawsze po stronie zalet moralnych utworu, jest zdania, że jeśli niezależnie od jego wartości estetycznej mówi on o czymś wartościowym, jest wartościowy. Pisząc np. o opublikowanych w „Bibliotece Warszawskiej” Pamiętnikach nieboszczki pióra Emilii Gosselin przyznaje, że pracy tej brakuje „połysków fantazji i wyobraźni”, ale dodaje, że wartość i piękno Pamiętników polega na „podniosłym stanowisku, z którego pisząca pogląda […] na życie” (Emilia Gosselin, 1866, nr 18).
Ilnicka używa pojęcia szkoły literackiej, którą „każdy niemal wyższy talent literacki tworzy” (Zofia Schwartz, „Bluszcz” 1868, nr 11). Szkołę postrzega jako kierunek, który dobry pisarz wskazuje innym umysłom. Takie powinowactwo intelektualno-duchowo-artystyczne widzi w twórczości Fredriki Bremer i Marie Sofie Schwartz (która kontynuuje w sposób płynny ideały pierwszej). Szkoły literackie wiąże zwykle nie tylko z określonym nurtem estetycznym, ale też z literaturami narodowymi, twierdzi że ducha poezji lub prozy należy szukać w ziemi ojców artysty. W bohaterka literackich ceni powściągliwość, dystans wobec namiętności. Mimo że sama uprawiała wszystkie rodzaje literackie, najwięcej uwagi poświęcała prozie, zwłaszcza angielskojęzycznej. W artykule Stanowisko Jerzego Eliot wobec kwestii kobiecej („Bluszcz” 1874, nr 52) opisuje, jak narodziła się powieść rodzinna, na jakie potrzeby historyczno-cywilizacyjne odpowiedziała, co nowego wprowadziła.
Jednak nie tylko mistrzom i ich arcydziełom poświęcała Ilnicka uwagę. Ilnicka uważała, że warte analizy są także powieści nie wybitne, ale po prostu dobre. Wartościowym pisarzem może być poczytny rzemieślnik propagujący szlachetne idee. Definicję dobrych powieści znajdujemy w szkicu poświęconym Paulinie Wilkońskiej: „[…] dobre przez natchnienie czyste, wskroś swojskie, głęboko uczciwe, dobre przez uczucie kobiece, przez obrazy cnoty rzetelnej, jasno, prosto, wyraźnie przed wzrok czytelnika stawianej. […], powieść obyczajowa pisana zawsze z myślą postępu, a przecież w uszanowaniu i miłości tradycji, starych cnót, obyczajów, skarbów rodzinnych” (Paulina Wilkońska, „Bluszcz” 1875, nr 28).
Metoda biograficzno-genetyczna. Ilnicka poszukuje piękna także w biografiach pisarek. Życie Bremer „musiało być pięknym, bo było użytecznym” – pisze (Fryderyka Bremer, „Bluszcz” 1866, nr 20). Każda sylwetka zawiera rozbudowany życiorys, Ilnicka szuka w nim swoistych cech rodzinnego środowiska, wykształcenia, najwcześniejszych zapowiedzi talentu. Interesuje ją, jak kobiety dochodziły do zawodu pisarskiego i czym było dla nich tworzenie. W szkicu Autorki amerykańskie przedstawia pierwszą zawodową pisarkę Nowego Świata, Hannah Adams, i jej autobiografię. Ilnicka – wyraźnie zainspirowana fizjonomiką – często korzysta z portretów lub fotografii omawianych autorek i opisuje ich rysy. Kontynuuje szkołę Charles’a Augustina Sainte-Beuve’a, którego portrety literackie stały się w różnych wydaniach XIX-wiecznym standardem krytycznoliterackim. Łączy je z inspiracjami Hippolyte’a Taine’a.
