
06. Kosmos, żywioły i metamorfozy eschatologiczne
Już sam oryginalny apokaliptyczny obraz ataku na Niewiastę oraz jej ocalenia jest bardzo dynamiczny, ale w wierszu ulegnie on dynamizacji jeszcze większej. Mętna rzeka, mająca porwać Pannę, rozlewa się w „gwałtownych rozpustach”, księżyc nie trwa nieruchomo u stóp Dziewicy, lecz błyskawicznie „zwija się” pod jej nogi na kształt łodzi, by mogła ujść bezpiecznie, suchą stopą. Ziemia wypija mętne nurty „bezdennymi usty”. Poeta potrzebuje tego ożywienia biblijnej sceny, wniknięcia w sam środek rozgrywającego się dramatu, a przede wszystkim wprawienia w ruch księżyca, by o ten jego zwinny ruch oprzeć zaraz figurę konceptu: oto szlachecka Leliwa, księżyc w nowiu wraz z gwiazdą – metonimia zmarłego, za którego podmiot wiersza [ zaraz zacznie się żarliwie modlić – rzuca się w geście prostracji pod stopy Matki Zbawiciela, obleczonej już nie w słońce kosmiczne, ale w blask wiecznej chwały Boga. Ściele się niczym apokaliptyczny księżyc, tyle że tym razem nie w akcie obrony Dziewicy, wolnej od wszelkiej napaści, ale w geście błagania o obronę samego siebie. Role się bowiem zmieniły, zmienili się aktorzy dramatu. Teraz ziemia otwiera się, by przyjąć ciało tego, który za życia pieczętował się księżycem z gwiazdą, znakami – według tej poetyckiej wykładni – zwycięskiej walki, którą Niewiasta stoczyła ze Smokiem. Gdy zaś przyjdzie dzień Sądu Ostatecznego, wówczas obiektem szatańskiej napaści stanie się właśnie zmarły Leliwczyk. Wypuszczona za Niewiastą zmącona rzeka, którą pochłonęła ziemia, zmieni się w potok gwałtownych oskarżeń, rwący nurt grzechów, wyrzucanych przed Sędziego przez tego, który od początku jest oskarżycielem.
Teraz jasne staje się, że przez „zmętnienie” (w. 6) dodane do biblijnej wizji diabelskiego strumienia, poeta już przygotowywał grunt pod konkretyzację tego symbolu, a zarazem jego przemianę w obraz intelektualny: niepohamowany nurt rzeki – właściwość znana z doświadczenia – w procesie metaforycznym „udziela” swej gwałtowności oskarżeniom szatana, mętna barwa pozbawiająca wodę czystości, przez czytelną dla zmysłów jakość brudu, unaocznia zaś skutki, jakie grzechy sprawiają w duszy człowieka.