Korotyński Wincenty
Bartłomiej Kuczkowski

Korotyński Wincenty
Bartłomiej Kuczkowski

Poeta, publicysta, wydawca. Pseudonimy i kryptonimy: Borzywój; Q; S; W.K.

Informacje biograficzne. Urodził się 15 VIII 1831 we wsi Sieliszcze pod Nowogródkiem. Był najstarszym synem zwolnionego z poddaństwa rolnika Aleksandra Karataj-Korotyńskiego i szlachcianki zagrodowej Józefaty Dolidowiczówny (1808–1894). Jako samouk przeszedł trudną drogę ze wsi do grona inteligencji. U organisty nauczył się czytać i pisać po polsku i po rosyjsku, następnie pożyczał książki we dworach i przepisywał je. Mimo że nie ukończył żadnych szkół, zajmował się pracą nauczycielską, angażowany przez nowogródzkich dziedziców do edukacji ich dzieci. Jego zdolności dostrzegł mieszkający nieopodal w Załuczu Ludwik Kondratowicz (pseud. W. Syrokomla) i zaproponował Korotyńskiemu pracę pomocnika i sekretarza literackiego. Dzięki talentowi i wytrwałości chłopski syn zasilił szeregi wileńskiej inteligencji – uczestniczył w zebraniach u Syrokomli (gdzie bywał m.in. S. Moniuszko), w salonie Adama Honorego Kirkora, a także w domu literata Waleriana Tomaszewicza. Z pomocą Syrokomli i za jego rekomendacją ukazał się w 1857 r. debiut poetycki Korotyńskiego Czym chata bogata, tym rada, wyraźnie wzorowany pod względem poetyki i tematyki na gawędach mistrza. Korotyński wziął też udział w niesławnym albumie wileńskim (1858) Kirkora poświęconym carowi Aleksandrowi II, choć nie podpisał wiersza własnym imieniem i nazwiskiem. Współpracował z „Teką Wileńską” (1857–1858) i „Kurierem Wileńskim” (1857–1865), regularnie zasilając dział literacki tych pism. Korotyński był też autorem poematu Tomiło (1858) oraz popularnego w całym kraju pamfletu antyalkoholowego Wypił Kuba do Jakuba. Urodziny, powołanie i suchoty Gorzałki (1859). Już w okresie wileńskim stał się cenionym literatem i dziennikarzem (z Wilna przesyłał korespondencje do „Gazety Warszawskiej”, której współpracownikiem był potem przez ćwierć wieku). Był również jednym z autorów Słownika języka polskiego (1861), a także członkiem wileńskiej Komisji Archeologicznej i Komitetu Statystycznego. Nadto zajmował się tłumaczeniami z języków rosyjskiego, francuskiego, czeskiego i niemieckiego. W 1859 r. ożenił się ze Stanisławą Jakubowiczówną (1830–1908), z którą miał dzieci.

W czasie powstania styczniowego napisał kilka antycarskich wierszy wydanych w tomiku Autorka staroha dzieda. Z ich powodu, po donosie, przeprowadzono w jego domu rewizję. Julian Bałaszewicz, agent carski, informował mocodawców również o tajnym stowarzyszeniu wileńskim, w którego pracach przed wybuchem zrywu uczestniczył m.in. Korotyński. W 1866 r. przeniósł się do Warszawy. Dzięki poparciu Józefa Ignacego Kraszewskiego nawiązał współpracę z „Gazetą Warszawską” i „Tygodnikiem Ilustrowanym”. Wskutek starań Korotyńskiego w ostatnim z wymienionych czasopism od 1886 r. zaczęło ukazywać się Nad Niemnem Elizy Orzeszkowej. Korotyński był też współpracownikiem Encyklopedii Samuela Orgelbranda. W l. 1869–1877 redagował Kalendarz polski ilustrowany Jana Jaworskiego. Zmarł 7 II 1891 w Warszawie.

