Krasiński Zygmunt
Mirosław Strzyżewski

Krasiński Zygmunt
Mirosław Strzyżewski

Poeta, dramatopisarz, powieściopisarz, podróżnik, epistolograf, filozof, publicysta. Pseudo­nimy i kryptonimy: A.K.; Henryk Ligęza; Henryk Ligenza; J. Hr. Kras…; Poeta Bezimienny; Spirydion Prawdzicki; Stefan Szczęsny Bohdan Mielikowski przydomku i herbu Gozdawa; Świętej Pamięci J.S.; Z.K.; Zygmunt Kr.; ***.

Informacje biograficzne. Zygmunt Napoleon Stanisław Adam Ludwik Krasiński h. Ślepowron urodził się 19 II 1812 w Paryżu w polskiej rodzinie arystokratycznej o magnackim ro­dowodzie. Ojciec, gen. napoleoński Wincenty Krasiński (1782‒1858), zapisał się w historii jako postać kontrowersyjna i niejednoznaczna w swoich wyborach patriotycznych. Syn był w dużej mierze uzależniony od niego duchowo i materialnie przez niemal całe życie. Matka, Maria Urszula z Radziwiłłów Krasińska (1777‒1822), zmarła, gdy Zygmunt miał niespełna 10 lat. Pod opieką ojca odebrał staranne wychowanie w duchu poszanowania tradycji rodo­wej i konserwatyzmu, co wywarło wpływ na jego kontakty z rówieśnikami. W l. 1826‒1827 uczęszczał do Liceum Lindego w Warszawie, poznając grono przyjaciół i późniejszych pisa­rzy, m.in. Konstantego Gaszyńskiego, Stanisława Egberta Koźmiana oraz Dominika Magnuszewskiego. Studiując od 1828 r. na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu w Warsza­wie, popadł w konflikt z patriotycznie nastawioną młodzieżą, która 12 III 1829 wzięła udział w pogrzebie marszałka Sądu Sejmowego Piotra Bielińskiego (1754‒1829), podczas gdy Zyg­munt pod wpływem sugestii ojca uczestniczył w tym czasie w wykładzie uczelnianym (to­warzyszył mu tylko syn prezydenta Warszawy K. Wojdy). Po tym zdarzeniu został napiętno­wany przez społeczność akademicką, a wyzwanie na pojedynek Leona Łubieńskiego stało się bezpośrednią przyczyną relegowania Zygmunta z Uniwersytetu. Za namową ojca rozpoczął studia w Genewie jako wolny słuchacz. Wielokrotnie odwiedzał Szwajcarię, Włochy, Austrię, Niemcy, najczęściej u boku kochanek (J. Bobrowa, D. Potocka) oraz przyjaciół. Oprócz Ge­newy przebywał w Rzymie, Wiedniu, Paryżu, Wenecji, Mediolanie, Neapolu, czyniąc z wo­jaży ważny komponent romantycznej biografii. Podróże stawały się inspiracją dla wielu frag­mentów prozy poetyckiej o zabarwieniu autobiograficznym. W listach m.in. do Henry’ego Reeve’a, Stefana Gaszyńskiego, Kajetana i Stanisława Egberta Koźmianów, Romana Zału­skiego, Delfiny Potockiej, Augusta Cieszkowskiego, Ary’ego Scheffera i Juliusza Słowackiego pomieścił również wiele uwag o charakterze poetologicznym, estetycznym i krytycznolite­rackim. W lipcu 1843 r., ulegając woli ojca, ożenił się z Elizą (Elżbietą) Branicką (1820­‒1876), z którą miał czworo dzieci: Władysława Wincentego (1844‒1873), Zygmunta Jerzego (1846‒1867), Marię Beatrycze (1850‒1884) i Elżbietę Elizę (1853‒1857). Zmarł 23 II 1859 w Paryżu. Został pochowany w Opinogórze w krypcie rodzinnej znajdującej się przy koście­le parafialnym.

