Lelewel Joachim
Historyk, wykładowca akademicki, publicysta, redaktor, działacz polityczny, mąż stanu. Pseudonimy i kryptonimy: A Pole; F… G…; I.L.; J.L.; J. L..; Jeden z Polaków; Jestem ; N… ; Jo. L.; Jo. Le.; Jo. Lel.; K.K.; L.; N. Piwnicki; Ppp; T; Xawer Cz…i z Br. L.; ***.
Informacje biograficzne. Joachim Józef Benedykt Lelewel urodził się 22 III 1786 w Warszawie jako drugie dziecko urzędnika Komisji Edukacji Narodowej na Koronę i Litwę, Karola Lelewela von Löwensprung h. własnego (1748–1830; do 1775 r. używał nazwiska Lölhöffel), oraz Ewy Szelutty h. Kalwaria (zm. 1837). Po rozbiorach Lelewelowie osiedli w Woli Cygowskiej k. Wołomina, zachowując kamienicę w stolicy. Joachim wychował się w domu ceniącym wykształcenie i prace naukowo-literackie, dużą rolę w jego formacji odegrał też krewny ze strony matki, bp Kacper Kazimierz Cieciszowski, spokrewniony był z Piusem i Brunonem Kicińskimi. Kształcił się początkowo pod opieką pijarów (w domu, następnie w warszawskim konwikcie), następnie w l. 1804–1808 studiował na Uniwersytecie Wileńskim pod okiem m.in. profesora historii Tomasza Hussarzewskiego i Gotfryda Ernesta Groddecka. Pobierał też lekcje rysunku malarskiego u Jana Rustema i topograficznego, sposobiąc się do przyszłych robót nie tylko historycznych i literackich, ale i rytowniczych: kartograficznych i numizmatycznych. Po ukończeniu studiów przebywał przez pewien czas w Krzemieńcu, gdzie bezskutecznie czekał na obiecaną mu posadę nauczyciela historii w liceum Tadeusza Czackiego (z którym naukowo współpracował), potem zaś był urzędnikiem ministerialnym w Warszawie. W 1815 r. wrócił na Uniwersytet Wileński, w którym otrzymał posadę zastępcy profesora historii, po czym w l. 1818–1821 wykładał bibliografię na Uniwersytecie Warszawskim i wykonywał obowiązki bibliotekarza w uczelnianej bibliotece. W uznaniu zasług otrzymał w 1820 r. tytuł doktora filozofii nadany przez Uniwersytet Jagielloński. W 1822 r. wygrał konkurs na profesora zwyczajnego i objął katedrę historii powszechnej Uniwersytetu Wileńskiego, co Adam Mickiewicz uczcił okolicznościowym wierszem Do Joachima Lelewela (1822), inicjując romantyczną legendę historyka. Do Wilna Lelewel przybył jako uczony ze sporym już dorobkiem, nie tylko w dziedzinie historiografii, oraz znana postać w kręgach literackich. Rozgłos przyniosły mu debiut pisarski w postaci pierwszego przekładu na język polski Eddy (1807, wyd. 2 – 1828) oraz pionierska Historyka (1815) będąca wykładem metodologii historiografii. Był aktywnym członkiem warszawskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk (formalnie od 1821 r.), a wcześniej (1806–1808) studenckim działaczem wileńskiego Towarzystwa Filo- matycznego oraz inicjatorem, a początkowo również redaktorem „Tygodnika Wileńskiego” (1815–1818). Sprawował też, zgodnie z ustawami Uniwersytetu, funkcję cenzora, zatwierdzając do druku w 1823 r. m.in. wileńsko-kowieńskie Dziady i Grażynę Mickiewicza. Został wybrany dziekanem wydziału filozoficzno-moralnego, lecz elekcja nie została zatwierdzona przez władze rosyjskie, a w 1824 r. był zmuszony opuścić Wilno na skutek carskiego ukazu kończącego śledztwo Nikołaja Nowosilcowa w sprawie tajnych związków. Powrócił do Warszawy, wywożąc zrąb pierwszego zapisu prześladowań młodzieży litewskiej, który wydał anonimowo podczas powstania listopadowego (Nowosilcow w Wilnie w roku szkolnym 1823/4, 1831).
