Kotarbiński Józef
Krytyk literacki i teatralny, publicysta, aktor, reżyser, dyrektor, kierownik literacki i reżyser teatralny, pedagog. Pseudonimy i kryptonimy: Dzieszuk; Gabryel Dzieszuk; J.; JK; J.K.; J.K.K.; K.; K-i; K.. .i; Karol; Nux; Sincerus; Spectator (Spektator); .. .ski.
Informacje biograficzne. Józef Karol Jan Nepomucen Kotarbiński urodził się 27 XI 1849 w Czemiernikach k. Lubartowa na Lubelszczyźnie jako syn Józefa, plenipotenta Ordynacji Krasińskich, i Teofili z Hermanowskich; jego młodszym bratem był malarz Miłosz Kotarbiński (1854‒1944), a jednym z bratanków ‒ filozof i logik Tadeusz Kotarbiński (1886‒1981). W 1865 r. ukończył II Gimnazjum w Warszawie (wcześniej uczęszczał do Gimnazjum Gubernialnego), a w 1866 r. rozpoczął studia na Wydziale Historyczno-Filozoficznym Szkoły Głównej, ukończył je w 1871 r. już na Uniwersytecie Warszawskim. W tym czasie zaczęły krystalizować się jego zainteresowania literackie, głównie pod wpływem lektur wybitnych myślicieli pozytywistycznych, zwłaszcza Hippolyte’a Taine’a. Zaprzyjaźnił się wówczas z Piotrem Chmielowskim, Henrykiem Sienkiewiczem, Julianem Ochorowiczem, Bolesławem Prusem, Aleksandrem Świętochowskim, był sympatykiem ruchu „młodej prasy”. Jeszcze podczas studiów rozpoczął współpracę z „Przeglądem Tygodniowym”, na łamach którego debiutował w 1867 r. Wkrótce miał tu swoją kolumnę Przegląd teatralny (do 1872 r.), publikował liczne artykuły w sekcji Przegląd literacki (do 1898 r.). W tym czasie współpracował też z innymi pismami warszawskimi, zamieszczając w nich zarówno recenzje teatralne („Gazeta Warszawska” 1871‒1877, stały cykl Listy ze Starego Miasta), jak i przeglądy literackie, artystyczne oraz rozliczne szkice i felietony (m.in. „Kłosy” 1882‒1893, miał tu stałą rubrykę zatytułowaną Pokłosie, którą podpisywał Karol, nazwa nie zmieniała się, autorzy różni). Jego publikacje zamieszczały też inne periodyki: „Kurier Codzienny” (1874‒1897), „Niwa” (1873‒1874), „Nowiny” (1882‒1891), „Tygodnik Powszechny” (1883‒1884), „Kraj” (1883‒1897), „Echo Muzyczne i Teatralne” (1884‒1887), „Wędrowiec” (1884‒1891), „Głos” (1886‒1887; początkowo był członkiem zespołu redakcyjnego), „Kurier Warszawski” (1887‒1892; prowadził tu kronikę artystyczną), „Tygodnik Ilustrowany” (1887‒1914), „Ateneum” (1888‒1897), „Biblioteka Warszawska” (1889‒1898), „Nowa Reforma” (1894‒1919). W 1864 r., po obejrzeniu Listu żelaznego Antoniego Małeckiego w Teatrze Wielkim, zainteresował się sztuką sceniczną, z czasem stał się namiętnym widzem teatralnym oraz wielbicielem twórczości Williama Shakespeare’a. Brał udział w imprezach publicznych jako deklamator, uczestniczył także w przedstawieniach amatorskich Towarzystwa Dobroczynności.