Próby krytycznoliterackie. Krasiński nie był typowym przedstawicielem krytyki literac­kiej, nie był autorem recenzji literackich, felietonów czy obszernych rozpraw programo­wych, a mimo to wpisał się w dzieje polskiej krytyki romantycznej za sprawą jednej rozpra­wy poświęconej Słowackiemu ‒ uznanej za pracę znakomitą. Wcześniej debiutował w 1830 r. jako autor dwóch artykułów krytycznoliterackich w języku francuskim, opublikowanych w „Bibliotheque universelle”. Lettre sur l’etat actuel de la litterature polonaise, adressee a M. de Bonstetten (List o stanie obecnym literatury polskiej adresowany do p. Bonstettena) zdradza erudycję oraz odwagę młodego autora, który w syntetycznej rozprawce prezentuje czytel­nikowi francuskojęzycznemu najważniejsze osiągnięcia literatury polskiej od renesansu po współczesność. Krasiński w serii kilkunastu szkicowych portretów (m.in. J. Kochanowskie­go, M.K. Sarbiewskiego, P. Skargi, Ł. Górnickiego, P. Kochanowskiego, J.Ch. Paska, I. Kra­sickiego, S. Trembeckiego, F. Karpińskiego, J.U. Niemcewicza, J.P. Woronicza) rekonstruu­je bieg polskiej literatury. Jego oceny są laudacjami ‒ powieści Feliksa Bernatowicza mają dorównywać utworom Waltera Scotta, ody Kajetana Koźmiana ‒ poetom starożytnym, po­wieści Aleksandra Bronikowskiego ‒ znanym romansom historycznym, a ballady Antoniego Edwarda Odyńca okazują się godne mistrzów, których ten poeta studiował: Johanna Wolfgan­ga Goethego i Gottfrieda Augusta Burgera; jedynie o obrazowaniu Seweryna Goszczyńskie­go napisał, że jest „niekiedy ponure i straszliwe”. W końcowych partiach artykułu z dyploma­tyczną powściągliwością wspominał o toczącym się w Polsce sporze romantyków z klasykami, wyrażając dyskretne zadowolenie, że nie wszystko zostało powiedziane w literaturze i nowe pokolenie ma szanse na swoje realizacje. Rozprawka jest szlachetnym, ale pozbawionym me­rytorycznej głębi materiałem promującym literaturę polską. Nie można odmówić jej wartości informacyjnej i elegancji wywodu. Być może autor, wykorzystując moment zainteresowania sprawą polską (1830), postanowił wesprzeć ją prezentacją walorów literackich.

W tym samym roku w „Bibliotheque universelle” ukazał się artykuł « Konrad Wallen­rod », recit historiąue, tire des Annales de Lithuanie et de Prusse ; le « Faris » ; « Sonnets de Crimee » par Mickiewicz („Konrad Wallenrod”, opowieść historyczna oparta na kronikach Lit­wy i Prus, „Farys”, „Sonety krymskie”Mickiewicza). Tylko pozornie jest to recenzja z przekła­du tomu pism Adama Mickiewicza (1830). Obok Konrada Wallenroda, Sonetów krymskich, Farysa autor przedstawił pokrótce Dziady, Grażynę, Żeglarza, zaznaczając, że francuskie tłu­maczenie prozą nie oddaje tego, „co stanowi w naszym języku arcydzieło poezji” („Konrad Wallenrod”). Podkreślił, że twórczość Mickiewicza jest wyjątkowa i od czasu jego debiutu w 1822 r. „naród poczuł podziw dla człowieka, który, wolny od fałszywych wzorów i prze­sądów, pojawił się po to, aby ukazać koncepcje panujące w krajach całej Europy, bogatsze jeszcze w jego własną myśl, nową i oryginalną” (tamże). Krasiński przywołuje opór i nie­chęć „opinii salonów” do młodego poety, który przeciwstawił się „marazmowi” i „odrzu­cił błahe konwencje stylu” na rzecz form nowych: ballad i obrzędowych Dziadów, poematu historycznego i sonetów „w stylu orientalnym” cechujących się „bogactwem poetyckiego wy­razu” (tamże). Tym artykułem wyraźnie opowiedział się za literaturą romantyczną, w któ­rej akcentował oryginalność, nowatorstwo, różnorodność gatunkową, siłę metafory. Mic­kiewicz ‒ zdaniem krytyka ‒ podarował literaturze polskiej nowe gatunki literackie, w tym sonety romantyczne, gdzie „rozpalona wyobraźnia poety rozpościera tu swoje zachwycają­ce skrzydła” (tamże).