W stolicy, zanim rozpoczął oficjalną karierę polityczną zapoczątkowaną uzyskaniem mandatu posła na sejm (1828), włączył się w debatę naukową na forum TPN oraz literacką w salonach i na łamach przedpowstaniowej prasy. Promował twórczość zesłanego w głąb Rosji Mickiewicza, a jednocześnie współpracował z Maurycym Mochnackim i miał wpływ na ewolucję jego poglądów krytycznoliterackich. Publikował wówczas w „Bibliotece Polskiej”, „Dzienniku Warszawskim”, „Rozmaitościach Warszawskich” (dod. „Gazety Korespondenta Warszawskiego”), „Themis Polskej”, „Motylu”, „Tygodniku dla Dzieci”, „Pamiętniku Warszawskim Umiejętności Czystych i Stosowanych”, „Kurierze Polskim”, „Pamiętniku Umiejętności Moralnych i Literatury”, „Tygodniku Petersburskim”, a także w „Rocznikach Towarzystwa Królewskiego Warszawskiego Przyjaciół Nauk”. Uważany przez współczesnych za przywódcę „partii Lelewela”, która wywołała powstanie, został wybrany do Rządu Narodowego, wcześniej otrzymał stanowisko p.o. ministra wyznań religijnych i oświecenia publicznego. Podczas insurekcji przewodniczył też klubowi Towarzystwa Patriotycznego, łączył zatem ze sobą reprezentowanie radykalnej opozycji, władzy ustawodawczej i wykonawczej, próbując negocjować ich interesy i ściągając na siebie sprzeczne zarzuty. Po upadku powstania znalazł się w Paryżu, tu od grudnia 1831 r. kierował Komitetem Narodowym Polskim, który zajmował się subsydiami dla wychodźstwa oraz propagowaniem sprawy polskiej wśród parlamentów i ludów Europy. Na skutek ustaw antyimigranckich, po rozwiązaniu Komitetu, w 1832 r. musiał opuścić Paryż, schronił się w domu gen. Marie-Josepha Lafayette’a, potem w Tours, lecz po pół roku został usunięty z Francji. Od 1833 r. przebywał przez niemal 30 lat w Brukseli, gdzie zajmował się działalnością polityczną i naukową, choć po 1848 r. poświęcił się przede wszystkim pracy badawczej. Wcześniej prowadził działalność konspiracyjną i utrzymywał łączność z krajem, angażując się w organizację partyzantki Józefa Zaliwskie- go (1832) oraz agitacji Szymona Konarskiego (1835–1839). W okresie Wiosny Ludów wszedł w kontakt z Karlem Marksem i jego otoczeniem, a także z rewolucjonistami rosyjskimi. W l. 1833–1834 był członkiem redakcji belgijskiego pisma „La Voix du Peuple”, uczestniczył też w życiu publicznym polonii belgijskiej, przemawiając na rocznicach powstań narodowych. Nie przyjmował zasiłków (ani rządowych, ani prywatnych) dla emigrantów, utrzymywał się z własnej pracy naukowej i pionierskich wydawnictw, zwłaszcza w dziedzinie europejskiej kartografii i numizmatyki wieków średnich. Mimo początkowego braku dostępu do własnych notat, nie zaniedbywał publikacji polskojęzycznych. Były to przedruki, ale także prace poświęcone najnowszej historii i sprawie ludu.
Kiedy był już bardzo chory, został przywieziony przez doktora Seweryna Gałęzowskie- go i Eustachego Januszkiewicza do kliniki w Paryżu, gdzie zmarł 29 V 1861, i tam został początkowo pochowany. Obchody pogrzebowe w kraju, bardzo liczne, zapowiadały nastroje „przedburzowe”, tj. wydarzenia 1863 r. Jego zwłoki sprowadzono do Polski w 1929 r. i złożono je w Wilnie na Rossie, księgozbiór zaś, zgodnie z testamentem uczonego, znajduje się w bibliotece Uniwersytetu Wileńskiego.
