29. Ławka i ludzie

Teresa Kostkiewiczowa
Instytut Badań Literackich PAN w Warszawie

Interpretacja 

Paweł Marcinkiewicz

Ławka

 

     Proszę, jaka się nam dziś zjawia, 

     bezwstydnie rzeczywista, z oparciem

     bez jednej całej klepki, na czterech

     koślawych nóżkach. O ślepym brzasku,

5   gdy ogromnieje niebo, wschodzi nad nią

     wielki wózek mleczarza. A później

     wypadają z bloku wszystkie numery

     wczorajszych kołnierzy i steranych pończoch.

     Brygada waciaków strzela po secie

10 na daremny rozruch. Służbowa rogatywka

     pucuje żyrafią szyję swoich wigier 3.

     Po hejnale śmieciarka przyprawia o zawrót

     tapirowane głowy. W oknach przybywa

     cienia, aż nastaje bajońskie popołudnie

15 i trampki rozbiegają się po jasnych rabatkach. 

     O nagłym zmierzchu, gdy wiatr przepędza

     chmury naftalenu, ryczą na jej cześć 

     fanfary „Dziennika”. Bolesna drzazga w oku

     podwórka, strażniczka złupionego czasu, 

20 proszę, jak o nas pamięta, jak się nam garnie

     do wiersza. 

 

Pierwodruk: 2004.

 

Tekst wg: Paweł Marcinkiewicz, real,-, Krosno 2004, s. xxx.

Strona: 123456789