Materiały dla „przyszłego dziejopisa”. Pierwszy artykuł Korotyńskiego dotyczący literatury nosi tytuł Kilka szczegołow o rodzinie, miejscu urodzenia i młodości Adama Mickiewicza („Kurier Wileński” 1861, nr 1). Autor postawił sobie za cel dostarczenie materiałów dla przyszłych biografów poety, uważa to zresztą za swój obowiązek jako mieszkańca ziem nowogródzkich. Charakterystyczne jest zakończenie artykułu, w którym autor stawia się w pozycji skromnego wielbiciela romantycznego twórcy, którego postać idealizuje i postrzega w ścisłym związku ze spuścizną literacką: „Prawda tego żywota słonecznym blaskiem swoim tak olśnia nam oczy, że długo jeszcze i bardzo długo nie potrafimy zdobyć się na samo tylko wierne przedstawienie tej prawdy w odbiciu. A jeśli tak, czego mi nikt nie zaprzeczy, to jakąż może mieć wartość niezręczne kuszenie się o poetyzowanie takiego życia? Wieszcz obdarzony polotem Mickiewicza jest bratem ideałów, dziatwy przyszłości, i tylko przyszłość z wcielonymi jego braćmi ideałami uplecie koronę godną jego skroni” (tamże). Do autora Grażyny i jego życia Korotyński wróci jeszcze, publikując Dodatek do biografii Adama Mickiewicza („Biblioteka Warszawska” 1870, t. 3), gdzie mowa jest o legendzie poety, która tworzy się, „chociażby przyszło błędy na błędy ładować, byle przy tej sposobności pochwalić się znajomością ze znakomitym pisarzem”. Korotyński, który w tym artykule podjął próbę konfrontacji sądów na temat biografii Mickiewicza ze stanem faktycznym, na marginesie głównego tematu opisuje relację między natchnieniem jako źródłem twórczości a umiejętnością panowania nad formą: „[…] im tłum myśli większy, im gra kolorów wyobraźni żywsza, im uczucia głębsze i rzewniejsze, tym większej potrzeba refleksji, aby je w całość ogarnąć, w ładzie utrzymać i w formie artystycznej odtworzyć” (tamże).

Korotyński pisał przede wszystkim artykuły o charakterze biograficznym, opierając swe prace na starannej kwerendzie dokumentarnej. Wierzył, że przekazywanie następnym pokoleniom rzetelnej wiedzy o życiu, twórczości i zasługach poszczególnych ludzi pióra przyczynia się do rozwoju moralnego społeczeństwa. W jego pismach powraca figura „przyszłego dziejopisa”, który będzie potrzebował rzetelnych prac opisujących zasługi konkretnych postaci. W artykule napisanym po śmierci Zofii Klimańskiej („Tygodnik Ilustrowany” 1871, nr 158) Korotyński przedstawia „epokę Mickiewiczowską”, wyróżniając w niej „okres pseudonimów”. Od wyliczenia poszczególnych zaszyfrowanych tożsamości w tej epoce przechodzi do obrazu ogólnego: „[…] maskowano się ubiorem historycznym w powieściach, jakkolwiek odwzorowanie epoki ubiegłej było dla piszącego tylko podrzędnym zadaniem; maskowano się filozofią heglowską, choć niewiele ją lubiono i rozumiano; maskowano się fantastycznością, chociaż ani spleen angielski, ani atmosfera niemiecka nie miały dla naszych piszących powabu” (tamże). W artykule tym Korotyński ujawnia też swoją sympatię dla kręgów demokratycznych, postępowych wokół kijowskiej „Gwiazdy” Zenona Fisza: „[…] wskazywała [»Gwiazda«], gdzie iść powinno nowożytne społeczeństwo, biczem szyderstwa smagała gnuśniejących w legowisku starych przesądów i nowego trybu zepsucia” (tamże). Dążności te podzielała według niego Zofia Klimańska, co skutkowało napięciem między odważnymi sądami pisarki a reakcją czytelników. Ich niezrozumienie wynikało z anachronicznych oczekiwań wobec sztuki i odczytywania jej wyłącznie z partykularnego punktu widzenia. Tymczasem zdaniem Korotyńskiego piśmiennictwo powinno oddziaływać na całe społeczeństwo i kreślić rzetelny obraz epoki, nie ograniczając się tylko do jednego środowiska czy schlebiania konkretnej koterii: „Nie rozumiano, że sztuka prawdziwa nie może uganiać się za wzorkami zrozumiałymi tylko w jednej parafii, lecz pragnąć musi być zrozumianą przez społeczeństwo, że winna malować zbiorowe typy społeczne; własną plotkarską piędzią mierzono i pobudki piszącego, i wyprowadzane przezeń postacie” (tamże).

