„Łóżko”
CESARZ (zatrzymuje się przed Rolasem)
…Tam ktoś dyszy…
DRAB I (szeptem)
W piersiach widać mu dyszy.
DRAB II
Widać ma dychawicę.
DRAB III (spoglądając obrażony na Hrabiego)
Ha! Do umywalki!
DYREKTOR ROLAS
Dyszy? (zdumiony patrzy na Cesarza)
Cesarz potakuje skinieniem głowy.
Wszyscy zbliżają się na palcach do łóżka. Pochylają się. Za kołnierz wyciągają z łóżka dziwną postać z wielką brodą. Jest to starzec posiadający szpony i kilkumetrową brodę. Włosy siwe, w nieładzie.
DYREKTOR ROLAS (groźnie do Drabów)
Co to za kawały?
DRABOWIE (przestępując z nogi na nogę i wskazując na arystokratów)
…Widać ci nasi go przygnietli…
DYREKTOR ROLAS
Żyje?
CESARZ (do Starca, potrząsając nim)
Żyjesz?
STARZEC (milczy)
CESARZ
Chyba nie. Nie żyje. Wątlutki był. Wszystkie soki poszły mu w brodę.
DYREKTOR ROLAS
Musi żyć, boby się rozłożył.
DRAB I
Przecież leżał w łóżku rozłożony, jak byk.
DYREKTOR ROLAS (do Draba I)
Pomimo żeś w stroju hrabiego, to nic nie zmądrzałeś. Nie o to mi chodzi. Dajcie mu koniaku.
DRAB II
Jest tylko rycyna.