Modelowym przykładem metody biograficznej jest rozprawa poświęcona George Eliot (Maria Anna Cross (Jerzy Elliot), „Bluszcz” 1881, nr 5–7). Ilnicka porównuje wartości zawarte w utworach Eliot z realizowanymi w życiu autorki i dostrzega „bolesną między nimi niezgodę” (chodzi o związek Eliot z żonatym mężczyzną). Można wówczas zadać sobie pytanie: „Czy ta kobieta była obłudna? Czy może nie miała dumnej odwagi Jerzego Sanda, aby przyznać się jawnie do przekonań swoich?” (tamże, nr 6). Wedle Ilnickiej artysta powinien podlegać ocenom społecznym, podobnie jak wszyscy obywatele (to odpowiedź na skargi Eliot na ostracyzm), a ciekawość krytyka literackiego, która każe szukać prawdy o artyście, potrafi wykryć niespójność pomiędzy tym, jak się żyje, a tym, co się pisze. Nie ceniła otwartego autobiografizmu; szanujące się autorki „nie malują same siebie w obrazkach na pokaz ludziom dawanych” – pisze w szkicu poświęconym Marii Craik („Bluszcz” 1887, nr 46). W wielu innych artykułach podkreślała jednak rolę doświadczenia biograficznego w twórczości, jak chociażby w portrecie Harriet Beecher-Stowe. Konstatuje, że Chata wuja Toma (1852) nie mogłaby powstać i stać się jedną z najgłośniejszych książek swoich czasów bez przeżyć autorki, aktywnie działającej w ruchu abolicjonistycznym (Henryka Beecher-Stowe, „Bluszcz” 1888, nr 44).
„Rzetelny i skromny pracownik literatury”. W działalności krytycznoliterackiej redaktorki „Bluszczu” można dostrzec kilka głównych rysów: troskę o zachowanie poczucia narodowej wspólnoty poprzez popularyzowanie utworów polskich pisarzy i poetów, preferowanie literatury przekazującej ideały nie za pomocą prostych egzemplów i tendencji, ale emocji i siły uczucia, wiarę we wzorotwórczą (formacyjną) i społeczną moc literatury. Istotną część publicystyki Ilnickiej stanowiło zainteresowanie dla literatury przeznaczonej dla młodego czytelnika (rubryka Książka dla młodzieży w „Bluszczu”). „Pod względem »moralności« w literaturze powieściowej była wielką purystką, z przekładów skwapliwie usuwała wszystko, co mogło gorące obrazy w fantazji dziewcząt obudzić lub młode serca znieprawić” – pisał w artykule nekrologowym Aleksander Świętochowski („Prawda” 1897, nr 36). Ilnicka – co podkreślali żegnający ją w prasowych nekrologach koledzy po piórze – nie należała do talentów wybitnych, ale była „prawym, rzetelnym i skromnym pracownikiem literatury”. Podobnie można określić jej stanowisko w krytyce literackiej. Nie wskazała nowych horyzontów, korzystała ze znanych metod, nie konstruowała śmiałych teorii, nie lubiła polemik. Była za to niestrudzoną popularyzatorką. Zdumiewa jej pracowitość i niezwykła wręcz literacka erudycja, którą dzieliła się hojnie z czytelniczkami swego pisma.
