Karpiński Franciszek
Tomasz Chachulski

Karpiński Franciszek
Tomasz Chachulski

Poeta, prozaik, dramatopisarz, tłumacz, autor pism o tematyce  estetycznoliterackiej, moralistycznej, społecznej i politycznej. Pseudonimy i kryptonimy: Autor Zabawek wierszem i prozą; F.K.

Informacje biograficzne. Franciszek Karpiński urodził się 4 X 1741 w Hołoskowie nieopodal Stanisławowa na Pokuciu (dziś Iwano-Frankiwsk w Ukrainie) w rodzinie Jędrzeja i Rozalii ze Spendowskich – niezamożnych dzierżawców pracujących w dobrach Potockich. Uczył się w kolegium jezuickim w Stanisławowie (1750–1758), a następnie w Akademii Jezuickiej we Lwowie (1758–1765). Po ukończeniu nauki przez rok pracował na podrzędnym stanowisku w lwowskim trybunale, a następnie przyjął posadę guwernera synów Józefa i Marianny Ponińskich i osiadł w Zahajpolu nieopodal Kołomyi, gdzie pozostał aż do czasów konfederacji barskiej. Tutaj nauczył się języka francuskiego, czytał książki i czasopisma sprowadzane z odległych centrów kulturowych. W 1770 r. wyjechał do Wiednia, po drodze zwiedził Kraków, który wywarł na nim duże wrażenie. W Wiedniu spędził półtora roku – doskonalił znajomość francuskiego, uczestniczył w wykładach uniwersyteckich, korzystał ze zbiorów cesarskiej biblioteki. W 1771 r. powrócił do Lwowa i rozpoczął dzierżawy wiosek położonych w okolicy. W rok później Ziemie Lwowska i Halicka znalazły się w granicach zaboru austriackiego. Działalność literacka poety w tym czasie ograniczała się do wierszy udostępnianych w rękopisach w bliskim kręgu znajomych. Na przełomie l. 1779/1780 zebrał swoje utwory w jeden tom i złożył go w drukarni Kazimierza Szlichtyna we Lwowie. Wydanie to miało mu umożliwić wejście na warszawskie salony. Dwa osobno wydrukowane wiersze przesłał Adamowi Naruszewiczowi, a wobec braku odpowiedzi lwowski tomik Zabawki wierszem i przykłady obyczajne (1780) zadedykował księciu Adamowi Kazimierzowi Czartoryskiemu. Książę zaprosił poetę do stolicy, proponując mu stanowisko „sekretarza do interesów politycznych”. W lipcu 1780 r. Karpiński przyjechał do Warszawy i zamieszkał w rezydencji księcia w Pałacu Błękitnym. Tu z czasem poznał pisarzy współpracujących z Czartoryskim: Franciszka Dionizego Kniaźnina, Józefa Szymanowskiego, Stanisława Kostkę Kłokockiego, spotkał się ponownie z Julianem Ursynem Niemcewiczem, poznał też osobiście Naruszewicza i dzięki niemu został zaproszony na jeden z „obiadów czwartkowych”. Wiosną 1781 r. wyjechał do Grodna i Wilna, towarzysząc Czartoryskiemu, który jako marszałek trybunału litewskiego miał poprowadzić obrady. Nawiązał wówczas znajomość z Marcinem Poczobutem, rektorem Szkoły Głównej Litewskiej (Akademii Wileńskiej). Po powrocie do Warszawy krótko pełnił obowiązki bibliotekarza w Pałacu Błękitnym. W l. 1782–1787 ukazało się siedem tomów Zabawek wierszem i prozą.

