Kasprowicz Jan
Poeta, krytyk literacki i teatralny, tłumacz, publicysta. Wybrane pseudonimy i kryptonimy (wbrane): Franciszek Szyba, Goplanicz, (j.k.), Ja. Ka., Jan K., (Jan-Ka.), (JK), (Jot-ka.), (k.), Kasjan, M. Lechita, Omikron, Piotr Huta, W. Goplanicz.
Informacje biograficzne. Urodził się 12 XII 1860 we wsi Szymborze k. Inowrocławia w ubogiej rodzinie chłopskiej jako syn Piotra i Józefy (z d. Klofta) Kasprowiczów. Po ukończeniu szkoły początkowej w rodzinnej wsi w l. 1870–1880 uczęszczał do gimnazjum w Inowrocławiu. Czas jego pierwszych prób poetyckich przypadł na koniec lat 70., a debiutował w 1878 r. tomem Poezje. Z powodu działalności w inowrocławskim tajnym stowarzyszeniu o charakterze narodowym „Wincenty Pol” musiał opuścić szkołę w roku poprzedzającym maturę. W związku z politycznym zaangażowaniem i wynikającymi z niego konfliktami z niemieckimi władzami szkolnymi młody poeta został zmuszony do edukacyjnej wędrówki po gimnazjach Poznania (2 VIII 1880–9 IV 1881), Opola (29 IX–31 XII 1881), Raciborza (1 I 1882–27 III 1883), by ostatecznie zdać maturę w 1883 r. w Gimnazjum św. Marii Magdaleny w Poznaniu. Ścierał się z pruskimi władzami szkolnymi, ale dzięki niemieckim programom odebrał dobrą edukację w duchu neohumanizmu. Przez kilka miesięcy po maturze studiował filozofię w Lipsku, wtedy zbliżył się do Ludwika Krzywickiego i ugruntował swoje socjalistyczne sympatie potwierdzone publikacjami w pismach „Walka Klas” i „Przedświt”, prasowych organach partii Proletariat (zaangażował się też w korekty pierwszego polskiego wydania Kapitału K. Marksa). W l. 1884–1887 studiował na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Wrocławskiego jako słuchacz historii. Był wtedy aktywnym członkiem Towarzystwa Literacko-Słowiańskiego oraz socjalistycznego, niemieckiego młodzieżowego stowarzyszenia „Pacific”. W 1886 r. ożenił się z Teodozją Szymańską, z którą rozstał się po kilku miesiącach. W tym czasie też publikował pierwsze prace krytyczne w „Kraju”, „Kurierze Lwowskim”, „Przeglądzie Tygodniowym”, „Głosie”, „Przeglądzie Społecznym”, „Ateneum”. W 1887 r. Kasprowicz został aresztowany i skazany na pół roku więzienia w pokazowym procesie socjalistów. Po odbyciu kary poeta wrócił do Szymborza jesienią 1888 r., by w grudniu znaleźć się we Lwowie. Tam pod koniec roku wydał pierwszy zbiór swoich utworów – Poezje. Otrzymał nakaz opuszczenia Austro-Węgier w związku ze swą działalnością socjalistyczną i tylko dzięki wysokiej protekcji mógł uniknąć wyjazdu ze Lwowa. W 1889 r. rozpoczęła się jego dziennikarska współpraca z „Kurierem Lwowskim” (do 1900 r.). Ponownie wstąpił w związek małżeński 7 I 1893 z poznaną w kwietniu 1892 r. we Lwowie Jadwigą Gąsowską; miał dwie córki: Janinę (ur. 1893) oraz Annę (ur. 1895). Małżeństwo jednak szybko okazało się nieszczęśliwe (Jadwiga opuściła go dla S. Przybyszewskiego w 1901 r.). Na początek lat 90. datuje się też związek Kasprowicza z Zakopanem i odkrytymi Tatrami, w których osiadł na stałe w 1906 r., a wcześniej spędzał prawie bez wyjątku każdy urlop, uprawiając turystykę górską. Przede wszystkim jednak pracował, stając się ważną postacią w literackim Lwowie. Aktywnie działał w Związku Naukowo-Literackim (okresowo pełniąc w nim aż do 1914 r. role prezesa lub wiceprezesa), Kole Literacko-Artystycznym oraz Towarzystwie Literackim im. Adama Mickiewicza (tu w zarządzie od 1918 r. do śmierci). Należał też do komitetu redakcyjnego „Pamiętnika Literackiego”. W 1902 r. związał się na cztery lata z narodowodemokratycznym „Słowem Polskim” (w l. 1902–1903 redagował dodatek literacki „Tygodnik Słowa Polskiego”). W 1904 r. obronił doktorat na podstawie pracy Liryka Teofila Lenartowicza. Od 1909 r. był prezesem Towarzystwa Pisarzy Polskich w Zakopanem. W