
12. „Jakaś siła niezgadniona…”, czyli Ironia Cypriana Norwida
Najwybitniejszy XX-wieczny wydawca i badacz Norwida, Juliusz Wiktor Gomulicki, wspominał tak:
Obydwa płótna znajdują się obecnie w zbiorach Muzeum Narodowego w Warszawie, dokąd trafiły z prywatnych kolekcji po wybuchu II wojny światowej. Obie podobizny można podziwiać dzisiaj w zdigitalizowanych zbiorach muzealnych. Jednak płótno wcześniejsze – najpewniej uszkodzone podczas wojny – skrywa nałożona nań nieprzezroczysta biała bibuła [2], a jedyna jego fotokopia została opublikowana na łamach wydawanej przez Miriama (Zenona Przesmyckiego) „Chimery”, w numerze poświęconym Norwidowi [3].
Autor Vade-mecum pieczołowicie dbał o wystudiowane pozy swoich fotografii, pozostawił nam też sporo autoportretów, ale – początkowo – mimo zażyłych stosunków z młodszym malarzem, nie chciał ulec jego namowom na namalowanie swojego portretu. Ostatecznie jednak zastosowany przez Szyndlera podstęp (malarz prawdopodobnie skorzystał z chwilowej drzemki Norwida, podczas której powstał szkic do portretu) zaowocował bodajże najbardziej realistyczną podobizną poety, zachowaną – choć w formie uszkodzonej – do naszych czasów.
Przypisy
- Obowiązki i przyjemności. Z Juliuszem Wiktorem Gomulickim rozmawiają Andrzej Bernat i Tomasz Łubieński, „Nowe Książki” 2001 nr 1, s. 6.
- ilustracja [INT] Skalińska, Norwid, Szyndler 003, Norwid śpiący (1879) [bibuła]_003 Źródło reprodukcji: Muzeum Narodowe w Warszawie, nr inw. MP 2301 MNW (cyfrowe.mnw.art.pl, dostęp: 10.05.2025)
- Zob. przyp. 1. Cały nr „Chimery” dostępny w: Wielkopolska Biblioteka Cyfrowa, sygn. Cz2398 (wbc.poznan.pl, dostęp: 10.05.2025)