W listopadzie 1782 r. Karpiński rozstał się z Czartoryskimi i przeprowadził do konwiktu księży pijarów przy Collegium Nobilium na ul. Miodowej jako guwerner księcia Romana Sanguszki. Bezpośrednio po ukazaniu się czwartego tomiku Zabawek wrócił do Dobrowód, dawnej dzierżawy, którą ciągle utrzymywał. Stąd odbył podróże do Lwowa, Warszawy i rezydencji Krasickich w Dubiecku nad Sanem. Wiosną 1785 r. ponownie przeniósł się do Warszawy. W tym czasie wielokrotnie wyjeżdżał do Izabeli Branickiej, letnie miesiące spędzając w jej białostockiej rezydencji. Na początku 1787 r. odbył pożegnalną podróż do Galicji, lato spędził w Białymstoku. Wówczas powstały pierwsze wiersze z cyklu Pieśni nabożnych. Wiosną roku następnego przebywał w rezydencji hetmanowej Aleksandry z Czartoryskich Ogińskiej w Siedlcach. Wkrótce potem objął dzierżawę klucza wsi Suchodolina w Grodzieńskiem. Mieszkał przede wszystkim w Warszawie, na krótko wyjeżdżając do Suchodoliny, by dopilnować dzierżawy prowadzonej przez siostrzeńca Antoniego Zańkowskiego. Po uchwaleniu Konstytucji 3 maja przeniósł się na prawie rok do Zabłudowa pod Białymstokiem, gdzie opiekował się sześcioletnim księciem Dominikiem Radziwiłłem. Latem 1792 r. zrezygnował z posady i wrócił do Warszawy. W pierwszą rocznicę uchwalenia Konstytucji opublikował całość Pieśni nabożnych – jeden z najsłynniejszych polskich śpiewników religijno-obywatelskich. Rok później w Grodnie obserwował obrady ostatniego sejmu Rzeczypospolitej, na którym został zatwierdzony II rozbiór Polski. W 1791 r. dzięki Marcinowi Badeniemu uzyskał przywilej królewski na pięćdziesięcioletnią dzierżawę kolonii Kraśnik na wschodnim skraju Puszczy Białowieskiej. W 1793 r. zamieszkał w niej na stałe. Kolonia była kilkakrotnie plądrowana i niszczona przez przechodzące wojska (1794, 1812), za każdym razem odbudowywana przez poetę. Stąd wyjeżdżał do Grodna, aby odwiedzać więzionego tam Stanisława Augusta i spotkać się z rosyjskim gubernatorem Nikołajem Wasiljewiczem Repninem. W 1800 r. został powołany na członka Towarzystwa Przyjaciół Nauk. Poza krótkimi wyjazdami do Puław (1801), na Wołyń (1802) i do Warszawy (1811/1812) stale mieszkał w Kraśniku. W tym czasie został wybrany członkiem honorowym Szkoły Głównej Wielkiego Księstwa Litewskiego (Akademii Wileńskiej), a w 1805 r. na prośbę rektora Uniwersytetu Wileńskiego Hieronima Strojnowskiego miał zostać wizytatorem szkół podległych uniwersytetowi, ostatecznie objął opieką pobliskie gimnazjum w Świsłoczy. W 1806 r. Franciszek Ksawery Dmochowski przy współpracy Karpińskiego opublikował niemal pełne wydanie jego utworów.

Po III rozbiorze Karpiński postanowił zerwać z twórczością poetycką. Pisał jeszcze czasem drobne wiersze okolicznościowe, ale przede wszystkim przygotowywał następne prace prozatorskie i przekłady: pamiętnik-autobiografię zatytułowaną Historia mego wieku i ludzi, z którymi żyłem (powst. 1801–1808, dokończony w 1822 r., wyd. 1844). Z większych prac prozą opublikował Dzieciom dla ich rozrywki i nauki niektóre zabawniejsze historie z rożnych dziejów świata dawniejszego zebrane (1820) – zbiór komentowanych przez poetę antycznych historii mający służyć moralnemu wychowaniu młodzieży. Na końcu tej publikacji zamieścił fantastyczno-baśniową Podroż w kraju zaczarowanym (powst. 1802) – zaszyfrowany opis podróży z Puław na Wołyń.

W 1818 r. Karpiński kupił wieś Chorowszczyzna k. Łyskowa w pow. wołkowyskim, gdzie przeniósł się wkrótce wraz z siostrzeńcem Franciszkiem Kozierowskim i jego rodziną. Tu nawiązał przyjaźń z młodym księdzem Antonim Korniłowiczem CM, miejscowym proboszczem i pierwszym biografem poety (O życiu Franciszka Karpińskiego… wiadomości zebrane, 1827).

Twórczość liryczna Franciszka Karpińskiego cieszyła się w epoce wielką popularnością. Debiutancki tomik miał sześć wydań do 1803 r. włącznie, a później został przedrukowany w Dziełach… wierszem i prozą. Następne tomy Zabawek…, Pieśni nabożne Psałterz także były kilkakrotnie przedrukowywane. Niektóre wiersze – zwłaszcza Powrot z Warszawy na wieś – krążyły jako druczki ulotne, przedrukowano je w czasopismach. Karpiński pisał też okazjonalne mowy (Mowa na pochwałę Jana Sobieskiego, 1783), utwory dramatyczne (komedia łzawa Czynsz, tragedia Bolesław III, wydana powtórnie ze zmienionym zakończeniem pod tytułem Judyta, królowa polska, opera Alcesta, królowa Tesalii), projekty polityczne, pisma filozoficzno-moralne (O szczęściu człowieka. List do Rozyny, Rozmowy Platona z uczniami swoimi, 1802), przełożył z języka francuskiego rozprawę poświęconą historii Indii (J.F. Michaud, Wiara, prawa i obyczaje Indian, 1803). Chętnie łączył ze sobą wiersz i prozę, wykorzystując napięcie między fragmentami poetyckimi a epicką narracją, którą czasem wzbogacał o dodatkową organizację rytmiczną (przekład Ogrodow J. Delille’a, O szczęściu człowieka. List do Rozyny, Podroż do Krakowa i jego okolic, 1788). Zmarł 16 X 1825 we własnym mająteczku Chorowszczyzna.

