Koniec i początek
Koniec i początek to pierwszy zbiór Wisławy Szymborskiej wydany po upadku komunizmu w Polsce. Realia polityczne skrywa alegoryczny wiersz tytułowy: „Po każdej wojnie / ktoś musi posprzątać”. Jak sugeruje tytuł książki, w tomie przeplata się ton pożegnań i nowych otwarć. W anty-elegii Kot w pustym mieszkaniu mowa jest o pożegnaniu osobistym. Podmiotem lirycznym okazuje się mówiący kot, będący jednocześnie maską samej poetki, zdradzającej, że nie wie jak mówić o śmierci pisarza Kornela Filipowicza, wieloletniego partnera życiowego. Wiersz Kot w pustym mieszkaniu, budzący także skojarzenia z Urszulą Kochanowską Bolesława Leśmiana, stał się jednym z najbardziej znanych w dorobku poetki. O śmierci Filipowicza mówi również osobisty, melancholijny, lecz pozbawiony sentymentalizmu wiersz Pożegnanie widoku. Jawa polemizuje z motywem „życie jest snem”: w poetyckiej interpretacji Szymborskiej jawa okazuje się dużo bardziej tajemniczym bytem, zwłaszcza z perspektywy ateistycznej czy agnostyckiej. W Może to wszystko dominuje perspektywa makro, świat ujęty jest hipotetycznie jako eksperyment laboratoryjny. Zabieg ten służy wyzwoleniu się z jednostronnej perspektywy patrzenia na własny gatunek i jego miejsce w kosmosie. Zbiór Koniec i początek zawiera wiele świetnych wierszy, które dołączyły do najbardziej rozpoznawalnych utworów poetki. W oczach licznych krytyków tom ten uchodzi za jej największe osiągnięcie.
Koniec i początek to pierwszy zbiór Wisławy Szymborskiej wydany po upadku komunizmu w Polsce przez prywatnej oficynę Ryszarda i Krystyny Krynickich. W ocenie niektórych krytyków uchodzi za najlepszy tomik poetki. Realia polityczne ukryte są w alegorycznym wierszu tytułowym, którego incipit stał się już niemal związkiem frazeologicznym: „Po każdej wojnie / ktoś musi posprzątać”. Poetka nawiązuje także do innych wydarzeń współczesności, być może do wojny na Bałkanach („Wszystkie kamery wyjechały już / na inną wojnę”). Odwołuje się również ogólnie do sytuacji powojennej i zadaje pytanie o kwestię pamięci następnych pokoleń („Ci, co wiedzieli / o co tutaj szło, / muszą ustąpić miejsca tym, / co wiedzą mało. / I mniej niż mało. / I wreszcie tyle co nic”). Na ten ton pożegnania nakłada się pożegnanie osobiste w kapitalnej anty-elegii Kot w pustym mieszkaniu, gdzie poetka, zawsze podkreślająca niemożność wejścia człowieka w umysł zwierzęcia (czy innobytów, jak je nazywa Stanisław Balbus), począwszy od drugiej strofy kreuje swój podmiot liryczny na mówiącego kota (wpisując się w istniejącą tradycję literacką – m.in. E. T. A. Hoffmann, M. Bułhakow), który jest także maską jej samej, piszącej o śmierci wieloletniego partnera życiowego, pisarza Kornela Filipowicza. Perspektywa „kocia” potraktowana jest dosłownie, jak „perspektywa żabia” w malarstwie, a więc jako ustawienie wzroku podmiotu na wysokości dywanu, półek czy szafek. Zarazem jednak język ludzki służy do wyrażenia złudnie ludzkiej perspektywy przywiązania zwierzęcia do „pana”, które jednak daje się obserwować tylko z zewnątrz, z przypisywaną zwierzętom nieświadomością własnej śmiertelności. W jakiejś mierze wiersz ten odsyła także do Urszuli Kochanowskiej Bolesława Leśmiana („Słychać kroki na schodach, / ale to nie te. / Ręka, co kładzie rybę na talerzyk, / także nie ta, co kładła”). Kot w pustym mieszkaniu stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych wierszy Szymborskiej, wszedł do języka potocznego wraz ze swoim incipitem: „Umrzeć – tego nie robi się kotu”. Podobnie pożegnalny ton, ale również przełamany nowatorskim konceptem, znajdujemy w Rachunku elegijnym. Tu chwytem poetyckim, obniżającym wiązaną z gatunkiem elegii wzniosłość, są wtrącenia nawiasowe, w których poetka podważa wyrażane w tekście głównym toposy czy po prostu frazesy jak z przemówienia. Gdy pyta, niczym ksiądz na pogrzebie, ilu jej znajomych znalazło się na drugim brzegu, natychmiast wtrąca sceptycznie: (jeśli znalazło się / a drugi brzeg istnieje). Także owa gra nawiasów wyraża przeświadczenie, że „koniec” pociąga za sobą także „początek”. Do najbardziej osobistych w tym nurcie wierszy – gdzie ironię zastępuje melancholia wolna od wszelkiego sentymentalizmu – należy Pożegnanie widoku, zapewne również mówiące o śmierci Filipowicza. Wycieczka nad jezioro, gdzie kiedyś bywało się z partnerem, teraz samotna, przypomina motyw z romansów czy choćby z Nad Niemnem Elizy Orzeszkowej, Szymborskiej jednak udaje się go odcedzić z balastu takich skojarzeń („Na tyle Cię przeżyłam / i tylko na tyle, / żeby myśleć z daleka”).