Jako praktykujący recenzent rozpoczął studia aktorskie u Jana Królikowskiego. Zadebiutował na scenie Teatru Letniego 7 IX 1877 w roli Zbigniewa w Mazepie Juliusza Słowackiego, w tymże roku przyjęto go do zespołu dramatu Warszawskich Teatrów Rządowych (WTR), gdzie występował najczęściej w rolach bohaterskich, deklamacyjnych; jako odtwórca postaci charakterystycznych i salonowych nie znajdował uznania. Od tego momentu łączył pracę literacką i publicystyczną z występami na scenie, ale krytyką teatralną parał się sporadycznie. W 1880 r. rozpoczął kilkuletnią pracę w szkole aktorskiej Emila Derynga (do 1883 r.), gdzie wykładał historię literatury powszechnej ze szczególnym uwzględnieniem dramatu. Pracę pedagogiczną kontynuował w Klasie Dykcji i Deklamacji przy Warszawskim Towarzystwie Muzycznym (1889‒1893), gdzie uczył tych umiejętności. Latem 1891 r. został mianowany „reżyserem repertuaru” (de facto kierownikiem literackim) WTR. Z funkcji tej zrezygnował po roku wskutek konfliktu z nowo mianowanym prezesem tej instytucji Aleksandrem Karandiejewem. W 1886 r. spróbował swych sił jako dramaturg, wspólnie z Michałem Wołowskim napisał komedię Nie wypada graną w Warszawie i w Poznaniu.
Jesienią 1893 r. przeniósł się do Krakowa. W kierowanym przez Tadeusza Pawlikowskiego Teatrze Miejskim został w sezonie 1893/1894 aktorem i głównym reżyserem. Od następnego sezonu, po konflikcie z Tadeuszem Pawlikowskim, przez kilka lat występował gościnnie w różnych miastach, m.in. w Poznaniu (1895) oraz w 1897 r. w Częstochowie, Sosnowcu, Lublinie i Warszawie. W 1896 r. wspólnie z Romanem Żelazowskim bezskutecznie ubiegał się o kierownictwo artystyczne teatru we Lwowie. W 1899 r., po zakończeniu kontraktu Pawlikowskiego, na sześć lat (do końca sezonu 1904/1905) objął dyrekcję Teatru Miejskiego w Krakowie. Znaczącym osiągnięciem Kotarbińskiego jako dyrektora było wprowadzenie na scenę dramatu romantycznego, także tzw. niescenicznego. Jedną z pierwszych premier jego dyrekcji była Złota Czaszka Słowackiego (26 VIII 1899), po czym zachęcony berlińską inscenizacją Fausta Johanna Wolfganga Goethego zdecydował się na realizację Kordiana (25 XI 1899). W następnych latach pojawiły się: Sen srebrny Salomei (24 III 1900), Dziady Adama Mickiewicza (31 X 1901) w inscenizacji Stanisława Wyspiańskiego, Ksiądz Marek (29 XI 1901), Nie-Boska komedia Zygmunta Krasińskiego (29 XI 1902), którą poprzedzała Balladyna (25 X 1902). Równie istotne osiągnięcie stanowił dobór repertuaru współczesnej polskiej dramaturgii, zwłaszcza poparcie udzielone twórczości Wyspiańskiego. Decyzja o wystawieniu Wesela (16 III 1901), mimo skandalu, który wybuchł wokół spektaklu, przyniosła Kotarbińskiemu powszechne uznanie. W następnych sezonach przygotował kolejne prapremiery Wyspiańskiego ‒ Wyzwolenie (1902), w 1903 r. Protesilasa i Laodamię (z H. Modrzejewską w roli głównej) oraz nowatorskiego inscenizacyjnie Bolesława Śmiałego. Wznowiono także Warszawiankę. Wskutek sporów wokół realizacji Akropolis (1904) Wyspiański zerwał współpracę z Teatrem Miejskim.