Bibliografia
NK, t. 7; PSB, t. 10
Źródła:
Ilustrowany skarbczyk polski. Historia polska opowiedziana wierszem przez Marię Ilnicką z dodaniem do każdego panowania prozą wiadomości historycznych przez J.B.W. i muzyki do niektórych Stanisława Moniuszki ozdobiony 45 drzeworytami, przedstawiającymi królów polskich i 33 rycin z ważniejszych wypadków dziejowych, Warszawa 1861 [wyd. II 1863];
Do czytelniczek, „Bluszcz” 1865, nr 1;
Rodzina, „Bluszcz” 1865, nr 2;
Szczęście, „Bluszcz” 1865, nr 11;
Emilia Gosselin, „Bluszcz” 1866, nr 18;
Fryderyka Bremer, „Bluszcz”, 1866, nr 20–21;
Korespondencja margrabiny du Deffant, „Bluszcz” 1866, nr 28;
Miss Maria Walker – doktor medycyny, „Bluszcz” 1867, nr 26;
Kobieta i książka, „Bluszcz” 1867, nr 38;
Zofia Schwartz, „Bluszcz” 1868, nr 11–12;
Kształcenie kobiety przez kobietę (pani Ludwice W.), „Bluszcz” 1868, nr 12;
Życie pani de Lafayette, „Bluszcz” 1868, nr 44;
Wiktoria Regina. Ze wspomnień narzeczonej ułożył Jan Zachariasiewicz („Biblioteka Warszawska”), „Bluszcz” 1868, nr 45;
Czytanie rodzinne (książki dla dzieci), „Bluszcz” 1868, nr 49;
Eleonora Ziemięcka (z drzeworytem), „Bluszcz” 1869, nr 41;
Apolonia Plewińska, „Bluszcz” 1873, nr 3;
Bawiąca panna, „Bluszcz” 1874, nr 6;
Estetyczne wykształcenie w wychowaniu, „Bluszcz” 1874, nr 20;
Stanowisko Jerzego Eliot wobec kwestii kobiecej, „Bluszcz” 1874, nr 52;
Paulina Wilkońska, „Bluszcz” 1875, nr 28;
Miss Angel, „Bluszcz” 1875, nr 35 – 36;
„Oszczędność” Samuela Smilesa (Londyn 1875), „Bluszcz” 1876, nr 2 – 4;
Szkoła życia, „Bluszcz” 1876, nr 5;
Czego człowiek nauczyć się może, „Bluszcz” 1876, nr 8;
Wyższa szkoła dla dziewcząt w Pradze czeskiej, „Bluszcz” 1876, nr 43;
Pamiętnik Karoliny Herschel. Pamiętniki i korespondencja Karoliny Herschel, przez mistress Herschel – Londyn 1876, „Bluszcz” 1876, nr 12–14;
Zamiary i czyny, „Bluszcz” 1877, nr 1–2;
Narcyza Żmichowska, „Bluszcz” 1877, nr 4–6, 8–9, 11–12, 15–16;
Kobieta w Szwecji, „Bluszcz” 1877, nr 27–28;
Ludwika de la Ramée, „Bluszcz” 1877, nr 32–33;
Książki kolędowe dla dzieci i młodocianego wieku, „Bluszcz” 1877, nr 52;
Erminia Fuà Fusinato, „Bluszcz” 1878, nr 6;
Elżbieta Barrett – Browning, „Bluszcz” 1878, nr 9;
Sztuka i życie, „Bluszcz” 1879, nr 18–19;
Zofia Germain, „Bluszcz” 1879, nr 29;
Izabella Piłsudzka, „Bluszcz” 1879, nr 33;
Stanowisko J.I. Kraszewskiego w literaturze, „Bluszcz” 1879, nr 40–45;
Brygida Tanari, „Bluszcz” 1879, nr 47;
Obowiązek, „Bluszcz” 1881, nr 3–52;
Maria Anna Cross (Jerzy Eliot), „Bluszcz” 1881, nr 5–7;
Adam Asnyk i poezje jego, „Bluszcz” 1882, nr 1–3;
Żony uczonych mężów, „Bluszcz” 1881, nr 13;