Pisma estetycznoliterackie. Najważniejszą wypowiedzią estetyczno- i krytycznoliteracką Karpińskiego była rozprawka O wymowie w prozie albo wierszu (Zabawki wierszem i prozą, t. 2, 1782). Skierowana na konkurs ogłoszony w 1775 r. przez Towarzystwo do Ksiąg Elementarnych, nieprzyjęta przez Komisję albo wycofana z konkursu przez autora – jak podawał poeta – stała się jego literackim manifestem. Opinie tam zawarte – o charakterze zarówno erudycyjnym, jak i problemowym – formułował też w przedmowach do publikowanych tomów: przekładu Ogrodów (Do czytelnika), Psałterza Dawida… (Przedmowa), Rozmów Platona… (Przedmowa), Wiary, prawa i obyczajów Indian (1803), sporadycznie także w innych utworach i w korespondencji. Rozprawkę O wymowie poeta przygotował w odpowiedzi na publiczny konkurs na napisanie m.in. podręcznika retoryki i poetyki. W intencji autora miała być to książka o literaturze i wiedzy o literaturze dla szkół Komisji Edukacji Narodowej. W istocie była indywidualnym programem tworzenia i odbioru literatury, a nawet swego rodzaju manifestem poetyckim wzbogaconym o pewną liczbę wskazówek praktycznych, pomocnych do nauki retoryki i poetyki. Rozprawce brak było jednak „społecznego wymiaru”. Dokumentowała ona przemyślenia towarzyszące kształtowaniu indywidualnej drogi twórczej stosunkowo młodego wówczas poety, jego wyobrażeniu o formowaniu wrażliwego czytelnika i równie wrażliwego twórcy literatury. Zawarte w drugiej części rozprawki wskazówki praktyczne („Powszechniejsze przepisy wymowy”) miały wpoić uczniom zasady budowy przekazu jasnego, komunikatywnego, poprawnego pod względem stylistycznym, a przy tym cechującego się literacką urodą i przemawiającego do odbiorcy. Karpiński dysponował doświadczeniem wyniesionym z jezuickiego kolegium i akademii, do których odnosił się w innych pismach (List do Imści Pana Szczęsnego Potockiego. O szczęściu człowieka w towarzystwie, czyli o Rzeczypospolitej), z własnej praktyki nauczycielskiej znał jedynie model „indywidualnego” kształcenia: tak uczył dzieci Ponińskich, a później Romana Sanguszkę w Collegium Nobilium, Marię Czartoryską w Pałacu Błękitnym, Dominika Radziwiłła w Zabłudowie, sporadycznie także młodzież mieszkającą u Czartoryskich w Puławach (1801).

Karpiński był przywiązany do tradycji antycznej w stopniu zapewne większym niż niejeden przedstawiciel polskiego klasycyzmu. Wynikało to z wzrastania w staropolsko-saskiej formacji kulturowej, z jezuickiego wykształcenia w Stanisławowie i we Lwowie, z głębokiego uwewnętrznienia literatury antycznej będącej w epoce najważniejszym źródłem wzorów literackich, jak i z obserwacji istotnych dokonań wczesnej fazy polskiego oświecenia: twórczości Adama Naruszewicza, wydań Horacego i Anakreonta, antycznych wzorów w „Zabawach Przyjemnych i Pożytecznych” – choć jego warsztat pisarski ukształtował się poza wielkimi centrami kultury oświeceniowej lat 70. XVIII w. Przekonania te równoważyła dobra znajomość arcydzieł literatury staropolskiej, przede wszystkim twórczości Jana Kochanowskiego, oraz współczesnej literatury włosko-austriackiej (P. Metastasio), szwajcarskiej (S. Gessner), francuskiej (J.-J. Rousseau, J.-B. Rousseau i in.) i przez nią – angielskiej (J. Macpherson).

W rozprawce O wymowie głosi, że naturalne źródła języka wynikają najpierw z komunikacyjnych potrzeb tworzących się społeczności, następnie z potrzeby nazywania, tj. nadawania imion otaczającym człowieka przedmiotom codziennego użytku, a wyższym stopniem rozwoju porozumienia jest kombinacja tworzonych nazw prowadząca do powstawania „wymowy” (łac. eloquentia). Początki literatury poeta wiąże z rozwojem wymowy, rozumianej jako wypowiedzenie tego, „co pojęcie nasze objęło i serce uczuło, wymawiając”, a więc treści najistotniejszych dla wypowiadającego się podmiotu. Karpińskiego pojęcie wymowy odbiega od dominującego w czasach oświecenia rozumienia terminu, oznaczającego literacką wypowiedź prozą, w odróżnieniu od mowy potocznej i mowy poetyckiej. Dla Karpińskiego wymowa jest „sposobem […] wyrażania indywidualnych myśli i uczuć człowieka. O takim jej rozumieniu świadczy również tytuł rozprawy” (O wymowie, przyp. wydawców). „Wymowa jako pojęcie nadrzędne wobec poezji i prozy oznacza […] typ wypowiedzi językowej nieretorycznej, zorientowanej nie na przekonywanie odbiorców, lecz na ekspresję doznań i uczuć nadawcy…” (T. Kostkiewiczowa). Historycznie uchwytne początki tak rozumianej wymowy Karpiński lokuje w epoce patriarchów, w zapisach dochowanych w antycznych nagrobkach, „żydowskich, chińskich i perskich księgach”. Lakoniczność ówczesnych form poeta wiąże z kondensacją znaczeń i wysokim stopniem „gęstości” informacyjnej przekazu, którego siła oddziaływania jest odwrotnie proporcjonalna do liczby słów (długości tekstu). Dla Karpińskiego ojcem wszelkiej poezji jest Homer: „[…] ojciec wymowy europejskiej, który nie tak daleko po wiekach patriarchów kwitnął” (O wymowie). Autor Iliady Odysei sumuje nieznane dziś osiągnięcia wcześniejsze, doprowadzając je do poziomu doskonałości, i odgrywa podstawową rolę, a jego eposy stają się najważniejszym punktem odniesienia dla większości sądów wartościujących.

