Łuniewski Kazimierz
Pisarz, redaktor, krytyk literacki. Kryptonimy: K.; –k–; K.L.; K. Ł… ski; Kazimierz Ł.; L.; (Ł.); ł.; -Ł-; -Ł —; Q.
Informacje biograficzne. Urodził się 8 XI 1844 w Kielcach. Pochodził ze szlachty drohickiej (drohiczyńskiej) z ojca Antoniego Roberta i matki Józefy Emilii Filipkowskiej (w aktach metrykalnych forma: Łoniewski). Miał młodsze rodzeństwo, braci Leona Henryka Bogumiła, Hipolita Franciszka, kilka sióstr i siostrę przyrodnią, Józefę Julię, z drugiego małżeństwa ojca z Anną Sobolewską zawartego w 1869 r. w Kazimierzy Małej. Studiował nauki prawne na Uniwersytecie Petersburskim, potem w Szkole Głównej, ostatecznie na Cesarskim Uniwersytecie Warszawskim, którego być może nie ukończył („Ateneum” 1892, t. 1; inaczej na ten temat „Gazeta Lwowska” 1892, nr 3). Walczył w powstaniu styczniowym, w partyzantce Mariana Langiewicza, na studia powrócił w 1864 r. Około 1868 r. nawiązał kontakt z Wacławem Szymanowskim i wszedł do redakcji „Kuriera Warszawskiego”. Zamieszczał tam sprawozdania z sal sądowych (Z galerii oryginałów, 1876; Zemsta komornika, 1877), z odczytów, a także nowelki, opowiadania, dykteryjki, a nawet wiersz Strzeż się! („Kurier Warszawski” 1870, nr 21). Współpracował z „Kłosami”, gdzie prowadził po Edwardzie Lubowskim rubrykę Pokłosie (1873–1874, 1880–1882), z „Tygodnikiem Romansów i Powieści” (tu w 1879 r. rubryka Kronika miejscowa i zagraniczna stanowiąca melanż form publicystyczno-felietonowo-kronikarskich), „Tygodnikiem Mód i Powieści”, „Wiekiem”, „Wieńcem”, „Bluszczem”, „Tygodnikiem Powszechnym”. W redakcji „Kuriera Warszawskiego” pracował do 1879 r. („[…] dziennikarz wyjątkowych zdolności, wytworny stylista, który jednak sposobem życia przypominał zgasłe już bractwo literackiej cyganerii” – tak został wspomniany w 1896 r. w Książce jubileuszowej „Kuriera Warszawskiego”). Nieco dłużej współpracował z „Kłosami”. Po 1882 r. przeniósł się do brata na wieś k. Kalisza. Zdaniem Aleksandra Kraushara Łuniewski mimo talentu literackiego, elegancji pióra nie traktował pracy dziennikarskiej jako swego rodzaju misji. Według tego źródła cechowały go: inercja i lenistwo; nie tylko w powieści Wiktora Gomulickiego Ciury (1874) nazywano go Słoniem (A. Kraushar, Sylwetki literackie z niedawnej przeszłości, 1894). Wydaje się jednak, że wygląd (ogromna tusza), spowolniałe ruchy i niewielka aktywność, mające wpływ także na odbiór prelekcji wygłaszanych przez krytyka (Odczyt p. K. Łuniewskiego „Alfred Musset i jego pisma”, „Niwa” 1872, nr 23), wynikały nie z ospałości, ale z nierozpoznanej choroby (prawdopodobnie serca – „Świat” 1892, nr 1), która sprowadziła na dziennikarza przedwczesną śmierć – zmarł 22 XII 1891 w Stawiszynie (Wielkopolska).
Spory i codzienność dziennikarska. Łuniewski znalazł się w gronie bohaterów jednej z awantur w prasie warszawskiej. Jego recenzja powieści Hinda Walerego Przyborowskiego („Kurier Warszawski” 1869, nr 216), według Kraushara niespójna, niejednoznaczna (Sylwetki historyczne i literackie), wywołała ostrą reakcję Adama Wiślickiego (Nule, „Przegląd Tygodniowy” 1869, nr 41), rozsierdzonego nie tylko „napaścią” na współpracownika, ale przede wszystkim złośliwym omówieniem „Przeglądu” w Szkicach (cz. 1, 1868) Juliana Kaliszewskiego (Klina). Powieść Przyborowskiego potraktował Łuniewski ironicznie, nawet prześmiewczo: „Bądź co bądź, Hinda niezaprzeczenie jest dziełem talentu. Spomiędzy zużytych efektów, bladych określeń, oklepanych frazesów, natchnienie wytryska od czasu do czasu – jasne i czyste, jak woda bijąca ze skały” („Kurier Warszawski” 1869, nr 216). Łuniewskiemu udało się jednak przekonać autora, że recenzja wyraża przychylną ocenę jego książki. Przyborowski pod namową opublikował notkę, że nie on jest autorem anonimowego artykułu Nule, co sugerowało, że z polemiką w „Przeglądzie” nie bardzo się solidaryzuje. W odwecie Wiślicki wyrzucił go z redakcji. Autor Starej i młodej prasy wiązał konflikt z odwieczną antypatią między Szymanowskim („Kurier Warszawski”) a Wiślickim („Przegląd Tygodniowy”).
