„Łóżko”
HRABIA
Oj, nie mogę. Ja… ja… spałem na cesarzu! Oj, nie mogę!
DRAB II (ponuro)
…To przez nogę.
CESARZ
Spałeś na cesarzu? Nie rozumiem…
HRABIA
Przyjechałem tu kiedyś, było to jakieś trzydzieści pięć lat po pańskim zniknięciu.
CESARZ
Jakie tam zniknięcie. Sprzątaczka musiała mnie przykryć materacem i już. Łajdaczka!
HRABIA
Hm, hm, hm. A więc przyjechałem tu trzydzieści lat po przykryciu pana materacem czy czym. Zatrzymałem się w tej podłej knajpie hotelowej i poszedłem spać. Telefonistka miała mnie nazajutrz obudzić. Nie obudziła i ja także spałem do dzisiaj.
CESARZ
Pan śmiał spać na mnie? Pan przygniatał mi brzuch przez blisko siedemnaście lat? Pan to uczynił? Sakreble[1], pan jest, że tak powiem – świnia. Książkę zażaleń proszę. Wpisać tego pana! (wskazuje na Hrabiego)
MESJE ROLAS
Jego Cesarska Mość ma rację, he, he, he, ale któż wiedział, że Jego Cesarska Mość leży w łóżku pogrzebany i zapomniany przez wszystkich?
DRAB II
Ech, ta hotelowa służba! Dzisiaj!!
DRAB III
Milczeć. Nie narzekać!
CESARZ
Daruję panu. Mów mi FUSMIK.
HRABIA
Bez: FUSMIK „Drugi”?!
CESARZ
Bez.
MESJE ROLAS (pojednawczo)
No to może weźmiesz się do roboty. My tak gadu-gadu, a czas ucieka. Trzeba skończyć z tym łóżkiem. Może ktoś jednak przyjdzie.
DRAB III
Jedyne łóżko, które zostało w hotelu.
CESARZ
A reszta?
DRAB II
Dawno spalone. Deficyt, gości nie ma, trzeba czymś opalać. Boizerie[2] wyginają się od wilgoci. Na szybach mgła. W szafach pajęczyny.
CESARZ
Hm. Pajęczyny mówisz?
DRAB II
A pajęczyny. Ostatnio przez korytarz przedzieraliśmy się z ogrodowymi nożycami. Uff! Jeszcze pamiętam te chaszcze w hotelowych korytarzach.
CESARZ (do Drabów)
Tak. Trzeba natychmiast to łóżko doprowadzić do ładu, a potem pościel, nawilżyć, trochę… nawieźć. Zrozumiano?