We wspomnieniu o Fiszu („Tygodnik Ilustrowany” 1870, nr 155), który musiał być zresztą twórcą szczególnie bliskim Korotyńskiemu (obaj byli samoukami, przebyli mozolną drogę z wiejskiej chaty do zawodu literata), pobrzmiewa uznanie dla „myśli postępu moralnego i materialnego” w twórczości tego pisarza głoszącego potrzebę zgody międzystanowej: „Owóż Fisz należał do pierwszych głosicieli zapomnienia uraz, w imię wzajemnego uznania winy, co w miejscowości, skąd pisał, miało dobitniejsze niż gdzie indziej znaczenie” (tamże).

Z prac zamieszczanych w „Kalendarzu Ilustrowanym Jana Jaworskiego” na szczególną uwagę zasługują publikacje poświęcone pisarzom rosyjskim. W artykule dotyczącym twórczości Aleksandra Puszkina (1869) Korotyński akcentuje ludowy pierwiastek w utworach poety („język tego poematu, giętki, czysty, jakby z ust ludu wyjęty i obrobieniem uszlachetniony, stanowi epokę w literaturze rosyjskiej”). W artykule o Nikołaju Gogolu (1870) zwraca uwagę nie tylko na znakomite kreacje bohaterów jego utworów i mistrzowską kompozycję opowiadań, ale też na oryginalną poetykę Martwych dusz: „Gogol był humorystą w głębokim tego słowa znaczeniu: nie szyderstwo bezmyślne, nie żart płochy, ale boleść głęboka wyrażała się w jego śmiechu. Naturą swojego umysłu przykuty do wsłuchiwania się w nędzne drobiazgi życia, czując ich rozdźwięk z tonami ideału, który w duszy swej nosił, cierpiał niewymownie i rozpaczał, a ta rozpacz bez nadziei zrodziła ów humor, nic z wesołością niemający wspólnego” (tamże). Wątki współodczuwania pisarza ze społeczeństwem, wrażliwości twórcy na problemy epoki pojawiają się w pracy o Michaile Lermontowie (1871): „Lermontow dlatego lgnął do Byrona, dlaczego wielu z nas lgnie np. do Pana Tadeusza: widział w nim siebie samego, swoje rojenia i swoje rozpacze”. W krótkich artykułach pisanych do „Kalendarza” widać już przesunięcie akcentów – rzetelny historyk staje się krytykiem literackim.

Przedmowy. Korotyński, sprawując pieczę nad spuścizną literacką Syrokomli, podejmował związane z nią przedsięwzięcia edytorskie. W Przedmowie do Poezji Ludwika Kondratowicza (1872), podobnie jak w przypadku wypowiedzi na temat Fisza, podkreśla samouctwo pisarza i jego upór w dążeniu do zdobywania wiedzy. Jeśli zaś chodzi o kryteria wartościowania twórczości literackiej, Korotyński wskazuje przede wszystkim na realizm obrazowania wynikający z więzi twórcy z naturą: „Uderzająca prawda w malowaniu przedmiotu, unikanie przesady w zarysach, kolorycie i oświeceniu, jest bez wątpienia jednym z najcelniejszych przymiotów pism Kondratowicza” (tamże). Zasługą Syrokomli jest w oczach Korotyńskiego również ewangeliczna postawa wiary i miłości wobec całej ludzkości, a także nadzieja na poprawę jej doli, zwłaszcza ludu, i wytrwała praca w tym kierunku.