Nić tradycji, „Bluszcz” 1882, nr 12–15;
Henryk Wadsworth Longfellow, „Bluszcz” 1882, nr 18–20;
Wspomnienie poety, „Bluszcz” 1882, nr 44– 49;
Książki dla dzieci i młodocianego wieku, „Bluszcz” 1883, nr 50;
Obowiązki kobiety oświeconej względem kobiety klas nieoświeconych, „Bluszcz” 1884, nr 5;
Etyczne stanowisko kobiety w poezji naszej, „Bluszcz” 1884, nr 14–15, 17, 20;
Seweryna Duchińska, „Bluszcz” 1884, nr 27–28;
Narcyza Żmichowska. Listy jej do rodziny i przyjaciół, „Bluszcz” 1885, nr 20–23;
Dalszy ciąg „Książki pamiątek” Narcyzy Żmichowskiej znaleziony w papierach autorki, „Bluszcz” 1885, nr 27–30;
Ostatnie utwory Jokaya, „Bluszcz” 1885, nr 37–40;
Józef Bogdan Zaleski, „Bluszcz” 1886, nr 15;
Łucja z książąt Giedroiców Rautenstrauchowa, „Bluszcz” 1886, nr 19–21;
Charaktery kobiet u Kraszewskiego, „Bluszcz” 1887, nr 14–17;
Eugenia John (Marlitt), „Bluszcz” 1887, nr 30;
Podróżniczka angielska nad jeziorem Tanganyika, „Bluszcz” 1887, nr 41–42;
Fikcje literackie w stosunku do życia, „Bluszcz” 1887, nr 44;
Joanna Craik, „Bluszcz” 1887, nr 46;
Książki dla młodzieży i dzieci, „Bluszcz” 1887, nr 51;
Henryka Beecher – Stowe, „Bluszcz” 1888, nr 44;
Czytanie rodzinne, „Bluszcz” 1888, nr 40;
„Lord Fauntleroy” przez Franciszkę Burnett, „Bluszcz” 1888, nr 50;
Felicja z Wasilewskich Boberska, „Bluszcz” 1889, nr 6;
Przyjaciółki Balzaka (Carraud, de Castries ks. D’Abrantès, Sand, Ewa Rzewuwska), „Bluszcz” 1889, nr 15–16;
Maria Mitchell, „Bluszcz” 1889, nr 48;
Stefania Wohl, „Bluszcz” 1890, nr 8; Katarzyna Lewocka, „Bluszcz” 1890, nr 10;
Jubileusz poety, „Bluszcz” 1890, nr 47 – 48;
Prawda w życiu, „Bluszcz” 1891, nr 1;
Carmen Sylva, „Bluszcz” 1891, nr 4–5;
Maria Pape-Carpentier, „Bluszcz” 1891, nr 13;
Maria Linskill, „Bluszcz” 1891, nr 25;
Autorki amerykańskie, „Bluszcz” 1891, nr 26;
Kobieta w pieśni ludowej, „Bluszcz” 1891, nr 34;
M. Matylda Serao, „Bluszcz” 1891, nr 37;
Alicja Oliphant, „Bluszcz” 1892, nr 17–18;
Henryka Beecher Stowe, „Bluszcz” 1892, nr 25;
Elżbieta French Sheldon, „Bluszcz” 1892, nr 38;
Alfred Tennyson, „Bluszcz” 1892, nr 42 – 44;
Ewelina Linn Linton, „Bluszcz” 1893, nr 4;
Z życia artystki. „Angelica Kauffmann” by Frances A. Gerard, Londyn. Ward and Downy, „Bluszcz” 1893, nr 11;
Maurycy Jokaj, „Bluszcz” 1894, nr 4;
Maria Zofia Schwartz, „Bluszcz” 1894, nr 26;
Optymizm, „Bluszcz” 1894, nr 41;
Kobiety w życiu Danta, „Bluszcz” 1894, nr 49–50;
Siła woli, „Bluszcz” 1895, nr 8; Miron, „Bluszcz” 1895, nr 19;
Torquato Tasso, „Bluszcz” 1895, nr 20;
Jan Zachariasiewicz, „Bluszcz” 1895, nr 22;
Ada Negri, „Bluszcz” 1895, nr 24;
Florencja Nightingale, „Bluszcz” 1896, nr 4.