tymże roku został mianowany profesorem nadzwyczajnym Wydziału Filozoficznego Uniwersytetu Lwowskiego i powrócił do Lwowa, by objąć specjalnie dla niego utworzoną katedrę literatury powszechnej porównawczej. Profesorem zwyczajnym został w 1912 r. Rok wcześniej po raz trzeci ożenił się z Rosjanką Marią Bunin. Wiosną 1919 r. otrzymał propozycję objęcia katedry na Uniwersytecie Poznańskim, którą odrzucił. Od 1920 r. był czynnym członkiem Towarzystwa Naukowego we Lwowie, a w roku akademickim 1921/1922 rektorem tamtejszego uniwersytetu. Zdrowie nie pozwoliło mu dłużej pełnić tej funkcji, w 1923 r. zamieszkał w zakupionym domu zwanym Harendą leżącym między Poroninem a Zakopanem. W 1924 r. objawiła się z całą mocą cukrzyca, której skutkiem była dziesięciodniowa śpiączka, a w marcu 1926 r. doznał poważnego zawału. Zmarł 1 VIII 1926 w swoim domu. Pochowano go w grobowcu Dłuskich w Zakopanem, skąd jego ciało w 1933 r. zostało przeniesione do mauzoleum wybudowanego na Harendzie. Z przyznanych w ostatnich latach życia oznaczeń i tytułów na szczególną uwagę zasługują: doktorat honoris causa Uniwersytetu Warszawskiego (1921), Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski (1921), Krzyż Oficerski francuskiej Legii Honorowej (1922), członkostwo honorowe Polskiego Klubu Literackiego (PEN-Clubu, 1925) i PEN-Clubu londyńskiego (1926), a także Syndykatu Dziennikarzy we Lwowie (1926) oraz nagroda Polskiej Akademii Umiejętności za całokształt twórczości (1926).
Poeta-krytyk. Jako „poeta trzech epok” (R. Loth) swymi pismami poetyckimi i krytycznymi syntetyzował na przełomie XIX i XX w. doświadczenia swojej formacji kulturowej, uczestnicząc w życiu kilku pokoleń literackich. Począwszy od połowy lat 80. na każdym etapie kształtowania się szczególnej wrażliwości estetycznej Kasprowicz pozostawia ślady źródeł swego poetyckiego odczuwania w komentarzach do twórczości innych poetów. Komplementarność twórczości krytycznej względem poetyckich ścieżek podnosi jej wartość jako świadectwa dawanego epoce. W jego studiach literackich widać „ambicje szersze niż w sprawozdaniach, pisanych co prawda systematycznie, lecz przeważnie z dnia na dzień” (J.J. Lipski), ale i recenzje, i omówienia spektakli lwowskich wyróżnia „znajomość literatury dramatycznej, rodzimej i obcej, szczególny zmysł analityczny omawianych tekstów dramatycznych, a także skala umiejętności porównawczych” (A. Sobiecka). Swoje pisma krytyczne określał jako felietony („Kurier Lwowski” 1890, nr 247). Można wyróżnić trzy okresy w jego dorobku krytycznym: 1) czas związków z naturalizmem niemieckim – do 1894 r.; 2) związki z modernizmem, a przede wszystkim z jego symbolistycznym nurtem; 3) od 1902 r. w kontekście Hymnów i sformułowania samodzielnego modernistycznego credo poety (J.J. Lipski). Intelektualizm jako najistotniejsza cecha literackiej aksjologii Kasprowicza łączy się z nowoczesnym postulatem samoświadomości i przekłada na zwrotny charakter relacji między jego utworami poetyckimi a pracami krytycznymi i naukowymi. Poezja, której hołduje krytyk, jak pokazuje odczyt Dranmor poświęcony Ludwigowi Ferdinandowi Schmidowi, to ta, która „podnieca nie tylko wyobraźnię, ale zmusza do działania także umysł”, i że „tylko taka poezja zasługuje na miano prawdziwej córki niebios” (Dranmor. Odczyt wygłoszony w Kole Literacko-Artystycznym dnia 12 lutego br., „Kurier Lwowski” 1892, nr 55–58). W studium Alfred Tennyson („Świat” 1892, nr 20) Kasprowicz wyrażał przekonanie, że „zbytnia refleksyjność” w poezji może zaburzyć rozkosz lektury, utrudnia „wzniesienie się w sfery liryki ognistszej”, która może „ze zwykłego zjadacza powszedniego chleba uczynić, choć na chwilę, istotą żądną czynów wielkich, poświęceń wielkich”. Syntetyzujący swe