Z rodzimej dramaturgii współczesnej wystawiał sztuki m.in. Gabrieli Zapolskiej, Lucjana Rydla, Jana Augusta Kisielewskiego, Tadeusza Rittnera, Jerzego Żuławskiego, Włodzimierza Perzyńskiego, Stanisława Przybyszewskiego. W 1902 r. poróżnił się z Zapolską i Rydlem, którzy wycofali swoje utwory z repertuaru Teatru Miejskiego. Po zakończeniu dyrekcji w Krakowie, jesienią 1905 r. wrócił do Warszawy. Zanim w lutym 1909 r. objął funkcję kierownika literackiego Teatru Rozmaitości, występował gościnnie w różnych teatrach, m.in. w Warszawie w 1906 r. przez parę miesięcy współpracował z Marianem Gawalewiczem. Do zajęć wykładowcy w szkole aktorskiej powrócił w 1907 r., kiedy to otwarto Szkołę Aplikacyjną afiliowaną przy WTR (w 1916 r. w powołanej na jej miejsce Szkole Dramatycznej przy późniejszych Teatrach Miejskich prowadził zajęcia z interpretacji poezji staropolskiej i tragedii antycznej). Od września 1907 r. pojawiał się już na scenach WTR. Kierownikiem literackim był do lipca 1913 r., kiedy to przyjęto jego dymisję, potem pracował już tylko jako aktor. Obchodził tu 9 V 1913 jubileusz trzydziestolecia pracy artystycznej. Prezes WTR 26 VII 1915 wydał rozporządzenie o zamknięciu teatrów rządowych i zwolnieniu wszystkich aktorów, jednocześnie pozwolił im grać na własną odpowiedzialność w obliczu działań wojennych. W tej sytuacji powołali oni trzy zarządy zrzeszeń, do Zarządu Zrzeszenia Teatru Rozmaitości wszedł m.in. Kotarbiński, który działał w nim do końca 1917 r. Po odzyskaniu niepodległości, od jesieni 1918 r. aż do przejścia na emeryturę w 1926 r., nadal był aktorem Teatru Rozmaitości przemianowanego w 1924 r. na Teatr Narodowy. Został udekorowany 3 V 1923 (wraz m.in. z J. Osterwą i L. Solskim) Krzyżem Oficerskim Orderu Polonia Restituta. Po wyzwoleniu oprócz pracy w teatrze włączył się w działania zmierzające do powołania Związku Artystów Scen Polskich (1919), a w latach następnych pełnił w ZASP-ie ważne funkcje. W kwietniu 1927 r. Zarząd Główny ZASP przyznał mu tytuł Członka Honorowego Związku.
Był dwukrotnie żonaty: w 1875 r. z Marianną Dzieszuk (zm. 1882); w 1884 r. z Lucyną Kleczeńską, córką Romana i Zuzanny z Balińskich, 1° voto Lewandowską, z którą miał córkę Alinę (1886‒1890). Przez całe dorosłe życie wiele podróżował, nie tylko z racji zdrowotnych, ale przede wszystkim z chęci śledzenia współczesnego życia kulturalnego w Europie. Zmarł nagle 20 X 1928.
Wypowiedzi krytycznoliterackie. Twórczość krytycznoliteracką uprawiał przez całe życie z różnym nasileniem; jako aktor nie zarzucił bowiem profesji literata. Jak przystało na wychowanka Szkoły Głównej, odznaczał się zdroworozsądkowym stosunkiem do współczesnej literatury, co nie było równoznaczne z postulatem stosowania określonej konwencji, uważał bowiem, że do pewnego stopnia sztuka rządzi się własnymi prawami. Zgodnie z ideami Taine’a żywił przekonanie o uwarunkowaniu literatury przez czynniki zewnętrzne, stąd w recenzjach i artykułach wiele miejsca poświęcał fundamentom epoki, jej społecznej specyfice. Był krytykiem statecznym i odpowiedzialnym. Przekonywał argumentami, rzetelną wiedzą, solidną znajomością literatury przedmiotu. Postawił tezę (i udowodnił ją) o epickości Pana Tadeusza („Pan Tadeusz” jako epos, „Biblioteka Warszawska” 1898, t. 3), a znacznie wcześniej opublikował rozprawę o Horsztyńskim Słowackiego („Horsztyński”, dramat Słowackiego, „Przegląd Tygodniowy” 1879, nr 20‒26 z przerw.), a także o Beniowskim i Don Juanie George’a Gordona Byrona (Byrona „Don Juan” i Słowackiego „Beniowski”. Studium porównawcze, „Ateneum” 1889, t. 2, nr 1‒2). Felietony w „Gazecie Warszawskiej” i w „Kłosach” poświęcał głównie teatrowi. W „Przeglądzie Tygodniowym” prowadził dział recenzji literackich. Większe artykuły poświęcone polskim pisarzom zamieszczał w wielu czasopismach (np. Wacław Szymanowski jako poeta i dramaturg, „Prawda” 1884, nr 18‒19; Józef Bliziński, „Echo Muzyczne i Teatralne” 1883/1884, nr 23‒24; Współcześni XIII. Aleksander Świętochowski, „Kurier Codzienny” 1884, nr 326; Eliza Orzeszkowa i jej celniejsze powieści pod względem społecznym, „Kraj” 1884, nr 44‒47). W tych czasopismach Kotarbiński zamieszczał również recenzje i artykuły teatralne. Oceniał też przekłady literatury obcej (podziwiał talent Tadeusza Boya-Żeleńskiego jako tłumacza wielotomowej edycji dzieł Moliere’a ‒ „Książka” 1913, nr 2).
