„Łóżko”

MESJE ROLAS (błagalnie klęka)

Panowie, miejcie litość dla starca! Mam troje dzieci, miałem ciężkie dzieciństwo, okupacja, troje nieślubnych dzieci już w harcerstwie! Przecież praca popłaca i naród wzbogaca, jak mawiał wieszcz. Panowie, obudźcie się, błagam, siupajcie! (bije głową w podłogę i płacze) Siupajcie! Siupajcie! Siupajcie! (groźnie) A jeżeli nie, to jak ja wam siupnę! Jak ja wam siupnę!… (zacina się)

DRAB I (przestraszony)

Oooooooo.

MESJE ROLAS (zbliżając się groźnie, opętany furią)

…Jak ja wam siupnę, jak ja wam siupnę, jak ja wam siupnę.

DRAB I (trzęsąc się)

Oooooooo.

DRAB II

Grozisz pan?

MESJE ROLAS

Nie grożę! Daleki jestem od groźby! Ja mówię, mój panie!

DRAB II

Ten ton!

DRAB III (obrażony)

Jak milion ton.

DRAB II

Panowie, ten człowiek nas obraża.

DRAB III (do Draba II)

On już nas dawno obraził. Zauważył pan jego wyraz twarzy? Te oczy? Panie! Te jego oczy!

DRAB I

Tak, oczy były rzeczywiście przedziwne. Jak u pluskwy.

DRAB II

U pluskwy to mało! Jak u pchły! (głośno, do Mesje Rolasa) Nie, panie. Tak harcerz nie postępuje… (sprawia wrażenie rozgoryczonego)