„Łóżko”

STOLARZ (przedstawiając się)

…Stolarz!

DYREKTOR ROLAS

…Rolas!

 

Stolarz przestępuje z nogi za nogę i mnie zawstydzony w rękach czapkę.

 

STOLARZ

Jak zrobiłem to łóżko ze stojącego tu kiedyś dębu, to człowiek trochę popijał. Niosłem potem łóżko na plecach, postawiłem je na chwilę w tym pokoju, trochę się popiło z jedną dziewczynką i człowiek się zdrzemnął. Może potem wtoczyłem się pod łóżko, nie pamiętam. A potem to chyba zapomnieli o mnie, tak jak to zawsze bywa z każdym twórcą. Odrobi człowiek swoje i staje się niepotrzebny.

DYREKTOR ROLAS

Współczuję panu.

 

Nagle… słychać dzwonek. Ktoś dzwoni do drzwi. Wszyscy patrzą na siebie zdumieni.

 

DYREKTOR ROLAS (zakładając ręce do tyłu)

Oto i inspekcja!

 

Wszyscy poprawiają odzież, ktoś podnosi Noego z ziemi, pomaga odplątać mu brodę, sadza go na krześle.

W drzwiach staje współcześnie ubrana Madame Kristina. W ręku trzyma teczkę.

 

MADAME KRISTINA

Dzień dobry panom!

 

Hrabia, Cesarz i Rycerz cofają się, jeden chowa się za drugiego, oczy rękoma zasłaniają, jakby dostrzegli widmo. Ich głosy: „O Boże, duch!”, „Nie, to niemożliwe!”, „Przecież utopiliśmy ją w kadzi!”.

 

EWA

To ona! A w istocie jest wężem! Przewrotna!

 

Adam tuli Ewę.

 

NOE

Na arkę miała mnie obudzić! Bestia!

(płaczliwie) Moje bakteryjki!