W cyklu Obrazy z pobrzeży Niemna („Tygodnik Powszechny” 1882–1884) Korotyński zaprotestował przeciwko twierdzeniu, jakoby styl i tematyka gawęd Kondratowicza zostały zaczerpnięte z utworów Wincentego Pola. Nawiązanie można widzieć, jak powiada Korotyński, jedynie w określeniu „gawęda” oraz w nastroju religijnym twórczości obu poetów. Przeprowadzone przez krytyka porównanie wypada rzecz jasna na korzyść Syrokomli, zwłaszcza jeśli chodzi o zamysł kompozycyjny („Tygodnik Powszechny” 1884, nr 20). To również Syrokomla, nie zaś Pol, wprowadził do poezji lud jako głównego bohatera, a nie tylko element tła: „[…] w Polu nareszcie, nie w Januszu, ale w późniejszym Benedykcie Winnickim, przedmiotem pieśni świat pański, hetmański, senatorski, a reszta czerń służebna. W Kondratowiczu butny świat zaściankowy szlachecki i przygnębiony kmiecy, ostro niekiedy przeciwstawiony pańskiemu, jak np. w Zaścianku Podkowa, w Lalce lub w Spowiedzi pana Korsaka. Gdzież tu jakakolwiek wspólność artystyczna lub przedmiotowa?” (tamże). Życie i twórczość Syrokomli łączy zatem ze sobą dwa pierwiastki, których obecność staje się zarazem kryterium ocen w pisarstwie Korotyńskiego – są to dążności demokratyczne i wiara katolicka.

Obszerniejsze wypowiedzi towarzyszą również innym przedsięwzięciom edytorskim, w których brał udział. Artykuł Korotyńskiego wieńczący jedenastotomową edycję Dzieł Zygmunta Kaczkowskiego (1875) to obszerny szkic dotyczący życia pisarza, źródeł jego inspiracji twórczych, tła historycznego epoki. Strategia Korotyńskiego w tym szkicu polega na zastąpieniu własnej opinii omówieniem – bynajmniej niepozbawionym wartościowania – recepcji utworów Kaczkowskiego wśród czytelników. W Słówku przedwstępnym do Listów z podróży Antoniego Edwarda Odyńca (1875) znajdziemy dobitnie wypowiedzianą ocenę epoki romantycznej na tle oświecenia: „Już samo wyrzeczenie się przez poetów naszych owego klasycznego bezwstydu, […] zamiast tego zaś uwielbienie czystości i niewinności uczuć w duchu rodzinnej klechdy i pieśni ludowej, stanowiło wymowny dowód znakomitej naprawy obyczaju”. Ostre przeciwstawienie „klasyków” i „romantyków” nie przeszkadza jednak Korotyńskiemu dostrzec łączność między pokoleniami i podkreślić roli „starszyzny” uniwersyteckiej w zapoczątkowaniu duchowego odrodzenia młodzieży wileńskiej (G.E. Groddeck, L. Borowski, J. Lelewel).

