12. „Jakaś siła niezgadniona…”, czyli Ironia Cypriana Norwida

Ewangelina Skalińska
Instytut Badań Literackich PAN w Warszawie

Interpretacja

 

Cyprian Norwid

XXXV. Ironia

 

1

Żeby to można arcydzieło 

Dłutem wyprowadzić z grubych brył –

 I żeby dłuto nie zgrzytnęło,

Ni młot je ustawnie bił a bił!…

 

2

 

5         Żeby to tchem samym harmonii

           Można było kręcić wozów oś,

           I bez s-krzypnięcia wstecz ironii

           Żeby się udało zrobić coś…

 

3

 

           Och! jakże  spałby sobie człowiek,

 10     Wyższy  nad skargi ustawiczne,

           Lecz cóż? – gdy jeszcze i u powiek

           Roz-siędą się sny ironiczne!!…

 

4

 

           Uczucie zwiedza bez ironii

           Szlaki  bite cudzym cierpieniem,

15       Lecz kto był  pierwej tam, wie o niej,

           Że jest – koniecznym bytu cieniem.

 

5

 

           Ty myślisz, może, że wiek złoty

           Bez walk, sam, przyjdzie do ludzkości –

            A gdzież?… powiodą pierw  te cnoty,

20       Od których cofa strach śmieszności!…

 

Pierwodruk: 1905.

 

Wiersz ze zbioru Vade-mecum; tekst wg: Cyprian Norwid, Pisma wszystkie, zebrał, tekst ustalił, wstępem i uwagami krytycznymi opatrzył Juliusz W. Gomulicki, t. II: Wiersze. Część druga, Warszawa 1971, s. 54–55 [1].

.

Przypisy

  1. Wszystkie cytaty z dzieł Norwida za tą właśnie edycją – liczba rzymska oznacza tom, liczba arabska – stronę; cytaty lokalizuję bezpośrednio w tekście.