Według poety różnica między poezją i prozą ma charakter jedynie formalny, a znajomość przedmiotu wypowiedzi oraz wrażliwość twórcy są jedynymi bezwzględnymi zasadami porządkującymi. Zakres reguł uzupełniających jest bardzo szczupły i sprowadza się do utrzymania porządku kompozycyjnego i stosowności wypowiedzi („porządek i przystojność mówienia”). Słynna formuła „Pojęcie rzeczy, serce czułe i piękne wzory – oto są źródła nadto dostateczne wymowy” (tamże) dopełniała podstawowe kryteria porządkujące. Znajomość „rzeczy” wymagała porównania i ustalenia różnicy lub podobieństwa zjawisk i przedmiotów. Czułość, czyli wrażliwość na sytuację innego człowieka i gotowość do współodczuwania z nim (a także z każdym stworzeniem czującym), pozwala odnaleźć i właściwie ocenić najważniejsze doświadczenia w obcowaniu z otoczeniem społecznym i przyrodniczym. Czułość jest warunkiem autentycznej twórczości, ale jest też darem – jej przyrodzony brak można rozwinąć, obcując z osobami znanymi „ze swojej tkliwości serca” i z ludźmi głęboko nieszczęśliwymi.

Dopełnieniem czułości jest wolność – pojmowana jako wolność indywidualna, ale i jako wolność społeczeństw i narodów, niezbędna dla rozwoju wymowy. Postulat niezależności jednostki był także formułowany w autobiograficznej poezji Karpińskiego jako niezależność materialna, pozwalająca wykorzystać poecie talent i umiejętności dla pożytku społecznego, bez innych zobowiązań (Powrot z Warszawy na wieś).

Najważniejszym przedmiotem naśladowania jest Natura pojmowana jako całość uniwersum i we wszystkich swoich postaciach dostępna poecie. „Dla niego widowisko natury otwarte jest, ażeby samemu sobie zostawiony, w milczeniu rozpamiętując piękności jej, głośnymi je potem przez czułe wyrazy czynił” (O wymowie). Otwarta „księga natury” w całej swojej różnorodności zyskuje głos własny w wypowiedzi poety poprzedzonej, sięgnijmy po anachronizm, obserwacją uczestniczącą. Charakterystyczne jest uwzględnienie widoków i doznań dających uczucie przyjemności (łąka, kwiaty, śpiew ptaków), wywołujących grozę (szaleństwo żywiołów), doświadczenie nieskończoności (noc, księżyc i gwiazdy), nieuchronnego upływu czasu, przemijania człowieka i jego osiągnięć (ruiny). „Odwołując się do utartego toposu »księgi natury«, autor zarysowuje własną koncepcję natury, pojętej jako całokształt otaczającego człowieka świata przyrody, z całą gamą zjawisk, którym przypisywane są różne oceny emocjonalne: od łagodności, przez grozę, wzniosłość i harmonię. […]. Rozważania bliskie wywodom Denisa Diderota w rozprawie O poezji dramatycznej (1758)” (O wymowie, przyp. wydawców, 1993). Z tego samego źródła czerpał poeta „całościowe” postrzeganie natury i opis biorący się z doświadczenia naoczności. Mianem natury Karpiński obejmuje także to wszystko, co ma charakter „naturalny”, jest więc pierwotne i w związku z tym prawdziwe; doskonałość świata naturalnego nie ma charakteru estetycznego, lecz moralny, a bliskość natury jest gwarancją autentyzmu. Zagadnieniem słabo przebadanym w literaturze przedmiotu są konotacje towarzyszące powtarzanemu przez Karpińskiego słowu „słodycz”: „[…] wdzięczna słodycz, której tylko poczciwe serca kosztują” (O wymowie), oznaczające wszystko to, co niweluje gwałtowność, jest przyjemne i miłe dla ucha, pochlebia sercu i jest wcieleniem łagodności. „Piękne wzory” tworzyli zarówno najwybitniejsi przedstawiciele literackiego antyku, jak i twórcy współcześni Karpińskiemu. U Homera były to poruszające sceny Iliady (pożegnanie Hektora i Andromachy, prośba Priama o wydanie ciała Hektora), u Wergiliusza – fragmenty Eneidy (rozstanie Dydony i Eneasza), mowy Cycerona i Demostenesa, dramaty Ajschylosa i Eurypidesa, twórczość Horacego, Owidiusza i Plutarcha – czyli stały zestaw wzorów wskazywanych w ówczesnej europejskiej myśli estetycznoliterackiej. Z przykładów nowożytnych zwracał uwagę na Jerozolimę wyzwoloną Torquata Tassa w przekładzie Piotra Kochanowskiego, Johna Miltona Raj zgubiony (Raj utracony), Ludovica Ariosta Rolando oszalony (Orland szalony), Noce Edwarda Younga, Pory roku Jamesa Thomsona, Śmierć Abla i sielanki Salomona Gessnera oraz Henriadę Voltaire’a, któremu zarzucał jednak libertynizm widoczny w innych jego utworach. Byli to zatem w znakomitej większości twórcy o orientacji nieklasycznej. Do wymienionych przez poetę autorów należy dodać jeszcze dwóch, którzy w jego twórczości i myśleniu o funkcjach literatury odegrali absolutnie najważniejszą rolę: Kochanowskiego i Rousseau.