O Kraszewskim-poecie. Dwie ważne wypowiedzi krytycznoliterackie Korotyński poświęcił twórczości poetyckiej Kraszewskiego. Ową „poetyckość” rozumie jednak nie tylko genologicznie, lecz szeroko, mając na myśli „umysł wskroś poetyczny” i twórczość pisarza silnie oddziałującą na wyobraźnię czytelnika, pozwalającą mu przenieść się do czasów opisywanych zdarzeń. Jak stwierdza w pracy opublikowanej w Książce jubileuszowej (1880): „Poetą, pojmowanym jako malarz, ubierający swe myśli w obrazy, rozumujący grą figur na szachownicy stosunków odświętnych czy powszednich, przemawiający raczej do uczucia niż do rozwagi, »przez oczy wchodzący do duszy«, jak powiada stara piosenka – takim poetą Kraszewski jest wszędzie, nawet w dziełach z pozoru niedostępnych dla twórczości poetyckiej”. W najwyżej cenionym przez Korotyńskiego „dziele wierszowanym” Kraszewskiego – eposie Anafielas, „wiedza góruje nad wyobraźnią, rozwaga nad zapałem. Bogactwo erudycji jest tak wielkie, że więzi tu i owdzie polot poetyczny i staje się niekiedy powodem oschłości opowiadania” (tamże). Już jednak w Mindowsie czytelnik może doświadczać „całego świata wielkiej poezji, którą Kraszewski nie tylko odczuć, ale i wypowiedzieć z potężną siłą i prostotą umiał” (tamże).

Korotyński wielokrotnie podkreśla oryginalność twórczości lirycznej tego autora oraz jej swojski, narodowy charakter. Dostrzegając w jego Poezjach (1838) naśladownictwo George’a Gordona Byrona i Adama Mickiewicza, stwierdzi, że „Kraszewski nie przestaje tu być sobą w zapatrywaniu się na życie i przyszłość. Jego rozpacz, znużenie, żądza spoczynku na »dębowej pościeli« jest zupełnie nasza rodzinna, jest, jeżeli się tak wolno wyrazić, »polskim bajronizmem«” (tamże). Jeśli natomiast wpływ autora Giaura jest niezaprzeczalny – jak w przypadku utworu Paolo. Powieść wenecka – Korotyński odwołuje się nie tylko do tematu i poetyki dzieła, ale ucieka się również do psychologizujących uwag na temat samego twórcy: „Więcej może czystego bajronizmu znaleźć można w młodzieńczych utworach epickich Kraszewskiego, aniżeli w jego pieśniach lirycznych. Widocznie lubił ponurych bohaterów, noszących się z wielką zgryzotą, ale sam takim być nie chciał” (tamże).

Temat twórczości poetyckiej Kraszewskiego powrócił w artykule wydrukowanym po śmierci pisarza (Kraszewski jako poeta, „Tygodnik Ilustrowany” 1887, nr 221). Pojawia się tu znamienna dla Korotyńskiego ocena stosunku artysty do ludu, podkreślenie, że „odezwał się w jego [Kraszewskiego] pieśni protest przeciwko doli kmiecia polskiego” (tamże). Krytyk nieco inaczej niż w poprzednim artykule hierarchizuje też twórczość Kraszewskiego – o ile wcześniej za szczytowy punkt jego dorobku poetyckiego uważał Anafielas, o tyle teraz jako dzieło najważniejsze jawi mu się pieśń Słowana ze Starej baśni: „Rozległa erudycja historyczna podszyła się tutaj pod nutę ludową i wydała arcydzieło, równające się najpiękniejszym kartom Rękopismu królodworskiego lub Słowa o pułku Igora” (tamże).

Nie ulega wątpliwości, że przyjaźń i opieka Syrokomli pozostawiła niezatarty ślad zarówno w twórczości literackiej Korotyńskiego, jak i w jego wypowiedziach krytycznoliterackich. Konsekwencji związanych z jego poglądami na literaturę obawiała się Eliza Orzeszkowa, drukując Nad Niemnem w „Tygodniku Ilustrowanym”; pisała o tym w grudniu 1886 r. do Leopolda Méyeta: „[…] należymy wprost do przeciwnych obozów pod każdym względem. On pozostał w czasach syrokomlowskich, ja zaś posunęłam się znacznie dalej. Zapewne więc to, co dla mnie najpiękniejsze, dla niego najbrzydsze, co dla mnie najpotrzebniejsze, dla niego zbyteczne itp. Jakże ja mogę przystać na to, aby on moją powieść [Nad Niemnem] skracał, czyli poprawiał?”. Obawy pisarki okazały się jednak nieuzasadnione, a artykuły krytyczne Korotyńskiego pokazują, że autor potrafił – mimo jednoznacznych sympatii literackich – niuansować swe oceny, dostrzegając słabsze strony dzieł nawet twórców bardzo mu bliskich – Mickiewicza i Kraszewskiego.