Literatura a teatr. Kotarbiński najczęściej pisał o dramaturgach i ich dziełach. Dokonywał ‒ jak zawsze ‒ solidnego, drobiazgowego rozbioru utworu poprzedzonego szerokim wprowadzeniem w historię gatunku lub środowisko kulturowe twórcy. W ten sposób omówił najsłynniejsze dzieła Shakespeare’a ‒ Hamleta, Makbeta, Króla Leara, Sen nocy letniej, na przełomie stuleci wiele uwagi poświęcił Henrikowi Ibsenowi. Rozprawy te na ogół nie zawierały bezpośredniego odniesienia do kwestii inscenizacyjnych lub teatralnych, chyba że autor z góry przyjął inne założenia, jak w szkicu na temat opinii Lwa Tołstoja i Wyspiańskiego o Shakespearze („Ludzkość” 1907, nr 24, 26). Przykładem zderzenia bezpośredniego literatury i teatru jest esej z 1907 r. dotyczący stosunku reżyserów i dyrektorów teatrów wobec postulatów krytyki. Nie podważał słuszności nawoływań o podniesienie poziomu polskich inscenizacji teatralnych. Pokazał natomiast trudności, które wynikały z braku generalnej reformy teatralnej w Polsce (teatr nowożytny jest teatrem mieszczańskim ‒ przypominał), z konfliktu między typem bohaterów nowoczesnego dramatu a przyzwyczajeniami aktorów (postaci np. Ibsenowskie są nie tyle charakterami z krwi i kości, ile symbolami, nośnikami postaw, nastrojów; aktor natomiast zawsze dąży do zindywidualizowania bohatera, nadania mu cech charakterystycznych). Kotarbiński mówił też o nadmiernej surowości krytyków, którzy przybierają pozy nieomylnych sędziów, nie dając artystom szansy na doszlifowanie formy (Teatr a literatura, „Świat” 1907, nr 20‒21). Ponadto sugerował, że częściową reformę stanowiło wprowadzenie na deski teatralne poezji i dramatów romantycznych, które uchodziły za niesceniczne. Znając doskonale teatr europejski przełomu wieków, dostrzegał tendencję do poszerzania repertuaru o dzieła wybitne pod względem literackim, przede wszystkim współczesne. Ten znakomity artykuł, pisany sine ira, nie operuje żadnymi nazwiskami; chodzi nie o personalia, ale o sprawę. Zgadzał się z opinią, że teatr stanowi odrębną dziedzinę artyzmu, gdzie spotykają się muzyka, elementy plastyczne, choreograficzne i literackie, choć był gotów przyznać słowu poetyckiemu pozycję dominującą (Dramat w książce i na scenie, „Echo Muzyczne, Teatralne i Artystyczne” 1888, nr 258‒262).
Wybory i preferencje. Kotarbiński analizował i wystawiał klasykę, którą w jego oczach uosabiał Shakespeare. Nie podejmował dyskusji na temat historycznie rozumianej klasyki, tzn. dramatu francuskiego Jeana Racine’a i Pierre’a Corneille’a; zanim zapoznał się z przekładem Żeleńskiego, zgłaszał wiele zastrzeżeń do Moliere’a. Chwalił zręczność jego komedii, ale obruszał się na ubóstwo jego języka. Alfreda de Musseta podziwiał za liryzm poetycki, a Jadwidze Krausharowej, autorce studium o nim, poświęcił niemal tyleż uwag, co jego bohaterowi ([rec.] J. Krausharowa, „Alfred de Musset. Szkic biograficzno-literacki”, „Przegląd Tygodniowy” 1878, nr 46).