doświadczenia okresu młodości Kasprowicz pokazuje w tych artykułach, z jak wielu źródeł czerpie w swej literackiej aksjologii (np. często z myśli H. Taine’a). Język, jakim posługuje się autor, ulegał zmianom i stanowił o wiele wyrazistszą cezurę w obrębie prac krytycznych Kasprowicza niż w jego poezji z okresu lwowskiego. Od 1902 r. i od odczytu Poezja w wieku XIX w Związku Naukowo-Literackim datuje się potrzeba wyrazistego wystąpienia przeciw „literaturze” i orędowania za „prawdziwą, szczerą poezją”. To zestawienie obecne jest również w jego krytyce teatralnej, w której rozróżniał sztukę z gatunku „wielkich”, której gwarantem jest szczerość, oraz wszystko inne, co „zasługuje na nazwę »roboty«, która może być doskonałą, ale która zawsze będzie służką niewybrednych gustów tzw. szerokich warstw publiczności” (Z teatru. „Widziadła” Kaweckiego, „Słowo Polskie” 1903, nr 21). Według Kasprowicza prawdziwa poezja nie wyrzeka się misji umoralniającej, ten zamiar może i powinien jej towarzyszyć. Stwierdza to przy okazji recenzji Skarbu Leopolda Staffa (Z teatru. „Skarb”, tragedia w 3 aktach Leopolda Staffa, „Słowo Polskie” 1904, nr 193). Pisarz nie ceni oportunizmu, George’a Gordona Byrona postawi nad Tennysona. Istotny jest też purytański charakter jego refleksji, niechęć do tematów erotycznych, zwłaszcza jeśli odnoszą się do sytuacji wątpliwych moralnie (Teatr, „Kurier Lwowski” 1890, nr 166). Można to połączyć z jego sympatią dla dawnych czasów: zachwycając się nieco naiwnym jego zdaniem Fircykiem w zalotach Franciszka Zabłockiego, komentuje: „Widocznie w człowieku tkwi zawsze kawałek »konserwatysty«” (Z teatru, „Kurier Lwowski” 1899, nr 320).
Romantyczni tytani. Wykłady o prometeizmie (Prometeizm w poezji, 1912–1913, wyd. 1938; O Prometeuszu i prometeizmie w poezji, „Kurier Lwowski” 1915, nr 497, 500, 504; 1916, nr 1–2, 12, 19, 21, 23, 25, 27, 31, 33, 35, 37, 39) wskazują na to, co w twórczości Kasprowicza było spójne – zarówno jako artysty, jak i jako krytyka. Romantyczne fundamenty, na których osadzał nowoczesną literaturę polską, wiązały się wyraźnie z określoną postawą etyczną. ajważniejsi dlań twórcy, którym poświęca najwięcej krytycznej uwagi, tacy jak Percy Bysshe Shelley, bohater krytycznoliterackiego debiutu Kasprowicza (Autor „Alastora” Shelley, „Kraj” 1885, nr 17), i – zdaniem Kasprowicza – jego odpowiednik w literaturze polskiej, czyli Juliusz Słowacki, są stale obecni w refleksji literackiej pisarza (np. Słowacki, „Tydzień” 1899, nr 15–16). Dużo uwagi poświęca też w swych studiach ogłaszanych w prasie Adamowi Mickiewiczowi (np. „Konrad Wallenrod” w oświetleniu Spasowicza, „Kurier Lwowski” 1889, nr 253; Pojęcia społeczno-polityczne Mickiewicza, „Kurier Lwowski” 1890, nr 183). „Gdybyśmy chcieli znaleźć formułę dla określenia ostatnich kilkunastu lat naszego bytu narodowego, streścilibyśmy go w słowach: żyjemy pod znakiem Mickiewicza” – mówił Kasprowicz (Przed pomnikiem Mickiewicza, „Słowo Polskie” 1904, nr 510). Wskazywał na dominujące w całej jego krytycznoliterackiej publicystyce przekonanie o wpływie poezji na życie i o znaczeniu poezji trzech wieszczy dla narodowego losu; „zawdzięczamy mimo warunków nieprzyjaznych, nie tylko rzeczywistość istnienia dzisiejszego, ale i niezłamaną dotychczas wolę istnienia w przyszłości” (tamże). Łączy się to dla pisarza z koncepcją poezji jako syntezy „polskiej duszy zbiorowej” (tamże). Kasprowicz był przy tym jednym ze „spadkobierców Króla-Ducha” i w odczycie Poezja w wieku XIX (1902, wyd. 1930) podkreślał wartość ważnego w Młodej Polsce poematu Słowackiego, ale też opowiadał się za Mickiewiczem metafizycznym z Dziadów oraz Ksiąg narodu i pielgrzymstwa polskiego, a nie za wielbionym przez ogół Mickiewiczem – autorem Pana Tadeusza.