Związki z krytyką. Lelewel kojarzy się dziś z profesją historyka, ale za krytyka był uważany przez swoich współczesnych (A. Mickiewicza, M. Mochnackiego, K. Brodzińskiego), a jego rolę w rozwoju literatury wczesnego romantyzmu trudno przecenić. Związki Lelewela z dziejami krytyki literackiej pierwszego trzydziestolecia XIX w. wynikają ze ścisłego jej powinowactwa z nauką jako taką, a zwłaszcza historyczną (historyzm), z rozkwitem prasy, karierą narodowości i ludowości w kulturze romantycznej oraz pisaniem rozumianym jako zindywidualizowany, ekspresywny wykład myśli. W stronę krytyki literackiej popychała Lelewela jej atrakcyjność jako narzędzia kreowania opinii publicznej i budowania więzi z odbiorcą. Odegrał wzorotwórczą rolę w instytucjonalizacji krytyki i kultury historycznej przez zakładanie nowych periodyków (w ekonomicznej formule poligraficznej i prenumeracie), tym samym zaś zastępowanie dotychczasowych form mecenatu literatury i sztuki lepiej dostosowanymi do potrzeb młodszych autorów oraz czytelników. Ostała się anegdota tłumacząca genezę „Tygodnika Wileńskiego” jako czasopisma mającego powstać, by Lelewel miał gdzie publikować swoje artykuły, których z uwagi na „ciemny” styl nie chciały przyjmować inne redakcje. Długa lista czasopism, w których zamieszczał swoje rozprawy, temu przeczy, ale pomysł dostosowania medium do indywidualnego stylu autora wprowadza w sedno nie tylko osobowości i źródeł popularności Lelewela, ale i ówczesnych przemian kulturowych. O dystansie do krytyki normatywnej świadczy jeden z jego listów pomieszczonych na łamach tegoż „Tygodnika” w 1818 r. (kiedy Mickiewicz ogłasza tam Zimę miejską). Lelewel zachęca w nim do wczesnych debiutów w czasopismach: „Mnie się zdaje, że łacniej może być darowane wczesne w druku popisywanie się, niż zupełne opuszczanie się. Wybaczy względna publiczność niedojrzałości, oczekiwać będzie słodszych owoców. Lepiej uczyć się i niedokładne zdawać egzamina, niż zostawać nieuczącym się. Piszcie, abyście się pisać uczyli” (Do redakcji „Tygodnika Wileńskiego”. List drugi, „Tygodnik Wileński” 1818, t. 5). Metaforyka uczenia się i egzaminów nie pojawiła się tu przypadkiem, ponieważ w wielu punktach Lelewel pozostawał wierny dydaktycznym zadaniom krytyki i jej oświeceniowemu rodowodowi oraz bliski jej autorytetom, a Lelewelowskie promowanie nowej piśmienności zawdzięczało swoją siłę nie tyle rewolucyjności głoszonych poglądów krytycznoliterackich, ile systematycznej praktyce recenzenckiej i pisarskiej: wytrwałej, otwartej na nowości i niemieszczącej się w schematach.
Uprawiał przede wszystkim krytykę prasową, która pod względem gatunkowym ewoluowała od „uwag”, „rozbiorów” (Uwagi nad rozprawą Xawerego Bohusza o początku narodu i języka litewskiego, 1810) listów do redakcji i równie anonimowych krótkich anonsów do obszerniejszych recenzji ([rec.] I. Czartoryska, „Pielgrzym w Dobromilu”, „Pamiętnik Warszawski” 1819, t. 14; [rec.] N. Karamzin, „Istorija Gosudarstwa Rossijskogo”, „Siewiernyj Ar- chiw” 1822–1824) i bardziej autonomicznych artykułów (O romantyczności, „Biblioteka Polska” 1825, t. 4) czy rozpraw (niekiedy tylko pomieszczanych jako przedmowy lub rozdziały w książkach, jak np. towarzysząca drugiemu wydaniu przekładu Eddy rozprawa Powstanie, rozwijanie się i zgaśnienie bałwochwalstwa dawnych Skandynawów oraz dzieła o nim mówiące), w tym o charakterze porównawczym ([rec.] Rozbiór prac historycznych Naruszewicza i Czackiego, „Roczniki Towarzystwa Królewskiego Warszawskiego Przyjaciół Nauk” 1827, t. 19). Swoje omówienia i rozbiory najchętniej ograniczał do publikacji historiograficznych, hi- storyczno-prawniczych czy geograficzno-krajopisarskich lub zastrzegał, że utwory literackie omawia „pod względem historii” („Śpiewy historyczne” Juliana Ursyna Niemcewicza pod względem historii uważane, „Dziennik Wileński” 1817, t. 5). Po wydaleniu z Wilna ogłosił też w proromantycznym „Dzienniku Warszawskim” z 1826 r. wykłady wygłaszane na rozpoczęcie i zakończenie kursu historii powszechnej oraz rozprawę konkursową, która otworzyła mu drogę do drugiej profesury.