W przypadku Łuniewskiego codzienność dziennikarska polegała na prowadzeniu w „Kłosach” stałej niepodpisywanej rubryki felietonowej Pokłosie (1873–1874, 1880–1882). Cykle nie różniły się od siebie, podobnie jak felieton Łuniewskiego nie różnił się od podobnych wypowiedzi w innych gazetach. Stosunkowo rzadko autor odwoływał się do literatury i sztuki, a jeśli już to robił, wolał pisać o inscenizacjach teatralnych niż o powieściach. Chętnie natomiast komentował pogodę (znak rozpoznawczy tekstów Łuniewskiego), która zwykle była powodem do narzekań. Brak sygnatury autorskiej pod felietonami, a także ich konsekwentna bezbarwność zasługują na uwagę i pytanie, czy Łuniewski z pełną świadomością budował antyfelieton, tekst bez dowcipu, optymizmu i energii. Między ironiczną i autoironiczną recenzją Hindy a strategią utrzymaną w felietonach jest pewne podobieństwo.
Wypowiedzi krytycznoliterackie i krytycznoteatralne.
Artykuły w „Opiekunie Domowym” rzucają nieco światła na poglądy krytyczne Łuniewskiego. Kreśląc sylwetkę aktora scen lwowskich, Józefa Rychtera, zwraca uwagę na wpływ wywierany na artystę przez warunki życia. Nie jest to jednak proste przywołanie determinizmu (genetyzmu). Krytyk mówi o podatności na wrażenia, o absorbowaniu impulsów płynących ze świata: „Artysta, obdarzony od natury wrażliwszą organizacją, silniej jeszcze niż inni ludzie podlega wrażeniom chwili. Każdy ból, każde cierpienie, niesprawiedliwość, krzywdy, rozkosze i zachwyty odbijają się w jego duszy, a przenikają do myśli i fantazji, nadają dziełom przez niego stworzonym takie lub inne tło. Dlatego nie pojmujemy rzeczywistej oceny wszelkich dzieł sztuki bez dokładnego zbadania warunków, wśród których się one tworzyły” (Józef Rychter, „Opiekun Domowy” 1871, nr 27). Ta sama kategoria wrażliwości pojawia się w szkicu Felicjan Faleński (tamże, nr 31–32), nacisk na talent połączony z pracowitością krytyk kładzie w artykule poświęconym rysownikowi i humoryście, Franciszkowi Kostrzewskiemu (tamże, nr 33–34). Bardzo dojrzały wywód na temat zmieniających się konwencji scenicznych Łuniewski przedstawia w artykule omawiającym sylwetkę innego aktora – Alojzego Stolpego: dba o całość przedstawienia, nie eksponuje swojej osoby, nie „wirtuozuje” (Alojzy Stolpe, tamże, nr 49).
Pełniejszej prezentacji postawy metakrytycznej Łuniewski dokonuje w niepodpisywanym i niewymienionym w Nowym Korbucie cyklu Pogadanka na łamach „Tygodnika Mód i Powieści” (1872–1874). Tu jego zaangażowanie, profesjonalizm, sprawność pióra i bezkompromisowość uderzają z pełną siłą. Razi go m.in. koteryjność krytyków, niesumienność, pomijanie istotnych informacji (np. brak oznaczenia przedruków), kolesiostwo: „W przeglądach krytycznych prasy periodycznej, aby redakcja jaka dostała na wielkość namaszczenie, przede wszystkim musi nie zawadzać w niczym, nie tylko interesowi wydawcy pisma, w którym ocena pracy jego ma nastąpić, ale nawet interesowi wszystkich jego krewnych i przyjaciół, bo jeżeli jest inaczej, to można być pewnym zbicia na kwaśne jabłko, połamania wszystkich kości i żeber, choćby z żelaza i granitu były zbudowane. Po wtóre, w krytyku baczącym na te pokrewne i przyjacielskie stosunki, trzeba mieć jeszcze koniecznie osobistego przyjaciela, roztkliwionego jego pochwalnym czadem swych zasług, wytrawności zdania i bezstronnej prawdomówności posuniętej aż do fanatyzmu” (Pogadanka, „Opiekun Domowy” 1872, nr 8). Z powodu wyjawiania osobistych niechęci w działalności publicznej Łuniewski krytykuje zeszyt „Kolców” („Kurier Warszawski” 1871, nr 48). Narzeka na brak wyrobionej, światłej i na swój sposób bezinteresownej opinii publicznej, której głos niczym świeży podmuch mógłby oddzielić ziarno od plew.