Opracowania:
A. Świętochowski, Debiuty powieściowe w roku przeszłym, „Tygodnik Ilustrowany” 1870, nr 125;
P.Ch. [P. Chmielowski], Piśmiennictw krajowe i zagraniczne. Przegląd powieści z 1870 r., „Biblioteka Warszawska” 1871, t. 3;
C. Pieniążek, O autorkach polskich, a w szczególności o Sewerynie Duchińskiej, Poznań 1872;
Złota przędza poetów i prozaików polskich, t. 3, pod redakcją dra P. Chmielowskiego, ze współudziałem H. Biegeleisena, S. Krzemińskiego i E.S. Świeżawskiego, Warszawa 1886;
Hajota [H.J. Rogozińska], Maria Ilnicka. Sylwetka literacka, „Tygodnik Ilustrowany” 1896, nr 45;
K. Gliński, Maria Ilnicka, „Bluszcz” 1897, nr 36;
A. Pług [A. Pietkiewicz], Maria Ilnicka, „Biblioteka Warszawska” 1897, t. 4, z. 1;
p. [A. Świętochowski], Maria Ilnicka, Prawda 1897, nr 36;
Szczęsna [J. Cybulska], Wspomnienie, „Bluszcz” 1897, nr 36;
C. Niewiadomska, Maria Ilnicka, „Bluszcz” 1924, nr 16;
A. Kraushar, Wtorki Marii Ilnickiej, w: tegoż, Polki twórcze czasów nowszych, seria 1, Warszawa 1929;
Z. Kmiecik, Prasa warszawska okresu pozytywizmu (1864–1885), Warszawa 1971;
M. Zawialska, Prasa kobieca, w: Encyklopedia wiedzy o prasie, red. J. Maślanka, Wrocław 1976;
Ilnicki Tomasz, w: R. Gerber, Studenci Uniwersytetu Warszawskiego 1808 – 1831. Słownik biograficzny, Wrocław 1977;
K. Kamińska, Kwestia kobieca na łamach „Bluszczu” (1865–1885), „Prace Polonistyczne” 1978, S. 34;
W. Caban, Kobiety i powstanie styczniowe, w: Kobieta i świat polityki. Polska na tle porównawczym w XIX i w początkach XX wieku, red. A. Żarnowska, A. Szwarc, Warszawa 1994;
J. Franke, Prasa kobieca w latach 1820–1918. W kręgu ofiary i poświęcenia, Warszawa 1999;
W. Olkusz, Między pedagogiką a literaturą. O Marii Ilnickiej jako krytyku literatury dla dzieci i młodzieży, Opole 2000;
B. Kalinowska-Witek, Maria Ilnicka – wychowawczyni rodziców, „Rocznik Lubelski” 2010, t. 29;
M. Popiel, Portret jako jednostka kulturowej historii literatury, „Ruch Literacki” 2013 z. 1;
J. Załęczny, Powstanie styczniowe „wojną kobiecą”, „Niepodległość i Pamięć” 2013, nr 1–2;
Postawy i aktywność kobiet w czasie powstania styczniowego 186 –1864, red. T. Kulak, J. Dufrat, M. Piotrowska-Marchewa, Wrocław 2013;
W. Dutka, Kobiety w powstaniu styczniowym w świetle historiografii powstańczej 1863–1918, „Studia Gdańskie” 2014;
A. Paja, 1884. Rok z biografii lekturowej czytelniczek „Bluszczu”, „Świtu” oraz „Tygodnika Mód i Powieści”, „Bibliotekarz Podlaski” 2014, nr 1;
A. Paja, Marii Ilnickiej nienapisana historia literatury dla kobiet, w: Historie literatury polskiej 1864–1914, red. U. Kowalczuk i Ł. Książyk, Warszawa 2015;
A. Krasińska, Biografistyka prasowa Marii Ilnickiej, „Prace Literaturoznawcze” 2018, nr 6;
F. Ramotowska, Warszawa przedstyczniowa. Przebudzenie: „rewolucja moralna”, oprac. D. Lewandowska i M. Osiecka, Warszawa 2018;
D. Samborska-Kukuć, Kilka uwag do biografii i działalności publicystycznej Marii Ilnickiej, „Acta Universitatis Lodziensis. Folia Litteraria Polonica” 2018, nr 2;
D. Samborska-Kukuć, Dwa „łzawe” apele Marii Ilnickiej („Do sióstr moich”), „Annales Universitatis Paedagogicae Cracoviensis. Studia Historicolitteraria” 2018, t. 18;
A. Budrewicz-Beratan, Maria Ilnicka: a Polish Translator of Scottish Poetry, w: Between Cultures, Between Languages: Essays in Honour of Professor Aniela Korzeniowska, ed. by I. Szymańska, A. Piskorska, Warszawa 2020;
J. Dobkowska-Kubacka, Czas kobiet poważnych: emancypacja według Marii Ilnickiej, w: Kobiety w Europie Środkowo-Wschodniej w perspektywie interdyscyplinarnej, red. I. Krycka-Michnowska, J. Getka, Warszawa 2020.