Między dyscyplinami. Lelewel szeroko rozumiał dziejopisarstwo, wliczał doń różne „historie”: „[…] doskonalenia się ludzkości w rozlicznych względach umysłowych, fizycznych, przemysłowych, historia wszelkich nauk i umiejętności, sztuk i rzemiosł, religii, handlu”, a chociaż „jedna od drugiej oddzielać się daje, z tym wszystkim one między sobą rozmaitym sposobem posiłkują się, a w historii tak nazwanej powszechnej lub świata zdają się wszystkie zbiegać” (Historyka). Historia literatury i krytyka literacka zajmują szczególne miejsce w owym wzajemnym „posiłkowaniu się” dziedzin, ponieważ Lelewel w swej „historyce” (teorii historii) za jeden z trzech działów uznawał narrację historyczną („powieść historyczną”), a w dziale „źródeł” najbardziej cenił te pisane i graficzne, w tym książki i mapy. Zauważał, że „nie ma rozleglejszej żadna wiadomość ni nauka literatury nad historię, a jej spisy są rozliczne”, dlatego jego Bibliograficznych ksiąg dwoje (t. 1–2, 1823–1826) mogą być zestawiane z Historią literatury polskiej Feliksa Bentkowskiego. Przy czym Przemowa do nich, po sterne’owsku umieszczona w środku drugiego tomu, ma literacki charakter, a sportretowany w niej „bibliograf” został wyposażony w rysy autobiograficzne i przypomina pospołu historyka, bibliotekarza oraz krytyka literackiego. Szczególnie trudna do rozgraniczenia wydaje się zbieżność, również słownikowa (leksykalna), między krytyką literacką z początku XIX w. a Lelewelowską „historyczną krytyką” (Historyka), pod którą rozumiał on nie tylko krytykę źródeł, zajmującą się „oznaczaniem prawdziwości i niezawodności przedmiotów historycznych”, ale łączył ją z „badaniami zatrudniającymi się wskazaniem dróg do poznania przyczyn i skutków spraw ludzkich, z wypadków w oznaczonym miejscu i czasie zdarzonych lub przez ludzi działanych, czyli dojściem, dlaczego, co, gdzie i kiedy się działo, co nazywamy historyczną etiologiką” (tamże). W grę wchodziło zatem nie tylko ustalanie prawdy historycznej na podstawie źródeł, ale też ich hermeneutyka, rozumienie jako ludzkich wytworów w relacji do czasu i miejsca. Rozbiór prac historycznych Naruszewicza i Czackiego należy do świetnych przykładów komparatystyki zarówno historycznej, jak i literackiej – w obu dziedzinach można jej autora liczyć do pionierów.
Przykłady (zbawiennych) niekonsekwencji. Lelewel jako tłumacz Eddy może patronować romantycznej „literaturze Północy” (reminiscencje Eddy znajdą się potem w dziełach J. Słowackiego, Z. Krasińskiego czy C. Norwida), jednak w imię zasad historycznego myślenia, każącego rozważać wytwory ludzkie w relacji do czasu i miejsca ich powstania, stanowczo zakwestionował pomysł Mochnackiego, by upatrywać w mitologii skandynawskiej jedno ze źródeł naszej poezji narodowej (O romantyczności). Lelewel doceniał oddziaływanie sztuki, uważał, że „ożywianie fantazji i poruszenie uśpionych wyobrażeń, przykłady, uszanowanie wzbudzić mogące prawdy moralne, są pierwszą ludów potrzebą […]. W tym najpotężniej działać mogą: poezja, historia i ewangeliczna, czyli religijna moralność” ([rec.] „Pielgrzym w Dobromilu”). Dlatego też zachęcał do wydawania pieśni ludowych (tamże). Ludowość łączył nie tylko z kształceniem ludu, dostarczając przy tym argumentów historycznych demokratycznemu spojrzeniu na dzieje (teoria gminowładztwa), ale również z kryterium narodowości. Już w 1811 r. zainicjował cykl „we względzie dziejów narodowych polskich postrzeżenia” (Uwagi nad Mateuszem herbu Cholewa, 1811), przybliżając czytelnikom „Polskę wieków średnich”, tak drogą potem jego romantycznym uczniom. W jego opisach charakteru narodowego nie napotkamy kultu mrocznych zamków i rycerzy (negował istnienie feudalizmu w Polsce, w przeciwieństwie do Litwy), odkryjemy raczej pokrewieństwo z Jo- hannem Gottfriedem Herderem i Kazimierzem Brodzińskim: „Nie jest on [naród] wyzuty z żywych uniesień i poruszeń, choć namiętności mało się rozgrzewają. Raczej w nim tęsknota albo zaspokojenie serce dręczy lub porusza, niżeliby zbytni smutek do rozpaczy go przywiódł albo niepomiarkowane ukontentowanie obłąkało. Nic ostrego, wszystko łagodnie, w krokach wolnych. Jeżeli brak natężonego działania, brak dotrwałości, trudno nagle poruszać i odmieniać, rzadki dobitny czegokolwiek w dziejach narodu wyraz: za to wszędzie ciąg powolny, ruch nie ustaje, powlokły ciąg rzeczy nie zrywa się” (Ocalenie Polski za króla Łokietka [1822], „Dziennik Warszawski” 1826).