Spośród autorów polskich wyróżniał romantyków, ale nie bezkrytycznie. Cenił tradycje narodowe, ale był zdeklarowanym okcydentalistą; nie potrafił zrozumieć fascynacji towianizmem, widział w nim bankructwo rozumu (Geniusz w obłędzie, „Wędrowiec” 1884, nr 38‒40). Fascynowała go wyobraźnia sceniczna Słowackiego, a szczególnie niedokończony albo zdekompletowany Horsztyński. Porównywał dramat do fragmentarycznego piękna Wenus z Milo. Pisał, że niepowodzenia Słowackiego brały się z sukcesów: wzniósł się tak wysoko, że stracił kontakt z literacką współczesnością. Wyspiańskiemu poświęcił książkę, która przyniosła mu zgodną akceptację krytyki (P. Mączewski, [rec.] J. Kotarbiński, „Pogrobowiec romantyzmu. Rzecz o Stanisławie Wyspiańskim”, „Pamiętnik Literacki” 1910). Śledził twórczość sceniczną Stefana Żeromskiego i choć Sułkowski nie olśnił go, zapamiętał poetycki nastrój dramatu (Nowy dramat Stefana Żeromskiego, „Świat” 1910, nr 30). Trudno było pisać o teatrze przełomu wieków, nie uwzględniając Skandynawów. Choć Kotarbiński nie akceptował wszystkich założeń krytyki impresjonistycznej, wysoko oceniał zbiór szkiców Oli Hansona, który uznał wrażenie za podstawę oceny dzieła ([rec.] O. Hanson, „Młoda Skandynawia”, „Biblioteka Warszawska” 1893, t. 3). Krytyk dostrzegł jednak, że praca Hansona opierała się nie tylko na impresjach, ale także na przyjętych z góry, przedustawnych założeniach, skoro pochwała dzieł Augusta Strindberga jest tak ukierunkowana, by usunąć w cień Ibsena, nielubianego, bo zdaniem młodej Skandynawii zbyt mieszczańskiego.
Typy krytyki. W 1888 r. nie istniała już mityczna wspólnota absolwentów Szkoły Głównej, co należy postrzegać jako konsekwencję naturalnego rozwoju ludzi i idei. Kotarbiński zauważył, że w wyniku tych zmian zaistniało kilka odmian krytyki: „W naszej krytyce metoda dziejowo-porównawcza zyskała ostatnimi czasy szerokie zastosowanie. Pominąwszy najnowszą falangę krytyków, z Chmielowskim i Spasowiczem na czele, wychowanych na teoriach Taine’a i pojęciach estetyki realnej (J. Bem, A. Mazanowski i in.) ‒ nawet tacy wybitni prowodyrowie krytyki naszej, jak wychowany na krytyce idealnej Kaszewski albo na francuskich przeważnie wzorach Kenig, nawet główniejsi reprezentanci krytyki, niehołdujący pojęciom pozytywnym, jak: Bogusławski, Henkiel, Krzemiński, Święcicki, nawet neokonserwatysta p. Jeske-Choiński, a zwłaszcza wielki augur krytyki zachowawczej Stanisław hr. Tarnowski ‒ wszyscy ci pisarze w mniejszym lub w większym stopniu opierają się na znajomości literatury powszechnej i niezależnie od swych teorii zasadniczych, uciekają się do sądów i badań porównawczych. Profesor Tarnowski, tak wybitnie tendencyjny pod względem polityczno-religijnym, odrzucił, jako krytyk estetyczny, wszystkie formuły i obywa się bez abstrakcyjnego aparatu” (Twórczość a krytyka. Garść uwag, „Kłosy” 1888, nr 1226). Prawie 10 lat wcześniej krytyk dokonał jeszcze bardziej podstawowego rozróżnienia, wskazując, że podlegamy przede wszystkim ocenom formułowanym przez zwolenników szkoły idealnej, która wyróżnia się postawą zachowawczą, moralizatorską, a w konsekwencji niemającą wiele wspólnego z estetyką. W tym artykule Kotarbiński operuje językiem batalii stoczonej przez pozytywistów, ale już wówczas jego własne wybory nie podlegają łatwej klasyfikacji. Język jest pozytywistyczny (podział na postępowców i zachowawców), ale myślenie już takie nie jest. Wiele dobrych rzeczy krytyk napisał o metodzie realistycznej w krytyce, ale poczynił ważne zastrzeżenie: realizm, tak jak inne metody krytyczne, jest stanowiskiem historycznym, a nie absolutystycznym (Wstecznictwo w krytyce literackiej, „Przegląd Tygodniowy” 1879, nr 40‒44). Artykuł został sprowokowany książką ks. Jana Gnatowskiego Realizm w powieści nowoczesnej. Studium (1879), która stanowiła przykład krytyki moralizatorskiej i tendencyjnej. Gdzie sytuuje się Kotarbiński jako krytyk? Nie był ani idealistą, ani doktryn erem pozytywizmu. Wziął z metody realistycznej jej założenia (nigdy zresztą w odniesieniu do krytyki eksplicytnie niewyłożone, ale możliwe do uchwycenia dzięki zastosowanej przez Kotarbińskiego paraleli: krytyka a twórczość), a zatem ‒ trzymanie się „ziemi”, czyli w tym przypadku utworu literackiego, unikanie wywodów metafizycznych i moralizowania, znajomość konwencji literackich i kontekstu, odwoływanie się do badań porównawczych.