Krajobrazu zaangażowań krytycznych Kasprowicza w poezję romantyczną dopełniają refleksje o Tennysonie (np. Alfred Tennyson. Szkic literacki, „Tydzień” 1894, nr 10–13), Kornelu Ujejskim (Kornel Ujejski, „Kurier Lwowski” 1899, nr 237) i Teofilu Lenartowiczu (Lirnik mazowiecki, 1893; Wieś mazowiecka a poezja Lenartowicza, „Tydzień” 1893, nr 24). Mówiąc o Lenartowiczu, Kasprowicz wyrażał też swoje poglądy na poezję w ogóle, w której „prawdziwy twórca”, świadomie lub nie, idealizuje zawsze zjawiska realne. Na progu XX w., mimo rewolucji, w jakiej Kasprowicz uczestniczył w roli poety, jako badacz i krytyk tkwił mocno w XIX-wiecznej wrażliwości.
Współcześni pisarze. Pierwszy odcinek swojej rubryki Wrażenia literackie Kasprowicz ogłosił w „Kurierze Lwowskim” (1890, nr 218), następne ukazywały się jako Kronika literacka. Tu zamieścił m.in. recenzję powieści Marii Rodziewiczówny Ona i zbioru nowel Gabrieli Zapolskiej Z dziejów boleści („Kurier Lwowski” 1890, nr 227). Nie doceniał tych utworów prozą, pisał o „figach-migach panny Rodziewiczówny”, „płodzie poronionym” i o podszywających się pod miano powieści największych bredniach, jakie kiedykolwiek czytał. Również utwory Zapolskiej uznał za słabe. I mimo wyrażanej w tych pierwszych recenzjach chęci „równouprawnienia” obu płci w oczach krytyka, w zestawieniu z negatywnie ocenioną zaledwie kilka lat później powieścią Teodora Jeske-Choińskiego W pętach („Tydzień” 1893, nr 7), mówiąc o tym pisarzu, robi to z większym szacunkiem i w poważnym tonie. Tradycjonalistyczny stosunek poety do emancypacyjnych działań kobiet widać w ocenie sztuki Michała Bałuckiego Niewolnice z Pipidowki, gdzie broni autora przed zarzutem „zohydzania ruchu kobiecego”, wydobywając jedynie z niego „żywioł komiczny i w formie bardzo niewinnej a wesołej” i przedstawiając go na scenie („Kurier Lwowski” 1897, nr 66). Nie tylko wobec prozaików Kasprowicz jest krytyczny, recenzowane zbiory poezji również ocenia surowo. Tak jest w przypadku Wacława Rolicza-Liedera, u którego razi go „idealizowanie kobiet upadłych” (Kronika
literacka, „Kurier Lwowski” 1890, nr 232). Ważna na pewno jest dla Kasprowicza kategoria doświadczenia. Wykorzystuje własne, oceniając dzieła twórców o tematach wiejskich; nie waha się formułować w tym kontekście publicystycznych uwag, takich jak ta, że za zbrodnie popełniane przez członków gminu odpowiedzialni są ci, którzy nie poświęcają mu należytej uwagi. Doświadczenie ludu i jego kultury będzie też istotnym fundamentem twórczości bohatera rozprawy doktorskiej Kasprowicza (Liryka Teofila Lenartowicza, „Pamiętnik Literacki” 1905). W tym duchu poeta pozytywnie ocenia Syzyfowe prace Stefana Żeromskiego, książkę „doniosłą pod względem obywatelskim”; „Obywatelskość – którą dzisiaj, miejmy nadzieję, że nadaremnie – usiłują wygnać z poezji, poruszenie żywotnych kwestii publicznych stanowiących zasadnicze podstawy naszego życia narodowego – oto na czym przede wszystkim polega doniosłe znaczenie młodego pisarza” („Kurier Lwowski” 1897, nr 309). Jako poeta-modernista pozostaje w roli krytyka współczesności pośród zwolenników zaangażowanej literatury kształtującej sumienia, spełniającej ważne społeczne, wychowawcze funkcje.
