
30. Inny jest śladem
Obszar Kazimierza nie jest w wierszu wyłącznie tłem. Jest miejscem, to znaczy terenem, z którym są związani pewni ludzie. Ta przestrzeń wiąże się z wyraźnie określoną rzeczywistością społeczną, kulturową i rodzinną; ze wspomnieniami ludzi, którzy są do niej przywiązani, są w niej zakorzenieni. – Analiza motta utworu
Czy jednak fragment krakowskiego Kazimierza, przedstawiony w liryku, jest wyłącznie przestrzenią geograficzną i niczym więcej? Trzeba zadać to pytanie, bo we współczesnej geografii humanistycznej funkcjonuje wyraźna opozycja pomiędzy takimi terminami jak „przestrzeń” i „miejsce”. Choć w języku potocznym są one synonimami, to w języku nauki funkcjonują zupełnie inaczej – jako antonimy. Mianem „przestrzeni” określa się tam bowiem wyłącznie obszar, którego nie da się odnieść ani do ludzkiej historii, ani do ludzkich biografii, ani też do procesów społecznych. „Miejscem” natomiast nazywa się takie terytorium, które zostało wyposażone przez ludzi w różnego rodzaju znaczenia, jest związane z ich indywidualną biografią lub zbiorową historią. Czytelnik wiersza Nienapisana elegia dla Żydów krakowskich stopniowo przekonuje się, że mamy w nim do czynienia nie tyle z przestrzenią, ile właśnie z miejscem. Ulice Józefa i Bożego Ciała są przecież w liryku czymś o wiele więcej niż obiektami na planie miasta – niezwiązanymi z ludźmi i ich losami. Stanowią miejsce zakorzenienia konkretnych ludzie, teren pojawiający się w ich pamięci, a zatem odsyłający do ich dziejów indywidualnych i zbiorowych. Jeśli mielibyśmy nadal mówić w odniesieniu do tych miejsc o przestrzeni, to koniecznie trzeba by dodać, że chodzi o przestrzeń społeczną i kulturową konkretnej wspólnoty – w tym przypadku żydowskiej. Obie te ulice są przecież przestrzenią rodzinną, wręcz domową, służącą autoidentyfikacji. Wyraźnie wskazuje na to motto utworu. Jest ono cytatem z wypowiedzi konkretnej osoby. Choć jej pełną tożsamość poeta ukrył za inicjałami, to jednak część owej tożsamości została ujawniona w cytowanym zdaniu aż nadto wyraźnie. Zdanie: „Moja rodzina żyła tu 500 lat”, oznacza przecież mniej więcej tyle, co: „Jestem stąd, moja żydowska tożsamość jest silnie związana z tym miejscem, czuję się w nim zakorzeniony poprzez historię mojego rodu”. Ten, kto wypowiada przywołane tu zdanie, schodzi w głąb historii własnej rodziny, ujawnia swe zakorzenienie w konkretnym obszarze społecznym i kulturowym, manifestuje swą tożsamość, mówi o swej przynależności do społeczności krakowskich Żydów, zamieszkujących niegdyś dzielnicę Kazimierz.