Pisał o literaturze rzadziej niż o teatrze. Czasami udawało mu się mówić jednocześnie o jednym i drugim, jak w błyskotliwej recenzji z pierwszego tomu Dzieł Dominika Magnuszewskiego ([rec.] „Dzieła” Dominika Magnuszewskiego. Pierwsze wydanie zupełne, „Bluszcz” 1877, nr 21).
W stronę teatru.
Łuniewski napisał interesujący i pożyteczny dla teatrologów artykuł na temat historii i współczesności teatrzyków ogródkowych; według niego pojawiły się w Warszawie w 2. poł. lat 60. XIX w. z inicjatywy Jana Russanowskiego na Czystem (według historyków teatru – przy restauracji Tivoli, ul. Królewska 23), Henryka Modzelewskiego w teatrzyku Cassino i Figaro, Feliksa Stobińskiego w Alhambrze. W latach 80. prym wiodły trupy Anastazego Trapszy i Pawła Ratajewicza, które wymagający krytyk oceniał ambiwalentnie (Teatrzyki ogródkowe, „Wieniec” 1872, nr 74). Od wiosny 1872 r. także „Pogadanki” kierują swoją uwagę w stronę dramatu i teatru. W 1874 r. aktywność Łuniewskiego w „Tygodniku Mód” rozkłada się na dwie rubryki Pogadanki oraz Przegląd teatralny. Sąsiadując ze sobą, wzajemnie się stymulują, czasami nawet tematycznie zachodzą na siebie (np. „Tygodnik Mód” 1874, nr 46, 48). Autor omawia głównie komedie średnich lub niskich lotów – Kazimierza Zalewskiego, Wacława Koziebrodzkiego, Zofii Mellerowej – bo takie powstają i takie są grane. Jest surowy dla nieoryginalnych konceptów komediowych, które – zdaniem krytyka – ratują dobrzy lub świetni aktorzy, ale i oni padają często pod ciężarem wymuszonej akcji dramatycznej: „Blado grali blade role” (o inscenizacji komedii Koziebrodzkiego Miłe złego początki, „Tygodnik Mód i Powieści” 1874, nr 46). W 1878 r. publikuje omówienie drogi twórczej wielkiego aktora (Alojzy Żółkowski, „Kurier Warszawski” 1878, nr 241), pośród cech składających się na ten talent wymienia: intuicję, wszechstronność, humor, samodzielność, poczucie estetyczne. Ujawnia zarobki aktora w różnych fazach życia, by dać dowód jego wyjątkowej pozycji. W l. 1879–1880 Łuniewski (prawdopodobnie razem z innym krytykiem B. Zawadzkim) prowadził dział teatralny „Tygodnika Powszechnego”. W pierwszym roku współpracy ograniczał się on (dział) do rubryki Teatr i sztuki piękne usytuowanej w nadrubryce Rozmaitości, gdzie ukazywały się krótkie noty informacyjne z kraju i ze świata; w 1880 r. pojawiła się rubryka Teatr, tu Łuniewski obszernie i wyczerpująco recenzował (podpisując się imieniem i nazwiskiem) popularne komedie i ich inscenizacje, streszczając i komentując intrygę, omawiając charaktery i grę aktorów. Fabuła i postać to główne elementy sztuki teatralnej w recenzjach Łuniewskiego. W budowie intrygi krytyk widzi często niedostatki, uważa je za typowe dla polskiego dramatu, znacznie częściej chwali charaktery uwyraźnione w kreacjach aktorskich ([rec.] E. Lubowski, „Sąd honorowy”, „Tygodnik Powszechny” 1880, nr 17). Potrafi docenić liryzm i heroizm obrazków dramatycznych, a także subtelną grę najwybitniejszych artystów sceny warszawskiej ([rec.] W. Szymanowski, „Ostatnia próba”, tamże, nr 18; [rec.] A. Asnyk, „Przyjaciele Hioba”, tamże, nr 20).