„Powszechniejsze przepisy wymowy” – stanowiące część drugą rozprawki – składały się z 14 punktów o różnym charakterze, objętości i zawartości. Stosunkowo prosta wskazówka wyjściowa niemal za każdym razem była opatrzona refleksją ogólniejszą i prowadziła nie tylko do zniuansowania proponowanego prawidła, ale odsyłała do uwag na temat natury pisania, osobowości twórcy, charakteru twórczości, jej źródeł itp. Najważniejsze zalecenia można ująć w kilku syntetycznych uwagach. Poeta radził wykorzystanie słownictwa rodzimego, przykładał zasadniczą wagę do rozwoju polszczyzny, w razie potrzeby odsyłając do leksyki słowiańskiej lub – ostatecznie – zaczerpniętej z innych języków obcych. Zalecał prostotę i klarowność wypowiedzi, utrzymanie spójności i konsekwencji wywodu, unikanie szyku przestawnego, dwuznaczności, zestawiania obok siebie wyrazów jednosylabowych, unikanie przesadnej ozdobności itp., choć wskazówki szczegółowe autor podporządkowywał całościowej ocenie charakteru i przeznaczenia wypowiedzi. Następne sugestie to zwięzłość, adekwatność w stosunku do przedmiotu opisu, powściągliwość i lapidarność ujęcia, wreszcie rezygnacja z urody („piękna” odsyłającego do estetyki rokokowej) na rzecz poruszenia emocji czytelnika. Ta ostatnia wskazówka, prowadząca do wyeksponowania poznawczych walorów „smutku”, będzie się wielokrotnie pojawiała jako postulat teoretyczny, a swoją realizację znajdzie przede wszystkim w wierszach o charakterze elegijnym. Podobne walory, choć znacznie bardziej ograniczone, poeta przypisał radości (jako skrajnej emocji ulokowanej na przeciwległym biegunie niż smutek), a także melancholii.

Poeta przykładał wagę również do zróżnicowania stylistycznego wypowiedzi, zaskoczenia wynikającego z przywołania nieoczekiwanych okoliczności. W dobie dążności do ograniczenia twórczości panegirycznej podsuwał, jak można przygotować nieoczywistą w pierwszej chwili, ale później tym ważniejszą dla odbiorcy pochwałę. Zalecał także uwzględnienie podstawowych reguł z zakresu retoryki, a więc ocenę odpowiedniości wypowiedzi ze względu na: adresata, przedmiot, cel, okoliczności wygłoszenia bądź publikacji. Analogia do kompozycji obrazu (poezja i malarstwo) pozwalała uchwycić to, co najważniejsze w całości ujęcia. Siła oddziaływania i estetyczna atrakcyjność utworu były powiązane z arystotelesowską kategorią „akcji” (działania człowieka). Rozprawkę kończył sekwencją punktów wskazujących na znaczenie twórczości literackiej, ocenianej ze względu na istotność podejmowanej problematyki i stylistyczną powagę wywodu, konsekwentne utrzymanie charakteru (spójność konstrukcji) postaci, dominację przedmiotu wypowiedzi (tematyki, znaczenia) nad stylistyką czy szerzej – językiem. Poszczególne wskazówki zostały opatrzone rozbudowanymi nieraz przykładami, opartymi w przeważającej części na tradycjach antycznych. System gatunkowy literatury pojawia się jedynie na marginesie wypowiedzi jako informacja o dotychczasowym porządku formalnym, towarzyszącym nowo powstającym utworom jako punkt odniesienia. Konkluzja „powszechniejszych przepisów wymowy” akcentuje „zrobienie pożytku jakiego w czytających” (O wymowie), a więc oddziaływanie moralne wypowiedzi, jej walor poznawczy, kształtowanie estetyczne i szacunek dla religii jako podstawy porządku etycznego i społecznego.