Poeta-krytyk. Obszerna rozprawa Kilka słów o Juliuszu Słowackim („Tygodnik Literacki” 1841, nr 21‒23) jest pierwszym ważkim omówieniem artystycznych walorów poezji Słowac­kiego, który w prasie emigracyjnej spotykał się z uszczypliwościami i negatywnymi komen­tarzami (o krytykach napawających się ocenami negatywnymi Krasiński napisał: „[…] zajad­łe, pogańskie serce wre im w piersiach, miłością chrześcijan nie przepoili się dotąd”; tamże, nr 21). Do tych opinii krytyk nie odnosił się wprost, ale poprzedzający wywód o Słowackim passus dotyczący autora Pana Tadeusza nie pozostawia wątpliwości. Wydaje się, że została tu­taj zastosowana strategia koncyliacyjna: nazywając Mickiewicza fiat lux poezji polskiej i kre­ując go na jej ojca (tamże), a więc oddawszy Bogu, co boskie, Krasiński równocześnie zauwa­żał: „Lecz świat nie na jednej tylko sile stoi, nie jednym tylko wcieleniem żyje” (tamże, nr 22). Harmonia życia wymaga równowagi sił i kierunków. Mickiewicz reprezentuje siłę dośrodko­wą: mocą własnego skupienia wywołał ducha poezji i ‒ jak Tytan ‒ nadał mu kształt material­ny. „Stanął grunt poezji naszej” (tamże). Słowacki natomiast uosabia kierunek odśrodkowy, jest pełen „odwcieleń i zaprzeczeń” (tamże), jego poezja wprowadza świat w drganie, rozta­pia się w jego cząstkach, nie przywiązuje się do żadnego kształtu, patrzy w nieskończoność. Każda forma zostaje tutaj przekroczona, przybierając postać ulotnego ruchu lub zanikające­go obrazu (dźwięku) takiego, jaki objawia się w oceanie, w rozbłyskach światła, w impulsach elektryczności, „w opalowej białości”, w cichnącym śpiewie (tamże). „Stąd pozór ironii lub kaprysu, stąd pęd niewstrzymany, ale lekki, przejrzysty, na wskroś idealny” (tamże).

Krasiński szukał potwierdzenia tych spostrzeżeń w poematach W Szwajcarii oraz w Anhellim, podkreślając melancholijną tęsknotę, która towarzyszy tym lekturom. Nawią­zał też do odmienności Balladyny, która zbierała wyjątkowo negatywne opinie. Bronił Sło­wackiego przed oskarżeniami o historyczne dziwactwo. Zwracał uwagę, że brak legend od­wołujących się do początków polskiej państwowości (czy sięgając dalej ‒ prehistoryczności) stawia poetę w trudnej sytuacji: nie mieliśmy swojego Homera ani ‒ jak Skandynawowie ‒ Eddy; „[…] obejście się Słowackiego z majestatem nadgoplańskim nie tylko pochodzi z dą­żeń samego mistrza, ale głębiej jeszcze zapuszcza korzenie w nieodbitą konieczność, która przymusza poety do igraszkowania z tym, co przeszło ‒ a przechodząc, nie zostawiło posągu po sobie” (tamże). Te braki, wypełniane po wiekach, tłumaczą zastosowane przez Słowackie­go środki: „Humor, czyli ciągła mieszanina tragiczności i komiczności, wystąpić musi jako siła tworząca” (tamże). I jeszcze jeden argument, wielkiej wagi: kiedyś mity rosły jak ogrom­ne drzewa, jak naturalne organizmy, pisze krytyk. „Dziś inaczej ‒ dziś pojedynczy człowiek, dziś sam poeta musi mit cały ukształcić” (tamże). Krasiński parafrazuje Lillę Wenedę, wska­zawszy na powinowactwa tytułowej bohaterki z postacią Antygony, komplementuje Ojca zadżumionych za doskonałość „obrobienia” (tamże, nr 23).