Istotną kategorią krytyczną jest dla Kasprowicza oryginalność. Omawiając twórczość włoskiego pisarza (Antonio Fogazzaro, „Tydzień” 1896, nr 22–23), pisał o złym wpływie naturalistów na literaturę włoską, niezdolnych, by „oddziałać na odrodzenie treści, na spotęgowanie i pogłębienie uczucia”. „Pojawił się we Włoszech szereg mniejszych lub większych ibsenistów, dostojewszczyków i wielbicieli Tołstoja, wszystkie atoli próby przeniesienia na grunt włoski metody drobiazgowego analizowania prądów psychologicznych, przedstawiania marzycielskich nastrojów lub symbolizowania nieuchwytnych drgań duszy ludzkiej nie udawały się, przybierając niejednokrotnie rysunek karykaturalny. Nie udawały się dlatego, ponieważ ludzie wychowani w czystej atmosferze jasnego, blaskami słońca przepojonego nieba inny zupełnie posiadają ustrój psychiczny aniżeli istoty oddychające wilgotną mgłą północy” (tamże).
Krytyka teatralna. Znaczniejszy obszar Kasprowiczowskiej spuścizny krytycznej poświęconej współczesnemu życiu literackiemu dotyczy dramatu. Przez lata swojej współpracy z „Kurierem Lwowskim” oraz chwilowego, równoległego zaangażowania w „Wiadomościach Artystycznych”, a następnie w „Słowie Polskim”, poeta był przede wszystkim komentatorem życia teatralnego Lwowa, przy tym dość konsekwentnym w komponowaniu recenzji, w których większa część była poświęcona streszczeniu sztuki, reszta natomiast dzielona między analizę walorów literackich dramatu i ocenę inscenizacji, gry aktorskiej. Kasprowicz jest tu jednak przy okazji krytykiem literackim, który analizuje kompozycję, prawdopodobieństwo, styl inscenizowanego dramatu i chętnie weryfikuje obiegowe opinie o nowościach repertuarowych. Najważniejszym dla niego w każdym dziele scenicznym jest jego strona psychologiczna: „Przebacza się niedostateczną, wadliwą budowę sztuki, jeżeli działalność osób ma należyte umotywowanie psychiczne” ([rec.] „Popychadło”, „Wiadomości Artystyczne” 1897, nr 2). Istotny składnik wywodu stanowią uwagi o wtórności omawianego dramatu, zwłaszcza względem twórców obcojęzycznych. Kasprowicz zawsze z uwagą pochyla się nad inscenizacjami klasyki polskiej literatury, analizuje też recepcję dramaturgicznych realizacji utworów pisarzy obcych: Maksyma Gorkiego, Gerharta Hauptmanna, Henrika Ibsena, Maurice’a Maeterlincka, Victoriena Sardou i innych.
