„Łóżko”
MESJE ROLAS
…To pan nie wyjechał?
DRAB II
Mój Boże, dwanaście lat spał!
DRAB III
Ale rachunek to mu mesje Rolas – zasoli…
HRABIA (podirytowany)
Co za porządki! Wszystko zniosę, ale żeby zrywać ze śpiącego pościel, napastować samotnego, herbowego mężczyznę w jego łóżku i to w dodatku… hrabiego – mężczyznę – nie, panowie. To niedopuszczalne. Proszę o książkę zażaleń!
MESJE ROLAS
Panie hrabio, cóż za przykre nieporozumienie!! Pan hrabia wybaczy, ale pan hrabia miał wyjechać dwanaście lat temu!
HRABIA
Pan chyba oszalał, mój panie! Kazałem się zbudzić o siódmej telefonistce w recepcji, a panowie obudziliście mnie, po słońcu sądząc (patrzy w okno) w południe. (spogląda na zegarek) Zegarek stanął. I jeszcze w dodatku nagabujecie mnie w sześciu. To orgia, panowie! Nic innego, tylko czysta orgia!
Książkę zażaleń proszę. Orgia.
Zdenerwowany nakłada ubranie, oni podają mu spodnie z szacunkiem, on trzęsącymi się rękoma nakłada odzież.
MESJE ROLAS (jakby do siebie)
To madame Kristina odebrała telefon, ale ona zawsze zapominała budzić klientów. Teraz nawet nie można jej wypowiedzieć pracy, bo od roku nie żyje.
DRAB III (do Mesje Rolasa)
Ale to pan reprezentuje hotel!
MESJE ROLAS
Ale pan… siupał!
DRAB III
Zgoda, siupałem – ale na pańskie wyraźne życzenie. Pan tu jest szefem przedsiębiorstwa.
MESJE ROLAS
No tak, ale można było jakoś inaczej siupać z tym hrabią. Przyzwoiciej! Po kawałku go odsłaniać!
DRAB II
Panie, goły jest zawsze gołym. Znam z doświadczenia. Mówiąc szczerze, nigdy nie podejrzewałem pana o podobne perwersje. (znacząco) Chłopczyki, co?
MESJE ROLAS
No, no, Kowalski, nie pozwalajcie sobie. Lepiej byście czystą koszulę nosili.