Podsumowanie. W powszechnej opinii Kotarbiński był i jest kojarzony z wielostronną pracą dla teatru. Tym bardziej warto podkreślić jego wyjątkową, a zarazem nieprzykuwającą uwagi pozycję jako krytyka literackiego i teatralnego. Taki bywa los krytyka bez ideologii, krytyka profesjonalisty, skupionego na warsztacie pisarskim, na kontekstach estetyczno-kulturowych, na możliwościach, potrzebach i ograniczeniach widza, czytelnika i artysty. Nawet przy najbardziej ryzykownych decyzjach inscenizacyjnych, przy irytujących przykładach kaznodziejstwa krytycznego nie opuszczały go kultura osobista, przedmiotowy stosunek do spornej kwestii i zdrowy rozsądek.
Bibliografia
NK, t. 14; PSB, t. 16
Źródła:
„Robert Diabeł”, dramat Ernesta Raupacha, przełożony na język polski przez Seweryna Goszczyńskiego, „Przegląd Tygodniowy” 1867, nr 50–52;
„Hamlet, królewicz duński”, dramat w pięciu aktach W. Szekspira, tłumaczenie Krystyna Ostrowskiego. Lwów 1870, „Przegląd Tygodniowy” 1870, nr 32;
Prelekcja publiczna prof. Struvego „O teatrze”, „Przegląd Tygodniowy” 1871, nr 12;
Estetyczne i społeczne znaczenie teatru, „Niwa” 1874, t. 5, nr 49–50;
„Alfred de Musset. Szkic biograficzno-literacki” przez Jadwigę Krausharową, Warszawa 1878, „Przegląd Tygodniowy” 1878, nr 46;
„Makbet”. Tragedia Szekspira w pięciu aktach. Studium literackie, „Przegląd Tygodniowy” 1878, nr 49–52;
„Horsztyński”, dramat Słowackiego, „Przegląd Tygodniowy” 1879, nr 20, 23–26;
Wstecznictwo w krytyce literackiej, „Przegląd Tygodniowy” 1879, nr 40–42, 44;
„Król Lear”. Studium krytyczne, „Ateneum” 1880, t. 1, z. 2;
Eliza Orzeszkowa i jej celniejsze powieści pod względem społecznym, „Kraj” 1884, nr 44–47;
Geniusz w obłędzie, „Wędrowiec” 1884, nr 38–40;
„Sen nocy letniej”. Fantazja Szekspira, „Tygodnik Powszechny” 1884, nr 44–47;
Młody pesymizm w dramacie naszym. Szkic krytyczny, „Przegląd Tygodniowy” 1887, nr 20–22;
Współczesny nasz dramat ludowy, szkic literacki, „Echo Muzyczne, Teatralne i Artystyczne” 1887, nr 170–171, 175, 177– –179;
Dramat w książce i na scenie. Szkic literacki, „Echo Muzyczne, Teatralne i Artystyczne” 1888, nr 258–262;
Tragedia fanatyzmu (Gutzkow: „Uriel Acosta”), „Przegląd Tygodniowy” 1888, nr 51– –52;
Twórczość a krytyka. (Garść myśli), „Kłosy” 1888, nr 1226;
Byrona „Don Juan” i Słowackiego „Beniowski”. Studium porównawcze, „Ateneum” 1889, t. 2, z. 1–2;
Krytyk impresjonista. Ola Hanson, „Młoda Skandynawia”, szkice literackie, „Biblioteka Warszawska” 1893, t. 3;
Adam Asnyk. Studium literackie, „Dziennik Krakowski” 1896, nr 287–292, 295;
Nowe studium o Ibsenie. Pogadanka w Związku Literackim (w streszczeniu), „Przegląd Literacki” 1896, nr 5 [rec. książki L. Germana, Henryk Ibsen];