Biografia niedokończona. Po wyjeździe Łuniewskiego z Warszawy nie zapominali o nim je- dynie złośliwcy, przekazując plotkę (lub też prawdziwą informację), że został pisarzem gminnym „u wójta” (co zresztą nie było aktywnością zawstydzającą) lub oddał się w służbę Temidy. Publicysta „Biblioteki Warszawskiej” próbował usprawiedliwić amnezję środowiska: „Dziennikarz, który przerywa nagle swą działalność pisarską, wychodzi prędko z pamięci ogółu, chociażby nawet występował przedtem bez przyłbicy” („Biblioteka Warszawska” 1892, t. 1). Te cechy warsztatu krytycznego Łuniewskiego, które nadają odrębność i wartość jego wypowiedziom, można z łatwością wskazać: szerokie tło, na którym sytuuje konkretną sztukę, doskonały język równoważący wiedzę i emocje, jasne, dobitne, przy tym uzasadnione oceny tekstu i inscenizacji. Zaczęto dostrzegać zalety Łuniewskiego dopiero po jego śmierci (Kraushar trzymał się dalej swojej opinii, nazywając krytyka uosobieniem vis inertiae – Neo- cyganeria warszawska, [1913]). Wcześniej jedynie Orgon (Z. Sarnecki) napisał o przekładzie Kwiatu z Tlemcenu Ernesta Legouvégo i Prospera Meriméego: „To prawdziwe cacko sceniczne, bardzo, bardzo pięknie przetłumaczone przez Kazimierza Łuniewskiego” („Echo” 1878, nr 142).
Bibliografia
NK, t. 14; PSB, t. 18
Źródła:
[rec.] W. Przyborowski, „Hinda”, „Kurier Warszawski” 1869, nr 216;
Józef Rychter, „Opie- kun Domowy” 1871, nr 27–28;
Felicjan Faleński, „Opiekun Domowy” 1871, nr 31–32;
Franciszek Kostrzewski, „Opiekun Domowy” 1871, nr 33–34;
Alojzy Stolpe, „Opiekun Domowy” 1871, nr 49;
Teatrzyki ogródkowe, „Wieniec” 1872, nr 74;
[rec.] L. Sowiński, „Poezje”, „Kurier Warszawski” 1875, nr 249–250;
[rec.] D. Magnuszewski, „Dzieła”, t. 1, „Bluszcz” 1877, nr 21;
Alojzy Żółkowski, „Kurier Warszawski” 1878, nr 241;
[rec.] K. Zalewski, „Artykuł 264”, „Echo” 1878, nr 137;
[rec.] E. Lubowski, „Sąd honorowy”, „Tygodnik Powszechny” 1880, nr 17;
[rec.] W. Szymanowski, „Ostatnia próba”, „Tygodnik Powszechny” 1880, nr 18;
[rec.] A. Asnyk, „Przyjaciele Hioba”, „Tygodnik Powszechny” 1880, nr 20.
Opracowania:
[b.a.], Odczyt p. K. Łuniewskiego „Alfred Musset i jego pisma”, „Niwa” 1872, nr 23;
Orgon [Z. Sarnecki], [rec.] E. Legouvé, P. Merimé, „Kwiat z Tlemcenu”, „Echo” 1878, nr 142;
[b.a.], [nekrolog], „Ateneum” 1892, t. 1, z. 1;
[b.a.], [nekrolog], „Gazeta Lwowska” 1892, nr 3;
[b.a.], Kro- nika miesięczna, „Biblioteka Warszawska” 1892, t. 1;
A. Kraushar, Sylwetki literackie z niedawnej przeszłości, w: tegoż, Kartki historyczne i literackie, Kraków 1894;
„Kurier Warszawski”. Książka jubileuszowa ozdobiona 247 rysunkami w tekście 1821–1896, Warszawa 1896;
[W. Przyborowski?, J. Kaliszewski?], Stara i młoda prasa. Przyczynek do historii literatury ojczystej 1866–1872. Kartki ze wspomnień Eksdziennikarza, Petersburg 1897;
W. Gomulicki, Ciury, t. 2, Warszawa 1907;
A. Kraus- har, Neocyganeria warszawska, Warszawa [1913].