
06. Kosmos, żywioły i metamorfozy eschatologiczne
Swojej żonie, Katarzynie Morsztynównie herbu Leliwa, która zmarła mając – według napisanego przez poetę po jej śmierci Smutnego rozstania – pięćdziesiąt cztery lata, po zaledwie trzech dniach choroby, poświęcił Potocki jedno, wieńczące ów funeralny wiersz epitafium. W utworze tym twórca ukazuje siebie samego „drużącego rymem” ku jej pamięci krótki nagrobek (co nas nie zaskakuje), a zarazem „drużącego dłutkiem” (co zaskakuje nas bądź co bądź) kamienny nagrobek Katarzyny, a więc ryte w tym kamieniu symbole jej herbowego klejnotu – znane nam już rodowe znaki wszystkich Leliwczyków – księżyc i gwiazdę. Opisuje je poeta jako dwie latarnie cnót swej żony, których blask rozświetlający marmur grobowy nie pozwoli zaznać jej nocy wiecznej, gdyż zwiastuje eschatologiczną transformację ciała zmarłej, złożonego do grobu przez jej męża:
[…] Stąd, choć się w proch skruszy,
Na sądny dzień przybytkiem świętej wstanie duszy,
Ani go w tym grobowcu wieczna noc ogarnie,
Bo gwiazdy i księżyca dwie cnót jej latarnie,
W jaśniejszym niźli w ciele śmiertelnym splendorze,
Póki słońca na niebie, świeci na marmorze.
Epitafium tejże, w. 7–12[1]