Miłość podwójna. Szkic obyczajowo-psychologiczny, „Przegląd Tygodniowy” 1897, nr 2–3;
Pół-dziewictwo, „Przegląd Tygodniowy” 1897, nr 21–23;
Niezdrowa miłość. Szkice obyczajowo-psychologiczne, Warszawa 1898;
„Pan Tadeusz” Mickiewicza jako epos, „Biblioteka Warszawska” 1898, t. 3;
Uwagi o „Wyzwoleniu”. (Na tle rozmowy z autorem), „Głos Narodu” 1903, nr 87, 89;
W sprawie komedii polskiej (list otwarty z powodu artykułu Wł. Rabskiego pt. „Bankructwo komedii polskiej”), „Kurier Warszawski” 1904, nr 109;
Myśli o Słowackim. W rocznicę zgonu poety, „Kurier Warszawski” 1906, nr 93–95;
O twórczości Wyspiańskiego, „Biblioteka Warszawska” 1906, t. 3–4;
Wśród książek. O Ibsenie, „Gazeta Polska” 1906, nr 123 [rec. Henryk Ibsen. Wykłady Wilhelma Feldmana wygłoszone na kursach wakacyjnych w Zakopanem w lecie 1905 roku]; 1907, t. 1–2;
Poeci jako krytycy. I. Tołstoj o Szekspirze; II. Wyspiański o Szekspirze, „Ludzkość” 1907, nr 24, 26;
Teatr a literatura, „Świat” 1907, nr 20–21;
Pogrobowiec romantyzmu. Rzecz o Stanisławie Wyspiańskim, Warszawa 1909;
Nowy dramat Stefana Żeromskiego, „Świat” 1910, nr 30;
Przekłady dramatów Szekspira, „Kurier Warszawski” 1915, nr 161;
Polski Hamlet, „Kurier Warszawski” 1915, nr 259;
Nowa książka o Wyspiańskim, „Romans i Powieść”, dod. „Świata” 1917, nr 28 [rec. T. Sinko, „Antyk Wyspiańskiego”].
Opracowania:
Szkoła Główna Warszawska (1862–1869), t. 1: Wydział Filologiczno-Historyczny, Kraków 1900;
W. Feldman, Piśmiennictwo polskie 1880–1904, t. 4: Współczesna krytyka literacka w Polsce, Lwów 1905;
Księga pamiątkowa zjazdu b. wychowanków b. Szkoły Głównej Warszawskiej, Warszawa 1905;
I. Baliński, Zasłużony jubileusz, „Tygodnik Ilustrowany” 1913, nr 18;
Księga pamiątkowa zjazdu b. wychowanków b. Szkoły Głównej Warszawskiej, Warszawa 1915;
J. Got, J. Michalik, Józef Kotarbiński 1849–1928, w: Obraz literatury polskiej XIX i XX wieku, seria 4: Literatura polska w okresie realizmu i naturalizmu, t. 3, red. J. Kulczycka-Saloni, H. Markiewicz, Z. Żabicki, Warszawa 1969;
Z. Jasińska, Józef Kotarbiński, Warszawa 1969;
A. Korczyk, „Józef Kotarbiński jako krytyk, publicysta i aktor szekspirowski”, praca magisterska, masz. Biblioteka Akademii Teatralnej w Warszawie; J.J. Lipski, Warszawscy „Pustelnicy” i „Bywalscy”, t. 1: Felietoniści i kronikarze 1818– –1899, Warszawa 1973;
J. Michalik, Kotarbiński Józef, w: Literatura polska. Przewodnik encyklopedyczny, t. 1, red. J. Krzyżanowski, Warszawa 1984;
Świętochowski i rówieśnicy: Kotarbiński, Urbanowska, Zalewski. Sesja w 150. rocznicę ich urodzin, red. B. Mazan, Z. Przybyła, Częstochowa–Łódź 2001;
A. Linert, Kotarbiński Józef, w: Słownik badaczy literatury polskiej, t. 9, red. J. Starnawski, Łódź 2007.