Prawda historyczna i historyzm. Swoje wczesne „rozbiory” pisał z perspektywy krytyka zainteresowanego przede wszystkim poszukiwaniem prawdy historycznej, nie ignorował jednak praw wyobraźni, próbując raczej przekonać czytelników i autorów do takiego rozumienia „wolności poetyckich, które żywości i ozdób dodać mogą, zasad historycznych nie psując” („Śpiewy historyczne” J.U. Niemcewicza). Charakterystyczne, że „psuciem” nie była np. scena (o protomesjanistycznej wymowie), w której autor Śpiewów historycznych opisuje zjawienie się aniołów przed Piastem – ta dotyczy bowiem dziejów bajecznych, zatem owo „dziwo” „jest od Autora użyte bez obrazy historii”. Mimo więc krytycznego dystansu do przekazów niespi- sanych i podań najmocniej powstawał przeciwko dowolnościom w obrębie udokumentowanej i przebadanej historii, kiedy licencja poetycka, ze wszystkimi „przyjemnościami” słowa, miast wspierać prawdę odwodzi od niej: „Odstąpienie zaś i porzucenie historii w śpiewach Bolesława Śmiałego i Kazimierza dla historii tym boleśniejsze się stają, im więcej są w historycznych czasach, im więcej przewrotnych o nich rozsiano baśni, z którymi usilne prawdy wybadywanie tyle czasów się wzmaga, a które głos przyjemny śpiewów na przekorę prawdzie ma wspierać i w uprzedzeniach zakorzeniać, chociaż te pienia, poświęcone prawdzie, miłości ojczyzny i niezmyślonej sławie przodków naszych” (tamże). Drobiazgowo dokumentując swoje polemiki, zwykle nie upominał się o nieznaczące detale, lecz o długofalowe zjawiska, których pomijanie nie pozwalało na rozumienie życia w przeszłości. W tym wypadku podkreślał, że jak „pobożna gorliwość prześladowała pamięć Bolesława Śmiałego”, wymyślając legendę o jego rzekomym grzechu (zabiciu biskupa) i pokucie, tak miała ona swój udział w upadku Polski, do którego – pisze Lelewel – przyczyniło się m.in. zaniedbanie oświaty utrzymywanej przez zakony oraz „jezuityzm”. Chcąc uchwycić relację prawda historyczna – historyzm, warto pamiętać dwa obrazy dziejopisa z wiersza Norwida Historyk (kojarzonego z „samotnikiem brukselskim”): w pierwszym zajmuje się on opisem „inwentarza Epok”, w drugim potrafi „powrócić” potomnym „strach, z jakim dziad ich drżał” (przed kometą). U Lelewela nie są one rozłączne, warunkują się wzajemnie: bez poszanowania „inwentarza” niemożliwa jest praca przywracania przeszłości. Pojmował historyzm jako oparte na zasadach historycznych nadawanie „żywości” minionym wiekom. Krytyk literacki – wzorowany na krytyku historycznym – musi więc mieć w sobie i „detalistę”, i czarodzieja.
