
28. Mały szkic Michała Głowińskiego Analityczny i interpretacyjny przewodnik po Fikcji dobrego dzieciństwa
Grażyna Borkowska
Instytut Badań Literackich PAN w Warszawie
Interpretacja
Michał Głowiński
Fikcja dobrego dzieciństwa
Dzieciństwo Gerwazego przypadło na czas straszny, istnym cudem uszedł z życiem. Zamordowano całą rodzinę, nie ocalał nikt z jego bliskich, a on sam musiał się ukrywać, przerzucany z sierocińca do sierocińca. Jako dorosły człowiek nigdy jednak o przeżyciach z tamtych lat nie wspominał, nie mówił o swojej wyniszczonej rodzinie, choć był w tym wieku, że nie mógł jej nie pamiętać. Zachowywał się tak, jakby uznał, że ta część jego biografii nie istnieje, nigdy jej nie było, została raz na zawsze wymazana ze świadomości i z pamięci. Lubił zaś opowiadać o dobrych kolegach, o figlach, jakie z nimi w swych wczesnych latach (także powojennych) wyczyniał, o wędrówkach po okolicy, w której przebywał, i związanych z nimi przygodach, czyli o tym wszystkim, co mogło się składać na dzieciństwo zwykłe, wręcz banalne w swej normalności, nie zakłócone wojną, rasizmem, zbrodniami. Biorąc realność w nawias, tworzył fikcję dobrego dzieciństwa, tego, które nie było mu dane. Niektórzy znajomi widzieli w uporczywych wysiłkach Gerwazego aberrację, dostrzegali nieprzyjemne zapieranie się siebie, a byli też tacy, co oskarżali go o tchórzostwo, wyrażające się w nieumiejętności dźwigania swojego losu w jego autentycznej postaci. Ale na tę fikcję dobrego dzieciństwa, którą wznosił on ze zdumiewającą konsekwencją, spojrzeć można inaczej i zapytać, czy nie wyraża się w niej życiowa mądrość. W ten sposób, za pomocą osobliwego wmówienia, wyrzucał ze swojego świata makabrę. Nie musiało to jednak jednoznacznie prowadzić do zakłamania i fałszu.
Pierwodruk: 2002.
Tekst wg: Michał Głowiński, Fabuły przerwane. Małe szkice 1998–2007, Kraków 2008, s. 151–152.