06. Kosmos, żywioły i metamorfozy eschatologiczne

Wyobraźnia poetycka jest władzą poznawczą. Sięga odległych od siebie rejonów rzeczywistości, tak odległych, że zwykłym oczom nie są dostępne ich więzi, ukryte połączenia, magnetyzm przyciągający ku sobie byty i zjawiska, które zdaje się dzielić wszystko albo które przynajmniej są sobie – na pozór – doskonale obojętne. Takie zjawiska jak śmierć i tkliwość macierzyństwa. Jak grób, otwarta czeluść grobu, i dziewczęce usta wypowiadające słowa prośby. Jak brudny ślad na twarzy i otarcie łzy. Poetyckie ingenium przenika poza zasłony spowijające rzeczy, zaciemniające ich sens i separujące je od siebie nawzajem. Zbliża je do siebie, wydobywa ich nierozpoznane odcienie, łączy na nowo. Wyobraźni twórczej bowiem dany jest bezpośredni wgląd w istotę składników świata i dostęp do rozgrywającego się pod ich powierzchnią misterium znaczeń, w którym ujawnia się dynamizm scalający uniwersum: rzeczy dążą ku sobie i objaśniają się nawzajem, tworząc nieprzewidziane układy, niedające się zdefiniować figury wielkiego metafizycznego tańca. Poezja jest odpowiedzią na ten ogląd, na to poznanie odmienne od zwyczajnego ludzkiego poznania, opartego o podziały, klasyfikacje i kategorie. Jest mową usiłującą mu sprostać, pomieścić je w sobie i cokolwiek z niego przekazać narzędziami dostępnego wszystkim języka.