Narracja historyczna i subiektywizm. Poglądy Lelewela na historyzm i związki literatury (w tym krytyki) z historią ewoluowały w kierunku coraz większego uwzględniania roli narracji historycznej i stylu pisarskiego, co zbliżało go do romantyków, a jednocześnie łagodziło rysy trudnego w odbiorze (piśmiennym) teoretyka i erudyty. W pisanej w Wilnie recenzji historii Rosji Nikołaja Karamzina wiele miejsca Lelewel poświęcił narracji, zauważając, że za jej pomocą „historycy interes podniecają”: „[…] a tych pisarzy narracja i całkowity wykład, kompozycja całości i części, podniesiony duch i godność, a dane przez nich życie i wielkość tworzą interes” (Porównanie Karamzina z Naruszewiczem). Zarazem jednak podporządkował poetę i pisarza historykowi (w historycznym rozwoju krajów stanowi on „owoc najdojrzalszy przetrawionej ludzkości”), dodając, że „tysiące pisarzy o tytuł historyka ugania się, a ledwie z nich pojedynczy jaki uzyskuje go” (tamże). W liście do Tadeusza Bułharyna, tłumacza recenzji na rosyjski, wyjaśnił, że Karamzina uważa za „pisarza romantycznego” – „czułego” – ale nie historyka, zasugerowawszy wykroczenia przeciw prawdzie i krytyce, którym lepiej sprostało „prosto-kolejne” pióro Naruszewicza. W artykule O romantyczności podobny wzgląd na pryncypia historyzmu teoretycznego (tj. miejsce i czas) skłonił go też do zakwestionowania programu literatury narodowej Mochnackiego w punktach dotyczących źródeł poezji: odrzucił nie tylko zasadność czerpania z mitologii skandynawskiej, ale postawił znak zapytania także nad starożytnościami słowiańskimi i duchem rycerskim oraz nad pojmowaniem narodowości, tj. przypisywaniem jej tylko przedstawicielom romantyczno- ści. Lelewel dostrzega charakter narodowy również w utworach klasycznych (I. Krasickiego, J.U. Niemcewicza, J.P. Woronicza) i utrzymuje, że „różnica poezji tak zwanej romantycznej i klasycznej nie z powodu przedmiotu wynika, ale raczej ze sposobu wykładu, obrazów, przyjętych prawideł, na ostatek z charakteru i ducha” (tamże). Właśnie owemu sposobowi wykładu, wyobraźni i „ducha”, generalnie ekspresji i estetyce utworów (nie tylko historycznych), poświęca w tym artykule więcej uwagi niż kwestii prawdy, przedmiotu i prawideł. Dochodzi bowiem do wniosku, że właśnie one stanowią o „różnicy” między dwiema „szkołami”, chociaż obrazy i charakter są zdeterminowane pod względem geograficznym (natura, klimat) i czasowym (kultury oparte na mitologii i kultury chrześcijańskie). Dalej pokazuje swoją niezależność myślową i dalekowzroczność, trudną do przyjęcia dla „sektatorów” obu stronnictw (zwanych też za Mochnackim szkołami: „sensualizmu” i „idealizmu”), wykazując romantyczność poezji greckiej czy klasyczność tworów wyobraźni romantycznej, np. Mefistofelesa („polerowność”). Sprzeciwia się hegemonii każdej z nich, postulując „wielorakość” i „jakieś z jednej do drugiej przejście, jakiś pośrodek”, niemniej przyznaje, że romantyczność obecnie „doznaje prześladowania”. Problematyka stylu i wydania powraca w Rozbiorze prac historycznych Naruszewicza i Czackiego, zajmuje ponad trzecią część objętości, silniej zmetaforyzowany też jest język paraleli – tytułowi badacze opisywani są przez pary obrazów, odpowiednio: dębu i latorośli, mrówki i pszczoły, a narracja Czackiego dodatkowo została porównana do lasu i ogrodu angielskiego. W 1828 r. ukazała się recenzja tej publikacji (sygnowana Xawery Cz…..i), napisana przez samego autora, przynosząca ciekawą problematyzację paraleli. Jego zdaniem została ona poświęcona porównaniu Naruszewicza i Czackiego jako „badaczy krytyków” oraz pod względem „sposobu wystawienia rzeczy”. To drugie zagadnienie streszcza Lelewel, zaczynając od uwagi, że recenzowany autor odstąpił w tym miejscu od poetyki paraleli i rozważał każdego z historyków osobno, co można traktować jako ukłon w stronę estetyki oryginalności, która uniemożliwia porównywanie. Następnie dodaje: „Uznaje narracją Naruszewicza za wzorową, ale niebezpieczną do naśladowania. Broni dzieła Czackiego, a dykcję jego pełną wad widzi pełną ognia i czułości. Można by styl i sposób wykładu Naruszewicza klasycznym, Czackiego romantycznym nazwać. Naruszewicz więcej do duszy, Czacki więcej do serca mówi. […] Jeśli pierwszy zachwyca, drugi porywa, lecz pierwszy może utrudzić i ckliwość wzbudzić, drugi zmęczyć i niesmak sprawić” ([rec.] „Roczniki Towarzystwa Królewskiego Warszawskiego Przyjaciół Nauk”, „Gazeta Polska” 1828). Tak więc „styl romantyczny”, pełen „czułości”, który Karamzina miał strącać z rzędu historyków, po sześciu latach wynosi Czackiego do rangi historyka „natchnionego”.