Prawdziwa „potęga” Słowackiego zawiera się ‒ zdaniem krytyka ‒ przede wszystkim w jego stylu, a styl „to on sam” (tamże); nie jest niewolnikiem słowa, ale królem: „[…] biegną k’niemu tłumem miary, rymy, obrazy, a on je despotycznym kaprysem posyła, gdzie chce ‒ każe im płynąć, a płyną, wić się powoli, a pełzną, wzlecieć, a wzlatują i lecą jak orły” (tamże). Trudno będzie go przewyższyć lub choćby stanąć na równi. Wbrew opiniom ówczesnej kry­tyki, zazwyczaj kwestionującej talent Słowackiego, Krasiński umieścił jego twórczość w jed­nym szeregu obok (muzyki) Ludwiga van Beethovena, (obrazów) Correggia i Rafaela, zazna­czając, że Słowacki jest muzykiem, nie rzeźbiarzem. Jego słowa płyną jak plamy kolorów na obrazach wymienionych twórców włoskiego renesansu. Nie jest Słowacki Michałem Anio­łem polskiej poezji, bo Michał Anioł już się w niej objawił, trzymając jedną rękę na posągu Litawora, a drugą nad wieloma postaciami przeciętnymi, ale przekutymi „w posąg wiecznego wspomnienia”. Krasiński przypisuje im zbiorcze imię „Pana Tadeusza”. Epopeja Mickiewicza, stapiając genialność Homera i dowcip Miguela de Cervantesa, nie ma sobie równej wśród no­wożytnych narodów. To są zasługi Mickiewicza, „[w] logicznym rozwijaniu się sztuki polskiej on [Słowacki] jest drugim momentem, a zatem różnym od pierwszego” (tamże). W ten spo­sób raz jeszcze została podkreślona „biegunowość” talentu obu poetów, ich inność, swego ro­dzaju komplementarność. Można w tym wywodzie dostrzec też apel do publiczności, by nie żądała powielenia tego, co już się dokonało, by zobaczyła w inności równorzędną wartość.

O wyjątkowości rozprawy Krasińskiego decyduje szczególny typ dyskursu krytyczne­go. Autor ujawnia znajomość i rozumienie całej (dotychczas opublikowanej) twórczości Sło­wackiego; artykuł nie stanowi doraźnej wypowiedzi krytycznej, jest przekonującą, świetnie wyargumentowaną prezentacją istoty zagadnienia; nie skupia się na szczegółach, ale przed­stawia sedno sprawy. Detale podtrzymują główną linię artykułu, która prowadzi do wykaza­nia wielkości Słowackiego, wielkości niekwestionowanej, ale różnej od wielkości Mickiewi­cza. Krasiński wykorzystuje w rozprawie przynajmniej jedną cechę warsztatu czy stylu poety, o którym pisze: płynność, lekkość. Uzyskuje ten efekt przez eseistyczną luźność formy, zmetaforyzowanie języka, odniesienia do świata sztuki. Obok metaforyki organicystycznej, inspirowanej być może filozofią schellingiańską, poetyckości, która pozwala wyrazić nie tylko subtelności dzieł Słowackiego i jego osobowości twórczej, ale także osobiste zaangażowanie krytyka w konstruowany dyskurs, metafory odwołującej się do zdobyczy cywilizacyjnych, pojawia się dyskretna polemiczność mająca zmienić ‒ jak można sądzić ‒ nastawienie opi­nii publicznej do Słowackiego. Wydaje się, że zastosowane narzędzia mogły zrodzić się tyl­ko w wyobraźni krytyka-poety, a raczej poety-krytyka, który uwewnętrznił zasady herme­neutyki rozumiejącej i empatii (swego rodzaju bliskość obiektu i podmiotu poznającego). Ów specyficzny sposób pisania i analizowania dzieł literackich nie ma w polskiej krytyce ro­mantycznej podobnych sobie doskonałych realizacji. Okazał się przy tym nad wyraz twór­czy. Krasiński bowiem wskazał na przymioty i komponenty języka oraz wyobraźni poetyckiej Słowackiego, których i dziś nie kwestionujemy.

Bibliografia

NK, 8. 8; PSB, t. 15

Źródła:

Lettre sur l’état actuel de la littérature polonaise, adressée à M. de Bonstetten, „Bibliothèque universelle des sciences, belles-lettres et arts” 1830, vol. 43 (tłum. S.J. Jaszowski, pt. List młodego Polaka o literaturze polskiej, pisany do P. Bonstetten, „Rozmaitości. Pismo dodatkowe do »Gazety Lwowskiej«” 1831, nr 43–44; tłum. S. Duchińska pt. List siedemnastoletniego młodzieńca o stanie polskiej literatury, pisany do Karola de Bonstetten w roku 1830 „Kronika Rodzinna” 1876, nr 15);

„Konrad Wallenrod”, récit historique, tiré des Annales de Lithuanie et de Prusse; le „Faris”; „Sonnets de Crimée” par Mickiewicz; traduits du polonais par MM. F. Miaskowski et Fulgencé, Paris 1830, „Bibliothèque universelle des sciences, belles-lettres et arts” 1830, vol. 45;

Kilka słów o Juliuszu Słowackim, „Tygodnik Literacki, nr 21–23; Dzieła zebrane. Nowe wydanie, red. M. Strzyżewski, t. 7: Pisma dyskursywne, vol. 1, oprac. edytorskie B. Kuczkowski, przeł. J. Pietrzak-Thébault, Toruń 2017.

