06. Kosmos, żywioły i metamorfozy eschatologiczne

Jeżeli Nagrobek Leliwczykowi poświęcił Potocki swojej żonie – dlaczego nie zatytułował go tak, by nie było wątpliwości, komu jest dedykowany? Jeśli chciał zachować anonimowość personaliów i w ogłoszonym drukiem zbiorze nie eksponować publicznie rzeczy najgłębiej osobistej – dlaczego nie napisał choćby Nagrobka Damie herbu Leliwa? Pytania te mają swoją wagę, większą być może niż próby odpowiedzi, ale mimo wszystko spróbujmy. O żonie, którą w Smutnym rozstaniu nazwał swoją „złotą sarnką” i „złotą Katarzyną”, z upodobaniem pisał używając określeń, które w kulturze polskiej epok dawnych posiadały status niemal synonimów słowa „żona”, choć były to słowa rodzaju męskiego: „przyjaciel” i „towarzysz”. „Przyjaciółka” to w języku XVII wieku – jak w wierszu Jana Andrzeja Morsztyna – „dziewczyna do zabawy”, ale na pewno nie żona. Dawny uzus językowy wyczuwa w męskich formach językowych godność i powagę, której brak jest według tego odczucia formom żeńskim. Może Nagrobek Leliwczykowi, ukrywający w sobie biblijne sceny maryjne oraz dziewczęcą i zarazem macierzyńską tkliwość, ukrywa w sobie także i tajemnicę więzi, która łączyła poetę z jego żoną? Tego nie wiemy na pewno. Wiemy tylko, że pod kamieniem z księżycem i gwiazdą spoczywa szlachcic herbu Leliwa, a poeta modli się za niego i pragnie jego zbawienia.