„Łóżko”
MADAME KRISTINA
Przez dziurę w płocie? Podglądał może mnie pan, jak siedziałam w tej kadzi? Stary zbereźniku!
HRABIA
Ta dziura w płocie to literacka metafora, panienko. Jak człowiek podróżuje tak jak ja nockami, a w dzień sprząta, to lubi sobie od czasu do czasu pometaforzyć.
MADAME KRISTINA
Pometaforzyć? Nie słyszałam. Och, już domyślam się! Ale figlarz z pana! Pierwszy raz widzi pan kobietę i już by pan ją… metaforzył. (kokieteryjnie) …Przecież pan nie lubi kobiet…
HRABIA (romantycznie, z natchnieniem)
Ją nie, ale tak obok niej przenosić jakieś intymne swoje tęsknoty, porównania pełne od stacyjnych świateł, semaforów, szyn wrzynających się w horyzont srebrnym wybiegiem rozwidlonych palców…
MADAME KRISTINA (zdziwiona)
…Obok przenosić? (do siebie) Takich amantów na ziemi nie miałam, a co dopiero w piekle. Semaforów i szyn – mówisz pan? Tak od razu bez wstępu? Bez miłosnej gry. (do siebie) O, to z niego musi być numer nie lada! On mi wygląda na zboczeńca! Ale się mój szef ucieszy!
HRABIA
Jakie tu wstępy, panienko. Masz oczy jak dwie latarnie ekspresu paryskiego, a podróżny tak szybkiego pociągu zatrzymać nie może. Chyba że by się rozmontowało szyny albo opuściło semafor. A bufory to…
MADAME KRISTINA (przerywając mu)
…To mnie zaciekawia. (do siebie) Nie bardzo rozumiem, co on mówi, ale ci dzisiejsi hrabiowie tak wyznają swoją miłość. (zbliża się) Mówi pan, że mam oczy jak dwie latarnie? Czy latanie uliczne? Pan sprostaczał w tym hotelu, hrabio.
HRABIA
A tak, panienko! Oczy jak latarnie!
MADAME KRISTINA
I że rozmontuje pan szyny i podniesie pan semafor?
HRABIA
…Opuści, panienko.
MADAME KRISTINA
…Opuści?
HRABIA
Tak, panienko. Wówczas mój ekspres stanie, a ty, panienko, się zatrzymasz. Chodzi mi niby o ten pociąg do ciebie.
MADAME KRISTINA
…Skończy się?
HRABIA
Nie. Wstanie.
MADAME KRISTINA
Wszystko u hrabiego odwrotnie, ale doprawdy on mnie zaciekawia. (z determinacją – po chwili) Pan jesteś potworem! Przecież nie lubi pan bab!
HRABIA (skromnie)
Nigdy nie byłem piękny w sensie klasycznym, to prawda.
Ale Wenus z Milo także miała obtłuczoną rękę! (z przechwałką) Nawet cesarzowej wpuszczałem meduzy do łóżka!