Kilka kwestii zawartych w rozprawce O wymowie wymaga dopełnienia, pojawiają się bowiem także w innych wypowiedziach poety. Kilkakrotnie i w różnych miejscach Karpiński głosił przekonanie o doskonałości sztuki antycznej i obiektywizmie piękna wynikającego z naturalności wypowiedzi i jej odwiecznie ważnych przesłanek: „[…] co zaś serce człowieka w początkach jeszcze świata dotknęło, to go zapewne i w najpóźniejsze wieki równo poruszać będzie” albo: „[…] prawdziwa piękność wszystkich wieków jest pięknością” (tamże). Tę samą sugestię odnajdziemy w przedmowie do Ogrodow: „[…] co tylko w nich do naturalności nakłonione jest, już tym samym piękne będzie, a tej piękności stałe zabezpieczenie u wszystkich ludzi i wieków znajdzie” (Dzieła, t. 3). Odmiany gustu, prowadzące do deprecjonowania wcześniej uznawanych wzorów, są jedynie chwilowe i wynikają z umysłowych przemian zachodzących w społeczeństwach, mody itp. Deprecjonowanie antycznych wzorów w nowożytnej Europie jest rezultatem chwilowego obniżenia lotów.

Problem mitologii. W pracach poświęconych polskiej recepcji antyku w XVIII w. Karpiński pojawia się jako stanowczy przeciwnik wątków mitologicznych. W rozprawce O wymowie jednoznacznie wskazywał, po pierwsze, że mitologia („historie bajeczne”, mit jako dawna opowieść: grecka lub rzymska) jest zbiorem pogańskich wierzeń, obcym kulturze chrześcijańskiej Europy, a zmiany, jakie zaszły przez stulecia w mentalności, w systemie etycznym i wykształceniu Europejczyków, spowodowały, że poezja wykorzystująca (zwłaszcza nadmiernie) postacie mitologiczne przestała być zrozumiała dla XVIII-wiecznego odbiorcy. Karpiński nie był w tym sądzie odosobniony – podobnie pisali Ignacy Krasicki („Monitor” 1772, nr 67), Franciszek Ksawery Dmochowski (Sztuka rymotworcza, Pieśń III), a także twórcy francuscy. Po drugie, antyczny mit (baśń) odzwierciedlał pewien sposób myślenia o świecie, a jego współczesnym odpowiednikiem była wiara w urojone cuda, zabobony itp., charakterystyczna (według poety) jeszcze dla ciemnych czasów saskich. Podobnie zresztą pisał o Dialogach Platona, w których niektóre myśli „niezgodne z teraźniejszym oświeceniem odrzucić musiałem, albo nawet przeciwnie utrzymywać, kiedy dwudziestu dwóch wieków po Platonie wynalazki i dociekania tyle dawnego świata błędów poprawiły” (Dzieła, t. 4). Po trzecie, zasadniczą cechą poezji (literatury w ogóle) powinna być zrozumiałość, stąd postulaty – rozszerzenia adresu czytelniczego na odbiorców nieznających mitologii, uproszczenia języka poezji (w praktyce twórczej – stylizacja na język potoczny) i modyfikacji estetyki. Założona prostota i językowa dostępność utworu wykluczają wykorzystywanie mitologii jako sztafażu literackiego. Karpiński nie obawiał się, że usunięcie mitologicznych imion utrudni sięganie do literatury antycznej jako źródła inspiracji – przeciwnie, wielokrotnie podkreślał rolę antyku, czerpał z jego zasobów, przywoływał antyczne wzorce osobowe, a nawet wykorzystywał schematy niektórych legend jako elementy konstrukcji własnych wierszy. Odwoływanie się do Homera jako wzoru poezji było pożądane, ale literalne podejmowanie przez współczesnych twórców wątków mitologicznych traktował Karpiński jako szkodliwą, nieuzasadnioną manierę.