 

Opracowania:

H. Biegeleisen, Zygmunt Krasiński. Myśli i zdania poety z dziedziny estetyki, religii i literatury, „Biblioteka Warszawska” 1884, t. 3;

A. Mazanowski, Słowacki i Krasiński, w: Stosunki i wzajemne sądy Mickiewicza, Słowackiego i Krasińskiego, Warszawa 1890;

T. Sternal, Przyczynek do sądów Krasińskiego o Mickiewiczu, „Pamiętnik Towarzystwa Literackiego im. Adama Mickiewicza” 1891;

J. Kallenbach, Nieznane utwory francuskie Zygmunta Krasińskiego (na podstawie autografów), „Pamiętnik Literacki” 1902, z. 1–2;

J. Kallenbach, Rok w Genewie, w: Zygmunt Krasiński. Życie i twórczość lat młodych (1812–1838), Lwów 1904;

J. Kleiner, Zygmunt Krasiński. Dzieje myśli, t. 2, Lwów 1912;

H. Życzyński, Estetyka Zygmunta Krasińskiego, „Pamiętnik Literacki” 1920, z. 1–4;

T. Pini, Krasiński. Życie i twórczość, Poznań 1928;

M. Janion, Zygmunt Krasiński – debiut i dojrzałość, Warszawa 1962;

Z. Sudolski, Słowacki w oczach Krasińskiego. Z dziejów wzajemnych kontaktów, „Rocznik Towarzystwa Literackiego im. Adama Mickiewicza” 1979/1980, R. 14–15;

M. Kalinowska, Wokół listów dedykacyjnych do „Balladyny” i „Lilli Wenedy”. Juliusza Słowackiego i Zygmunta Krasińskiego dwugłos o formach: „ariostycznej”, „homerowej” i „eschylowej”, w: Słowacki współczesnych i potomnych. W 150. rocznicę śmierci Poety, red. J. Borowczyk i Z. Przychodniak, Poznań 2000;

M. Strzyżewski, „Kilka słów o Juliuszu Słowackim” jako tekst krytycznoliteracki, w: Zygmunt Krasiński – nowe spojrzenia, red. G. Halkiewicz-Sojak i B. Burdziej, Toruń 2001;

G. Królikiewicz, Zygmunt Krasiński na tle myśli estetycznej we Francji lat trzydziestych i czterdziestych XIX wieku, w: jw.;

A. Waśko, Zygmunt Krasiński. Oblicza poety, Kraków 2001;

E. Szczeglacka, Romantyczny „homo legens”. Zygmunt Krasiński jako czytelnik polskich poetów, Warszawa 2003;

A. Bagłajewski, Topika krytycznoliteracka Krasińskiego, w: Eklektyzmy, synkretyzmy, uniwersa. Z estetyki dzieła epoki oświecenia i romantyzmu, red. A. Ziołowicz i R. Dąbrowski, Kraków 2014;

M. Saganiak, Zygmunta Krasińskiego „Kilka słów o Juliuszu Słowackim” a zagadnienie istoty języka i poezji, w: Zygmunt Krasiński. W świetle i cieniu myśli romantycznej, red. M. Strzyżewski, Toruń 2014;

K. Guzek, Feliks Jan Bentkowski 1781–1852, w: Portrety uczonych. Profesorowie Uniwersytetu Warszawskiego 1816–1915. Monumenta Universitatis Varsoviensis 1816–2016, red. M. Wąsowicz, A.K. Wróblewski, Warszawa 2016;

M. Strzyżewski, Genewskie „wypracowanie gimnazjalisty”, w: Zygmunt Krasiński. „Varia” tekstowe i tekstologiczne, red. M. Strzyżewski, Toruń 2016.