Lelewel i krytyka literacka po 1831 r. Wkład Lelewela w dzieje krytyki literackiej, szczególnie znaczący przed 1831 r., nie sprowadza się tylko do torowania drogi nowej romantycznej piśmienności, chociaż pewne ówczesne tematy i zjawiska, niektóre kategorie i terminy (np. „powieść historyczna” w znaczeniu narracji) oraz gatunki („paralela historyczna”, krajo- pisarstwo) powinny kojarzyć się z jego nazwiskiem. Można bowiem wskazać w jego pismach dowody niekonsekwencji w odniesieniu do wielu z wyliczonych tu haseł programowych, zaczynając od „romantyczności”, którą już w 1825 r. traktował historycznie, jako jedną ze szkół kierującą się też pewnymi „regułami” i nieposiadającą wyłączności na problematykę narodową czy estetykę okropności. Lelewel również później nie dążył do jednoznaczności, a jego twórcze niekonsekwencje oraz polemiki ożywiały debatę i dyskurs publiczny także w okresie emigracji. Jednak w mniejszym stopniu dotyczyły one literatury, która tymczasem bez specjalnego wtóru krytyki wprowadzała w swój obieg przedpowstaniowe jego idee, zwłaszcza związane z mitologią Północy, zabytkami słowiańskimi i kwestią ludową; wpływ jego ówczesnej publicystyki politycznej, wystąpień okolicznościowych i prac naukowych wymaga dalszych badań. Do głośnego powrotu Lelewela na łamy pism literackich doszło za sprawą broszurki Stracone obywatelstwo stanu kmiecego w Polsce (1846), której druk zbiegł się w czasie z wydarzeniami w kraju. Warto wspomnieć o współpracy autora w 1849 r. z Romanem Zmorskim i jego pismem „Stadło”, gdzie ukazał się artykuł Lelewela Przeciw krytyce „Przeglądu Poznańskiego” („Stadło” 1849, nr 5) związany z szerokim oddziaływaniem rozprawy Stracone obywatelstwo i oskarżeniem o wywołanie nim rabacji galicyjskiej (bezpodstawnym). Wydaje się, że jego największą zasługą – przy dobrym oczytaniu, legendarnej erudycji, systematycznym monitorowaniu nowości wydawniczych historycznych i literackich – była zachęta do pisania jako pełnego inwencji (językowych, medialnych) ekspresyjnego wykładu myśli, który przemawia do serca, oraz pokazywanie przeszłości jako formy niezamkniętego czasu. Przeszłości, której wytworem jest teraźniejszość, żywiąca wobec tamtej zobowiązania etyczne – odezwały się one przede wszystkim wobec niemych podmiotów historii, tj. ludu. Lelewel wniósł do kultury historycznej i tradycji krytycznoliterackiej sporą wrażliwość na odbiorcę, jego rozmaitość (lud, kobiety, dzieci), potrzeby i wymogi komunikacyjne.
Bibliografia
NK, t. 8; PSB, t. 17
Źródła:
Uwagi nad rozprawą JW. JX Bohusza „O początkach narodu i języka litewskiego”, Warszawa 1810;
Historyka, tudzież O łatwym i pożytecznym nauczaniu historii, Wilno 1815;
Świstkowi Tygodnik zdrowia dobrego, „Tygodnik Wileński” 1816, t. 2;
„Śpiewy historyczne” Juliana Ursyna Niemcewicza pod względem historii uważane, „Dziennik Wileński” 1817, t. 5;
Do Redakcji list drugi, „Tygodnik Wileński” 1818, t. 5;
[rec.] [I. Czartoryska], „Pielgrzym w Dobromilu”, „Pamiętnik Warszawski” 1819, t. 14;
[rec.] N. Karamzin, „Istorija Gosudarstwa Rossijskogo”, „Siewiernyj Archiw” 1822, cz. 4; 1823, cz. 8; 1824, cz. 9;
O romantyczności. Z powodu drugiego numeru „Dziennika Warszawskiego”, „Biblioteka Polska” 1825, t. 4;
Ocalenie Polski za króla Łokietka, „Dziennik Warszawski” 1826, t. 5;
Otwarcie kursu historii powszechnej w Cesarskim Uniwersytecie Wileńskim roku 1822, dnia 9 stycznia, „Dziennik Warszawski” 1826, t. 6;
Rozbiór prac historycznych Naruszewicza i Czackiego, czytany na publicznym posiedzeniu [Towarzystwa Królewskiego Przyjaciół Nauk] 20 kwietnia r. 1826…, „Roczniki Towarzystwa Królewskiego Warszawskiego Przyjaciół Nauk” 1827, t. 19;
O ścieśnieniu wolności druku, „Kurier Polski” 1831, nr 471;
Rozbiory dzieł obejmujących albo dzieje, albo rzeczy polskie różnymi czasy przez… ogłoszone, w jedną księgę zebrane, Poznań 1844;
Przeciw krytyce „Przeglądu Poznańskiego”. Wyjątek z listu…. Do R[omana] Z[morskiego], „Stadło” 1849, nr 5;
Adam Czarnocki, „Dziennik Literacki” 1859, nr 79; Dzieła, t. 2: Pisma metodologiczne, oprac. N. Assorodobraj, Warszawa 1964;
Lelewel prasowy, oprac. D. Zawadzka, Warszawa 2018 [antologia pism Lelewela].