Biblia i Księga Psalmów. Biblia („księgi mędrców i proroków”) stanowi wzór doskonałości i wzniosłości, „do której nikt się nie podniósł” (O wymowie). Uznanie dotyczy w ogóle literatury kręgu judaistycznego – u historyków żydowskich (zapewne u J. Flawiusza) Karpiński odnajduje rys „owej krótkiej dokładności, która czytającemu czasu nudzenia się nie dopuszcza” (tamże). Liczne uwagi poety wskazują na niedościgłość judaistycznego wzorca. O pieśniach króla Dawida Karpiński pisał kilkakrotnie – w rozprawce O wymowie, w przedmowie do Psałterza Dawida nowo przetłumaczonego, w korespondencji. Wpisywał je w obszar całej starotestamentowej tradycji, podkreślając zarazem, że jest ona starsza niż dziedzictwo greckie. W przedmowie do Psałterza Dawida dodawał, że pieśń jest powszechną dla wszystkich ludów pierwotnych, przedpiśmienną formą opowieści o bohaterach i najważniejszych wydarzeniach konstytuujących samoświadomość zbiorową. Tę samą drogę ewolucji – od potrzeby nazywania po formy pieśniowe – przeszedł Izrael, a Mojżesz jako pierwszy w tej kulturze utrwalił na piśmie dorobek przeszłości. W starożytnej Grecji najwybitniejszym z twórców tego etapu rozwoju literatury, a tym samym ucieleśnieniem jej doskonałości – był Homer. „Rekomenduję czytanie Psalmów, to u mnie Homer żydowski” – pisał w liście do Ludwiki Chodkiewiczowej (22 II 1802). Zarzuty kierowane pod adresem psalmów przez współczesnych Karpińskiemu są neutralizowane właśnie przez wskazanie, że te same zjawiska (pragnienie zemsty, brak logicznego porządku i konsekwencji w utworze, powtórzenia itp.) nie rażą u Homera, a więc nie ma podstaw do piętnowania ich w pieśniach Dawidowych. Poeta podkreślał niezwykłe bogactwo obrazowania, metaforykę, umiejętność poruszenia odbiorcy dzięki przedstawieniu zmienności ludzkiego losu; zwracał uwagę na wzniosłość, odmienną od podniosłości retorycznej. „Kiedy zaś tegoż Boga karzącego grzeszników opisuje, spuszcza go na skrzydłach wiatrów grubą odzianego chmurą, w której, że sam światłem jest, ukryć się nie może. Gromy u Dawida są głosem Pańskim, a pioruny strzałami jego. Chwieją się z bojaźni cedry na górach, morze na zawołaniu wały swoje aż ku niebu podniosło, a ziemia strwożona, ażeby się w niej grzesznik nie ukrył, na poły się przedarła. Niezliczone w Psalmach Dawida obrazy takie, naturalne i właściwe rzeczy opisywanie, wyrazy najtkliwsze, gdzie opowiada nieszczęście swoje, opuszczenie od ludzi i krewnych, chorobę swoję albo smutek, słowem wszystko to ma w nim cechę prawdziwej, a tej najwyższej wymowy” (Dzieła, t. 2). Przynależnością psalmów do obszaru liryki tłumaczy również brak porządku chronologicznego obserwowany w całej księdze. Biblijna Księga Psalmów była dla poety jednym z najważniejszych utworów literackich ludzkości. Porównanie z Homerem powtarza się kilkakrotnie w przedmowie do Psałterza Dawida, a uwagi poety oznaczały: 1) wzorcowość modelu psalmicznego poprzedzającego w tradycji judaistycznej wszelką twórczość literacką (Homer – ojciec poezji); 2) doskonałość artystyczną psalmów; 3) uniwersalizm tematyki (Homer – poeta ludzkiej egzystencji); 4) wzorzec poezji sakralnej (mitologię grecką znamy głównie z Iliady Odysei); 5) niewyrażone nigdzie wprost, ale logicznie wynikające ze wspomnianych formuł przekonanie o równoważności Księgi Psalmów jako całości (zatem: cyklu utworów lirycznych) i eposu uważanego za koronę wszystkich gatunków literackich.

Problemy przekładu. W dobie powszechnego jeszcze przekonania o dopuszczalności daleko idącej swobody dysponowania przez tłumacza zawartością i kształtem przekładanego utworu oraz tendencji do spolszczania realiów kulturowych („przystosowania […] do kraju swego”) Karpiński kładzie nacisk na problem lojalności wobec autora tłumaczonego tekstu. W przedmowie do Ogrodow Jacques’a Delille’a pisał: „Za co, proszę, mając rzecz cudzą w ręku, wszystkie jej znaki odbierać, przez które by, że cudzą jest, poznana być mogła? Za co krzywdzić autora książki, w cudzym narodzie odbierając mu chwałę, którą tłumaczenia z przystosowaniem do kraju przynajmniej z czasem zupełnie zatrą?” (Dzieła, t. 3). Kolejna kwestia to wierność przekładu. W tej samej przedmowie do Ogrodów, po omówieniu charakteru języka Delille’a (styl „najzwięźlejszy”, „książkę słów [terminów] ogrodowych”, „prawie samymi ucinkami [fragmentami] napisaną” – tamże), wskazywał: „[…] tak dalece do słów nie przywiązywałem się, ale bardziej znaczenia rzeczy i łatwości w rozumieniu dzieła szukałem” (tamże). Te same uwagi pojawią się w przedmowie do Psałterza Dawida (tamże, t. 2). Błędy w dotychczasowych przekładach psalmów poeta tłumaczył obawą przed zniekształceniem świętego tekstu, a co za tym idzie – dążnością do przekładu dosłownego, nierespektującego nieprzekładalności form idiomatycznych („frazesów”). Przeciwstawiał im położenie nacisku na rozpoznanie sensu poprzedzone wnikliwymi studiami nad znaczeniem psalmicznych fraz. Chwaląc Jana Kochanowskiego jako autora XVI-wiecznego przekładu, zarzucał mu tworzenie zbyt długich wersetów, nieadekwatnych do wymagań poezji lirycznej, wprowadzenie obcego Biblii sztafażu mitologicznego, utrudniające zrozumienie, brak znajomości starotestamentowych kontekstów. W Ogrodach zwracał uwagę na „zimność” (nieobecność waloru emocjonalnego) fragmentów o charakterze dydaktycznym i normatywnym (jak każda książka „sztuki jakiej reguły przepisująca” – tamże, t. 3), kontrastując je z partiami ożywionymi przez wyobraźnię. Mimo że zasadniczo Karpiński proponuje utożsamienie poezji i wymowy, to właśnie omawiając Ogrody, konstatuje, że tylko utwór poetycki przełożony jako wiersz „duszą oryginału oddycha” (tamże). W sprawie przekładu najdalej posunął się w nocie poprzedzającej rozprawę Wiara, prawa i obyczaje Indian, przetłumaczone z francuskiego. Mimo przytoczonego podtytułu („przetłumaczone”) i autoprezentacji („tłumacz”) poeta wskazuje, że „zebrał to wszystko, co autor dzieła, p. Michaud, miał najciekawszego o powstaniu i upadku państwa Misory…” (tamże, t. 4), a zatem dokonał wyboru, skrótu i skompilował informacje pochodzące z francuskiego tekstu.

