
31. Kamienie, słowa, łzy
Kozioł, sięgając po gatunek lamentu, wpisuje się w długą tradycję wypowiedzi artystycznych podejmujących temat żałoby, lecz czyni to z perspektywy kobiecej i współczesnej, co nadaje jej tekstowi nowe znaczenia.
Treny Jana Kochanowskiego jako kontekst
Znajdujemy w jej wierszu aluzję do Trenów Jana Kochanowskiego: „ukochany mój kochany / rozglądam się za twym cieniem / stań się sennym przywidzeniem” (w. 23–25). Jest to z pewnością pogłos słów z Trenu X: „Pociesz mię, jako możesz, a staw sie przede mną / Lubo snem, lubo cieniem, lub marą nikczemną” (w. 17–18)[1]. Sen i cień – symbolizujące obecność duszy ludzkiej w zaświatach – to toposy liryki poruszającej tony ludzkiego bólu spowodowanego utratą. (Przypomnijmy, że sięgnął po nie także Władysław Broniewski w swoim inspirowanym Trenami i poświęconym zmarłej córce cyklu Anka).