31. Kamienie, słowa, łzy

Próba interpretacji tytułu wiersza poprzez odwołanie do tradycji gatunku

Już sam tytuł wiersza Urszuli Kozioł jednoznacznie wskazuje na jego zakorzenienie w tradycji literackiej.  Lament, nazywany też planktem, jako wyraz żalu, bólu i żałoby, nieszczęścia, rozpaczy wobec przeciwności losu, był obecny w literaturze od czasów starożytnych. „Lamenty i skargi Symonidowe” wspomina Jan Kochanowski w Trenie I –Simonides z Keos, autor Lamentu Danai, przedstawiającego rozpacz matki nad losem własnym i malutkiego syna, jest właśnie patronem liryki lamentacyjnej. W literaturze średniowiecznej anonimowy Lament świętokrzyski (autorstwo przypisywane Andrzejowi ze Słupi), funkcjonujący również pod tytułem Żale Matki Boskiej pod krzyżem, opowiada o wewnętrznym zdruzgotaniu Maryi, patrzącej na mękę swojego Syna. Tematyka staropolskich żalów bywała nie tylko pasyjna, ale także świecka, dość wspomnieć Żale Sarmaty nad grobem Zygmunta Augusta Franciszka Karpińskiego. Można zatem stwierdzić, że lament, jako gatunek bliski w swojej ekspresyjności trenowielegii, nie tylko wyraża cierpienie, lecz także służy refleksji nad śmiercią, przemijaniem oraz wartością ludzkiego istnienia.