„Łóżko”
MESJE ROLAS (przestraszony)
Aaaaaaaaa! Przekleństwo!
HRABIA
Tu ktoś spoczywa!
DRAB I
Wieczne odpoczywanie racz mu dać Panie.
W miarę ściągania kołdry widoczna staje się postać leżącego bez ruchu Cesarza.
HRABIA
Cesarz!!! Na klęczki, panowie! Powiedziałem: na klęczki!
Wszyscy klękają, Hrabia zaczyna intonować jakąś pieśń żałobną.
Świece. Please.
Mesje Rolas zrywa się, znika, natychmiast wraca z płonącymi świecami. Klęczący biorą je w ręce.
DRAB I
A może go połaskotać?
HRABIA (szeptem)
Kogo?
DRAB I
No, cesarza!
MESJE ROLAS
Pan zawsze w nieodpowiednich chwilach z tym swoim łaskotaniem. Oj, frywolniś, frywolniś! Tu nie wiejska zabawa, a cesarz – nie dziwka!
DRAB II
A niby kto?
MESJE ROLAS
M-ę-ż-c-z-y-z-n-a.
DRAB III
To może otrzepać cesarza z kurzu?
MESJE ROLAS
A, to co innego niż łaskotanie. Można.
Drab III wstaje, odchodzi, wraca z kogucimi piórami w ręku. Pozostali na klęczkach pochylają się w płaczu.
HRABIA (podnosząc głowę, płacząc nad Cesarzem)
Nic nie zmienił się. Wygląda jak zabalsamowany. Cóż za piękny był to człowiek! A jak szablą umiał! Z oczu biły mu wówczas błyskawice…