
29. Ławka i ludzie
W ostatnich wersach utworu przedmiotem wypowiedzi znów staje się sama ławka, nazwana: „Bolesną drzazgą w oku / podwórka”. To kolejne przekształcenie związku frazeologicznego: „drzazga w oku”, ale nie człowieka, tylko podwórka. Widok ławki może przeszkadzać tak jak przeszkadza obcy przedmiot tkwiący w oku – jest ona bowiem stałą, niemą obserwatorką życia mieszkańców bloku, dostrzegającą i odsłaniającą jego rutynowość, powtarzalność, przewidywalność. Jest „strażniczką złupionego czasu”. Czas od świtu do godzin wieczornych dopełniony został epitetem „złupiony” – to czas zabrany, niejako skradziony mieszkańcom bloku, żyjącym według narzuconego, stałego rytmu, schematu, ograniczonego codziennymi, powtarzalnymi czynnościami, które nie wykraczają poza rudymentarne, podstawowe potrzeby i nawyki. Ławka – obserwatorka życia tych ludzi – „pamięta” jednak o nich, nie opuszcza, wiernie patrzy na nich od wczesnego ranka do wieczora, od łoskotu wózka mleczarza, przez południowy hejnał radiowy, do fanfar „Dziennika”. Dlatego staje się godna wierszowanego upamiętnienia, zasługuje na prezentację w wierszu.