Opracowania:
J. Bartoszewicz, Historia literatury polskiej potocznym sposobem opowiedziana, Warszawa 1861;
J.K. Żupański, Przedmowa wydawcy, w: Polska, dzieje i rzeczy jej rozpatrywane przez Joachima Lelewela, t. 18, cz. 2, Poznań 1865;
L.S. Korotyński, Piętnastoletni Joachim Lelewel jako pierwszy zbieracz piosnek ludu w roku 1801, w: Księga pamiątkowa na uczczenie setnej rocznicy urodzin Adama Mickiewicza, t. 1, Warszawa 1899;
P. Bańkowski, Maurycy Mochnacki jako teoretyk i krytyk romantyzmu polskiego, Kraków 1913;
I. Chrzanowski, Stanowisko Joachima Lelewela w historii literatury polskiej, w: tegoż, Studia i szkice, t. 1, Kraków 1939;
I. Chrzanowski, Joachim Lelewel: człowiek i pisarz, Kraków 1946;
A.F. Grabski, Działalność Joachima Lelewela w Towarzystwie Warszawskim Przyjaciół Nauk, „Kwartalnik Historyczny” 1961, z. 4;
B. Horodyski, Lelewel o prasie warszawskiej, „Przegląd Biblioteczny” 1961, R. 29;
J. Maciejewski, Joachim Lelewel w świetle emigracyjnej poezji, w: Z badań nad pracami historycznymi Joachima Lelewela, red. J. Pajewski, Poznań 1962;
A. Kowalska, Mochnacki i Lelewel – współtwórcy życia umysłowego Warszawy i kraju 1825–1830, Warszawa 1971;
S. Pieróg, Maurycy Mochnacki. Studium romantycznej świadomości, Warszawa 1982;
M. Piwińska, „Sfinks powstania”, w: Powstanie listopadowe. Geneza, uwarunkowania, bilans, porównania, red. J. Skowronek, M. Żmigrodzka, Warszawa 1983;
K. Górski, Mickiewicz – Lelewel, Toruń 1986;
B. Galster, O Lelewelowskiej krytyce „Historii” Karamzina, w: tegoż, Paralele romantyczne. Polsko-rosyjskie powinowactwa literackie, Warszawa 1987;
E. Nowakowska, Lelewela koncepcja kultury, w: Joachim Lelewel. Człowiek i dzieło. W 200-lecie urodzin, red. K. Bartkiewicz, Zielona Góra 1988;
V. Julkowska, Retoryka w narracji historycznej Joachima Lelewela, Poznań 1998;
M. Stanisz, Wczesnoromantyczne spory o poezję, Kraków 1998;
B. Oleksowicz, Abad- don. (Joachim Lelewel w opinii Kajetana Koźmiana), „Ruch Literacki” 1999, z. 1;
V. Julkowska, Krasicki do Naruszewicza, Mickiewicz do Lelewela, czyli retorycznie o pisaniu historii, „Napis” 2002, seria 8;
V. Julkowska, Lelewel i romantycy – spór o rozumienie prawdy historycznej, w: Swoi i obcy. Studia z dziejów myśli Wielkiej Emigracji, red. P. Matusik, K. Marchlewicz, Poznań 2004;
M. Strzyżewski, Uwagi o stanie badań nad krytyką XIX wieku, w: Polska krytyka literacka w XIX wieku, red. M. Strzyżewski, Toruń 2005;
K. Żukowska, Wychowankowie Uniwersytetu Wileńskiego w świetle korespondencji, wspomnień, dokumentów: Joachim Lelewel i Szymon Żukowski, Warszawa 2008;
W. Czernianin, H. Czernianin, Wokół „Tygodnika Wileńskiego” 1815–1822. Studia i szkice, Wrocław 2011;
D. Zawadzka, Lelewel i Mickiewicz. Paralela, Białystok 2013;
D. Zawadzka, Przestrzeń historii, przestrzeń tekstu – paralele Lelewela i Mickiewicza, „Pamiętnik Literacki” 2014, z. 2;
D. Zawadzka, „Styl romantyczny” a komparatystyka Joachima Lelewela, „Wiek XIX. Rocznik Towarzystwa Literackiego im. Adama Mickiewicza” 2014, R. 7 (49).