Wzniosłość. Na jej oznaczenie poeta używa najczęściej słów „wysokość”, „wyniosłość” („styl wyniosły”, „wyniosła prostota”). Towarzyszyła twórczości literackiej od początków, a siła jej wyrazu wynikała z oszczędności i lapidarności wypowiedzi właściwej wczesnym kulturom (zwłaszcza orientalnym: blisko- i dalekowschodnim). Była także nieodłączną częścią pierwotnej poezji (zatem: pieśni). Nawet kiedy poeta pisze o Dialogach Platona, najpierw podaje, że rozpoczynał on swoją twórczość od pisania wierszy, a potem uzupełnia: „W pismach Platona widać często styl wyniosły, w jaki sposób pisania wprawił się pewnie w początkach, idąc drogą poezji, wszelako skromna w prozie jego wyniosłość nie tylko nie odraża, ale nawet zachwyca, że go prawdziwie wymownym uznać należy” (tamże). Wyżej wskazywano na sposoby uzyskiwania wzniosłości w psalmach Dawidowych przez antropomorfizację żywiołów, opisy sytuacji egzystencjalnej człowieka itp.

U schyłku XVIII w. Franciszek Karpiński był jednym z najoryginalniejszych polskich teoretyków literatury, nawet jeśli stosunkowo często sięgał po inspiracje ze współczesnej literatury (zwłaszcza francuskiej). Jego głos był odosobniony – ale taki jest los prawdziwie wybitnych prekursorów.

Bibliografia

NK, t. 5; PSB, t. 12

Źródła:

Zabawki wierszem i prozą, t. 1–7, Warszawa 1782–1787;

Dzieła Franciszka Karpińskiego wierszem i prozą, edycja nowa i zupełna, wielą pismami od autora nadesłanymi pomnożona, t. 1–4, Warszawa 1806;

F. Karpiński, Dzieciom dla ich rozrywki i nauki niektóre zabawniejsze historie z różnych dziejów świata dawniejszego zebrane, Wilno 1820;

Korespondencja Franciszka Karpińskiego z lat 1763–1825, zebrał i do druku przygotował T. Mikulski, komentarz R. Sobol, Wrocław 1958;

O wymowie w prozie albo wierszu, w: Oświeceni o literaturze. Wypowiedzi pisarzy polskich 1740–1800, oprac. T. Kostkiewiczowa i Z. Goliński, Warszawa 1993;

Historia mego wieku i ludzi, z którymi żyłem, oprac. R. Sobol, wyd. E. Aleksandrowska i Z. Goliński, Warszawa 1987;

Wiersze zebrane, cz. 1, wyd. T. Chachulski, Warszawa 2005.

 

Opracowania:

K.M. Górski, Franciszek Karpiński, w: tegoż, Pisma literackie. Z badań nad literaturą polską XVII i XVIII wieku, przedm. K. Morawski, oprac. S. Pigoń, Warszawa 1913;

T. Kostkiewiczowa, Model liryki sentymentalnej w twórczości Franciszka Karpińskiego, Wrocław 1964;

S. Pietraszko, Doktryna literacka polskiego klasycyzmu, Wrocław 1966;

R. Sobol, Ze studiów nad Karpińskim (1), Wrocław 1967;

Z. Florczak, Europejskie źródła teorii językowych w Polsce przełomu XVIII i XIX wieku, Wrocław 1978;

R. Sobol, Franciszek Karpiński, Warszawa 1979;

T. Kostkiewiczowa, Horyzonty wyobraźni. O języku poezji czasów Oświecenia, Warszawa 1984;

T. Kostkiewiczowa, E. Sarnowska-Temeriusz, Krytyka literacka w Polsce w XVI i XVII wieku oraz w epoce oświecenia, Wrocław 1990;

J. Tuczyński, Herder i herderyzm w Polsce, Gdańsk 1999;

M. Cieński, Kreacja pejzażu w poezji Franciszka Karpińskiego. Krajobraz w wyobraźni i twórczości sentymentalisty, w: tegoż, Pejzaże oświeconych. Sposoby przedstawiania krajobrazu w literaturze polskiej w latach 1770–1830, Wrocław 2000;

T. Chachulski, Opóźnione pokolenie. Studia o recepcji „głębokiej” Jana Kochanowskiego w poezji polskiej XVIII w., Warszawa 2006; Antyk oświeconych. Studia i rozprawy o miejscu starożytności w kulturze polskiej XVIII wieku, red. T. Chachulski, Warszawa 2012;

Czytanie Karpińskiego, cz. 1–2, red. B. Mazurkowa i T. Chachulski, Warszawa 2017.