„Łóżko”

DRAB III

Nie znam jego całej rodziny, ale zabierał i sprzedawał. Każdej takiej jednej znajomej dawał żarówkę.

MESJE ROLAS

Wkręcał?

DRAB III

Nie. Po prostu dawał.

MESJE ROLAS (z dumą)

Gdyby wkręcał, to po ojcu. A tak to nie wiadomo co. To przekupstwo. Żarówkami opłacał dziwki. A pan pomógł mu w tym, niewdzięczny! (Mesje Rolas przygnębiony siada, mówi do Hrabiego) A nie wie pan, miluśki, w którym to pokoju wasz cesarz umarł?

HRABIA

W gazetach pisało, że 234. Hotelu nie pamiętam.

MESJE ROLAS

234, jakby tu. (śmieje się) Mówiłem panom przed „hej siup”, że ten pokój ma swoje tradycje.

DRAB I (tajemniczo)

Coś jakby umarłym było tu czuć…

HRABIA (obrażony)

Panie boy, nie zapominaj się pan.

 

Nagle wszyscy, jakby tknięci wspólną myślą, skradają się do łóżka. Mówią do siebie szeptem.

 

DRAB II (do Dyrektora)

To co? Hej siup?…

MESJE ROLAS

Niech będzie.

 

Draby usiłują podnieść kołdrę za rogi. Bez skutku.

 

DRAB I

Nie puszcza.

HRABIA

Kto nie puszcza?

MESJE ROLAS (tajemniczo)

Nie kto, a co. Łóżko nie puszcza.

DRAB I

Mówiłem, że księgowy, obywatel Casso, kołdry kleił, a pan mi nie wierzył. Ten stary materialista!…

HRABIA

Jakby coś gdzieś chrapało?…

DRAB III

To u pana chrapie ta astma w piersiach! Widzisz go, hrabia! A siusiał do umywalki! Mówiłem leczyć się…

HRABIA (podrażniony)

Leczyć. Zaraz leczyć. Sama dojdzie.

DRAB I (postękując z wysiłku, z przekonaniem mówi)

Oj, dojdzie!

MESJE ROLAS

Spróbujmy jeszcze raz. Hej siup! Napręż się pan!

DRAB II (ciągnąc kołdrę)

Coś jakby puszczało…

DRAB III

Kołdra się rozłazi!

MESJE ROLAS

Tyle ma lat, mój Boże…

DRAB I

Hej siup!