W recenzjach występuje zawsze ostrożny, choć zmieniający się stosunek do nowych prądów w literaturze, na scenie i w powiązanym z nimi życiu. Pisząc o Karykaturach Jana Augusta Kisielewskiego, zauważał, że w dramacie „pełno jest aluzji do najnowszych – zwłaszcza w Krakowie – bardzo modnych prądów społecznych i literackich. Nietzsche i wybujały indywidualizm, Strindberg i sprawa ojcostwa, Sasza Schneider i kwestia, kto w zasadzie piękniejszy, kobieta czy mężczyzna, satanizm, alkoholizm i objawienie »nagiej duszy«, symbolizm i masa innych jeszcze izmów” (Z teatru, „Kurier Lwowski” 1899, nr 251). Kisielewski zasługuje jednak na o wiele większe uznanie krytyka niż wystawiana i występująca we Lwowie Zapolska. Naturalistyczne elementy w jej sztukach bardziej go rażą. I choć ocena wpływu symbolizmu i nastrojowości na nową sztukę dramatyczną zmieni się w czasie, tak dystans wobec Zapolskiej nie zanika.
Krytyka kultury. W liście do Kazimierza Bartoszewicza z 2 I 1896 Kasprowicz pisał o „bezczelnym obniżeniu krytyki”, zwłaszcza we Lwowie. I dodawał: „Nasi reporterzy – bo krytyków zawodowych tutaj […] nie ma – dochodzą pod tym względem do niemożliwości”. Surowe zdanie o krytyce łączyło się z nie mniej negatywną oceną znacznej części ważniejszych zjawisk kultury literackiej przełomu stuleci. Wątki zniechęcenia współczesnością, dające się wyczytać choćby z omówienia artykułów o cyganerii krakowskiej, wybijają jeszcze wyraziściej, gdy omawiając spektakle lwowskie, Kasprowicz porusza stały wątek niskiej frekwencji na spektaklach, które mu się podobają, i pełnych sal na sztukach pośledniej według niego wartości. Ten rodzaj uwag należy do stałego asortymentu pocisków krytycznych, którymi poeta strzela już nie w autorów, reżyserów czy aktorów, ale w publiczność. „Gust ogółu widzów – dodaje przy okazji komentowania Popychadła Jana Szutkiewicza – nie zawsze atoli dostatecznym jest probierzem w ocenie wartości scenicznego dzieła” (Z teatru, „Kurier Lwowski” 1897, nr 10). W 1900 r. Kasprowicz był zaangażowany podczas konkursu o dyrekcję Teatru Miejskiego, którą otrzymał (z poparciem „Kuriera Lwowskiego”) Tadeusz Pawlikowski. W artykule U bram nowego teatru (dod. „Kuriera Lwowskiego” 1900, nr 100) rozróżniał między „pracą spekulacyjną, podyktowaną względami czysto handlarskimi”, tak mu wstrętną w teatrze, a pracą na rzecz sztuki i myśli o teatrze jako „ognisku ruchu umysłowego”. Oprócz rozdźwięku między komercyjnym a cywilizacyjnym znaczeniem przedsięwzięć artystycznych Kasprowicz odnotował też innego rodzaju problemy na kulturowej mapie Lwowa: zwracał uwagę na istnienie „klakierstwa” (np. Z teatru, „Kurier Lwowski” 1893, nr 289), na praktykę przemilczania sztuk „autorów należących do innego obozu” (Z teatru, „Kurier Lwowski” 1895, nr 8), niedostatki organizacyjne związane z promocją polskiej literatury i życia literackiego (Piśmiennictwo na wystawie krajowej, „Kurier Lwowski” 1894, nr 166, 168, 171, 173, 175) i rozłamu społecznego w Galicji wyrażanego np. nieuczęszczaniem burżuazji żydowskiej na sztuki polskie. W tym ostatnim przypadku uwagi recenzenta pobrzmiewają czasami nutą pogardy, np. gdy pisze o „ciemnych masach żydowskich”, które omijają teatr Skarbkowski, uczęszczając jedynie do grającego w jidysz teatru Jakuba Gimpla (Z teatru, „Kurier Lwowski” 1899, nr 138). Kasprowicz przyznaje się zresztą wprost do swoich antypatii przy okazji recenzji sztuki Stanisława Graybnera Fredzio i zawartego w drugim akcie robiącego przykre wrażenie ataku na Żydów: „Nie lubię tych zbogaconych synów Izraela, tych na krwi i pocie biedaków utuczonych Geldhabów, szukających dla swoich »Salusziów, Ryfków, Malicziów« uherbowanych zięciów, jestem tego przekonania, że jeżeli w ogóle burżuazja jest niesympatyczną, to chyba najwstrętniejszą jest burżuazja żydowska […]. Postawienie kwestii tej przez autora było na wskroś konserwatywne, ultraszlacheckie, zacofane, wstrętne, nielicujące z pojęciami nowożytnego człowieka. Nie dlatego jedynie zohydza p. Graybner tego rodzaju mariaże, że hańbą jest dla mężczyzny mającego zdrową głowę i ręce zdolne do pracy pójść na utrzymanie – choćby pod przykrywką ślubu – bogatych samic, ale dlatego, ponieważ ta samica jest do tego jeszcze Żydówką o »długim nosie«” (Z teatru, „Kurier Lwowski” 1893, nr 25). Zarówno w nastrojach antysemickich, jak i wyrażanej przy okazji mizoginii Kasprowicz reprezentuje tu w znacznej mierze epokę przełomu stuleci.