Bibliografia

NK, t. 8; PSB, t. 14

Źródła:

Kilka szczegółów o rodzinie, miejscu urodzenia i młodości Adama Mickiewicza, „Kurier Wileński” 1861, nr 1 i odb.;

Walerian Tomaszewicz. Wspomnienie pośmiertne, w: Po ziarnie. Zbiorek pamiątkowy wydany przez Jana Prusinowskiego i Maurycego Krupowicza, Wilno 1861;

Salomon Rysiński, „Kurier Wileński” 1863, nr 132–133, 135;

Aleksander Puszkin, „Kalendarz Ilustrowany Jana Jaworskiego” 1869;

Dodatek do biografii Adama Mickiewicza, „Biblioteka Warszawska” 1870, t. 3;

Mikołaj Gogol, „Kalendarz Ilustrowany Jana Jaworskiego” 1870;

Ułamki pamiętników Władysława Syrokomli, „Gazeta Warszawska” 1870, nr 89–95, 99–101, 104–105;

Zenon Fisz (Tadeusz Padalica), „Tygodnik Ilustrowany” 1870, nr 155;

Michał Lermontow, „Kalendarz Ilustrowany Jana Jaworskiego” 1871;

Zofia Klimańska (Zofia z Brzozówki), „Tygodnik Ilustrowany” 1871, nr 158;

Przedmowa, w: Poezje Ludwika Kondratowicza (Władysława Syrokomli), t. 1, Warszawa 1872;

Słówko przedwstępne, w: Listy z podróży Antoniego Edwarda Odyńca (z Warszawy do Rzymu), t. 1, Warszawa 1875;

Zygmunt Kaczkowski, w: Dzieła Zygmunta Kaczkowskiego przejrzane i poprawione przez autora, t. 11, Warszawa 1875;

Poezja, w: Książka jubileuszowa dla uczczenia pięćdziesięcioletniej działalności literackiej J.I. Kraszewskiego, Warszawa 1880;

Obrazy z pobrzeży Niemna. (Urywki), „Tygodnik Powszechny” 1884, nr 20;

Kraszewski jako poeta, „Tygodnik Ilustrowany” 1887, nr 221.

Opracowania:

Z. Gloger, Wincenty Korotyński, w: Album biograficzne zasłużonych Polaków i Polek wieku XIX, t. 2, Warszawa 1903;

M. Gembarzewski, Sekretarz Syrokomli, „Prosto z Mostu” 1935, nr 6;

O. Budrewicz, Korotyńscy, w: tegoż, Sagi warszawskie, czyli sensacyjne i powszednie, romantyczne i prozaiczne dzieje dwudziestu wielkich rodów warszawskich, Warszawa 1975;

E. Orzeszkowa, Listy zebrane, t. 7, oprac. E. Jankowski, Wrocław 1976;

F. Fornalczyk, Hardy lirnik wioskowy. Studium o Kondratowiczu-Syrokomli, Poznań 1979;

Z. Kmiecik, „Tygodnik Ilustrowany” w latach 1886–1904, „Kwartalnik Historii Prasy Polskiej” 1982, z. 3–4;

H. Korotyński, Gawęda rodzinna, „Kronika Warszawy” 1982, nr 2/50;

R. Czepulis-Rastenis, Ludzie nauki i talentu. Studia o świadomości społecznej inteligencji polskiej w zaborze rosyjskim, Warszawa 1988;

K. Czeczot, Magnetyzm, Warszawa 2016.