Nic darowane świadczy o narastającej świadomości zbliżania się własnej śmierci, podstawową metaforą jest tu „życie to pożyczka”, a także „życie jako umowa i rachunek (inwentarz)”. W jakiejś mierze przenośnia ta przypomina pomysł zrealizowany w Rozbieraniu do snu Stanisława Grochowiaka (por.: „Tak to już urządzane, / że serce do zwrotu / i wątroba do zwrotu / i każdy palec z osobna”). Jawa wydaje się polemiką poetki z bogatą motywiką oniryczną kultury europejskiej, z motywem „życie jest snem” na czele. Poetka dopomina się o jawę jako dużo bardziej tajemniczy byt, zwłaszcza z perspektywy ateistycznej czy agnostyckiej („Bez nas snów by nie było. / Ten, bez którego nie byłoby jawy / jest nieznany, / a produkt jego bezsenności / udziela się każdemu, / kto się budzi”). Tajemniczy, a także groźny, przy czym być może poetka bawi się tu skojarzeniem „jawa – zjawa”, wiedząc, że kultura zwykle projektowała lęki na „zjawy”, nie „jawę”. Tymczasem: „Twarda z niej sztuka. / Siedzi nam na karku, / wali się pod nogi. // Nie ma od niej ucieczki, / bo w każdej nam towarzyszy”. Być może poetka sięga tutaj skrótowo po sztafaż powieści gotyckich, grozy czy horrorów. Może to wszystko prezentuje spojrzenie z perspektywy uniwersalnej na świat jako eksperyment jakiegoś poruszyciela. W idei tej pobrzmiewa myśl Kartezjusza, a także Szekspirowski motyw „życia jako opowieści idioty”. Scjentyficzna, choć ironiczna, wyobraźnia Szymborskiej koncept przesuwa do laboratorium. Zarazem kojarzy się to z popkulturową postacią „szalonego naukowca”, a także z motywem tworzenia Golema, Homunkulusa czy Frankensteina. Zabieg ten służy, jak i wcześniej u Szymborskiej, do wyzwolenia się z uznawanej za oczywistą perspektywy patrzenia na własny gatunek i jego miejsce w kosmosie. Jednocześnie ma odsuwać pretensje antropocentryzmu: każe wyobrazić sobie człowiekowi, który czuje się zdobywcą kosmosu, że sam jest czyimś eksperymentem.
Koniec i początek poetki składa się z wyjątkowych i niepowtarzalnych wierszy na równym, najwyższym poziomie. Wiele z nich weszło do grona najbardziej rozpoznawalnych wierszy poetki.
Spis treści:
Niebo
Może być bez tytułu
Niektórzy lubią poezję
Koniec i początek
Nienawiść
Rzeczywistość wymaga
Jawa
Rachunek elegijny
Kot w pustym mieszkaniu
Pożegnanie widoku
Seans
Miłość od pierwszego wejrzenia
Dnia 16 maja 1973 roku
Może to wszystko
Komedyjki
Nic darowane
Wersja wydarzeń
Wielkie to szczęście
Bibliografia
Balbus S., Wisława szymborska, czyli Pytanie w Odpowiedzi na Pytanie, „Dekada Literacka” 1994 nr 1.
Baranowska M., Jawa nie pierzcha, „Ex Libris” 1993 nr majowy.
Matuszewski R., Zachwyt i rozpacz. Osiemnaście wierszy Szymborskiej, „Polityka” 1993 nr 26.
Michałowski P., Nie zwrócony depozyt, „Nowe Książki” 1993 nr 8.
Nasiłowska A., „Res Publica Nowa” 1993 nr 7-8.
Nyczek T., Życie jest większe, „Tygodnik Powszechny” 1993 nr 23.
Stala M., Kot i puste mieszkanie, „NaGłos” 1993 nr 12.
Węgrzyniakowa A., „FA-Art” 1993 nr 2-3.