28. Mały szkic Michała Głowińskiego Analityczny i interpretacyjny przewodnik po Fikcji dobrego dzieciństwa

Celem lektury, a także edukacji humanistycznej w ogóle, jest (z)rozumienie świata, poznawanego dzięki umiejętności odczytywania znaków i sensów zapisanych w tekstach różnego rodzaju. Lektura stanowi, oczywiście, tylko jedno ze źródeł wiedzy, uzupełnianej obserwacją, przekazem rodzinnym, uczestnictwem w życiu społecznym, doświadczeniem. Elementy pozatekstowe  są świadomie lub mimowolnie włączane do procesu lektury, tworząc ważne przesłanki interpretacyjne.

1.

Naszym zadaniem na „teraz” jest analiza i interpretacja jednego z „małych szkiców” Michała Głowińskiego. Założenia klasycznej analizy strukturalnej, a więc wzorcowego sposobu rozbierania utworu „na czynniki pierwsze”, w zasadzie wyłączają osobę autora z przebiegu postępowania analitycznego. Strukturaliści, do których nb. należał Michał Głowiński, coraz bardziej luzowali jednak założenia wstępne, dopuszczając do procesu interpretacyjnego istotną dla jego rozumienia wiedzę biograficzną dotyczącą autora. W tym przypadku jest to wyjątkowo ważne. Zacznijmy więc od instancji sprawczej.

 

Michał Głowiński (1934–2023) był wybitnym teoretykiem i historykiem literatury, badaczem nowomowy, to znaczy manipulacyjnych chwytów podporządkowujących język celom politycznym. Współtworzył razem z Januszem Sławińskim i Aleksandrą Okopień-Sławińską podstawy nowoczesnej wiedzy teoretycznej z zakresu literatury, dążąc do oparcia literaturoznawczej narracji aksjologicznej (podkreślającej patriotyczne lub duchowe walory dzieła) i literaturoznawczej narracji estetycznej (skupionej na ideałach piękna lub wybitności) na usystematyzowanej analizie języka utworu, wydobywającej również jego konteksty.

W czasach pierwszej „Solidarności” (dlaczego wtedy – oto jest pytanie) Profesor Głowiński opowiedział publicznie o przeżyciach własnych i rodzinnych z okresu wojny i okupacji. Tak jak cała ludność polska pochodzenia żydowskiego trafił do getta, skąd w ostatniej chwili udało mu się wydostać wraz z rodzicami. Cała trójka ocalała, ale okupacyjna groza została w nich na zawsze. Dopiero jednak po przewrocie roku 1989 Głowiński zdecydował się wydać zarówno swoje opowiadania o Zagładzie, jaki i obszerne dzieło autobiograficzne, dopełnione narracjami fikcyjnymi, które kryły w sobie niejedno ziarno prawdy.

Strona: 12345678