Miejsce Kasprowicza jako krytyka. Anna Sobiecka nazywa poetę „krytykiem przełomu epok”, osobowością zatem symptomatyczną. Marta Wyka wprawdzie nie powołuje Kasprowicza-krytyka na świadka swoich tez o ambitnym definiowaniu współczesności przez młodopolskich krytyków, ale z pewnością współuczestniczył on w tym dziele. Kasprowicz ze swą twórczą energią wynikającą z socjalnej wrażliwości łączonej z chłopskim pochodzeniem jest w samym centrum ustanawiania krytycznej współczesności przełomu stuleci. Był artystą wszechstronnie uzdolnionym, ale to, czym przyciągał do siebie przede wszystkim, wykraczało poza talent. Dokonał modyfikacji języka młodopolskiej krytyki, nadając mu więcej prostoty i stanowczości. Widziano w Kasprowiczu twórcę, który – zachowując powagę i patos – emanował siłą. Pisał o tym Stefan Kołaczkowski w posłowiu zamykającym wydanie zbiorowe dzieł poety (nb. opublikowane zaledwie cztery lata po śmierci autora): „W okresie kryzysu kultury, w tak trudnych warunkach pracy dla pisarza w Polsce, w okresie spaczeń i załamań, przedwczesnych wyjałowień, Kasprowicz należał do wyjątków nieodstręczających choćby jednym jedynym drobnym rysem. Był to człowiek prosty i silny w najszlachetniejszym tych słów znaczeniu i zarazem najbogatszy w zasoby ducha” (S. Kołaczkowski).
Bibliografia
NK, t. 18/2; PSB, t. 12
Źródła:
Autor „Alastora” Shelley, „Kraj” 1885, nr 17;
Konrad Wallenrod” w oświetleniu Spasowicza, „Kurier Lwowski” 1889, nr 253;
Teatr, „Kurier Lwowski” 1890, nr 166; Wrażenia literackie, „Kurier Lwowski” 1890, nr 218;
Pojęcia społeczno-polityczne Mickiewicza, „Kurier Lwowski” 1890, nr 183;
Kronika literacka, „Kurier Lwowski” 1890, nr 232;
Dranmor. Odczyt, wygłoszony w Kole Literacko-Artystycznym dna 12 lutego br., „Kurier Lwowski” 1892, nr 55–58;
Alfred Tennyson, Świat” 1892, nr 20; Lirnik mazowiecki, Lwów 1893;
Wieś mazowiecka a poezja Lenartowicza, „Tydzień” 1893, nr 24;
[rec.] W pętach, „Tydzień” 1893, nr 7;
Z teatru, „Kurier Lwowski” 1893, nr 25;
Z teatru, „Kurier Lwowski” 1893, nr 133;
Z teatru, „Kurier Lwowski” 1893, nr 289;
Alfred Tennyson. Szkic literacki, „Tydzień” 1894, nr 10–13;
Z teatru, „Kurier Lwowski” 1894, nr 10;
Piśmiennictwo na wystawie krajowej, „Kurier Lwowski” 1894, nr 166, 168, 171, 173, 175;
Z teatru, „Kurier Lwowski” 1895, nr 8;
Antonio Fogazzaro, „Tydzień” 1896, nr 22–23;
[rec.] S. Żeromski, Syzyfowe prace, „Kurier Lwowski” 1897, nr 309;
[rec.] „Popychadło”, „Wiadomości Artystyczne” 1897, nr 2;
Z teatru, „Kurier Lwowski 1899, nr 138;
Z teatru, „Kurier Lwowski” 1899, nr 251;
Z teatru, „Kurier Lwowski 1899, nr 320;
Słowacki, „Tydzień” 1899, nr 15–16;
Kornel Ujejski, „Kurier Lwowski” 1899, nr 237;
U bram nowego teatru, „Kurier Lwowski” 1900, dod. do nr. 100;
Z teatru. „Widziadła” Kaweckiego, „Słowo Polskie” 1903, nr 21;
Z teatru. „Skarb”, tragedia w 3 aktach Leopolda Staffa, „Słowo Polskie” 1904, nr 193;
Przed pomnikiem Mickiewicza, „Słowo Polskie” 1904, nr 510;
Liryka Teofila Lenartowicza, „Pamiętnik Literacki” 1905, z 2/3;
O Prometeuszu i prometeizmie w poezji, „Kurier Lwowski” 1915, nr 497, 500, 504 – 1916, nr 1–2, 12, 19, 21, 23, 25, 27, 31, 33, 35, 37, 39;
Krytyka literacka i artystyczna oraz studia krytycznoliterackie, oprac. M. Wilczak, red. R. Loth, Warszawa 2015;
Pisma zebrane, t. 8, cz. 2, oprac. R. Loth, Warszawa 2015;
Pisma zebrane, t. 9: Listy, oprac. R. Loth, Warszawa 2021.
