„Łóżko”

 

[AKT I]

 

Dekoracja przedstawia wnętrze hotelu. Jest to właściwie jeden pokój, lecz równocześnie w urządzeniu przypomina on nieco hotelowe foyer. Pośrodku, wezgłowiem dotykające ściany, stoi olbrzymie, staroświeckie łóżko z baldachimem. W urządzeniu wnętrza przemieszanie elementów staroświeckich z nowoczesnymi. W centralnej ścianie, obok łóżka – okno, za którym błyszczy hotelowy neon „Metropol”. Jedne drzwi są drzwiami wejściowymi do hotelu, przeciwległe wiodą do hotelowych korytarzy.

Sufit pocięty nieregularnością różnie biegnących stopni schodowych, widzianych jakby od dołu. Gdzieś jakieś recepcyjne biureczko, telefony, kilka reklam linii lotniczych, trochę krzeseł i foteli.

Na pierwszym planie jednakże powinno się wyróżniać olbrzymie łoże, będące główną dominantą dla mających się rozegrać sytuacji. Powinno być ono skonstruowane kilkuwarstwowo, jakby z szuflad pozwalających poszczególnym aktorom wsunąć się w łóżko niewidoczne poza ścianą, do której łóżko wezgłowiem przylega. Może tu być także stosowana zasada dna łóżka opuszczanego i podnoszącego się z aktorem. Dużo zależy tu od pomysłowości scenografa. Należy uchwycić ideę architektury hotelu: pożądane przerysowanie, plastyczna wiwisekcja organizmu hotelowej architektury.

Odsłonięcie kurtyny zastaje dyrektora Rolasa monologującego do Drabów, którzy niezdecydowanie stoją przy łóżku.

 

MESJE ROLAS

No dobrze. A który z panów zrobił coś w celu odkrycia tego łóżka? A? Nie żądam od was odsłonięcia świata czy Ameryki, chodzi mi tylko o odkrycie tego oto łóżka. (pauza) A który z panów wyciągnął swą dumną dłoń, aby podnieść tę kaprawą kapę? Tę kapę, która jak gradowa chmura przysłania pustynię śnieżnej pościeli świata i nie zezwala oczom hotelowych gości oddychać bielą pustyni śnieżnojasnej poszewki? (pauza)

Czy ja mam szanownych panów zwulgaryzować za to? Zbezcześcić? Nie, doprawdy nie mogę już… Sumienie dyrektora nie pozwala mi patrzeć na to wasze nieróbstwo. Nie, doprawdy już nie mogę. (Mesje Rolas chwyta się za głowę i usiłuje zanosić się sztucznym, histerycznym płaczem)

DRAB I

…To przez nogę…

MESJE ROLAS (jakby nie słysząc Draba I, stara się powrócić do równowagi, przez chwilę balansuje)

…Jest to wprost nieprawdopodobne! Łóżko to oglądało, moi zacni panowie, tyły i przódki najświetniejszych osób…

 

Szuranie nóg, usłużna uwaga stojących w głębi sceny Drabów.

 

…Na tym łóżku pani Wu oddała hołd swemu monarsze, panu Es. (do publiczności) Służyła monarsze jak umiała… hm. Przepraszam za dygresję. Na tym łóżku zacny monarcha Es oddał to, co miał, pani Wu.

(do Drabów) Mało wam? (bada ich spojrzeniem) Widać mało. Mało, widać…