Opracowania:
S. Kołaczkowski, Posłowie, w: J. Kasprowicz, Dzieła, red. S. Kołaczkowski: t. 22: Pisma prozą, t. 4, Kraków 1930;
J. Krzyżanowski, Jan Kasprowicz – poeta myśli, „Pamiętnik Literacki” 1956, z.3/4;
J.J. Lipski, Jan Kasprowicz – krytyk literacki i teatralny, w: J. Kasprowicz, Dzieła wybrane, red. J.J. Lipski, t. 4, Kraków 1958;
T. Jodełka, Jan Kasprowicz – zarys biografii, Warszawa 1964;
J.J. Lipski, Twórczość Jana Kasprowicza w latach 1878–1891, Warszawa 1967;
J.J. Lipski, Wstęp, w: J. Kasprowicz, Wybór poezji, oprac. J. J. Lipski, Wrocław 1972;
J.J. Lipski, Twórczość Jana Kasprowicza w latach 1891–1906, Warszawa 1975;
K. Irzykowski, Wiersze – Dramaty, red. A. Lam, M. Wojterska, B. Winklowa, Kraków 1977;
M. Wyka, Imperatywy współczesności w krytyce młodopolskiej, w: tejże, Światopoglądy młodopolskie, Kraków 1996;
M. Głowiński, Ekspresja i empatia. Studia o młodopolskiej krytyce literackiej, Kraków 1997;
M. Wilczak, Od racjonalizmu do mistycyzmu – o pojęciach „poezji” i „literatury” w krytyce literackiej Jana Kasprowicza z lat 1892–1915, w: Dyskursy krytycznoliterackie 1764–1918. Wokół „Słownika polskiej krytyki literackiej, red. G. Borkowska, M. Rudkowska, Warszawa 2010;
A. Sobiecka, Recenzje teatralne Kasprowicza, w: Jego świat. W 150-lecie urodzin Jana Kasprowicza, red. G. Igliński, Olsztyn 2011;
R. Okulicz-Kozaryn, Przełom indywidualny na tle przełomu epok. „Akordy jesienne” Jana Kasprowicza, w: tegoż, Rok 1894 i inne szkice o Młodej Polsce, Poznań 2013;
W. Kaliszewski, K. Maksimowicz, Paszkwil i pamflet, w: Słownik polskiej krytyki literackiej 1764–1918. Pojęcia – terminy – zjawiska – przekroje, t. 2, red. J. Bachórz, G. Borkowska, T. Kostkiewiczowa, M. Rudkowska i M. Strzyżewski, Toruń–Warszawa 2016;
R. Loth, Jan Kasprowicz. Szkice o życiu i twórczości, Zakopane 2016;
U. Kowalczuk, Przeciw krytyce pozytywistycznej. Polemiczność przedmowy Jana Kasprowicza do antologii „1863–1898. Album współczesnych poetów polskich”, w: „Wykrzesać przeciwieństwo burzy”. Drogi Jana Kasprowicza do wielkości, red. R. Okulicz-Kozaryn, K. Jaworski, M. Jauksz, Poznań 2022.